Strona 11 z 16
Re: Ogony w liczbie mnogiej
: czw sie 20, 2015 11:29 pm
autor: cane
Mała właśnie ma swoją pierwszą rujkę - dopiero teraz, wachlując uszami, wygląda jakby miała odlecieć
.
Po za tym tak się przyjrzałam własnym szczurom i wiecie co? Ta wariatka już prawie dorównuje Ani rozmiarami
. Oj, to nie będzie drobna dziewczynka
.
Swoją drogą stado mam świetnie zintegrowane - Nietoper dalej ma "szlaban półkowy", mimo ładnego przychodzenia na cmoknięcie. Dziewczyny po godzince na wybiegu same do niej przyszły i razem z nią ganiają po meblach... Absolutnie i z własnej woli, bo jak chcą to nie boją się zeskoczyć na niższą szafeczkę [z której jest już swobodny dostęp wszędzie, na cały pokój]. Nietoper na razie bardzo się szafeczką interesuje, ale jej nie poganiam - w końcu sama dojrzeje do zejścia
. Za to dzięki jej lekowi przed nowym miejscem [pod tym względem jest podobna do tchórzliwej Ani
] mamy więcej czasu na dogrywanie się. Obecnie maleńka uczy się jak cmokam na uspokojenie, jak na "SZCZURZE, WYPLUJ!", a jak na "chodź, mam jedzonko"
.
Ps. Wysokość do zeskoczenia nie jest jakaś nie wiadomo jak wielka - "wychylona" Nietoper potrafi obwąchiwać nosy stojącym słupka dziewczynom
Re: Ogony w liczbie mnogiej
: ndz sie 23, 2015 10:16 pm
autor: cane
W końcu ostatnie gniazdo ropienia przebiło się przez skórę! Znając życie - za 2-3 dni całość będzie już śliczniutka, wyleczona i w ogóle fajna
. Teraz dałam Nietoperkowi spokój, bidulka nie lubi okładów i całej reszty zabawy
. Ale teraz, jak paskud po reszty pękł i wyszła ropa to już z górki pójdzie
.
A już zastanawiałam się, czy nie jechać do weta... W końcu już trochę się na to naczekałam i zaczynała mi się kończyć cierpliwość.
Re: Ogony w liczbie mnogiej
: czw sie 27, 2015 8:41 am
autor: cane
Dziewczyny nie były wypuszczane przez 2 dni, więc im "trochę" odbija... Biegają już od godziny i wcale nie bije im na dekielki mniej.
Nietoper, jak tylko na nią spojrzeć, siedzi z niewinną miną w kąciku. Niewinność absolutnie nie ma nic wspólnego ze znikaniem tapety w tym samym kąciku [jak tylko nie patrzę
]. Ania właśnie próbowała po raz kolejny wskoczyć na Zakazaną Półkę - spartliła się oczywiście na samiuteńki dół
. Siedzi więc takie małe czarne z głupią miną i niewinne młyga do mnie oczkami [że niby absolutnie nic się nie stało]. Hana za to przeszła samą siebie - biegała sobie niewinne po półce.... Postanowiła niewinnie obwąchać miotłę. Miotła pchnięta szczurzym nosem zrzuciła odświeżacz powietrza... który spadł prosto na wielką dmuchaną piłkę... która potoczyła się i walnęła w stojącą, złożoną suszarkę... która przewróciła się prosto na metalowe miski od Kudłatej... w których była woda...
No nachlapał mi szczur
.
Ale ogólnie tak sobie siedzę i patrzę co napisałam... i wychodzi mi tylko jedno. JAKIE JA MAM NIEWINNE SZCZURY
.
Ps. Nietoper po ropieniu już prawie nie ma śladu
. Tzn. łysa kreska nam została [zarastanie jednak chwilę trwa
], ale po za tym już wszystko wygojone
Re: Ogony w liczbie mnogiej
: czw sie 27, 2015 1:38 pm
autor: Malachit
Każde szczury są niewinne, a te wszystkie zniszczenia i wypadki to po prostu wypadki przy pracy, które opiekun wyolbrzymia (tak zupełnie bez powodu
).
Super, że mała się wygoiła, podczytywałam co tam u niej na bieżąco, bo taki dzieciak i tak niefortunnie... w ogóle ostatnio myśląc nad imieniem dla mojej nowej też ktoś mi podrzucił Nietopera, ale stwierdziłam, że nie będę zgapiać
Re: Ogony w liczbie mnogiej
: czw sie 27, 2015 2:05 pm
autor: cane
Jak też ma uszy wprost do odlotu - zgapiaj bez zastanawiania
.
A małej też mi było żal - pecha miała niesamowitego... W sumie dostała tylko 1 mocnego dziaba przy całym łączeniu [jak czytam o niektórych przypadkach to u nas to całkiem ładnie poszło], a od razu ropień się zrobił. Na dodatek miałam aż takie zawirowania, że na samym początku zaniedbałam jej leczenie. Co prawda na 2 dzień się "otrzeźwiłam" i pozbierałam do kupy, ale paskudztwo zdążyło się rozrosnąć.
Z konsekwencjami [strach przed łapaniem w klatce i siedzeniem na rękach] dalej się bawimy
. Żal mi tego o tyle, że Nietoper była takim słodkim, miziastym szczurkiem
. Pociesza mnie tylko fakt, że ogólnie to ona człowieka się nie boi, na cmoknięcie przybiega... młoda jest, jeszcze o znęcaniu się nad ropniakiem zapomni
. Zwłaszcza, że ciotki dają jej dobry przykład - wymyśliły, że po otwarciu klatki trzeba mi koniecznie wbiec na ramiona i trochę buziaków porozdawać
.
Hana dalej tyje
. To już nie jest szczur... To jest Wielki Brzuch z łapkami, główką i ogonkiem
. Niestety, obecnie z powodu łączenia i moich nagłych i nieplanowanych jazd na SOR [btw. bardzo miłych ratowników w Gdyni mamy, polecam
] w miseczce prawie cały czas jest dużo karmy
.
Re: Ogony w liczbie mnogiej
: czw sie 27, 2015 10:49 pm
autor: unipaks
Dobrze, że ropień się otworzył, oby więcej się nie odnawiało świństwo (dla pewności dobrze jest przepłukiwać/przemywać te miejsca Rivanolem albo przecierać Octeniseptem).
Obu Wam, dziewczyny, życzę dużo zdrowia!
Re: Ogony w liczbie mnogiej
: sob sie 29, 2015 11:52 pm
autor: cane
Urządziłam dziewczynom nocne szczuropolo, czyli 3 szczury, jajko i... SKORUPKA
W klatce trwa szaleństwo
.
Re: Ogony w liczbie mnogiej
: pn sie 31, 2015 11:34 am
autor: Malachit
Znana i lubiana to zabawa
Re: Ogony w liczbie mnogiej
: pn sie 31, 2015 8:19 pm
autor: Newbie8
Ooo tak, to jest przednia zabawa :-D miałam kiedyś agentkę, która z prawie całym jajem w zębach wyskoczyła do koszyka. Co więcej musiała się jeszcze wspiąć po prętach :-D
Już posprzatałaś syf który zrobiły?
Re: Ogony w liczbie mnogiej
: śr wrz 02, 2015 10:25 am
autor: paula14s
Cane , To kiedy mamy z Dominiką na herbatę wpaść ? ;p A dopiero przeczytałam o tym nieszczęsnym ropniu ... no ale cóż , zdarza się niestety .
Ogólnie z tego co czytam to tylko w piórka z dumy obrastam bo wszyscy którzy mają Kamisiowe dzieci chwalą i się zachwycają jakie to one kochane , miziaste , energiczne i cudowne ^^ Chyba nadaje się do wychowywania miotów ;p Teraz może będę łysole chować bo wspólna mała interwncja z Dominiką zaowocowała 14 łysolkami - matka + młode w wieku ok 7-8tyg. Nie były oddzielone płcią ... jedna z dziewczyn wygląda na zaciążoną .. zostanie u nas jeszcze z 2 tyg żeby się upewnić ..jeśli jest to zostanie do wychowania dzieciaków .
Re: Ogony w liczbie mnogiej
: śr wrz 02, 2015 8:33 pm
autor: cane
Możesz puchnąć - Nietoper przypomina sobie już, że ręka jest fajna
. Mogła by tylko trochę słabiej podgryzać w zabawie
.
Herbatka najlepiej po przeprowadzce - za jakieś 2-3 tygodnie
.
Więcej nie piszę, b pada mi klawiatura, a "kpij - wklej" bywa męczące
Re: Ogony w liczbie mnogiej
: pt wrz 04, 2015 5:02 pm
autor: dominiszka
To ustalone, wpadamy
wreszcie i ja znajdę chwilę oddechu
Właśnie cane, nie chcesz łysola jakiegoś? Bo nam się na pewno będą rozpakowywać dziewczyny...
Re: Ogony w liczbie mnogiej
: pt wrz 04, 2015 7:32 pm
autor: cane
Źle zadajesz panie.... pytanie powinno brzmieć "czy Luby przeżyje łysola w domu"
. Niestety odpowiedź brzmi "Nie"
Re: Ogony w liczbie mnogiej
: sob wrz 05, 2015 7:25 am
autor: paula14s
Haha .. ja bym nie zakładała najgorszego ^^
Re: Ogony w liczbie mnogiej
: sob wrz 05, 2015 8:23 am
autor: cane
Luby nie cierpi łysoli
.
Po za tym muszę mieć miejsce na syjama
. Poluję na syjama