Re: Trzy n
: czw lut 26, 2015 6:20 pm
				
				Ojej 
			

 Strasznie mi przykro, pamiętam młodą, rozbrykaną... tak niedawno
 Strasznie mi przykro, pamiętam młodą, rozbrykaną... tak niedawno 
 Każdej z dziewczyn coś jest - Uszatka ma krwiomacicze, właśnie skończyła brać antybiotyk i mam nadzieję, że obejdzie się bez sterylki. Przy okazji okazało się, że Puchata nie zrosła się w środku po cesarce i to co wydawało się być ropniem/odczynem po szwach jest w rzeczywistości przepukliną, przez którą wychodzą sobie jelita... Jest tak duża, że mogą sobie spokojnie wychodzić i wracać, więc nie trzeba ciąć. Norka ma guzy gruczołu mlekowego pod pachą i przy tylnej łapce. Będzie cięta za tydzień
 Każdej z dziewczyn coś jest - Uszatka ma krwiomacicze, właśnie skończyła brać antybiotyk i mam nadzieję, że obejdzie się bez sterylki. Przy okazji okazało się, że Puchata nie zrosła się w środku po cesarce i to co wydawało się być ropniem/odczynem po szwach jest w rzeczywistości przepukliną, przez którą wychodzą sobie jelita... Jest tak duża, że mogą sobie spokojnie wychodzić i wracać, więc nie trzeba ciąć. Norka ma guzy gruczołu mlekowego pod pachą i przy tylnej łapce. Będzie cięta za tydzień  
  :
 : Najpierw do Norki wrzuciłam Puchatą. Puchata jest cudowna, podeszła i od razu polizała ją po pleckach
 Najpierw do Norki wrzuciłam Puchatą. Puchata jest cudowna, podeszła i od razu polizała ją po pleckach  Trzymała się blisko, przytulała, od czasu do czasu iskała po łepku i pod brodą i sama podsuwała się do iskania, aż Norka w końcu się przełamała i też ją poiskała. Spały przytulone.
 Trzymała się blisko, przytulała, od czasu do czasu iskała po łepku i pod brodą i sama podsuwała się do iskania, aż Norka w końcu się przełamała i też ją poiskała. Spały przytulone. ).
 ). ) klatce Norki Uszatka nastroszyła się jak szczotka i zanim ich nie zapakowałam do transportera rzuciła się na Norkę i zaczęła przewracać ją na plecy i dominować. Puchata interweniowała, wpychając się pomiędzy nie, ale i tak Norka zarobiła dziaba. U weta dowiedziałam się, że guza Norki trzeba będzie ciąć, więc wróciły do swoich klatek.
 ) klatce Norki Uszatka nastroszyła się jak szczotka i zanim ich nie zapakowałam do transportera rzuciła się na Norkę i zaczęła przewracać ją na plecy i dominować. Puchata interweniowała, wpychając się pomiędzy nie, ale i tak Norka zarobiła dziaba. U weta dowiedziałam się, że guza Norki trzeba będzie ciąć, więc wróciły do swoich klatek.  ). Lekarkom ze Sfory udało się umieścić je z powrotem na swoim miejscu i zabezpieczyć szwem. Niestety Norka, mimo przeraźliwych pisków protestu, musi nosić kołnierz, bo gdyby wyjęła sobie ten szew i sytuacja by się powtórzyła, to skończyłoby się sterylką... Turbonorka jest wkurzona, nie chce jeść, nie chce pić, a usunięcie (rosnących) guzków przesunęło się w nieokreśloną przyszłość
). Lekarkom ze Sfory udało się umieścić je z powrotem na swoim miejscu i zabezpieczyć szwem. Niestety Norka, mimo przeraźliwych pisków protestu, musi nosić kołnierz, bo gdyby wyjęła sobie ten szew i sytuacja by się powtórzyła, to skończyłoby się sterylką... Turbonorka jest wkurzona, nie chce jeść, nie chce pić, a usunięcie (rosnących) guzków przesunęło się w nieokreśloną przyszłość 
 ). Aż do wczoraj - wyszło ropomacicze... No i nie wiem, co teraz, od operacji minęło dopiero 6 dni, to chyba jeszcze za wcześnie na następną... Z drugiej strony boję się, że mimo dodatkowego antybiotyku to ropomacicze ją w końcu wykończy
 ). Aż do wczoraj - wyszło ropomacicze... No i nie wiem, co teraz, od operacji minęło dopiero 6 dni, to chyba jeszcze za wcześnie na następną... Z drugiej strony boję się, że mimo dodatkowego antybiotyku to ropomacicze ją w końcu wykończy 

 Nic lepszego od sterylki w tym temacie nie wymyślono
 Nic lepszego od sterylki w tym temacie nie wymyślono  Była operowana w narkozie wziewnej?
 Była operowana w narkozie wziewnej?Nie, bo nie trzeba było jej całej znieczulać, była tylko uśpiona i znieczulona miejscowo.Megi_82 pisze:Była operowana w narkozie wziewnej?
 Cały czas siedzi w kołnierzu, w małej klatce, nie je nic oprócz Sinlacu i to tylko z łyżeczki, hrabianka
 Cały czas siedzi w kołnierzu, w małej klatce, nie je nic oprócz Sinlacu i to tylko z łyżeczki, hrabianka  W jej przypadku sterylka nie rozwiąże problemu, bo pochwa nie będzie do niczego przyczepiona i tym bardziej będzie wypadać. Tak niewiele już jej czasu zostało, a nie może sobie normalnie pożyć po szczurzemu
  W jej przypadku sterylka nie rozwiąże problemu, bo pochwa nie będzie do niczego przyczepiona i tym bardziej będzie wypadać. Tak niewiele już jej czasu zostało, a nie może sobie normalnie pożyć po szczurzemu  
  Coś sobie ostatnio wymyśla, wczoraj bała się wyjść na wybieg, a przedwczoraj uciekała przed Uszatką...
 Coś sobie ostatnio wymyśla, wczoraj bała się wyjść na wybieg, a przedwczoraj uciekała przed Uszatką... Paskudna jest starość
 Paskudna jest starość 


 
  ale nie chciałam przedłużać jej życia o ten tydzień, miesiąc czy dwa, skoro i tak przez większość czasu by cierpiała.
 ale nie chciałam przedłużać jej życia o ten tydzień, miesiąc czy dwa, skoro i tak przez większość czasu by cierpiała.
 
  
 

 Sinlacu też nie chowam. Uszatce odnowiło się krwiomacicze i w czwartek miała sterylkę. W narkozie iniekcyjnej (niestety - ale szybko się wybudziła). W Sowie - w Zwierzętarni termin był dopiero po weekendzie, a w Sforze nie ma obecnie chirurga. Powodem zapalenia był fragment niewchłoniętego płodu. Na szczęście na niej się skończy, bo Puchata jest już wysterylizowana...
 Sinlacu też nie chowam. Uszatce odnowiło się krwiomacicze i w czwartek miała sterylkę. W narkozie iniekcyjnej (niestety - ale szybko się wybudziła). W Sowie - w Zwierzętarni termin był dopiero po weekendzie, a w Sforze nie ma obecnie chirurga. Powodem zapalenia był fragment niewchłoniętego płodu. Na szczęście na niej się skończy, bo Puchata jest już wysterylizowana...

