Strona 11 z 111

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: wt sie 09, 2011 2:21 pm
autor: Afera
Hahaha wiedziałam, że tak będzie. ;D Po prostu po niektórych zajęciach zaczęłam zwracać uwagę na pewne rzeczy... np. teraz nie chodzę do Lidla. Dlaczego? Ponieważ nie ma tam produktów polskich. No i co z tego? To z tego, że kupując produkty zagraniczne napędzamy gospodarkę innego kraju, w tym przypadku Niemiec. Dajemy zarobić zagranicznym firmom, dajemy nowe miejsca pracy... natomiast polskie firmy się zwijają, likwidują miejsca pracy, ograniczają produkcję, nie napędzamy naszej krajowej gospodarki co równa się bezrobociu... dlaczego? Bo zamiast kupić polskie kupujemy zagraniczne. To jeden z wielu, wielu czynników, ale jaki znaczący! Kupując made in china traci na tym Polska (sami sobie zabieramy miejsca pracy i psioczymy na rząd, że jest nieudolny) a zyskują Chiny, które swoimi produktami zalewają cały świat... a dobra, już siedzę cicho. ^-^ Choć... wiele jest ciekawostek np. z zakresu "zdrowej żywności", która tak na prawdę nie istnieje. :) Może rozwinę ten wątek w temacie o tym co wolno a co nie wolno dawać szczurom... :)

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: wt sie 09, 2011 2:27 pm
autor: valhalla
Przecież prawie wszystko jest "made in China" ;)
Aferson pisze:Choć... wiele jest ciekawostek np. z zakresu "zdrowej żywności", która tak na prawdę nie istnieje. :) Może rozwinę ten wątek w temacie o tym co wolno a co nie wolno dawać szczurom... :)
O, byłoby fajnie, bo ja tak naprawdę nie znam się na tym, czyt. gwiżdżę na to, co jest zdrowe a co nie, chociaż nie jem rzeczy wybitnie niezdrowych, ale szczury jedzą lepiej ode mnie i chciałabym im dawać to co najlepsze :)

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: wt sie 09, 2011 2:32 pm
autor: alken
co do tej wody, to zawsze mozna kupić poidełko odpowiednie do ilości szczurów, i będą wypijały wszystko ;) ja mam 150 ml na 4 dziewczyny, schodzi w trochę więcej niż jeden dzień, do tego mam 300ml jeśli zdarzają się sytuacje że może mnie nie być w domu np cały dzień i całą noc i kawałek następnego dnia, wtedy wolę im zostawić więcej wody na wszelki wypadek.

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: wt sie 09, 2011 2:35 pm
autor: valhalla
Mi na 3 chłopów to "myszkowe" (chyba z 75ml) schodziło w 1 dzień, o ile nie dostali arbuza ;) No, ale jak dostają arbuza czy coś podobnie mokrego to od razu mniej piją. A to nowe ma 150ml, bo jak pisałam - myślę przyszłościowo :D

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: wt sie 09, 2011 2:43 pm
autor: alken
no to w przyszłości 150 będzie odpowiednio ;) a teraz to najwyżej możesz zmienić wodę co półtora dnia na przykład i większość wypiją.

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: śr sie 10, 2011 12:02 pm
autor: jakuszewa
U mnie nie spijają całej pojemności poidełka, jednak to kapanie również doprowadza mnie do szewskiej pasji...

Tak więc nalewam do pełna, a to co pozostało wylewam... do kwiatków :D
Tak więc wszyscy zadowoleni - środowisko nie cierpi, szczury mają zawsze świeżą wodę, kwiatki nie usychają, a ja nie muszę jechać na nervosolu z powodu kapiącego poidełka 8)

a do Lidla na zakupy chodzę... Tzn. tylko po jedną rzecz... Po podróbkę Baileysa... ::)
Na oryginalnego niestety mnie nie stać, a tak bardzo lubię ten likier, że z jego powodu zapominam o polskiej gospodarce... ::)


Przepychanki to norma... Przywykniesz, a i Chłopacy powinni z czasem wyluzować :)
Chociaż co jakiś czas pewnie jakiegoś focha na siebie strzelą... Mój Paradoks np. ostatnio zaczął kąsać Chłopaków przez hamak... :-X
Menda siada na półce pod hamakiem i podgryza przez polar tych, którzy sobie smacznie śpią :-X

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: czw sie 11, 2011 4:19 pm
autor: valhalla
jakuszewa pisze: Tak więc nalewam do pełna, a to co pozostało wylewam... do kwiatków :D
Genialne! Utopię kaktusa :P Nie no, storczyki dostaną, im nie zaszkodzi.

Poidełko póki co nie kapie :) Wymieniając wodę nalałam do pełna, trochę się zapowietrzyła rurka ale trąciłam kilka razy kulkę i już leci, ale nie kapie. Chyba na wyrost narzekałam, chociaż oczywiście to się jeszcze zobaczy, czy na dłuższą metę będzie dobre.

No, z chłopcami poszłam dziś do weta, na szczęście Hematowet mam po drugiej stronie ulicy praktycznie, więc nawet z moim przedłużającym się inwalidztwem mogłam się jakoś doczłapać. Poszłam, bo zaniepokoił mnie Czmyś, a konkretnie to jego skóra i lekkie nasilenie drapania. Przy okazji cała trójka została zbadana. Kamień mi spadł z serca :) Czmyś na szczęście nie ma pasożytów ani grzyba. Jego skóra faktycznie nie wygląda całkiem w porządku, będzie teraz 2 tygodnie dostawał Efaderm plus Essentiale na wątrobę. A, no i jeszcze wodą z octem go mam przemywać (czuję, że będzie mocny kandydat do Focha Roku 2011).
Frodo i Gluś w jak najlepszym porządku, najładniejszą skórę i sierść ma oczywiście Gluś, bo to jeszcze dziecko :)

Aha. Już nigdy więcej nie daję arbuza przed wizytą. Broń biologiczna w postaci obsranego na rzadko transporterka stoi na balkonie, czekając na odważnego czyściciela :D Jedynie Gluś, mimo że to dzieciątko, kompletnie się nie zestresował. Zaraz po zbadaniu poszedł spać jakby nigdy nic.

A my, już odstresowani, wrzucimy parę wczorajszych fotek :)

Frodo i Czmych - "My, skłóceni? To jakieś pomówienie chyba..."
ObrazekObrazek

Czmyś w pozie zaspanego Sfinksa...
ObrazekObrazek

Wybieg, czyli - po co schodzić na podłogę i zwiedzać pokój, skoro najwięcej frajdy daje złożenie koca na pół i robienie w nim sobie tuneli?
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek

No i szał przy pojawieniu się nowych miseczek (przykręcanych do krat). Nie ma co schodzić z półeczki, jak można zanurkować do miski bezpośrednio, nie? ;)
ObrazekObrazek

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: czw sie 11, 2011 4:32 pm
autor: mini
Jakie love :D
No wygląda, że już teraz będzie się tylko dobrze układać :)

Szczura? Octem!? niby z wodą, ale octem!? :D Już czuję ten zapach :P

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: czw sie 11, 2011 4:39 pm
autor: valhalla
No wodą z octem, oczywiście w ogromnej przewadze wody... żeby mu skórę trochę "zakwasić".
Ja zapachu octu nie lubię, ale w sumie... trzy samce potrafią nasmrodzić dużo gorzej ;)

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: czw sie 11, 2011 4:45 pm
autor: mini
Nie wiem, samców nie miałam ale wierzę na słowo :D

No to oby ten specyfik pomógł!

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: czw sie 11, 2011 7:36 pm
autor: unipaks
http://imageshack.us/photo/my-images/695/002amc.jpg/ mordki słodkie, para najlepszych przyjaciół :D
http://imageshack.us/photo/my-images/220/009nk.jpg/ jak on tu fajnie łapki trzyma! :)
Z nieodmienną przyjemnością patrzę zawsze na mordeczki w Twoim podpisie :)

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: czw sie 11, 2011 7:51 pm
autor: valhalla
Tak... para najlepszych przyjaciół, o ile akurat nie wybuchnie wielka kłótnia ;) Oby już nie wybuchały... bo wtedy w całym domu się czuje to napięcie ;)

Miło, że mordeczki w podpisie się podobają :D

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: czw sie 11, 2011 7:58 pm
autor: Kluska123
Mordeczki w podpisie sa genialne! Za kazdym razem sie zachwycam, jak widze Twoje posty :D
Zdjecia swietne, nie ma to jak tunel z mieciutkiego koca ;)
Mizianko obowiazkowe! :-*

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: sob sie 13, 2011 2:42 pm
autor: valhalla
Wymiziałam ;) Zresztą miziam zawsze! :D

Dopiero dziś udało się kupić Efaderm (masakra jakaś, dobrze, że niedaleko teściów jest apteka weterynaryjna, czy jak to się tam nazywa, bo byłoby słabo), więc mam nadzieję, że za 2 tygodnie skóra Czmysia ulegnie poprawie.

Porobię dziś wieczorem jakieś fotki, a na razie - udało mi się zważyć panów (byli zaspani i nawet Gluś nie uciekał).
Wszystkim się przytyło... zastanawiam się, czy Frodo i Czmyś to powinni jeszcze tak rosnąć, czy już nie... ;)

Frodo - 494g (+6g)
Czmych - 540g (+12g)
Gluś - 254g (+54g)

Gluś jak widać goni starszych kolegów :D Ach, to te piękne czasy, kiedy szczurek w ciągu tygodnia tyle rośnie...

Re: Rozpieszczury - Frodo, Czmych i Gluś

: sob sie 13, 2011 4:07 pm
autor: sr-ola
valhalla pisze:Aha. Już nigdy więcej nie daję arbuza przed wizytą. Broń biologiczna w postaci obsranego na rzadko transporterka stoi na balkonie, czekając na odważnego czyściciela
:D ;D U mnie rolę odważnego robi zawsze mąż, ale gdyby nie to- trzeba by było dopuścić się przekupstwa jakiegoś przechodnia ;)

Przygotowanie do masażu. Kto chętny? http://imageshack.us/photo/my-images/220/009nk.jpg/ ;)