Strona 104 z 111

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: pt kwie 11, 2014 7:43 am
autor: gosja1
Ojej, jak pięknie rozbrojone jajo! ;D
Moim chłopakom do głowy nigdy nie przyszło, że jajko jest zjadliwe... Chyba tylko Marcelek dawno temu jadał jajo, ale on był jak odkurzacz ;)

Uwielbiam te kocykowe potwory ;D

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: sob kwie 12, 2014 8:16 am
autor: ol.
Spóźnione światełko dla Węgielka [^] :(

Wzruszająca zmiana warty dokonała się przy opiekunce, Kluś zresztą wygląda na takiego, który ma serce na dłoni, w oczach, na czubku języczka niemal...
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d8f ... cd207.html przekochaności :-*

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: sob kwie 12, 2014 9:00 am
autor: unipaks
http://images63.fotosik.pl/855/8578afd97dcce486m.jpg "Ja tu pilnuję!"
Prawie szczur bojowy ;D

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: sob kwie 12, 2014 9:47 am
autor: valhalla
uni, no co Ty, Marquand to jest szczur obronny - tzn. trzeba go wiecznie bronić ;) Największy tchórz na świecie.


Druga część:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek

Jak widać (albo nie), Klusio ma lekko wyliniałą szyjkę, natomiast Marquand na "linii isku" ma masę strupków, więc idziemy w poniedziałek do weta skontrolować, czy nie mają nieproszonych gości. Poza tym tradycyjnie trzeba obejrzeć jajo Ullego, choć tam niewiele się zmienia. Jest nadal większe i innego koloru, ale to tyle. No i Ulli niemal wykończył zapas kabergoliny, więc trzeba zakupić :) Jestem dumna z niego, bo żadnemu szczurowi jeszcze się to nie udało.

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: ndz kwie 13, 2014 11:12 am
autor: gosja1
Klusio to wieczny dzieciak dla mnie. Zero powagi pysiu... ;D

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: wt kwie 15, 2014 9:03 am
autor: valhalla
gosja1, cały miot miał takie mordki :) Dzieciaki do późnej starości. Niestety żyje już garstka, oprócz Klucha na pewno jest Malaga u Stasia i Małgosi, reszta braci za TM, o jednym nie mam wieści, a o siostrach też nic nie wiem.
Kluś z Malagą ukradli wszystkie dobre geny z miotu :)

A wczoraj - wymarzona wizyta u weta ze szczurami - 3 dziadki po ponad 2 lata, wszystkie okazy zdrowia :) Profilaktycznie dostały iwermektynę, ale pasożytów widać nie było. Wszyscy piszczeli i nie mieli ochoty na badanie, Marquand srał jak z karabinu, Ulli groził pysiem, Kluś nadal wzbudzał zachwyt młodym wyglądem, ale są zdrowi :) A strupki tłuściocha najprawdopodobniej powstały od iskania. Pozycja Marquanda w stadzie wiąże się z wiecznym zamęczaniem go :P

Od tej pory biorę szczury wyłącznie ze śmietnika ;D

Ja też trafiłam wczoraj na fajnego lekarza i może wreszcie wyleczę się z wirusa, który mnie męczy od 3 tygodni :)

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: wt kwie 15, 2014 1:16 pm
autor: unipaks
No to bierz przykład z ogonów i zdrowa bądź!
valhalla pisze: wizyta u weta ze szczurami (...) Wszyscy piszczeli i nie mieli ochoty na badanie, Marquand srał jak z karabinu, Ulli groził pysiem
:D ;D
Głaski ślę :)

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: wt kwie 15, 2014 6:23 pm
autor: Entreen
Szczury śmietnikowe jak widać Ci służą... ;D

Super, że "dziadki' w formie! Buziak - zwłaszcza dla Klusia. I dla Was :)

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: wt cze 24, 2014 10:12 pm
autor: Malachit
Val, co tam u was?

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: czw cze 26, 2014 11:55 pm
autor: valhalla
Wszystko dobrze :) Kluch zaraz skończy 2,5 roku, U&M są u mnie już ponad rok. Wszystko to dziadki - ale słodkie i kochane, a co najważniejsze zdrowe. Tylne łapki Kluska trochę już zawodzą, ale sobie dobrze radzi. Poza tymi łapkami to zdrowy, dzielny szczur. Jego kumple również mają się dobrze. Ulli bierze Dostinex 1/6 na 3 dni i nie ma nadal żadnych objawów przysadkowych. Również jego jajca się nie zmieniają - jest zmiana ta sama, co od kilku miesięcy, nie rośnie. A Marquandek jest płochliwym dzikusem, dziabnął mojego męża w nos, ale okaz zdrowia, a to najważniejsze :)

Nigdy nie miałam tak zdrowego i spokojnego stada. Im nawet człowiek tak na dobrą sprawę nie jest potrzebny (to mnie trochę boli, ale z drugiej strony dobrze, że są tak zgodni). Może Kluskowi trochę się człowiek przydaje, on jednak jest dość proludzki. Nie bezwzględnie, ale lubi pieszczoty. Jednak stado jako takie jest samowystarczalne. Zadania człowieka to jest "daj jeść - daj spać - zabierz nas z potwornego wybiegu, chcemy do klatkiiiii" ;)

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: pt cze 27, 2014 12:20 am
autor: Malachit
Super, że zdrowi, oby jak najdłużej :) potworny wybieg... ach... jak ja bym chciała takie szczury czasami - chyba naprawdę przejdę na facetów powoli, bo laski to klatkę roznoszą jak się jej nie otworzy, a spróbuj któregoś dnia zapomnieć o wybiegu, to możesz też zapomnieć o śnie. A jak już wyjdą, to wlezą wszędzie. I nieważne, że Glukoza ma ponad dwa lata, ona i tak wlezie tam, gdzie nie wolno. I twoje jeszcze same CHCĄ do klatki wrócić! Szok :D coś za mało wrażeń wam dostarczają - powiedz jeszcze, że niczego nie gryzą? :P

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: pt cze 27, 2014 9:22 am
autor: valhalla
Malachit pisze:powiedz jeszcze, że niczego nie gryzą? :P
A nos mojego męża to co? :P Już z miesiąc mija, a blizna nie znika!
Ale Marquand tak potrafi. Ulli niby nie gryzie, ale łapie zębami ostrzegawczo. Z nimi dwoma trzeba uważać i pamiętać ich uliczną przeszłość :P
Za to na Kluska mówimy, że to nie gryzoń, tylko lizoń, bo nikogo z kumpli nigdy nie dziabnął, a człowieka tylko liże (kumpli zresztą też liże przy iskaniu) ;)

Z przedmiotów to ostatnio nic spektakularnie nie pogryzły, bo i nie stwarzają sobie do tego okazji. Może nie wspomniałam, ale ich "wybiegi" to też nie są wybiegi, jakie znają posiadacze samiczek czy młodszych samców :P Oni chowają się w kącik, przytulają i idą spać - biorą nas na przeczekanie. Czasem, kiedy udajemy, że nie patrzymy, któryś przejdzie się po pokoju, pozwiedza, ale jak tylko zobaczy człowieka, wraca do stada w podskokach.

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: czw lip 03, 2014 11:01 pm
autor: valhalla
Klusek skończył 2,5 roku, tym samym pobił rekord. Tak do tej pory nas pech prześladował, mało który ogon dożywał 2 lat :( W sumie to tylko Czmyś, Herman i Adolf, ale dwaj ostatni trafili do mnie właściwie tuż przed 2. urodzinami, więc nie jest to moja zasługa ;) Czmyś miał 2 lata 5 miesięcy. Klusek pobił jego rekord i rekord miotu, bo w sumie ten miot niestety nie był jakiś mocny. Większość szczurów nie dożyła 2 lat, choć niewiele niektórym zabrakło. Nie była to jakaś genetyczna tragedia, przeciętny chów wsobny.

Kluchowe łapki nie mają się lepiej ani gorzej. Porusza się sprawnie, dużo je, jest szczęśliwy. Przyjaciele bezlitośnie wykorzystują go do iskania, chyba ma do tego talent ;) Ostatnio Marquand biegał za nim po klatce, bo tak bardzo chciał, żeby Klusek go poiskał. Zadziwia mnie delikatność Marquanda w stosunku do kumpli. Nigdy nie wkurzył się na żadnego z nich, nigdy nie próbował nawet dziabnąć. Tylko dla człowieka jest nieujarzmiony ;) Ale to zdrowie, ten błysk w oczkach, to futerko! To najpiękniejszy szczur w stadzie, wyjątkowy. Kocham i nie wybrzydzam ;)

Pan Alfa, choć nie ma potrzeby przypominania o swej władzy, jest nadal Panem Alfą i broni stada przed człowiekiem. No, chyba że to jego człowiek. Czyli nie ja ;) Ma też nadal ten cudowny zwyczaj, jaki zaobserwowałam już przy łączeniu. Przytula jednego kumpla, a potem idzie do drugiego. I tak na zmianę, jakby jakiś grafik miał ;) Perfekcyjnie dzieli czas, chyba żaden z czarnołebków nie czuje się pokrzywdzony.

Dobre to Stado i oby tak najdłużej pozostało :)

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: pn lip 14, 2014 11:49 am
autor: Malachit
Ja się chyba naprawdę na samców przestawię, bo przy laskach to oczy dookoła głowy i wybieg to ciągłe pilnowanie "gdzie która co i dlaczego" i nieważne, że Glukoz ma ponad 2 latka, i tak tutaj kwiatka rozgrzebie, tu wlezie na biurko i coś ukradnie...
Dobrze, że u was przynajmniej spokojnie. A jak to się stało, że dziab akurat w nos był? :P
A lizoń... no tak, sama znałam kilka takich - ja się zawsze śmiałam, że niektóre szczury po prostu nie wiedzą, że mają zęby i nawet ziarno tak nieśmiało gryzą :D

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: pn lip 21, 2014 11:23 am
autor: unipaks
Niech trzyma się Wasze stadko jak najzdrowiej i bardzo długo! Głaski dla ogonków, zwłaszcza dla Kluska :-*