Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Za patyczkiem z nią nie chodzę, wymazówka musi być sterylna więc jeszcze nie otworzona. I jak na zlośc nie ma smarków.
Edit - własnie się udało zebrać mini próbkę. Nie wiem czy coś z tego będzie ....
Nie cierpię kruszenia tabletek. Potem tylko syf na biurku zostaje. Kupilem B1, ale sa tak mega twarde, że jak wlożylem między dwie łyżeczki, zeby pokruszyć - to tabletka sie wyslizgnęła i wyfrunęła na pokój O_O
Nivalinu mam chyba tylko jeszcze na 3-4 zastrzyki. Potem trzeba bedzie przejsc albo na syrop albo tabletki. Albo i to i to.
Żeby zaatakowac antybiotykiem, to musimy miec wymaz. I wtedy zobaczymy co tam jeszcze siedzi, oprócz standartowych paskudztw.
Za jakieś 10 dni się umówiłem na kontrolę.
Ciekawi mnie czy moglibyśmy zostać na stale na Nivalinie i nie dawać Nootropilu. Wygodniej mi zrobić szybki zastrzyk niż męczyć sie z syropem, dzieleniem tabletek i całym tym bałaganem :/
Wczoraj dostalem receptę od dr Hani z redłowa na Nivalin.
jak czekaliśmy z ojcem i naszą bokserką w poczekalni, to przyszla smutna dziewczyna ze szczurkiem na eutanazję
Dałem wymazówkę, wyniki w piatek i dostałem ochrzan , ze tak długo czekałem. Powiedzialem, ze z tego co wiem to sie czeka 3-4 tygodnie. Dr Hania powiedziała, ze tak długo to na grzyby, i że oni mają umowę z laboratorium, które szybko daje wyniki. Ja tam nie wiem, na wymaz z pyszczka czekalem własnie ok. miesiaca o_o
Ale może tez teraz jakies lepsze pożywki, albo faktycznie laby szybciej pracują ?
W kazdym razie na NIvalinie jest poprawa. Hm, jak moze być poprawa skoro jest nadal skręcony lebek ? No cóz, Myszka sie bardziej krząta po klatce i wczoraj wlazla na półkę, a tam sie da wejsc tylko po prętach klatki. Nie miała wczesniej problemów z myciem i jedzeniem ( stąd odrzuciłem od razu podejrzenie przysadki) i nadal ich nie ma. Ale ogólnie mam wrażenie, ze jest bardziej pewna siebie. Nadal jak ją odkładam na miejsce, to czasem się przekręci wokół własnej osi, ale za to wierci mocno łapkami, sprawnie robi "taczkę", chwyta ogonem itd.
Wybieg ma troche bardziej nudny , bo nurkowanie w kołdrze po lózku (za to lózko mam duze), i jak chce wejść na biurko (które też jest wielkie) i półkę pod klatką, to muszę ją przenieść, żeby nie sfrunęła. Zakaz wspinania sie na klatkę :<
rano dostaje Nivalin 2-3 kreski insulinowe , póznym popołudniem wit B 1 + 1/6 Lucetamu 200 mg
Ostatnio Gucia mi umkneła poza czasem wybiegu i schowała sie między szafą i klatką. Nie zdązylem zrobić zdjęcia, ale wyobrazcie sobie rozpłaszczonego dumboucha z tłuszczykiem wylewającym się między prętami
Też się zdziwiłam jak przeczytałam wcześniej, że tyle będziecie czekać na wyniki, posiew to zwykle kwestia 5 dni roboczych, chyba że gdzieś wysyłają za granicę, albo lab opieszale dostarcza wyniki;/
Cieszę się, że Mysi łatwiej się funkcjonuje i z usłużną pomocą dociera tam gdzie jej się podoba
Acz
Paul_Julian pisze:
Zakaz wspinania sie na klatkę :<
łatwo taki zakaz ustanowić... a jak u Was jest z egzekwowaniem ?
Grzeczne masz te dziewczyny a co do kruszenia tabletek polecam czystą kartkę i tłuczek do mięsa - bezproblemowo się kruszy i nie syfi się wszędzie (w sensie kartka na pół tabletka między połówkami a od góry tłuczkiem - ew może też być młotek - ino z wyczuciem )
No własnie kruszę "na czystą kartkę" i zamiast tluczka - lyzka. Normalne tabletki da sie kruszyć między dwoma lyzkami.
Ale poszukam, moze gdzieś udalo by mi sie kupić mały moździerz.
Niewygodnie sie wkłuwa w Myszkę, bo się wierci Ale wskakuje na połkę z jedzeniem w klatce
A na tę półkę -składzik, to najbardziej lubi włazić grubasek-Malwina ( na klatke zresztą tez).
małych moździeży jest pełno choćby na allegro (ceramicznych przynajmniej). Ino moździerze są raczej do rozcierania. Kiedyś z jakiegoś sklepu z anglii bodajże dawało się zamówić kruszarkę do tabletek (tak wiem droga impreza).