Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Piórko przymocuj do czegoś, owijając plastrem lekarskim - kto przy szczurze choć raz miał taki opatrunek na palcu, ten wie co się będzie działo
Głaski ode mnie dla potrzebujących
Mam miotełkę od Noovy. Myslisz, że na plaster zareagują "bo plaster " ?
Głaski nam się przydadzą, mam pisać do dr Bielskiej czy steryd troszke Myszkę wyprostował, a ja w sumie nie wiem, czy cos sie poprawiło, czy nie Nadal łebek jest skrzywiony, ale moze warto jej chociaż na tydzień jeszcze dać słabszy steryd, moze coś ruszy ...
Myślę, że zareagują także na sam plaster Niektóre z taśm do oklejania takich jakby "tekstylnych" też mają po wewnętrznej stronie warstwę tej klejącej substancji, która skłania szczury do pogoni (i sprawia, że maja przy tym mord w oczach )
Spróbujemy Bardziej mi sie wydawalo, ze szczurki gryza plaster na palcu, bo to im przeszkadza w gładkosci skóry , ale może to kwestia tez zapachu. Albo cos podobnego jak koty + kartony.
A poza tym... Dziś Malwina wlazła do pudełka po chusteczkach ( takie prostokatne z wyciaganymi chusteczkami) i o dziwo sie zmiesciła. Mam fotkę na aparacie, potem dorzucę
Najpierw się rozpłaszczyła, potem wsuneła głowę, a potem plop! i już siedzi w środku
NIe, potem wylazła z tego pudełka. Ale ja zawsze mówiłem, ze Malwina to jest Nicponia tylko w innym futerku. Znaczy w podobnym , bo Nicponia tez była kapturkiem. To własnie Nicponia wlazła mi kiedyś w otwarty segregator, w koszulkę na dokumenty. Jak ? nie mam pojęcia, ale siedziala w środku
U nas super nie jest :/
Steryd nie pomógł ani trochę. Jak Myszka drepta to idzie prosto, ale jak ją trzymam, to jak się wierci, to się kreci wokół siebie. Dobrze, ze fika nózkami.
Dr Bielska mi odpisała w mejlu, żeby podac Nootropil min. 10 dni. Mam jescze ten w syropie, ale z niczym nie podszedl. Dałem zastrzyk z Nivalinu - 0.1ml.
Jeszcze mam podawać B, ale nie wiem ile i jakie.
Idzie opornie, bo w sumie ten skręt byl dośc podstępny i pojawił się powoli. Zwykle człowiek sie budzi i widzi szczura pokręconego. A Myszka najpierw miała taki lekki skręt , który w zasadzie trudno było stwierdzić , czy to skręt czy tak patrzy ukosem. Tym bardziej , ze ona na prawe oczko ma niedowład. No, ale skręcona jest w lewo, więc tez mi to nie pasowalo. Po kilku dniach skręt się wzmocnił i już był podejrzany i obserwowalem. Ale zmyliło mnie wszystko jeszcze bardziej, że ostatnio nos był w miarę czysty. Był brudny, tylko to nie było aż takie paskudztwo jak wczesniej.
No i w srodę póznym wieczorem pisalem o tym skręconym łebku http://www.szczury.org/viewtopic.php?p=960088#p960088
W sobotę byłem u wetki.
Teraz Myszka wyszla z norki, w lepszym humorku, nawet troszkę Lucetamu z kaszką wciągnęła ( bo nie wyrzuciłem tego, co chcialem jej dac kilka godzin wczesniej). Zlizala może taka wiekszą kulkę, a potem przestało smakować i wycierała łapki w półkę
Jutro kupię B1 w aptece, i igly 6tki do zastrzyków.
Znalazlem Lucetam w tabletkach w swojej apteczce, tylko musze poczytac ile dawac.
Dalem Myszce nootropil w syropie z kropla bioaronu, bo slodki. Sam nootropil jest gorzki i ohydny. Liznela ze dwa razy i zaraz sie zleciala reszta "na sępa". Ku mojemu zaskoczeniu wylizaly lyzke zadne nawet sie nie skrzywilo. Zakazany owoc zawsze słodki
My też Bioaronem poprawiamy smak; ostatnio trzeba było "podrasować" azytromycynę dla uszatej, bo z samym jogurtem nie wchodziła. W sytuacjach naprawdę kryzysowych ratowało mnie nieraz rozpuszczenie leku w miodzie, potem pakowałam to w ugnieciony na cienki placuszek kawałeczek biszkoptowego ciasta i zwijałam w malutką kulkę. Albo robiłam miniaturową kuleczkę z dającego się uformować nadzienia, łączącego podwójne ciastka - im mniejsza kulka, tym większe szanse, że uradowany łakociem szczur się nie orientował że coś jest w niej niedobrego. Czasem leku było dużo albo smak szczególnie paskudny, to sztuczki każdorazowo musiały być inne.
Syrop Nootropil dobrze "wchodzi" z sinlac'iem. całkiem mozliwe, ze wejdzie róznież z wodą z miodem.
Znalazłem w notatkach, ze:
Lucetam 1/6 tabletki raz dziennie
albo Nootropil o.5 ml syropu 2x dziennie
Dzisiaj dałem Nivalin w zastrzyku 0.1ml , z ćwierć lyzeczki nootropilu, 1 tabletka B1.
Odczucia mam mieszane. Po południu przed zastrzykiem miała mocno skręcony lebek. Z 2 godziny pózniej ( po lekach ) jak sobie stała to był leciutko przekrzywiony. Dopiero jak sie zaczęła kręcić i niuchac, to pokręcilo mocniej. Nie wiem, czy naprawdę jest jakiś efekt po zastrzyku, czy tylko mi się tak wydaje. No, ale chyba taka zmasowana kuracja musi cos pomóc...Nootropil chyba zamienię na tabletki, bo to latwiej podać, a zastrzyki będe robic rano.
W uszku nie wiemy, bo to co widać otoskopem to jest tylko na zewnątrz. Jeszcze nie smarkała tyle, zebym mógł zebrac gluta z nosa. Z ucha bez narkozy się nie da. A z nosa na razie to była w wiekszosci porfiryna, a to musi byc taka elegancka smarkata bańka.
Przed chwilą jej dałem Lucetam z immunoglukanem i wciągneła. Zabrała potem kilka chrupek, biedna wywróciła sie na nierówności, ale potem dziarsko poszła jeść.
Czasem łebek trzyma nawet prosto, a czasem jest wręcz skręcony niemal całkiem na bok ...