Strona 11 z 52

Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: śr gru 20, 2006 2:29 pm
autor: Zoltar
[quote="Lazanka"]Dlatego lepiej nie zostawiaj nigdy papuzek i szczurkow razem na wolnosci bez nadzoru dla ich wlasnego dobra.[/quote]

Na szczęście wiem o tym, szczurek na razie jest od papugi znacznie mniejszy, ale i tak nie pozwalam na kontakty. To może być jeden skok i papuga może mieć odgryziony palec. Wole nie ryzykować.
Mimo wszystko cieszę się , że jeteś czujna, bo z mojego poprzedniego postu to nie wynikało, a różni ludzie czytają forum. Przyznaje, moje niedopatrzenie.

Pozdrawiam

Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: czw gru 21, 2006 9:59 pm
autor: Kotik
Mam problem apropo annazoo, strasznie mnie boli, ze mimo zwracania uwagi personelowi sklepu, nie poprawiają sie tam warunki. Juz nie wiem jak walczy z tymi ludzmi. Od kilku miesiecy siedzi tam szczurek, dorosly, a nad terarium widnieje karteczka ze 'duzy szczur zarezerowany". Nie wiem o co chodzi bo on tam siedzi juz dobre trzy miesiące. Pozatym kazdy wie jakie warunki mają inne zwierzaki, ktore sa na froncie sklepu w malych terariach i bez domkow. O tym ze nie sa oddzielone wedlug plci juz nie mowie...Co mozemy zrobic? Nikt nie reaguje ani na skargi ani na uwagi...

Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: czw gru 21, 2006 10:37 pm
autor: Oleczka
straz dla zwierzat :) oni sa od tego i nie toz :) bo toz to to ma w ....

Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: czw gru 21, 2006 11:35 pm
autor: szninkiel
Moze nastepnym razem nie gadaj z personelem, tylko od razu popros o rozmowe z szefem. Takiej osobie powinno raczej zalezec na renomie sklepu i pod tym kontem sprobuj zagadac.

Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: śr gru 27, 2006 10:49 am
autor: Kasiaczek
Mam pytanko: kto z Łodzi mógłby się ze mną przejść do pewnego zoologika w Łodzi i zatruć życie właścicielce?

Przed świętami byłam w takim jednym na ulicy Rewolicji 1905 r., nazywa się chyba Animal's planet. Warunki wręcz straszne - chyba jeszcze się z takimi nie spotkałam. Mały sklep, w których poupychane jest mnóstwo klatek i akwariów. Każde minimalnych rozmiarów, a w nich stłoczone zwierzaki, znaczna część z nich bez wody (ba, bez poideł w ogóle) i jedzenia!!! Zwróciłam uwagę babie, czemu te zwierzęta nie mają poideł. Ona na to, że na noc wyjmuje poidła bo obgryzają, a to była już godzina 15:00. Więc ja mówię, że od rana już dużo czasu minęło. Ona na to że nie ma czasu bo ciągle są jacyś klienci, więc ja na to, że mogą poczekać, bo ważniejsze jest to żeby zwierzaki pić dostały. W końcu prawie całą dobę już siedziały bez wody! Wtedy z miną pełną złości poszła po jedno duże poidło, którym chyba zamierzała napełniać inne. Tylko ciekawe czy zamierzała założyć te brakujące. Były tam myszkoskoczki, które znajdowały się w akwarium bez wody (dodam, że w sklepie było bardzo ciepło), przy czym akwarium było całkowicie zakryte jakąś płytą wiórową czy czymś w podobie, więc ja nie wiem jaK TE BIEDAKI ODDYCHAŁY??? Żadnego dostępu powietrza... Poza tym była samiczka szczurka z liczną gromadą małych szczurków (ok. dwutygodniowych) - może ich było 12 może więcej, zamknieta w maleńkiej klatce dla chomika (wg mnie to ona i dla jednego chomika jest za mała) o wymiarach ok. 30 cm x 20 cm x 20 cm. Zgroza!!! Ptaki (papużki oraz inne) miały straszny syf, woda jakaś z odchodami, zamulała, widać że nie wymieniana od wieków, nie mówiąc o tym kiedy tam było sprzątane. Ryby w zaglonionych akwariach, bez światła, ledwo było cokolwiek widać przez szybę. No i była też pewna grupa szczurków około 4 tygodniowych na moje oko i założe się, że nie rozdzielonych według płci. Oczywiście bez jedzenia i picia. A jeden duży szczurek (też bez picia i jedzenia) dosłownie cisnął się przez kraty do mnie, pewnie prosił żeby go stamtąd wydostać. Serce mi się krajało jak na to patrzyłam i najchętniej bym te wszystkie bidy stamtą zabrała, ale to przecież niemożliwe. Czy jeśli zgłoszę to do TOZ-u to ktoś zareaguje? A jak nie to czy straż dla zwierząt pomoże? Dzis wybieram się znowu do tego gó*** sklepu (przepraszam za wyrażenie) i zobaczę, czy coś się zmieniło. Zastanawiam się, czy ktoś do tych biedaków zajrzaj przez święta...

Przepraszam, że się rozpisałam. ponawiam pytanie, czy ktoś poszedłby tam ze mną żeby zwiększyć "siłę rażenia"? Wiadomo, że im więcej ludzi tym lepiej.

Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: śr gru 27, 2006 10:55 am
autor: Ratata
Aż żałuję, że nie jestem z Łodzi, jak to czytam :zlosc:
Mam nadzieję, że ktoś się z Tobą tam przejdzie, a jeżeli nawet nie - to idź tam sama i postrasz TOZem/strażą miejską/telewizją... Możesz zabrać ze sobą jakiegoś "niezaszczurzonego" znajomego nawet i rozmawiać z nim na tyle głośno o potrzebie zawiadomienia kogoś o tym i o możliwych konsekwencjach prawnych, żeby to babsko usłyszało...
Ja tak( i bezpośrednio też) maltretowałam psychicznie obsługę w GK i pomogło, przynajmniej w pewnym stopniu :twisted:

Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: śr gru 27, 2006 11:24 am
autor: Kasiaczek
Zawsze jak jestem w sklepie i widzę takie naruszenia to zwracam uwagę, w pewnym sklepie to już mnie mają dość, ale co tam. Ale tu to jest już przegięcie maksymalne. Baba prowadzi ten sklep z matką, widać że los zwierzaków niewiele ich obchodzi. Zamierzam zacząć tam bywać i truć im d.... Swoją drogą to zawiadomiłabnym jakieś służby, ale z tego co się orientuję to ich niewiele obchodzą takie rzeczy. Cały czas czekam na wsparcie w postaci osób, które spróbowałyby ze mną zrobic tam porządek. Tym bardziej, że ja raczej młodo wyglądam i też babka może mnie potraktować jak gó***, która niewiele może...

Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: śr gru 27, 2006 7:21 pm
autor: bonsai
TOZ jak i policja mają obowiązek zareagować....

Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: śr gru 27, 2006 7:36 pm
autor: Ratata
Poza tym często samo postraszenie nimi daje efekt :twisted:

Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: śr gru 27, 2006 8:39 pm
autor: Kasiaczek
Z tymi wymiarami klatki to może przesadziłam, bo jest ona ciut większa (ok. 35 cm x 30 cm x 20-25 cm), trudno mi na oko ocenić, w każdym razie i tak zdecydowanie za mała. Dziś tam byłam po pracy, ale niestety sklep był zamknięty, pewnie wzięli sobie wolne. Ale tyle co zdołałam zobaczyć przez szybę to te myszoskoczki oczywiście były przykryte płytą i nie miały wody. A chomiki obok miały jej resztkę, a gdzie jeszcze do rana... Królik miał poidło, ale czy była w nim woda to nie wiem. Jak było z resztą to nie byłam w stanie ocenić. Tak więc interwencja konieczna. Będę tam w piątek lub sobotę, już nie sama, i zobaczymy co da się zrobić.

Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: czw gru 28, 2006 4:46 am
autor: krwiopij
Cóż, pismo do TOZu złożymy. Mam nadzieję, że sama wizyta i grzeczne zwrócenie uwagi też pomogą. Ty, Kasiaczek, już raz zwracałaś właścicielce sklepu uwagę. Jeśli mimo to w zwierzaki nie będą miały zapewnionych odpowiednich warunków (od razu, nie po kolejnych uwagach), powiadomimy TOZ. Oni zazwyczaj reagują w takich sprawach.

Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: czw gru 28, 2006 11:41 am
autor: Oleczka
mozna dzwonic jeszcze do strazy miejskiej, straz miejska ma jednostke ktora zajmuje sie zwierzetami :) i mi na szkoleniach mowili ze zazwczyczaj przyjezdza :)

Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: czw gru 28, 2006 12:56 pm
autor: Kasiaczek
Krwiopijka, tylko napisz mi kiedy w końcu, czy jutro czy w sobotę. Tylko przypominam, że jutro to ja mogę tak do 16:30 tam załatwiać (o ile mnie w pracy nie zatrzymają na dłużej bo i tak bywa :evil: ), bo potem muszę jechać do domu. A jeszcze kwestia tego, czy sklep będzie otwarty, bo może sobie urlop zrobią do Sylwestra, kto wie.

Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: czw gru 28, 2006 1:35 pm
autor: sue
To chyba wtedy tym bardziej trzeba by było coś zrobic.. Zwierzeta nie mogą tak przez tydzien siedziec bez wody i jedzenia :roll:

Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: czw gru 28, 2006 2:18 pm
autor: Kasiaczek
Zapewne czasem tam zaglądają bo w końcu zwierzaczki by im poumierały, ale zbyt dużego zainteresowania tam nie ma. Właśnie jutro wybieramy się tam z Krwiopijką.