szczury.org

Z tego wszystkiego zapomniałam wczoraj dodać! Dzisiaj przyjeżdża do mnie Mała Mi - nie mogę się doczekać!

I jak Mała Mi? Poznała się z resztą panienek?

Magdonald pisze:Z tego wszystkiego zapomniałam wczoraj dodać! Dzisiaj przyjeżdża do mnie Mała Mi - nie mogę się doczekać!

Nadstawia ucha... a kto to? GMR w rozkwicie Dawaj szczegóły

Opowiadaj co z Małą MI! migiem!

Odwiedzę Cię w przyszłym tygodniu. Jestem baardzo ciekawa jak się czarnula sprawuje.

miziaaaj!

ej ej! od wtorku będziemy miały skompletowane stadka!

sztefyn pisze:I jak Mała Mi? Poznała się z resztą panienek?

Nie poznała się jeszcze z żadną i niestety musi jeszcze trochę posiedzieć sama. W dobrym wypadku jutro, w gorszym w ciągu kilku dni dowiem się, czy ma pasożyty, których ma niestety podejrzenie :/ Ciągle mam nadzieję, że okaże się, że jest czyściutka, a wtedy będę mogła bezstresowo oswoić ją ze mną i z pannami

Megi_82 pisze:Nadstawia ucha... a kto to? GMR w rozkwicie Dawaj szczegóły

Pisałam już gdzieś w temacie kto to, ale przypomnę, że to panna z wrocławskiej interwencji, z której było tak dużo szczurków ostatnio do adopcji (czwarta panna z mojej miniaturki )

ann. pisze:Opowiadaj co z Małą MI! migiem!

Mała Mi jest widocznie strasznie zestresowana zmianami i przeprowadzkami, których ostatnio miała tak dużo Próbuje podgryzać mi palce, gdy coś robię w klatce, nieśmiało podchodzi do palca i otwiera pyszczek Smakołyki wyrywa mi z rąk tak, jakbym miała jej je zaraz zabrać. Karmy je malutko, na szczęście lekarstwo (na odbudowę wątroby, po antybiotykach) je bez problemu w kaszce, także cieszę się przynajmniej z tego A oswajać się powoli będziemy, ale "pełną parą" dopiero wtedy, gdy dowiem się czy ma pasożyty (od kilku dni zbieramy kupki ).

nff pisze:ej ej! od wtorku będziemy miały skompletowane stadka!

Jeszcze żeby tak od razu wszystkie szczurki były w jednej klatce... Już się nie mogę doczekać, bo doglądanie każdego z osobna robi się "trochę" męczące


Poza tym u nas prawie bez zmian. Miu dalej ma problem z nóżką, nóżkami, ja już się pogubiłam. Kulała na przednią łapkę może dzień/półtora, później na tylną prawą, przełożyłam ją więc do chorobówki. Nagle po kilku dniach przestała kuleć na prawą, a kulała na lewą, też tylną. Nie wiem już co to może być, teraz już chodzi prawie normalnie. Jutro jadę do Warszawy z Szarlotą, ale wezmę też Miu w takim razie, i Kirę (znów z ropniem na oczku :/ ).

Ogólnie jutro czeka mnie męczący dzień... Jadę do Warszawy, w Pulsvecie umówiłam Kirę i Miu, poza tym tam odbieram Łysego (która jest już praktycznie całkowicie wygojona ). Za to późnym wieczorem mam wizytę z Szarlotką w Ogonku u okulistki, będziemy robić USG oka i może w końcu dowiemy się czegoś więcej, bo na razie sprawa oczka stoi w miejscu.

Jeśli chodzi o mnie, wczoraj dzięki sztefyn miałam okazję uszyć swoje pierwsze hamaczki na maszynie do szycia Wyszły mi całkiem nieźle (tak myślę), dzisiaj je powiesiłam i baby chyba je polubiły Musiałam się trochę "dohamaczkować" (a nie tylko doszczurzać ), żeby mi panny nie spadały i żeby nie było już takich sytuacji jak z Miu (mam wrażenie, że mogła spaść i przez to mieć teraz problem z nóżkami). W każdym razie w klatce wisi teraz więcej hamaczków, na różnych wysokościach tak, żeby nie było możliwości, że ześlizgując się np. z tarasu któraś spadnie na spód klatki

A teraz dość zanudzania, wstawimy trochę fotek

Poznajcie Małą Mi (jest troszkę nieśmiała):


Rozkwitła w klatce nowa przyjaźń



Wygrzebałam zdjęcie Kiry jeszcze z czasu łączenia jej z Łysym. Jak widać, też była "poszkodowana", tyle, że Kira ma grubszą skórkę, a Łysy delikatniejsze pazurki


Czy te oczy mogą kłamać?



Na mizianko zawsze pora


Porzeczkowe oczka


Nocne pyszczki:


Śpioch:


Wycieczka



Na wybiegu też się trzeba umyć


Szarlotkowo:



Przyłapana Miu


Męki w chorobówce:


Ładne, zdrowe oczko (drugie już nie :< )


Drzemka (jak zwykle):


Kto zamawiał placka?


Kąpanko:


A tak dziękujemy cioci nff za legowisko, które bardzo lubimy

fooootkiiiiiiiiiiiii <3 <3 <3

Magdonald pisze:Próbuje podgryzać mi palce, gdy coś robię w klatce, nieśmiało podchodzi do palca i otwiera pyszczek

Nooo to uważaj bo Niiya robiła tak samo. Teraz się mnie nie boi i krew leci :/ Przez kraty bo jak ma całą moją rękę przed to podgryza jak wyczuje chwilę nieuwagi.

Jakie foteczki! Lubię lubię!

Magdonald pisze:Wygrzebałam zdjęcie Kiry jeszcze z czasu łączenia jej z Łysym. Jak widać, też była "poszkodowana", tyle, że Kira ma grubszą skórkę, a Łysy delikatniejsze pazurki

Musiałaś nie?

Magdonald pisze: A tak dziękujemy cioci nff za legowisko, które bardzo lubimy

Bardzo się cieszę, że legowisko się sprawdza. U mnie było dosłownie olewane (żeby tylko ) , więc dobrze widzieć, że Twoje ślicznotki robią z niego pożytek jak należy.

MIZIANKOO DLA PANIENEK!

http://s1305.photobucket.com/user/Magdo ... a.jpg.html ja chce plackaaaa!

Śnieżynka moja Co za oczęta
Wszystko cudowności Kiry oczka wycałuj, i Szarlotowe oczko, i nóżki Miu... ja też ostatnio mebluję tak, żeby łapacze były - mam trochę uraz do wszelkich możliwych upadków
A placuszek mój!

http://i1305.photobucket.com/albums/s54 ... d2ae8c.jpg jak się ładnie Mała Mi prezentuje
Mizianko dla stadka ślemy i życzenia zdrowia dla potrzebujących

ann. pisze:fooootkiiiiiiiiiiiii <3 <3 <3

To też moja ulubiona część we wszystkich tematach

kaka958 pisze:Nooo to uważaj bo Niiya robiła tak samo. Teraz się mnie nie boi i krew leci :/ Przez kraty bo jak ma całą moją rękę przed to podgryza jak wyczuje chwilę nieuwagi.

Na szczęście u nas jedynie na początku Mała Mi była chyba trochę zestresowana. Teraz obawiałabym się dziabnięcia jedynie przy jakimś gwałtownym ruchu, strasząc ją. Poza tym bez problemu pozwala mi się podnosić i głaskać Jeszcze trochę, a zrobię z niej przylepę

nff pisze:Musiałaś nie?

Niestety, zaskoczę Cię, ale prowokatorką rzeczywiście okazała się jednak Łysy, co dziś wyszło na jaw Ona ma straszne ambicje na alfę, czym Kirę i kilka innych dziewczyn drażni niesamowicie
Dziś je łączyłam, na neutralnym terenie i w małej klatce nie było żadnej przepychanki. Dopiero w dużej klatce zaczęło się ganianie. Nie dostały żadnych hamaczków, siedzą w niej cały dzień "na pusto", a i tak mają się o co kłócić Jednak nie ma żadnych poważniejszych ran ani kłótni jak na razie, same krótkie przepychanki, także trzymajmy kciuki, żeby poszło gładko.

Megi_82 i xiao-he, nie dziwię się ani trochę, bo na takiego placucha, to skusiłby się chyba każdy

unipaks, dziękujemy, przyda się naszemu stadku zdrówko, bo ostatnio coś słabiutko u nas. Gdyby ktoś obcy wszedł teraz do pokoju, pewnie nie wiedziałby co pomyśleć, widząc stół pełen lekarstw i wydzielone działeczki "białego proszku"


Poza tym...

Mamy nową gromadkę, a dokładniej szczurzą rodzinkę na DT Trafiła do mnie mama z siedmioma maluszkami, którymi zajmować się będę do czasu wyadoptowania ich wszystkich Przedstawiam (tym, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać) Jagodę i "jagodzianki":


W poniedziałek, jak już pewnie wspominałam, byłyśmy razem z Szarlotką, Miu i Kirą na "wycieczce" do Warszawy. Odebrałyśmy też Łysego po sterylce
Szarlota najprawdopodobniej nie będzie miała usuwanego oka, jeśli stan się jakoś tragicznie nie pogorszy, za to do końca życia może nie widzieć i mieć powiększone oczko. Póki co, leczymy, próbujemy, damy radę W ogóle, to Szarlotka jest bardzo grzecznym szczurkiem, czym musimy się pochwalić. Udało się zrobić USG oka, maleńką głowicą bez jakiegokolwiek znieczulenia Jestem dumna!
Mamy też zdjęcia rentgenowskie nóżek Miu. Okazało się, że wszystko "w środku" jest w porządku, a to, że kulała na prawą nóżkę, było, jak podejrzewa pani doktor, efektem jakiegoś stłuczenia/obicia. To, że kulała później na lewą, było prawdopodobnie wywołane przez to, że podczas bólu prawej łapki, Miu hasała nieustannie na lewej i ją obciążyła Dostałyśmy leki przeciwbólowe, bo gdyby nie one, mała mogłaby tak zmieniać nóżki bez końca
Kira oczywiście miała czyszczone ropnie na powiece, niestety obawiam się, że widzę pojawiające się już kolejne Albo po prostu jestem już przewrażliwiona...
Łysy po sterylce jest już wygojona. Przy okazji wizyty Szarlotki u okulisty, zbadałyśmy też oczko Łysego (uszkodzone nie tak dawno w bójce z chłopakami nff ). Niestety panna jest okropną wiercipiętą i cudem udało nam się jakoś ją zbadać, po milionie prób utrzymania jej w choć chwili bezruchu

U Małej Mi niestety jednak wykryto lamblię (na którą miała podejrzenie). Najgorsze jest to, że leczenie będzie trwało tak długo (5 dni lekarstwo i po 2 tygodniach kolejne badanie kału, jeśli wyjdzie, że coś zostało, znów pewnie podobna powtórka) i nie mogę jej z nikim w tym czasie połączyć... Sama też muszę zachować do małej trochę większy dystans, bo pasożyt jest zagrożeniem też dla ludzi. Ja, jak to ja, panikuję i non stop myję ręce, wyparzam wszystko, co miało kontakt z Małą Mi i jej rzeczami, bo mam teraz za dużo szczurów (i ludzi ) w mieszkaniu, by ryzykować rozniesieniem tego świństwa.

Z tego wszystkiego ciężko jest mi ogarnąć te wszystkie lekarstwa, które teraz panny podostawały... Musiałam zrobić w excelu tabelkę z "grafikiem" i ją sobie wydrukować, bo bez tego chyba bym się pogubiła

Oczywiście na dobranoc PORCJA FOTECZEK!

Tak śpi Śnieżynkowy "kurczak"



Erza wciśnięta w kraty (tak, tak spały ;o )




Spanki i przytulanki:










Prawie rodzinne zdjęcie, bo jeszcze tylko Małej Mi brakuje


... która dzielnie wcina leki, by dołączyć do stadka

http://s1305.photobucket.com/user/Magdo ... 8.jpg.html
zabiło mnie. mogę ukraść na tapetę?


http://s1305.photobucket.com/user/Magdo ... a.jpg.html
wycalować wszystkie szczuryyyyyyyyyyyyy <3


zdrówka życzymy. :*

AAAAAAAAAAA FOTECZKI ŚLINIĘ SIĘ
to cudeńko to moja nowa tapeta.

takie widoki lubięęę!

Rozkoszne stado, uwielbiam wszystkie panny i tak się cieszę, że moja bezbronna, niewinna, kochana, drobniutka, malutka dziewczynka znalazła w nim swoje miejsce.

Wytarmoś, bo ja najprędzej w przyszłym tygodniu to zrobię.