Strona 101 z 111

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: sob sty 18, 2014 9:31 am
autor: Klaudiaaa
Ojej jak słodko ,zgrany duet :D .

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: wt sty 21, 2014 4:13 pm
autor: valhalla
To po Węglu dla odmiany Stado. Miziamy się - wszyscy! No dobra, trochę to było z początku wymuszone, bo chłopakom klatkę ogarnialiśmy, a oni wtedy nie mogą być w środku. Wzięłam na kolana i wszyscy mi się rozpłaszczyli. Nawet Ulli, który jest właściwie szczurem mojego męża (mnie lubi, ale jego kocha niesamowicie - z wzajemnością zresztą) ;) Niektóre foty są gorszej jakości, ale wrzuciłam np. ze względu na minę któregoś ;)

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: czw sty 23, 2014 8:03 pm
autor: Arau
Uroczo ;) Taaakie naleśniory.. Mój Buband nadal jest miziakiem z dystansem, więc mogę pomarzyć o takim czochranku :D

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: czw sty 23, 2014 10:37 pm
autor: IHime
Ach, pyszczusie-tulisie! I te pro-szczurze i te anty. ;) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7ff ... 9aede.html <- tutaj tak wyraźnie widać, że jesteś miłością jego życia!

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: pt sty 24, 2014 10:55 am
autor: gosja1
Ależ to są puchate maskotki! W szczególności to ostatnie, szczurzy brzuszek futrzasty i ta minka błoga "możesz zrobić ze mną wszystko" ;D

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: czw sty 30, 2014 10:58 am
autor: valhalla
Uch. Dziś rano Węgiel się zakrztusił. Nie widziałam, bo jeszcze spałam, dopiero mąż wychodząc do pracy (i tak już spóźniony, bo czekał, aż Węglowi przejdzie) mnie obudził i opowiedział. Głupol całą mordkę miał mokrą od śliny, prychał, ale widać było, że najgorsze za nim. Trochę poleżał ze mną w łóżku, a potem zaczął zwiewać i się zeszczał, więc powędrował do klatki. Obecnie jest już chyba ok - trochę się zmęczył całą akcją, ale pije i je - ukradł mi kawał kanapki ze śniadania. Przede wszystkim pije, jak to szczur po zakrztuszeniu.


Ulli był strasznie oburzony. Dwa człowieki, w tym JEGO CZŁOWIEK zajmowali się tym złym szczurem, a nie nim! Beżyk nie mógł nam darować. Z niedowierzaniem spoglądał, opierając się o drzwiczki klatki i sapiąc wściekle ;D

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: czw sty 30, 2014 12:53 pm
autor: Arau
Mój Bubusiek też ostatnio mnie załatwił tuż przed moim wyjściem ;/ Na szczęście już nie dławi się tak, jak za pierwszym razem, ale zdarza mu się...
Ulli :D Zazdrośnik no!

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: pt lut 14, 2014 9:43 pm
autor: gosja1
Co słychać? :)

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: pt lut 14, 2014 11:28 pm
autor: valhalla
No masz, pisałam parę dni temu na drugim forum i zapomniałam tutaj - przekleję, bo ostatnio czas mi bardzo szybko leci, dużo pracy mam.

Misie mają się dobrze :) Ulli jest potwornie rozpuszczony. Nigdy chyba nie mieliśmy takiego szczura. Węgla nie da się tak rozpieścić, bo ma zbyt mały rozumek. Ulli to mądry szczur i świetnie nauczył się owijać sobie ludzi wokół palca. Węgielek na smakołyki reaguje zawsze "Ojej, kochany człowiek, daje jedzonko! Poliżę go po palcach". A Ulli: "Co to? Chrupka? Hm... no ewentualnie zjem. Nie no, nie jest tak dobra, żebym ją teraz jadł. Poczekam, może dasz coś lepszego. Nie wiesz, co? A domyśl się!". Cwany, chciwy beżyk. Codziennie rano czeka na jedzenie. Pieszczoty ok, ale to najpierw musi się najeść i zrobić senny. Wtedy można miziać i tulić, chętnie oczami pulsuje.

Marquand jak zwykle jest słodkim tchórzem. Największy szczur, a zwiewa przed byle hałasem. Potwornie łakomy i w dodatku zdecydowanie za tłusty, żeby ulegać jego wiecznym żebraczym spojrzeniom... wciąż też wymusza na stadzie organizowanie "Akcji Odkurzacz". Zawsze po odkurzaniu znajdujemy ich w klatce ciasno przytulonych, Marquand pośrodku, z łebkiem pod łebkiem Ullego. Tchórzyk ;) Ale jest piękny i ma minę, jakby wciąż się uśmiechał.

Kluś niedługo skończy 2 lata i 2 miesiące, w co trudno uwierzyć, bo z mordki wciąż jest słodkim dzieckiem. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu, jak dobrze wpasował się w to stado. Wszedł między dwa bardzo zżyte ze sobą szczury, a nie jest wcale "szczurem na doczepkę", tylko niezbędnym filarem stada. Kocham Kluska jako Kluska, ale kocham go też za to, co robi dla stada. Chłopcy przy nim są szczęśliwsi. Mały kapturek zmienił cały ich świat :) Klusek był w kilku stadach, ale to okazało się dla niego najlepsze.

A Węgiel, zwany ostatnio Słonikiem (chyba ma rekordową liczbę ksywek, nawet jak na nasze szczury)? Niedługo skończy rok i 7 miesięcy, z czym trudno mi się pogodzić, bo traktuję go wciąż jak dziecko. Nadal jest kochany. I prowadzi z Ullim wojnę szczochową o mój szlafrok ::) Kiedy biorę go na ręce po przytulaniu beżyka, Węgiel osikuje mnie dokumentnie. Bardzo lubi sobie siedzieć w rękawie, ale przegina. Ostatnio przesączyło mi się aż na biurko...
Ale przecież on tak z miłości. Nie chce, żeby ktoś mu zabrał samicę człowieka. Głupol :-*


Postaram się za jakiś czas wrzucić fotki.

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: sob lut 15, 2014 12:00 am
autor: valhalla
Ech, a jednak nie na 100% dobrze - Ulli ma coś z jednym jajem. I nieważne co to jest, nie o to się martwię - guz czy ropień - ale o to, że pewnie skończy się kastracją. Kastracją starego szczura na kabergolinie i to mnie martwi :(

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: sob lut 15, 2014 9:25 am
autor: gosja1
Nie wiem, o co chodzi. Ciągle, jak przeczytam na tym forum jakiś fajny post, to zaraz w tym samym wątku pojawia się jakaś kiepska informacja.
Trzymam kciuki, aby to nie było poważne.

Poza tym bardzo fajnie czytać o takim zgranym stadku. Myślę sobie, że jedną z największych zalet szczurów jest to, że są tak zróżnicowane - charakterem, intelektem, wesołością, spojrzeniem na świat. U mnie są teraz dwa mądrale, a już poprzednie szczurki uważałam za dość inteligentne, jednak potem zdziwiłam się. Jestem wytresowana przez chłopaków, aż trudno uwierzyć :P

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: sob lut 15, 2014 10:10 am
autor: Arau
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
Akcja odkurzacz, taaak... Bubuś też ją organizował dość często...

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: sob lut 15, 2014 11:14 am
autor: noovaa
Kurcze val, będzie dobrze! Ja trzymam kciuki...

Może wystarczy maść i p. zapalne ? :P

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: pn lut 17, 2014 9:18 pm
autor: valhalla
My już po wizycie u weta.

Ulli - jajko faktycznie wygląda niefajnie, ale jest cień szansy, że się obiło. Choć niestety większe ryzyko, że to guz... Dostał przeciwobrzękowy zastrzyk i mamy obserwować. Ze względu na historię choroby nie jest wskazana kastracja, ale gdyby jajo rosło, to nie będziemy się wstrzymywać. Poza tym szczuras zdrowy, dorodny - 620g. Ładnie wygląda, zachowuje się jak trzeba.

Marquand - bez żadnych problemów. Tłusty strachulec waży 675g.

Klusek - idealna kondycja, idealne zdrowie. 524g idealnie pięknego, grzecznego i zdrowego kaptura w wieku 2 lat i prawie 2 miesięcy. Dumna jestem.

Węgiel - najszczuplejszy - tak, dobrze czytacie - ze wszystkich naszych szczurów. 511g. Od czasu kastracji faktycznie schudł, ale nie sądziłam, że aż tyle :o To było mocno rozłożone w czasie, bo kastrowany był w październiku. Poza tym znów złapał jakiś katar, jak to ma w zwyczaju, więc dostał Tolfine na 3 dni. I wszystko byłoby super, gdyby nie to, że w drodze powrotnej...
...czarne polarkowe dumbo dobijało się żałośnie, by je wypuścić. Dobijało się jak nigdy, więc tknęło mnie, żeby otworzyć. W transporterze sauna, Węgiel momentalnie wbiegł mi w ramiona, ślina pod pyszczkiem, serducho waliło. Ewidentnie przyduszony. NIE MAM ZIELONEGO POJĘCIA, DLACZEGO PRZYDUSIŁO GO W TRANSPORTERZE, W KTÓRYM JEŹDZI DO WETA OD ZAWSZE. Może przez ten zatkany nosek ma problem z oddychaniem. Biedak tak wciskał nos w dziury wentylacyjne, że dosłownie ma krwiaka czy nie wiem jak nazwać, ma normalnie garba na nosie od tego. Resztę drogi spędził już u mnie pod kurtką, w domu dostał smakołyk, który zjadł i teraz pije jak smok. Dochodzi do siebie, ale to wydarzenie podniosło mi ciśnienie, bo nie mam bladego pojęcia, czemu tak się stało. I co za szczęście, że otworzyłam transporter w porę...

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: wt lut 18, 2014 2:58 pm
autor: unipaks
O matko, biedny Węgielek... Nie dla każdego taka sauna; jak dobrze, że do niego zajrzałaś...

Mam nadzieję, że Ulli ma to jądro faktycznie tylko obite, oby nic innego! Wygłaszcz go serdecznie, Węgielka i resztę chłopaków też :)