szczury.org

Na dodatek nie jest wiadome jak były przechowywane takie karmy, jak długo leżały otwarte itp itd. Choćby nie wiem jak ładna karma to sama bym nie zaryzykowała.

macie rację, ale ja po prostu za dużo razy przejechałam się na tych karmach.

Kupujesz w raciborskim zoo-marze? tą taką przyjemnie tanią karmę na wagę?
jeśli się nie mylę co do Twojego wyboru, jest to VL Zero Classic.

Ewenek , już odpowiedziałam Ci w temacie o niepolecanych karmach, ale nie mogę spokojnie tego wszystkiego czytać. Jeszcze raz się wypowiem, częściowo się powtarzając - jak można sądzić, że leżąca na wierzchu, wietrząca się, wystawiona na światło, karma może być lepsza? to tak jakbyś sobie położyła masło na parapecie i trzymała tam przez kilka dni w świetle. albo chipsy w misce w pokoju. To po prostu traci wartość żywieniową, odżywczą, jakieś witaminy ulegają degradacji, wszystkie pozytywne związki niszczeją, tłuszcze się utleniają... może to brzmi apokaliptycznie, ale niestety zmiany chemiczne/enzymatyczne/fizyczne ciągle zachodzą. a w szczelnym opakowaniu nawet wypełnionym powietrzem, a może zmodyfikowaną atmosferą to wszystko jest spowolnione. na dodatek mamy napisane: datę produkcji /numer partii /datę przydatności / skład / zawartość dodatków oraz barwników.
jaka jest pewność, że sprzedawca trzyma na wierzchu taką karmę nie dłużej, niż ma ona zachowane bezpieczeństwo / pełną jakość? chyba, że masz taką pewność, bo znasz sprzedawcę i np. udostępnia Ci informacje z opakowania zbiorczego ew. znasz tę karmę i nie jest to "dziwna mieszanka własna" to ok. jestem w stanie się zgodzić, że istnieje szansa, że taka karma może być pozytywna (choć nadal jestem sceptyczna )

Wiem o co Wam chodzi. Ten post napisałam razem z tamtym na nie polecanych.
Ale na opakowaniach nie zawsze jest napisana prawda. Zawsze piszą jak najpiękniej o swojej karmie żeby ją kupić. A co do daty ważności też bym się kłóciła, ale mi się nie chce.
Pozdrawiam, i dziękuję za podpowiedź następnym razem sprawdzę jakąś karmę polecaną przez was. Jak by ktoś mógł tak w skrócie podać kilka, bo nie widzi mi się czytanie 100 stron
Z góry dziękuję

Ostatnio dostałam karmę Versele- laga rat complete. Co o niej sądzicie?
Widziałam, że niektórzy sobie ją chwalą. Moi chłopcy ją uwielbiają! :] Mają też takie miękkie futerko dzięki temu (tak mi się zdaje )

Ewenek pisze:Ostatnio dostałam karmę Versele- laga rat complete. Co o niej sądzicie?

O tej karmie zostało już nawet zbyt dużo napisane, a jak nie chce Ci się czytać 10000 stron to wpisz w szukajkę po prostu nazwę karmy. Powiem tyle, że jest polecana i sporo osób jej używa, ale nie przy dużej ilości szczurów bo jest droga.

Ewenek pisze:Ale na opakowaniach nie zawsze jest napisana prawda. Zawsze piszą jak najpiękniej o swojej karmie żeby ją kupić. A co do daty ważności też bym się kłóciła, ale mi się nie chce.

Skład wypisany na opakowaniu musi być prawdziwy, takie jest prawo i jeśli znasz przypadki, kiedy nie był prawdą, powinnaś to zgłosić. Nie chodzi o opis producenta "nasza karma jest wspaniała i zwierzątka ją kochają", ale o wypisanie poszczególnych składników - a od tego masz swój rozum, żeby rozpoznać co jest zdrowe, a co szkodliwe. "Produkty piekarnicze" i sztuczne barwniki występujące w tańszych karmach na pewno do najzdrowszych nie należą.

smeg pisze:Nie chodzi o opis producenta "nasza karma jest wspaniała i zwierzątka ją kochają", ale o wypisanie poszczególnych składników

Dzięki, nie wiedziałam. Uświadomiłaś mnie... <brawo>

smeg pisze:Skład wypisany na opakowaniu musi być prawdziwy, takie jest prawo i jeśli znasz przypadki, kiedy nie był prawdą, powinnaś to zgłosić.

Wobec obowiązującego prawa w Polsce dotyczącego produktów spożywczych, dane na opakowaniu zawierające opis składników i wartości odżywczych odnosi się tylko i wyłącznie do receptury produktu, który został zatwierdzony na początku produkcji przez urząd patentowy lub organy mu podobne. Tak więc każde kolejne wytworzenie tego samego produktu może zawierać inną ilość i jakość składników do receptury początkowej. Można to jedynie sprawdzić po komisji sanepidowej, która jak wiemy nie "odwiedza" codziennie zakładów produkcyjnych. Także wiele z nich nie posiada własnych labolatoriów, co stwarza możliwość manipulacji zarządzaniem jakości i ilości składników w produkcji danego pokarmu.

Czy jedząc big mac'a w mc donaldzie wierzysz, że wartość odżywcza podana na opakowaniu odzwierciedla jego realia?

poprawka:
**Tak więc każde kolejne wytworzenie tego samego produktu może zawierać inną ilość i jakość składników w porównaniu do receptury początkowej

gosja1 pisze:Ewenek , już odpowiedziałam Ci w temacie o niepolecanych karmach, ale nie mogę spokojnie tego wszystkiego czytać. Jeszcze raz się wypowiem, częściowo się powtarzając - jak można sądzić, że leżąca na wierzchu, wietrząca się, wystawiona na światło, karma może być lepsza? to tak jakbyś sobie położyła masło na parapecie i trzymała tam przez kilka dni w świetle. albo chipsy w misce w pokoju. To po prostu traci wartość żywieniową, odżywczą, jakieś witaminy ulegają degradacji, wszystkie pozytywne związki niszczeją, tłuszcze się utleniają... może to brzmi apokaliptycznie, ale niestety zmiany chemiczne/enzymatyczne/fizyczne ciągle zachodzą. a w szczelnym opakowaniu nawet wypełnionym powietrzem, a może zmodyfikowaną atmosferą to wszystko jest spowolnione. na dodatek mamy napisane: datę produkcji /numer partii /datę przydatności / skład / zawartość dodatków oraz barwników.
jaka jest pewność, że sprzedawca trzyma na wierzchu taką karmę nie dłużej, niż ma ona zachowane bezpieczeństwo / pełną jakość? chyba, że masz taką pewność, bo znasz sprzedawcę i np. udostępnia Ci informacje z opakowania zbiorczego ew. znasz tę karmę i nie jest to "dziwna mieszanka własna" to ok. jestem w stanie się zgodzić, że istnieje szansa, że taka karma może być pozytywna (choć nadal jestem sceptyczna )

Pierwsze o czym możemy podyskutować jest wspomniane przez Ciebie światło. Wszystkie sklepy, w których kupuję pokarm dla moich szurków są tak zlokalizowane, że światło słoneczne praktycznie do nich nie dociera, więc sklepy te głównie oświetlone są przez sztuczne źródła światła. Jak wiemy sztuczne źródło światła jest pozbawione promieniowania UVA i UVB przez co nie wpływa na jakość pokarmu tak jak światło słoneczne.
Jeżeli możesz jaśniej, to chciałabym abyś wytłumaczyła mi w jaki sposób i na jakie witaminy (na suchy pokarm) wpływa powietrze. Czy może tylko któryś z jego składników np. gazy szlachetne?

Najpierw uwaga, żebys nie pisała postów pod rząd,

Nastepnie... Sztuczne światło jak najbardziej zawiera promienie UV. Np. żarówka energooszczędna http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiet ... kompaktowa

Powietrze - otwórz paczkę chipsów i pozwól jej leżec 2 dni zamknietej klipsem. Czipsy już nie są tak świeze.

Robactwo/mole - to, że w woreczku, który kupiłas go nie ma, to nie znaczy, że nie ma ich w duzym worze. Nie na darmo małe paczki są pakowane w atmosferze ochronnej.

Kontrola sanepidu w takim sklepie łatwo stwierdzi, że karma jest narazona na kurz i nie jest w sterylnych warunkach. Kameliowa już wspominała o pakowaniu w brudne foliówki itd. Dodatkowo, na małej paczce masz nadrukowany numer serii, datę ważności i jesli tylko jest cos nie tak - zgłaszasz producentowi i powołujesz sie na numer.
A w "karmie z wiadra" masz nalepkę zbiorczą , nie wiadomo czy zgodną z tym co znajduje się w środku, a w samym wiadrze może sie znajdowac nie to za co płacisz.

Ale sie upierasz. Szkoda tylko, ze podchodzisz do tego egoistyczne i chcesz zaoszczędzić kilka zlotych. Karmę na wagę to sie kupowało 10 lat temu, jak w Polsce z karm był tylko Animals, Vitapol i bardzo drogi Megan.
Masz szczury od ... niecałego miesiąca ? dwóch?
Zaufaj tym, którzy mają szczury od lat i starają się, by miały jak najlepiej i wciąż się uczą, a nie upierają jak Ty przy swoim (nieslusznym) zdaniu.

VL zero classic jest bardzo dobrą karmą,ale lepiej sie zlozyc w kilka osób na 20kg worek,wyjdzie taniej i lepiej.

Badania naukowe? Znajdziemy,oczywiscie,bo to że otwarty produkt traci wartosc to wiadomo od dawna. Ale pewnie wtedy znajdziesz inny powód.

Co do karm na wagę - w Krakowie mam zaprzyjaźniony sklep zoo, w którym wiem, że karma jest świeża, bo po prostu schodzi na bieżąco. Jest jeden duży worek VL dla chomików i jeden VL rat nature - zamknięte klipsem, sprzedawca raz na jakiś czas porcjuje karmę na worki po pół kilo i resztę zamyka. Taki worek u nich stoi nie dłużej, niż moja część VL Zero Classic u mnie - raz na 3-4 tyg pojawia się nowy. Wiem, że jest tam sucho, ciemno i chłodno, a właścicielowi sklepu bardzo zależy na dobrej jakości, bo wie, że najwięcej zarobi na klientach, którzy do niego wracają.

Paul_Julian pisze:
Nastepnie... Sztuczne światło jak najbardziej zawiera promienie UV. Np. żarówka energooszczędna
.

Zawiera ale nie w takich ilościach jak światło słoneczne.

Paul_Julian pisze:Ale sie upierasz. Szkoda tylko, ze podchodzisz do tego egoistyczne i chcesz zaoszczędzić kilka zlotych. Karmę na wagę to sie kupowało 10 lat temu, jak w Polsce z karm był tylko Animals, Vitapol i bardzo drogi Megan.
Masz szczury od ... niecałego miesiąca ? dwóch?
Zaufaj tym, którzy mają szczury od lat i starają się, by miały jak najlepiej i wciąż się uczą, a nie upierają jak Ty przy swoim (nieslusznym) zdaniu.

A gdzie ja napisałam, że kupuję najtańszą? Wcale nie podchodzę do tego egoistycznie. Jak już wcześniej pisałam, karmy w paczkach nie spełniły moich oczekiwań.Tak jak Rajuna, mam zaufanie do tego sklepu zoologicznego, byle czego bym nie kupiła.
A co z tego, że mam szczury od tak krótkiego czasu? Miałam bardzo dużo gryzoni, mniej więcej wiem jak się opiekować szczurami, także jestem w kontakcie z wieloma osobami które szczury już mają dłużej niż ja. Ale to pewnie nie ma znaczenia, wiecie lepiej.
Ja wyrażam swoje zdanie, chyba mi wolno? Moje szczury są zadbane, mają miękkie futerko, są zdrowe, nie widzę żeby ta karma szkodziła im, wręcz przeciwnie. Także im bardzo smakuje.

Ale co ja tam wiem...

Ewenek, jak już napisałam, jeśli masz zaufanie, to ok. Jednak tutaj na forum wynurzeniami typu: "karma w paczkach jest zła, tragiczna, niezadowalająca" i zapewnieniami, że lepsza jest na wagę, należy szastać ostrożnie.. Wszyscy tutaj walczymy z pewnymi przekonaniami (np., że szczur zje wszystko, albo że tania karma jest ok).
Wchodzi wiele osób, które o szczurach nic nie wiedzą i po takich postach polecą zaraz kupować Megan na wagę, albo inny badziew, święcie przekonani, że robią najlepszą rzecz pod słońcem. Ja mam niedaleko siebie taki zoologiczny na bazarku, gdzie karma leży w worku na środku i każdy może tam, choćby, napluć (kichając choćby), każdy może w niej grzebać itd. Boję się, że właśnie takie sklepy zyskają odbiorców przez Twoje posty.