Strona 11 z 26
Re: Oswajanie na nowo rocznego szczurka.
: czw cze 04, 2009 5:42 pm
autor: susurrement
no tak, ale to kwestia tego, że poddawanie narkozie jest bardzo ryzykowne kiedy zwierzak jest starszy.
a z tego co pamiętam, to Twój szczur nie jest aż tak zaawansowany wiekiem.
Re: Oswajanie na nowo rocznego szczurka.
: czw cze 04, 2009 5:54 pm
autor: NyanNyan
jeszcze staruszkiem nie jest no jak na szczura to raczej z niego nastolatek a sądząc po rozbrykaniu to jeszcze wiek "przedszkolny"
p.s jest coś z czym ciur się bardzo dobrze asymiluje jest to akwarium z rybkami.... tylko czy rybka na obiadek czy jako przyjaciel nie wiem
Re: Oswajanie na nowo rocznego szczurka.
: pt cze 05, 2009 7:49 am
autor: tamiska
Moj jeden mial rok i 8 mies i mial operacje, a drugi 1.5 roku i byl kastrowany i nie zaobserwowalam pogorszenia kondycji czy stanu zdrowia.
Jesli znajdzie sie dobrego weta to spokojnie mozna kastrowac.
Re: Oswajanie na nowo rocznego szczurka.
: pt cze 05, 2009 9:45 am
autor: Izold
NyanNyan do miłych nie należysz,więc tak też będziesz tu traktowana,albo albo.
Szczurek jest sam,nudno mu,nie ma co robić,tylko siedzi sam w klatce.tez posiadam Samiczkę która jest sama ale kiedy ją kupowałam liczyłam się z tym ze będzie musiał przybyć drugi szczurek,i co się za tym niesie - większa klatka.Nie rozumiem po co wzięłaś jednego po to by go tylko tak sobie mieć,szczur musi mieć towarzysza,a tak tylko go krzywdzisz.Moja Bura spotyka się z moją Tequilą i Tequi jest zadowolona,ale będzie musiała dostać towarzyszkę jakąś do klatki,a najlepiej dwie żeby im raźniej było,chce się z tym w porę uwinąć żeby mi oswajanie ich do siebie przebiegło dobrze.
Radziłabym ci oddać szczurka kiedy ty nie sprawisz mu towarzysza,ktoś na pewno będzie go chciał przyjąć.
Re: Oswajanie na nowo rocznego szczurka.
: pn cze 08, 2009 7:19 pm
autor: NyanNyan
Izold może fakt faktem nie jest uosobieniem anioła ale taki już mój urok...dlaczego posiadałam jednego szczura i nie mogłam mieć dwóch to jest akurat moja osobista sprawa...I wybacz ale nie zamierzam się z tego spowiadać(wiem wiem pewnie to stwierdzenie ocieka jadem) obecnie jest już drugi szczur płci męskiej (samiczki nie chciałam aby mi się nie rozmnożyły a NyanNyan kastracji nie zostanie podany, ze względu na jego bezpieczeństwo)
a tak po za tym nie chce nikogo urazić ale ciągle czytam o tym, iż szczur to zwierze stadne owszem i to się zgadza, ale nie każdy szczur może chcieć żyć w stadzie...ponoć wyjątek potwierdza regułę... ale np psy na wolności żyją stadnie a czy każdy kto ma psa posiada zamiast jednego np 2? to był taki mały off
Re: Oswajanie na nowo rocznego szczurka.
: pn cze 08, 2009 8:40 pm
autor: zalbi
ten temat też jest założony a powinien być połączony z istniejącymi - jest ich na prawdę dużo, a wystarczy poszukać. i Tobie, NyanNyan właśnie to radzę. zalogowałąś się niedawno na forum i od razu szczerzysz zęby na doświadczonych opiekunów szczurów czyli użytkowników forum. Wszyscy powiedzą Ci to samo - przykro mi, że nie masz racji, musisz się z tym pogodzić.
szczur sam z siebie nie będzie "nie chciał" towarzystwa. każdy szczur broni swojego terenu.
nie ma szczurów samotników - są tylko nieumiejętnie łączący szczury opiekunowie i Ty do nich należysz.
łączenie trwa czasami nawet miesiące, u mnie tak było, łączyłam chłopaków ok dwóch miesięcy a teraz śpią wtuleni w siebie.
a to, że szczur chce się bawić nie jest zależne od wieku. tak samo może chcieć się bawić szczur miesięczny jak i półtoraroczny. najlepiej napisz ile ma Twój szczur. wiesz, zę szczury w pewnym wieku przechodzą burzę hormonów? ja w ten sposób straciłam kilka nerwów w jednej ręce po czym szczur poszedł na zabieg. taką agresją zwierze męczy się samo ze sobą - ale o tym pewnie też nie pomyślałaś.
to w temacie tej kastracji. a jeżeli na prawda chciała byś dobrze dla swojego podopiecznego, kupiłabyś tę większą klatkę, sprawiła mu towarzystwo a w razie potrzeby i wykastrowała u dobrego weta (bo to co napisałaś o kastracji i wieku to jest głupota - tu nie chodzi o kastrację a o narkozę).
i nie, nikt nie poleci Ci kupna drugiego szczura. wszyscy polecą Ci adopcję bądź kupno z hodowli shsrp lub od merch.
powiem szczerze, nie przepadam za Izold, ale to jak na nią szczekasz chociaż ona radzi Ci dobrze, przerasta już ludzkie pojęcie.
Re: Oswajanie na nowo rocznego szczurka.
: pn cze 08, 2009 9:19 pm
autor: Izold
Zalbi dziękuje za szczerość

(nie mówie tego ironicznie-bron Boże- po prostu lubie kiedy ludzie stawiają sprawo jasno

)
NyanNyan :
Może i osobista sprawa,ale krzywdzisz szczurcię."Nie każdy szczur może chcieć żyć w stadzie" -Rozśmieszyłaś mnie. to tak samo jakby ciebie zamknęli w odosobnieniu od 'tych z Twojego gatunku' ,siedziała w klatce, i żyła w samotności (Bo mozesz przecież nie chcieć życ w stadzie prawda?).
Psy? Tu mowa jest o szczurach a nie o psach.
Sam fakt - szczur jest zwierzęciem stadnym,a Ty zachowujesz się jak rozpieszczony dzieciak który ma szczura bo jest to teraz 'w modzie' czy 'na czasie' (przepraszam,tak to zrozumialam) - i mieć drugiego Ci się nie uśmiecha (Są to takie same koszty jak za jednego,jeśli myślisz że drugi szczur wyniesie cię kokosy. Albo rodzice nie pozwalają -no cóż, więc lepiej oddać szczurka.) ale nawet nie wytłumaczyłaś dlaczego.Jak nie chcesz,nie musisz,ale krzywdzisz szczura,ale ciebie to pewnie nie obchodzi,szczur będzie samotny,smutny i nieszczęśliwy,ale Ty możesz być dumna,bo masz szczurka,możesz z nim chodzić na ramieniu,na szelkach i wszyscy się na Ciebie patrzą i myślą że jesteś fajna ( Teraz w mojej okolicy wlaśnie z takich powodów kupują szczurka,najczęściej jednego,trzymają w chomiczych klatkach i dają mu kolowrotek ale ważne że jest się modnym co nie?.)
Taki edit: jeśli idziesz do dobrego weta szczur Twój jest pod dobrą opieką i przede wszystkim fachową.Jeśli pójdziesz tam gdzie najtaniej to możesz się niepokoić.
NyanNyan upieraj się przy swoim,upieraj.Ty wiesz swoje, Inni swoje.Tylko że Twoje 'swoje' są błędne,śmieszne,żałosne i bez sensu.
Niech Twój szczur się męczy.A co.Kolejny przykład kogoś kto kupił jednego szczura i upiera się że jeden wystarczy bo drugiego nie może/nie chce/ nie ma funduszy albo że jak dokupi towarzystwo to szczur przestanie go lubić.Przykre,bo w taki sposób wiele szczurów jest nieszczęśliwych a właściciele się cieszą bo mają zwierze które jest teraz w modzie.Za niedługo będą modne koszatniczki albo fretki tudzież szynszyle ,a szczur wyląduje w jakimś zoologu,następnie jako papu węża.
Re: Oswajanie na nowo rocznego szczurka.
: wt cze 09, 2009 6:31 pm
autor: NyanNyan
hmmm najpierw zanim mnie zlinczujecie bo jak na razie staracie się ze mnie zrobić idiotkę ale jakoś wam to nie idzie...niech wam będzie jestem zła nie dobra fe be i najlepiej mnie odstrzelić...jak byście Cie moje drogie dzieci umiały dokładnie czytać to byście wiedziały,że obecnie jest drugi szczur... POWTARZAM Drugi Szczur. Mam świadomość,że to forum o szczurach a nie psach,ale zdanie o psach było tylko porównaniem i przytoczeniem....oczywiście dla was mam w .... wasze przemyślenia ale tak nie jest... a jeśli chodzi o weta wybacz ale rozczaruje Ciebie bo żadnego swojego zwierzaka ani zwierzaka,który jest u mnie na jakiś czas aż do adopcji nie wysyłam w byle jakie ręce niestety kolejnym rozczarowaniem dla Ciebie będzie to,że bardzo dbam o zdrowie swoich zwierząt a kwoty jakie muszę na to wydać nie mają znaczenia... nie kupuje nigdy zwierząt dla tego bo są modne wybacz ale ja osobiście jestem po za modą i nie lubię się "lansować" a tym bardziej jeśli w byciu modnym chodzi dobro zwierzęcia po przez jego posiadanie lub jego brak dla mnie jest to bardzo hmmm infantylne a ja taka nie jestem co was zapewne też rozczaruje. Tak samo moje szczury nie wylądują nigdy w zoologu jako papu dla węża tudzież dla innego stworzeni, które w swoim menu ma szczura.. sadystką nie jestem
Co do łączenia owszem specjalistką nie jestem i nie zamierzam z siebie niej robić ale jak na razie mi to dobrze idzie... co do wieków wypowiadałam się odnośnie psów a co do szczurów przyznałam się,że nie wiem ale oczywiście tego już nie zauważyliście ale chyba taki was urok,że zauważacie to co chcecie...ale nie mnie oceniać.
Co do zamknięcia mnie w klatce nie mam nic przeciwko bo ludzie mnie irytują bo są zadufani egoistyczni i egocentryczni (nie mam na myśli nikogo z was bo was nie znam więc was nie oceniam). Co do klatek wyobraźcie sobie wpadłam,że szczur jest większy od chomika i ma klatkę dostosowaną już nie do jednego ale do dwóch szczurów.
A jeśli to forum jest tylko i wyłącznie dla "doświadczonych" hodowców to przepraszam,że się zalogowałam i ośmieliłam się odezwać... Błagam jaśnie panów o wybaczenie mea culpa
Re: Oswajanie na nowo rocznego szczurka.
: wt cze 09, 2009 6:38 pm
autor: susurrement
NyanNyan pisze:A jeśli to forum jest tylko i wyłącznie dla "doświadczonych" hodowców to przepraszam,że się zalogowałam i ośmieliłam się odezwać... Błagam jaśnie panów o wybaczenie mea culpa
I po co takie gadanie?
Chodziło tylko o to, że jak odzywa się ktoś, kto jest laikiem w temacie i prosi nas o radę - to powinien zaufać doświadczeniu osób, które się tu wypowiadają a nie usilnie wmawiać, że to on ma rację. Szczególnie, kiedy jej nie ma. A takich ludzi jest tu coraz więcej.. g* wiedzą, a od cholery mają do powiedzenia.
Re: Oswajanie na nowo rocznego szczurka.
: wt cze 09, 2009 6:46 pm
autor: alken
A drugiego szczura skąd wzięłaś? Mam nadzieję, że z adopcji...
No i nie musisz się tak irytować, proponuję więcej czytać na tym forum a mniej pisać, to zdecydowanie pogłębia wiedzę

Re: Oswajanie na nowo rocznego szczurka.
: wt cze 09, 2009 6:47 pm
autor: NyanNyan
poszłam za radą nabyłam drugiego szczurka...nie z zoologa tylko do pewnej ekhm ekhm damy,która chciała go się pozbyć bo "wybrakowany jakiś" brak 1 pazurka... większa klatkę nabyłam i udałam się z NyanNyanem do weta,do którego mam zaufanie i już nie jednego mojego stworka wyratowałam z opresji... a i tak jestem linczowana i obrażana przez osoby,które g... o mnie wiedzą a wypowiadają się jak by mnie znały n lat i moje podejście do zwierząt....
Alken przez zasiedzenie na forum 2 examy w plecy już mam... i 2 poprawki więcej

Re: Oswajanie na nowo rocznego szczurka.
: wt cze 09, 2009 6:53 pm
autor: alken
A bo sama podkręcasz atmosferę, to się nie dziw
No to uratowałaś jednego szczurasa i będziesz miała dwa, jest cacy, oby tak dalej, i nerwy na wodzy też trzymaj.
Powodzenia w łączeniu szczurków i zaliczaniu poprawek

Re: Oswajanie na nowo rocznego szczurka.
: śr cze 10, 2009 10:45 am
autor: Izold
Tylko dla doświadczonych? Wybacz,dostałam się tu w lutym, i od tej pory nadziwić się nie moge ilu rzeczy tu się dowiedziałam.To forum jest również dla tych 'zielonych' którzy pytają o rade a ci bardziej doświadczeni starają się mu pomóc.
Natomiast jeśli ktoś rejestruje się tu i od wejścia wpiera komuś swoje racje to wybacz.Nikt nie chce cię 'linczować'.Mówią Ci tu że nie masz racji a Ty jedyne co umiesz powiedzieć 'Mam was w... i wasze przemyślenia'.Ok.Jak tam to masz to po co tu jesteś?
Szczekaniem na kogoś dużo nie zyskasz,jak ja tu dołączyłam też pare razy pokrzywami po dupsku dostałam,za dużo powiedziałam i nawet tego żałuje bo wiem że racji w ogóle nie miałam a darłam się na tych co wiedzieli dużo więcej i mam..
Re: Jak oswoić dorosłego, agresywnego szczura
: wt lip 07, 2009 8:43 pm
autor: Izold
Haltia pisze:malucha tym bardziej boi się dokupić, bo starszy może go nie zaakceptować.
Nie?Wyobraź sobie Haltia że kiedy szczur jest SAM JAK PALEC i jeszcze tęsknie patrzy na szczura,to chyba może oznaczać tylko jedno: Brakuje mu towarzysza.
Poza tym samców nie dopuszcza się do samic,bo może dojść do...Ekhem,a ciąża dla tak starego szczura jest rzeczą ryzykowną.Trzeba dokupić młodego samca.i tyle.
Re: Jak oswoić dorosłego, agresywnego szczura
: wt lip 07, 2009 9:37 pm
autor: Mycha
Haltia,
większość problemów szczurów wiążę się z tym, że żyją samotnie. Szczury są zwierzętami stadnymi i potrzebują musowo mieć towarzystwo szczura tej samej płci. Dorosły szczur nie ma zwykle większych problemów z zaakceptowaniem młodszego szczurka, który nie ma jeszcze zapędów aby walczyć o przywódctwo lub terytorium.
Jak mniemam Twój chłopak swojego szczurka kupił w sklepie zoologicznym. To kolejny błąd. Sklepowe szczurki często nie są przystosowane do życia z człowiekiem lub innymi szczurkami przez brak socjalizacji w "szczurzym dzieciństwie".
Kolejna sprawa to fakt, że jeśli problemy Waszego szczura z agresją mają podłoże hormonalne to warto zdecydować się na kastrację. W przypadku samca nie jest to wcale poważny zabieg, ponieważ rozcina się jedynie worek mosznowy, wyciąga z niego jądra i podwiązuje jajowody. Potem moszna na powrót zostaje zszyta i szczurek do formy wraca bardzo szybko. Ponieważ macie do czynienia z młodym zwierzątkiem nie powinno być też problemów z narkozą. Wybierzcie dobrego lekarza (spis znajdziecie na forum) i wykastrujcie szczurka zamiast skazywać go na życie w ciągłym stresie.
Jeszcze coś - piszesz, że szczurki mieszkają obok siebie - to bardzo niedobrze. Jeśli bowiem szczurza agresja ma podłoże hormonalne to zapach samicy jeszcze bardziej powoduje, że szczur żyje w ciągłym napięciu i w ten sposób niczego nie zdziałacie. Kastracja sprawi, że po ok 2 tygodniach od zabiegu będziecie mogli połączyć w jedno stadko oba szczury, które zarazem będą miały spełniony warunek posiadania towarzysza (co jest niezbędne, bo samiczka teraz też się męczy!) i być może uda się zniwelować problem agresji u agresorka.
Póki co w żadnym wypadku nie puszczajcie szczurków razem ani nie dopuszczajcie innej samiczki do samca (para szczurów się nie bawi tylko rozmnaża - i to naprawdę szybko!). Faktycznie szczury nie dziedziczą charakteru, ale agresja o podłożu hormonalnym może, a nawet z pewnością ujawni się u potomstwa takiego szczurka.