Strona 103 z 302

Re: Dueciki dwa

: czw gru 23, 2010 8:33 pm
autor: unipaks
Znów jest gorzej :( Mała nie chce jeść ani pić , kiedy dajemy ze strzykawki... Dużo śpi , jest słabsza :-\

Re: Dueciki dwa

: czw gru 23, 2010 8:35 pm
autor: merch
unipaks, powiem szczerze, ze dla mnie z tego co piszesz to bardziej na gruczolaka wygląda niz serce, no ale ja wetem nie jestem.
Trzymajcie się jakoś.

Re: Dueciki dwa

: czw gru 23, 2010 8:38 pm
autor: odmienna
steryd przestaje działać? nie zamartwiajcie się- powtarzam: leki nasercowe potrzebują zwykle czasu... Dżumka jest zaopatrzona w energię kroplówką... trzymamy tyle kciuków, ile mamy, a i te, co nam ich brakuje zaciskamy :-*

Re: Dueciki dwa

: czw gru 23, 2010 8:52 pm
autor: unipaks
Po powrocie z pracy , kiedy było już tyle lepiej , skorzystałam i podałam jej ponownie Nootropil, zlecony jakiś czas temu, którego podawania zaprzestaliśmy po sobotnim kryzysie; teraz się zastanawiam , czy może jej ten lek szkodzić zamiast pomagać? Kiedy lekarka go zlecała, Dżumie dokuczały jedynie te przydławiania się, a ja podczas wizyty wspomniałam o podwijających się paluszkach łapy po domniemanym urazie dłuższy czas temu :-\ Nie wiem już , co myśleć.
Kiedy wczoraj jechaliśmy do lecznicy, minęło przecież 48 godzin od ostatniego zastrzyku, a mimo to z małą bylo coraz lepiej i doktor sam to zauważył...

Re: Dueciki dwa

: czw gru 23, 2010 9:01 pm
autor: unipaks
dopiero zauważyłam Twój wpis , merch
Małej zrobili rtg, widziałam to serce - powiększone, rozciągnięte, w porównaniu ze zdrowym. W jamie brzusznej nie było żadnych widocznych zmian , guzów itp, płucka normalne bez płynu.
Przed pojawieniem się tamtego gruczolaka sprzed pół roku po Dżumie nie można było poznać , że cokolwiek jest nie tak - żywotna, z apetytem i humorem (który traciła jedynie w bliskości nowych szczurków).
Chodzi mi po głowie ropień gdzieś w pyszczku; nie zrobiliśmy jednak tej endoskopii...

Re: Dueciki dwa

: czw gru 23, 2010 9:13 pm
autor: odmienna
eee, poczytałam o nootropilu- nie wiem, czy podawanie go w tej sytuacji ma jakiś większy sens- ale zaszkodzić nie powinien.
Malutka, może czuje spadek energii... ja bym jej pozwoliła spać jak najwięcej. Wtedy oszczędza energię i serducho.
Nie martw się teraz ew. ropniem... Piasecki by zauważył.
(Wbrew pozorom, szczurek dosyć długo może nie jeść bez wyraźnej straty na zdrowiu- niestety, ostatnio miałam to okazję obserwować, kiedy wystraszony Arielek, "zapadał się pod ziemię" na całe doby )

Re: Dueciki dwa

: czw gru 23, 2010 9:23 pm
autor: unipaks
Dajemy jej pospać, czasem tylko zajrzymy żeby wiedziała, że jesteśmy, bo widać że tego potrzebuje - rozluźnia się wtedy i wygodnie układa
Wiem , że na zadziałanie leków nasercowych trzeba trochę poczekać , ale jednak takie załamania po okresie w miarę dobrej kondycji są dla nas bardzo stresujące.
Jedyny prezent, jakiego każde z nas potrzebuje na te święta, to uratować Dżumkę...

Re: Dueciki dwa

: czw gru 23, 2010 9:39 pm
autor: tahtimittari
Uni, jesteś naprawdę cudowną osobą, że tak o nią walczysz. Chciałabym, żeby wszyscy nasi pacjenci mieli tak kochających właścicieli.
Z całego serca życzę zdrówka, ucałuj chorą Dżumkę, wymiziaj także pozostałe panny.

Re: Dueciki dwa

: czw gru 23, 2010 10:09 pm
autor: odmienna
Jedyny prezent, jakiego każde z nas potrzebuje na te święta, to uratować Dżumkę..
Obrazek- jeśli ta, nie spełni tego życzenia, poprosimy inną...

Re: Dueciki dwa

: czw gru 23, 2010 10:20 pm
autor: unipaks
dziękujemy , dziewczyny! :-*
Czas podać lek, oby się udało bez większej perswazji, bo nie chciałabym biedactwa dodatkowo stresować. jak się uda, to się trochę razem zdrzemniemy, żeby mieć siły do walki z tym niewiadomym. Przedtem jednak trzeba jeszcze poprzytulać trochę teraz zaniedbane czasowo Fini i Martinkę :)

Re: Dueciki dwa

: pt gru 24, 2010 10:34 am
autor: ol.
Uni, a więc tego i tylko tego - ale za to ze wszystkich sił !

Re: Dueciki dwa

: pt gru 24, 2010 5:48 pm
autor: unipaks
Trzeba ją było jednak dać pod wziewkę , żeby obejrzeć pyszczek od środka , jako że mała nie daje sobie tam zajrzeć po dobroci; chyba się wyjaśnił powód wczorajszego kryzysu a może i wcześniejsza niechęć do jedzenia
W ciągu tego tygodnia, kiedy Dżuma nie jadła nic twardego, dolne siekacze się rozszczepiły i ostre wewnętrzne krawędzie kaleczyły jej języczek . musiało się to dokonać ostatnio , bo naprawdę było oglądane wnętrze pyszczka oraz zęby, nie były za długie i niczego takiego nie dało się zauważyć- na ile dała sobie obejrzeć podczas rozwarcia pyszczka tym instrumentem , teraz pod wziewką jasno to widać - poza tym w porządku.
Mała jest na Metacamie, zapuszczam jej też 3-4 x dziennie Sachol , jeszcze pod znieczuleniem dostała też kroplówki i lek. Na razie jeszcze nie chce jeść , ciągle ją widać ten języczek cały w nadżerkach boli; czekamy na zadziałanie leków p/bólowych oraz p/zapalnych. Właśnie mała przymierzała się do jedzonka w miseczce , ale skończyło się na tym, że dobrowolnie zjadła nieco ze strzykawki; mamy na dzieję na nasz tak mocno wyczekiwany, upragniony prezent :)
Dziękuję za Wasze kciuki i życzę wszystkim Wesołych Świąt!

Re: Dueciki dwa

: pt gru 24, 2010 6:45 pm
autor: Jessica
mocne kciuki :*
najlepsze życzenia dla was kochani :-*

Re: Dueciki dwa

: pt gru 24, 2010 8:04 pm
autor: zocha
Dobrze, że chociaż wyjaśniła się sytuacja z niechęcią do jedzenia. Mam nadzieję, że z każdym dniem Dżumka będzie nabierała sił i będzie coraz lepiej. Kciuki nadal trzymam :)

Wszystkiego dobrego życzę dla Was :-* :-*

Re: Dueciki dwa

: sob gru 25, 2010 12:59 am
autor: unipaks
Dżuma sporo pospała, potem dzielnie jadła podawaną ze strzykawki kaszkę, insulinówkę nutri ( wiem że mało ale nie chciała więcej, jeszcze będziemy próbować) Odmówiła jabłuszka, banana i wody z miodem - tak w ogóle to zapomniałam spytać, czy miód teraz nie jest drażniący dla tych ranek na języczku :-\ ). Trzeba ją podkarmiać jak najczęściej, żeby odrobiła straty, bo z 450 g w niedzielę spadła na 416 dzisiaj. :( Patrzy na ns tak mądrze, kiedy prosimy ją i dopingujemy, żeby spróbowała "jeszcze troszeczkę" jak przestaje jeść. I Dżumka podejmuje kolejną próbę i zjada choć kapkę
Uwielbiamy tę szczurę :)
Ogonki dostały nieco świątecznych smakołyków, ale nie zostały poproszone , żeby się przysiąść do stołu . Fini aż popiskiwała z radości, a Martini omal nie wkręciła mi się w ciało, gdy mogłam im dziś poświęcić nieco więcej czasu i uwagi. Ostatnio to mąż jest z nimi więcej i dopieszcza jak może, ja wpadam tam niezbyt często i niestety nie na długo...
Jutro i pojutrze im to wynagrodzimy, dziesiejszej nocy będziemy się starać pomóc Dżumie uzupełniać straty i odzyskiwać siły :)