Hah

ale się teraz będzie u Was działo ! i jak się dobrze na duszę
Ćwirki i bombardziaki też pojawiły się u mnie po utracie tych najukochanszych, poznałam wtedy jak niesamowitą odżywką potrafią być te małe istotki na zbolałe serce
IHime, przygotuj się na długie godziny ze wzrokiem utkwionym w gniazdo - pierwsze kroki, pierwsze futerka, pierwsze oczki, a potem - nienadążanie wzrokiem
(I niebagatelna rzecz - świadomość, że już czekają na nie super domki

)
... jejku, aż się rozmarzyłam...
Zdrowia dla młodej mamy i dla klusiątek !
I też czekam niecierpliwie na dalsze relacje (także fotograficzne)
