Strona 11 z 27
Samca czy samiczke ?
: ndz sty 07, 2007 4:40 pm
autor: szpaczek
ale nie wszyscy rodzice są tak wspaniało myślni.Najpierw przekonam rodziców cd pierwszego szczura ,bo na pewno nie kupia mi od razu dwóch.Wg nich klatka musiałaby byc bardzo duza dla 2 szczurów
Samca czy samiczke ?
: ndz sty 07, 2007 6:22 pm
autor: 'Asia
szpaczek, w tym temacie
http://szczury.org/viewtopic.php?t=5280 w drugim poscie znajdziesz link do takiego kalkulatora gdzie wpisujesz wymiary klatki a on Ci pokazuje ile szczurkow ona pomiesci. Dzieki niemu mozna latwo obliczyc jaka klatka bedzie najodpowiedniejsza dla 2 szczurkow

Jakbys czegos nie rozumiala, jak sie ten kalkulator "obsluguje", to w temacie powyzej wszystko masz wyjasnione
To tak na marginesie

Mam nadzieje ze nikt mnie nie zgani za ten offtop :oops:
Samca czy samiczke ?
: ndz sty 07, 2007 8:29 pm
autor: szpaczek
no ale nie problem w wymiarach tylko w potrzebnym miejscu,wg moich rodziców:/ a ja mam miejsce.
P.S. jednak wybieram samiczke:)
Samca czy samiczke ?
: ndz sty 07, 2007 9:18 pm
autor: Anita
[quote="szpaczek"]Najpierw przekonam rodziców cd pierwszego szczura ,bo na pewno nie kupia mi od razu dwóch.[/quote]
A myślałaś co będzie jak na drugiego się nie zgodzą?
Samca czy samiczke ?
: pn sty 08, 2007 8:50 am
autor: magda18
Fajny ten kalkulator

Wyszło mi że mam miejsca na 7 szczurów:DD
RE: Samca czy samiczke ?
: ndz sty 21, 2007 2:51 pm
autor: MANIAK90
magda18 a może nie offtopuj tutaj co?Taka mała sugestia...cóż ta strona tematu to praweie same oftopy Ja mam samiczkę, i coż wiem jedno napewno nie będzie nigdy na tyle oswojona co samiec...moje samiczki sa samodzielne, nie potrzebują aż tak dużo miziania

samce z tego co wiem są bardziej lelochowate

ale wszędzie siusiają...nie wiem możę po Cooie i Masakrze sobie wezmę samców dwóch

RE: Samca czy samiczke ?
: pn sty 22, 2007 9:44 pm
autor: Insane
Posiadałam samca. Wielkiego i męskiego samcola.. Byłam przyzwyczajona do naznaczania terenu, z racji tego, że miałam dużo zwierząt w domu. Z czasem przestało mi to przeszkadzać, acz chwilami wkurzało <;
Przytulaśny, lubił pieszczoty. Ale nie pogardzał wypadami "na miasto" i przesiadywaniem w swoich pokojowych kryjówkach. Uwielbiał spacery na moim ramieniu.
Chcę zakupić szczurkowe panienki, jednak zaczyna mnie odstraszać ich "niezależność", która chyba nie w każdym wypadku się ujawnia. Niestety nie znam żadnej osoby, która ma samiczkę. I również zero swojego doświadczenia. Los zawsze podrzucał panów (;
RE: Samca czy samiczke ?
: wt sty 23, 2007 9:02 am
autor: Livonia
samiczki też mają swoje plusy... dla odmiany weź dziewczynki ale istnieje o wiele większe prawdopodobieństwo, że będą niszczyć. Ja miałam panie- nie były super grzeczne, teraz mam panów i musze powiedzieć - coś kosztem czegoś... najlepiej mieć io panie i panów w dwóch klatkach i najlepeij w dwóch pokojach;)
RE: Samca czy samiczke ?
: wt sty 23, 2007 10:05 am
autor: Pleiades
a ja miałam i samce i samice.. I powiem tak..
Samice są bardziej narwane, mniej przytulaśne i chyba większe z nich bałaganiary..
Moje samice gryzły wszystko (poduszki, koce, kołdry), sikały gdzie popadnie (nie tylko znaczenie kropelkami moczu, ale po prostu sikanie

i rzadko mogły usiedzieć w jednym miejscu...
A samce... Szczyt zrównoważenia i spokoju.. Miziaste, przytulaste, chętne do kontaktu z człowiekiem.. Czyściutkie.. Oprócz kropelkowania nigdy nie nasikały czy nie nakupkały poza "kuwetą" - wystarczyło im w miejscu biegania postawić jakiś pojemnik ze ściółką (np transporter) z ich zapachem i tam chodziły się załatwiać.. :shock:
Ogólnie, jak bym miała teraz wybierać, to chyba jednak samiec

Poza tym są duże i nie takie wydelikacone, więc mniejsze obawy, że mu zrobisz przypadkowo krzywdę..
No ale ja mam w tej chwili 2 samce i 2 samice, wkrótce na głowie miot młodych i malutki samiec od koleżanki, więc trochę tych szczurków u mnie będzie

Jako poczatkująca zaczęłam od samic, ale potem przekonałam się, że samce są baaardzo fajne !
RE: Samca czy samiczke ?
: wt sty 23, 2007 12:08 pm
autor: Insane
Dlatego też zaczynam powoli zmieniać zdanie i jestem bliska przekonania, że jednak wezmę dwóch braciszków. Facet, to jednak facet. <:

RE: Samca czy samiczke ?
: śr sty 24, 2007 1:44 pm
autor: Pleiades
Coś w tych facetach jednak jest, że ich kochamy

A czasem warto się wyłamać z babskiej solidarności

Podobnie miałam z kotami - najpierw kotka, potem kocurek. Oboje wyjątkowi i super, ale kocurek też mnie zachwycił charakterem i przytulaśnością
Powrócę jeszcze do szczurków..
Moje dwie aktualne dziewczyny to siostry, i mimo że znają się od poczatku zycia, to mają czasem takie "humorki", że się leją i kłócą... Teraz jedna jest w ciąży, więc je nawet rozdzieliłam, żeby nie ryzykować..
A faceci.. Wychowani oddzielnie, potem było łączenie. Przebiegło o wiele spokojniej niż łączenie moich dwóch wcześniejszych samic. Zero konfliktów, miłość od początku, spanie razem, mizianki..
Pokłócili się kilka razy, ale tylko z winy poczucia zapachu samicy w rui. Wtedy wstąpił w nich diabeł i nieco ze sobą porywalizowali. Nigdy w życiu się nie pogryźli, co najwyżej poboksowali przednimi łapkami, a jako że pasurki mieli dość ostre, to trochę sobie zadrapań porobili...
A moje dziewczyny, te poprzednie (nie siostry) potrafiły się pogryźć do krwi i terroryzować..
Więc jednak samce są raczej spokojniejsze...
A jak któregoś rozsadzają za nadto hormony i jest agresywny to zawsze jest jeszcze jedna rada... Wykastrować.. Samicy raczej nie wykastrujesz... Zbyt rozległa operacja i mniejsza masa ciała, w związku z czym gorsze znoszenie narkozy....
Latem kastrowałam bardzo agresywnego samca.. Mnie pogryzł do krwi, na inne szczury rzucał się w amoku przez pręty.. Po kastracji - koniec problemów... W swoim nowym domu mieszka zgodnie z kolegą i się bardzo lubią

RE: Samca czy samiczke ?
: śr sty 24, 2007 4:09 pm
autor: yss
ale w kosmos już nie poleci

RE: Samca czy samiczke ?
: śr sty 24, 2007 4:22 pm
autor: Mimysia
A ja się na przyszłość zastanawiam nad chłopakami...tzn kiedyś (chyba jak się wyprowadzę) to chciałabym mieć jakieś malutkie stadko ale na razie myślę o tej bliższej przyszłości.
Bo moje panny...no nie wiem.Moja kochana Lulka to tchórz straszny, zawsze się u mnie chowa a nie oddali się nigdy.Lubi też mizianko itp. A Pepsi?Jak była mała to wszyscy bardziej nią się zachwycali (miejsza, ładniejsza itp) wszyscy tylko Pepsi i Pepsi to ja zawsze do mizianka małą Lulkę, która się świata bała.I nie wiem czy mój bielasek w ogóle mnie lubi...Bo mnie ignoruje, tylko cały czas mi ucieka żeby zwiedzać, mizianka nie lubi, wyrywa się, w nocy zrzuca poidełko i mnie dziś obudziła o 2 w nocy i w końcu im picie na noc zabrałam.Jak ją wyjmuję to mnie totalnie ignoruje...

RE: Samca czy samiczke ?
: śr sty 24, 2007 6:21 pm
autor: Insane
Wspomniana niezalożność. Pewno Cię kocha, tylko trudno jej to okazać (;
Mój samiec czasami dostawał ataki agresji. "Nie podchodzić, nie dotykać, arhg!" Bywało nawet tak, że w jednym momencie popadał w trans, kiedy miziałam go za uszkiem, a za chwilę potrafił rzucić się na moją rękę całym sobą [dosłownie]. Wyglądał wówczas, jak puchata kulka, próbował drapać tylnymi łapkami. Czasem zostawały mi krwawe zadrapania.. Nie wiem, co mogło być przyczyną. Były to sporadyczne wypadki, jednak nie jednorazowe. Między tymi "wypadkami" był spokojnym i nieco leniuszkowatym szczurem.. Acz ciekawskim.
Ktoś może miewał podobne sytuacje?
RE: Samca czy samiczke ?
: śr sty 24, 2007 6:52 pm
autor: sue
Ja też na przyszłość planuję kupić samce, żeby chociazby mieć porównanie.
Moje dziewczyny dość często się kłócą, czasem aż nadto. Nierzadko zdarza się, że z półki spadają do kuwety, tłucząc się o dostęp do kolby, ale też oczywiście na codzień zyją w zgodzie, ale widać już mają taki temperament ;] Ogólnie rzecz biorąc lubią zwiedzać, gryźć i kraść wszelkie możliwe rzeczy. Potrafią się strasznie obrazić, albo zawędrować za łóżko i tam sobie spać dłuższy czas

Pomijając wszystko to powyżej to kochane wariatki, które zrobią chyba wszystko dla żarcia ^^