Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
Ponieważ wyjeżdżamy na 3 tygodnie (z czego pierwszy tydzień bez szczurów, bo pozostałe dwa będziemy pod Warszawą), wrzucam z dawna zaległe fotki. Miałam ogony zważyć, ale poza Kluchem były tak niechętne do współpracy i rozżalone za przerwanie im zasłużonego wypoczynku, że odpuściłam. Marquand narobił streskup, Ulli mnie opiszczał. Śmietnikowcy jak zawsze wdzięczni za uratowanie życia
U nas dość spokojnie. Niestety Ullemu tylne łapki też już się psują. Taka kolej rzeczy. Obaj z Kluchem wchodzą tylko do najniższych hamaków i tuneli. Marquś w sumie też, ale to dlatego, że nie chce siedzieć sam, bo jego łapki są w porządku, wciąż śmiga po kratach bez problemu. Problem z tylnymi łapkami jest nie tyle w poruszaniu (kiedy widzą świeżo podane żarcie, wcale nie są wolniejsi od Marquanda w docieraniu do niego ), co w pazurkach u tych łapek - wcześniej chłopaki sobie same obgryzały, teraz trzeba im obcinać. Ostatnio Ulliś parę razy tak się zahaczył, że musieliśmy mu te haczyki skrócić. O dziwo, nie próbował gryźć (a ugryzł niedawno nawet mojego męża, za to że go obudził i wygonił na ten niepotrzebny nikomu wybieg ), spokojnie zniósł zabieg. Może czuł, że mu pomagamy. Klusek za to "przeszkadzał" w obcinaniu pazurków - uparcie lizał nas po rękach
Jak wspomniałam Ulli się odwija, łapie zębami i nie ma dla niego świętości Ostatnio próbował znów złapać mojego męża, ale ten w porę cofnął rękę i dziab wylądował na niewinnym, niczego niespodziewającym się Marquandzie. Biedak aż pisnął, ale chyba bardziej z zaskoczenia, bo żadnej krwi nie było. Na szczęście Marqusiowi nigdy nie przyszło do głowy wlać któremukolwiek kumplowi, więc Ullemu uszło to na sucho.
A teraz przechodzimy do fotek
Klusek - 2 lata i 7 miesięcy. Najsłodszy, najbardziej proludzki gryzoń. Właściwie nie gryzoń, a lizoń Kocha i szczury, i ludzi. Ma niedowład tylnych łapek, poza tym dolegliwości brak. Dziwna mina na jednym ze zdjęć wynika z pulsowania oczami
Ulli - 2-2,5 roku, może więcej. Niezbyt proludzki, potrafi złapać zębami, a z rzadka dziabnąć. Za to kocha swoje stado. Guz jądra, podejrzenie guza przysadki (od 8 miesięcy na kabergolinie), niedowład tylnych łapek. Mimo dolegliwości wciąż szczęśliwy.
Marquand - 2-2,5 roku, może więcej. Tchórz, niezbyt proludzki, potrafi dziabnąć z zaskoczenia, choć robi to rzadko. Uległy, delikatny i kochający wobec szczurów. Piękny, masywny szczur. Żadnych dolegliwości, żadnych starczych niedowładów.
U nas dość spokojnie. Niestety Ullemu tylne łapki też już się psują. Taka kolej rzeczy. Obaj z Kluchem wchodzą tylko do najniższych hamaków i tuneli. Marquś w sumie też, ale to dlatego, że nie chce siedzieć sam, bo jego łapki są w porządku, wciąż śmiga po kratach bez problemu. Problem z tylnymi łapkami jest nie tyle w poruszaniu (kiedy widzą świeżo podane żarcie, wcale nie są wolniejsi od Marquanda w docieraniu do niego ), co w pazurkach u tych łapek - wcześniej chłopaki sobie same obgryzały, teraz trzeba im obcinać. Ostatnio Ulliś parę razy tak się zahaczył, że musieliśmy mu te haczyki skrócić. O dziwo, nie próbował gryźć (a ugryzł niedawno nawet mojego męża, za to że go obudził i wygonił na ten niepotrzebny nikomu wybieg ), spokojnie zniósł zabieg. Może czuł, że mu pomagamy. Klusek za to "przeszkadzał" w obcinaniu pazurków - uparcie lizał nas po rękach
Jak wspomniałam Ulli się odwija, łapie zębami i nie ma dla niego świętości Ostatnio próbował znów złapać mojego męża, ale ten w porę cofnął rękę i dziab wylądował na niewinnym, niczego niespodziewającym się Marquandzie. Biedak aż pisnął, ale chyba bardziej z zaskoczenia, bo żadnej krwi nie było. Na szczęście Marqusiowi nigdy nie przyszło do głowy wlać któremukolwiek kumplowi, więc Ullemu uszło to na sucho.
A teraz przechodzimy do fotek
Klusek - 2 lata i 7 miesięcy. Najsłodszy, najbardziej proludzki gryzoń. Właściwie nie gryzoń, a lizoń Kocha i szczury, i ludzi. Ma niedowład tylnych łapek, poza tym dolegliwości brak. Dziwna mina na jednym ze zdjęć wynika z pulsowania oczami
Ulli - 2-2,5 roku, może więcej. Niezbyt proludzki, potrafi złapać zębami, a z rzadka dziabnąć. Za to kocha swoje stado. Guz jądra, podejrzenie guza przysadki (od 8 miesięcy na kabergolinie), niedowład tylnych łapek. Mimo dolegliwości wciąż szczęśliwy.
Marquand - 2-2,5 roku, może więcej. Tchórz, niezbyt proludzki, potrafi dziabnąć z zaskoczenia, choć robi to rzadko. Uległy, delikatny i kochający wobec szczurów. Piękny, masywny szczur. Żadnych dolegliwości, żadnych starczych niedowładów.
Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
Sami przystojniacy.
Aż można pozazdrościć stada, kiedy się czyta te historie
Aż można pozazdrościć stada, kiedy się czyta te historie
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 00#p982390
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
No to mamy koniec sielanki, w pewnym sensie.
Marquand wyhodował sobie wielgachnego nieprzyjaciela. Gdzie? Oczywiście w swoim tłustym brzuszysku, gdzie nic nie widać, a zmacanie go należy do spraw dla św. Judy Tadeusza (trudnych i beznadziejnych). We wtorek usuwamy, jako że serducho i cała reszta czarnula nie budzi medycznych zastrzeżeń i mimo wieku na wziewie powinien spokojnie dać radę.
Dobra rzecz jest taka, że na USG okazało się, iż zmiana nie jest kalafiorowata, naciekająca ani nic z tych rzeczy. Raczej oddzielona, okrągła, więc może być, że niezłośliwa. Może być to nawet... jądro. Powiem tak - nie bardzo w to wierzę, ale bardzo będę się śmiać, gdyby tak się okazało. No i wtedy zniżka na kolejne kastracje w MV już nieunikniona
Beżyka nie kastrujemy. Jego guz wygląda na naczyniaka, a Ulli ma się świetnie, serce dobrze, wszystko inne też. Klucho w wieku 2 lat i prawie 9 miesięcy wprawia w osłupienie i zachwyt, ponieważ NIC MU NIE JEST. Poza łapinkami, oczywiście. Jedyne co, to musimy wpuszczać parafinę w uszy kapturów, bo przez niedowład nóżek nie mogą sobie sami wyczyścić woskowiny i dziś, zanim pani dr się dopchała do uszu, musiała im powyciągać to i owo.
Nie jest źle. Mam nadzieję, że Marquand da radę i jego guz okaże się czymś niegroźnym. Oczywiście prosimy o kciuki na przyszły tydzień, od wtorku począwszy
Marquand wyhodował sobie wielgachnego nieprzyjaciela. Gdzie? Oczywiście w swoim tłustym brzuszysku, gdzie nic nie widać, a zmacanie go należy do spraw dla św. Judy Tadeusza (trudnych i beznadziejnych). We wtorek usuwamy, jako że serducho i cała reszta czarnula nie budzi medycznych zastrzeżeń i mimo wieku na wziewie powinien spokojnie dać radę.
Dobra rzecz jest taka, że na USG okazało się, iż zmiana nie jest kalafiorowata, naciekająca ani nic z tych rzeczy. Raczej oddzielona, okrągła, więc może być, że niezłośliwa. Może być to nawet... jądro. Powiem tak - nie bardzo w to wierzę, ale bardzo będę się śmiać, gdyby tak się okazało. No i wtedy zniżka na kolejne kastracje w MV już nieunikniona
Beżyka nie kastrujemy. Jego guz wygląda na naczyniaka, a Ulli ma się świetnie, serce dobrze, wszystko inne też. Klucho w wieku 2 lat i prawie 9 miesięcy wprawia w osłupienie i zachwyt, ponieważ NIC MU NIE JEST. Poza łapinkami, oczywiście. Jedyne co, to musimy wpuszczać parafinę w uszy kapturów, bo przez niedowład nóżek nie mogą sobie sami wyczyścić woskowiny i dziś, zanim pani dr się dopchała do uszu, musiała im powyciągać to i owo.
Nie jest źle. Mam nadzieję, że Marquand da radę i jego guz okaże się czymś niegroźnym. Oczywiście prosimy o kciuki na przyszły tydzień, od wtorku począwszy
Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
Będziemy kciukać; musi być dobrze - chłopaki dobrze się trzymają i widać, że dużo w nich sił witalnych
Głaski ślę
Głaski ślę
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
Marquand już po zabiegu. Wybudził się, jest ruchliwy - nawet za ruchliwy, nie chce odpoczywać psotnik.
Guz był na śledzionie i wraz ze śledzioną został usunięty. Był duży, podobno sporo szczura ubyło wraz z nim.
Ma stan zapalny w miejscu, gdzie śledziona stykała się z trzustką, więc dostanie mocny antybiotyk i będzie brał środki przeciwbólowe.
Mam nadzieję, że kochany myszak wróci już teraz spokojnie do zdrowia. Ja już nie chcę przeżywać tylu nerwów, prawie 24h przez te opóźnienia. Kaptury też jakieś takie ciche, przygaszone bez czarnulka. Może się ożywią, jak poczują jego zapach dziś wieczorem.
Guz był na śledzionie i wraz ze śledzioną został usunięty. Był duży, podobno sporo szczura ubyło wraz z nim.
Ma stan zapalny w miejscu, gdzie śledziona stykała się z trzustką, więc dostanie mocny antybiotyk i będzie brał środki przeciwbólowe.
Mam nadzieję, że kochany myszak wróci już teraz spokojnie do zdrowia. Ja już nie chcę przeżywać tylu nerwów, prawie 24h przez te opóźnienia. Kaptury też jakieś takie ciche, przygaszone bez czarnulka. Może się ożywią, jak poczują jego zapach dziś wieczorem.
Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
Poważna sprawa z tą śledzioną i trzustką. Cieszę się, ze już po operacji, ale teraz kciukam, żeby stan zapalny zniknął, jakby go nie było. Łączę się w bólu. Ja nadal czekam na telefon z dobrymi wieściami.
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
Dziękuję za kciuki. Fakt, pierwszy raz tak poważna sprawa nam się trafiła. Ale chociaż na najsilniejszego w stadzie padło - Marquand ma duże szanse sobie z tym poradzić.
My już w domu.
Marquand nieszczęśliwy, bo w kołnierzu, ale emocje chowa dla siebie i tylko porfiryna świadczy o jego głębokim wkurzeniu. Ma wielki szew przez wygolony brzuchol, całe znaczenie z brzucha zniknęło, może udawać selfa Stado odetchnęło z ulgą na jego widok, powitali się z radością (ale tylko przez kraty), więc może trochę kaptury odżyją, bo już myślały, że czarnulek zniknął im na zawsze.
Widzieliśmy guza. Wielki Tak wielkości szczurzej główki... Całe szczęście, że to wypłynęło przy kontroli, bo jakby guz pękł, to raczej byłoby po szczurze. A tak - mamy szansę. 3 zastrzyki dziennie (tolfine, synergal, metronidazol), ale były właściciel trzej jaj poradzi sobie z tą ilością.
My już w domu.
Marquand nieszczęśliwy, bo w kołnierzu, ale emocje chowa dla siebie i tylko porfiryna świadczy o jego głębokim wkurzeniu. Ma wielki szew przez wygolony brzuchol, całe znaczenie z brzucha zniknęło, może udawać selfa Stado odetchnęło z ulgą na jego widok, powitali się z radością (ale tylko przez kraty), więc może trochę kaptury odżyją, bo już myślały, że czarnulek zniknął im na zawsze.
Widzieliśmy guza. Wielki Tak wielkości szczurzej główki... Całe szczęście, że to wypłynęło przy kontroli, bo jakby guz pękł, to raczej byłoby po szczurze. A tak - mamy szansę. 3 zastrzyki dziennie (tolfine, synergal, metronidazol), ale były właściciel trzej jaj poradzi sobie z tą ilością.
Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
Noc ciężko, choć chyba bardziej dla nas niż dla Marquanda. Trochę zgrzytał zębami, ale niedużo i już nie zgrzyta, więc mam nadzieję, że to z wkurzenia a nie bólu. Dużo łaził i szurał kołnierzem, stąd my niewyspani a on rzecz jasna o świcie spać poszedł. Teraz jest spokojny, od czasu do czasu łazikuje po transporterze. Słabo je niestety ;/ skubnął ode mnie kanapki, ale tego, co dla niego przeznaczone, oczywiście nie chce. Rozgotuję mu mięso z kurczaka, może to zje.
Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
I jak tam stan biednej Myszki?
Trzymam kciuki
Trzymam kciuki
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 00#p982390
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
Dość dobrze Je tylko Sinlac - niedużo, ale je. I bobczy, więc wszystko działa jak trzeba. Pani dr dzwoniła dziś i pytała o jego zdrowie i dowiedzieliśmy się, że jego stan jest dobry To, że je cokolwiek, oznacza, że stan zapalny trzustki się nie rozwinął, więc mamy ogromne powody do radości Może mieć mniejszy apetyt, może być nieswój przez jakiś czas. Utrata śledziony powoduje dużą zmianę i organizm potrzebuje czasu, by się przystosować.
No i dożywotnio betaglukan będzie dla niego, ale w sumie to całemu stadu damy, bo dziadkom nie zaszkodzi wzmocnić odporności.
Jutro kontrola szwów A dziś zrobiliśmy mu "widzenie" ze stadem. Pod ścisłym nadzorem, oczywiście. Stado go totalnie olało Zabrałam miskę z Sinlakiem, ale Ulli i tak znalazł gdzieś plamę i zaczął ją zlizywać. Klusek chwilę poiskał Marquanda, ale to trwało sekundę, a potem zaczął mu podpijać wodę z poidełka. Właściwie nie zwracali uwagi na biedną lampeczkę, która tak się do nich garnęła, ale...
...Marquand mało nie oszalał ze szczęścia. Naprawdę, od razu się ożywił i jeszcze dłuższą chwilę po zabraniu chłopaków wyglądał na bardzo zadowolonego. Wygląda na to, że stado nie musi nawet specjalnie go zauważać - sama obecność chłopaków jest dla Marquanda wielką radością. Dlatego już niecierpliwie czekamy na kolejną środę, kiedy czarnulek wróci do stada
No i dożywotnio betaglukan będzie dla niego, ale w sumie to całemu stadu damy, bo dziadkom nie zaszkodzi wzmocnić odporności.
Jutro kontrola szwów A dziś zrobiliśmy mu "widzenie" ze stadem. Pod ścisłym nadzorem, oczywiście. Stado go totalnie olało Zabrałam miskę z Sinlakiem, ale Ulli i tak znalazł gdzieś plamę i zaczął ją zlizywać. Klusek chwilę poiskał Marquanda, ale to trwało sekundę, a potem zaczął mu podpijać wodę z poidełka. Właściwie nie zwracali uwagi na biedną lampeczkę, która tak się do nich garnęła, ale...
...Marquand mało nie oszalał ze szczęścia. Naprawdę, od razu się ożywił i jeszcze dłuższą chwilę po zabraniu chłopaków wyglądał na bardzo zadowolonego. Wygląda na to, że stado nie musi nawet specjalnie go zauważać - sama obecność chłopaków jest dla Marquanda wielką radością. Dlatego już niecierpliwie czekamy na kolejną środę, kiedy czarnulek wróci do stada
Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
uff, dobre wieści! Niech mu czas do następnej środy szybko zleci! Serdeczne głaski dla Marquanda
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
Pewnie sobie w małym szczurzym móżdżku uroił, że go porzucono! Na dodatek w takim nieszczęściu! A tu kumple nagle się objawili.
Fajnie, że się lepiej poczuł.
Szybko minie czas do środy
Fajnie, że się lepiej poczuł.
Szybko minie czas do środy
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 00#p982390
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
Drugie widzenie z kumplami wyglądało podobnie - nawet doszło do opisku, bo Marquand, pchając się (z miłością oczywiście!) na Kluska, mało nie zdekapitował go kołnierzem I znów czarnulek uradowany, a goście zniecierpliwieni. Ale dla Marquanda warto było
Czarnulek goi się pięknie, brzuszek ma mięciutki. Zaczął dużo więcej jeść i robi mnóstwo bobków Płacze tylko przy zastrzykach, płacze bardzo smutno i głośno, a że normalnie nawet nie piszczy, to tym smutniejszy jest ten szczurzy płacz Mam nadzieję, że dzielny Szczur Bez Trzech Jąder Oraz Śledziony wytrzyma jakoś do końca
Czarnulek goi się pięknie, brzuszek ma mięciutki. Zaczął dużo więcej jeść i robi mnóstwo bobków Płacze tylko przy zastrzykach, płacze bardzo smutno i głośno, a że normalnie nawet nie piszczy, to tym smutniejszy jest ten szczurzy płacz Mam nadzieję, że dzielny Szczur Bez Trzech Jąder Oraz Śledziony wytrzyma jakoś do końca
Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]