Strona 106 z 138
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem
: śr kwie 28, 2010 12:20 pm
autor: sssouzie
czyli ogólnie są w sumie siebie warci.
wiecie co, nie wierzę, że zawsze kobieta jest ta zupełnie biedna i bez winy
jeśli się nawzajem znaleźli to znaczy, że są w gruncie rzeczy do siebie podobni.
mnie przeraża jedynie to, że te cechy nie zawsze ale często widać już doskonale przed ślubem,
ale ludzie brną w to dalej, jakby z myślą, że poza tą osobą nikt już ich więcej "nie zechce"
albo durny, nagminny tekst "on się zmieni bo mnie kocha"
A GUZIK!
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem
: śr kwie 28, 2010 12:21 pm
autor: zalbi
wybacz ale jeżeli facet miał kupic chleb to miał kupic. a jak go cos zatrzymało (kto normalny pije z samego rana..) to powinien dac znac...
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem
: śr kwie 28, 2010 12:24 pm
autor: Tili
To tez racja, bo mogl podrzucic chocby ten chleb i sobie isc na to piwo, a tak nic nie powiedzial tylko zadowolony wrocil i zdziwiony, ze zona ma jakies pretensje.
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem
: śr kwie 28, 2010 12:25 pm
autor: sssouzie
wiesz zalbi, oczywiście.
ale nie wiesz, czy np. to nie jest ich gra na dwoje, ona nie zrobi tego to on wet za wet i też nie zrobi tego co ona kazała.
ludzie czasem właśnie głupio między sobie "walczą".
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem
: śr kwie 28, 2010 12:26 pm
autor: alken
a to tak, ona czekała na ten chlebek żeby ofiarę z siebie zrobić
zalbi- skoro on wyszedł rano i np. po godzinie nie wracał to czemu zadzwoniła dopiero koło południa? ja nie mówię że jego zachowanie jest ok, bo bardzo nie jest, ale to jej czekanie naprawdę było pretekstem do kłótni i zrobienia z siebie biednej, że ona na chlebek głodna czeka, a on się szlaja. ja bym sobie coś po prostu zjadła i nie siedziała głodna, bo po co, a opier... i tak by dostał
czyli tak jak Sołza pisze, są siebie warci i raczej nie ma co jej współczuć

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem
: śr kwie 28, 2010 12:31 pm
autor: Tili
Wspolczuje jej jedynie w kwestii kasy tz jak on wyda na siebie: czyli piwo, totka, czy stsa to jest ok i nie tlumaczy sie z tego, a jak ona kiedys chciala, zeby jej dal 10zl, bo szla z kumpela na piwo czy sok to juz afera. Wrocila z badan prenatalnych, ktre kosztowaly ok 200zl to tez nie byl zadowolony, bo w sumie poco te badania. Tak wiec on chce oszczedzac nie na tym na czym powinien, a takie przepychanki jak z tym chlebem to wogole bez sensu, bo to dzicko tez potzrebowalo dajmy na to tej kromki chleba. I nie pomysleli, ze oni sie kloca, a dzieciak glodny.
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem
: śr kwie 28, 2010 12:35 pm
autor: Tili
Ja sie kiedys nauczylam, ze jak masz nie wiem dziEcko czy zwierze tak jak w moim przypadku i jest ono od ciebie uzaleznione to chocby sie palilo, walilo, sraczka itp to najpierw karmisz, sprzatasz, czy wychodzisz na spacer, a potem robisz co chcesz. wIEC ONA MOGLA COS TAM ZJESC, A JEMU SCIEMNIC, ZE GLODNA, ALE ONA MUSIALA TEZ PRZEDEMNA POKAZAC JAKA JEST BIEDNA. kURKA NAPISALO MI SIE Z CAPSEM, JUZ MI SIE NIE CHCE PISAC JESZCZE RAZ, WIEC UZNAJCIE, ZE NIE MA CAPSA

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem
: śr kwie 28, 2010 12:37 pm
autor: alken
on raczej się nie zachowuje jakby chciał mieć to dziecko. nie wiem czy to nie przez to, że go w pewnym sensie "wrobiła".
a swoją drogą trochę dziwne żeby w XXI wieku baba była zdana na łaskę i niełaskę chłopa...
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem
: śr kwie 28, 2010 12:55 pm
autor: yss
zalbi pisze:a jak go cos zatrzymało (kto normalny pije z samego rana..)
haha, mój chop

czasami. w pracy

zresztą pamiętam, jak "robiliśmy" budowę tzn porządki po, to chlaliśmy wszyscy równo, ja, moja siora, on, szwagier, każde z nas wrzucało małe piwko i szło porządkować itp. było wesoło przy oknach
Tili, pociesz się jednym: jak się dziecko urodzi to ona naprawdę będzie biedna, bo taka młoda mama je pierwszy posiłek o 16stej, jeśli jej wczesniej nikt nie poda pod nos i nie weźmie dziecka na ten czas. pamiętam jak np mąż mi robił kanapki rano, o 8. cały talerzyk. i te kanapki schły sobie uroczo do godziny powiedzmy 14stej, bo dopiero wtedy mogłam je zjeść
odechce jej się bidowania.
a dziecko w brzuchu sobie poradzi

nie bój się. ono ciągnie z mamy, czyli zaszkodziła tylko sobie.
ps: moja babcia była z tych wymuszających współczucie.... kiepsko się żyje z taką osobą, trzeba przyznać. może najlepiej się nad nią użalić? tobie nie ubędzie, a ona dostanie co chce i może się wtedy uspokoi nieco.
ja tam właśnie zarobiłam na swoje wydatki

dziecko dostanie fajny kojec, ja spodenki a sporą część odłożę na nianię, bo aktualnie szukam niani, a nianie biorą kasę

macie jakieś fajne nianie na zbyciu?
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem
: śr kwie 28, 2010 8:38 pm
autor: Tili
Dlatego czasem tak wlasnie robie, poslucham, pousmiecham sie ,dodam pare aha i no tak i ide do siebie. Niestety mam ja na co dzien, bo mieszkamy w jednym wielkim domu. Tz wiecie no ja jej ogolnie nie nienawidze czy cos w tym stylu, bo dogadujemy sie swietnie i czasem nawet sie pozwierzamy sobie, wyplaczemy w kolnierz, ale no jest dosyc trudna osoba we wspolzyciu. No, ale co zrobic, a o tym jedzeniu dzidzi w brzuchu pomyslalam po tym jak mi bratowa powiedziala, ze weszla wlasnie w okres gdzie maluch zjada to co ona i musi teraz uwazac na diete. Dlatego zasugerowalam sie, ze jesli ona nie bedzie jadla to maluchowi w koncu zabraknie

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem
: śr kwie 28, 2010 9:56 pm
autor: Rhenata
ja tam właśnie zarobiłam na swoje wydatki

dziecko dostanie fajny kojec, ja spodenki a sporą część odłożę na nianię, bo aktualnie szukam niani, a nianie biorą kasę

macie jakieś fajne nianie na zbyciu?
gratsy

uUuu z nianiami to ciężko, dobra na wage zlota

moja siostra miala ten sam problem, do pracy musiała wrócić a babcia sie zbuntowała w końcu i powiedziała ze niańczyć nie będzie już bo nie ma na to siły i swoje juz w życiu odnianczyla przy nas8)
na kiedy masz termin yss? kiedy mam zacząć opijać w wikińskim stylu?
za to moja mlodsza zaciążyła i jest marudna jakby jej slon na dupie usiadl i nie schodził

nic nie mozna gó*** powiedziec, wszyscy sa zli i przeciwko niej

jak mowie zeby nie wlazila do malowanego pokoju jak beda remont robic to oburzona jakbym jej przez plecy prętem stalowym walnęła..nie mogę, czasami tak bardzo mi dobrze ze jestem daleko
Do tego teraz jak przyjedziemy w maju weźmie slub i co ja mam robic, kase dac ? i ile ..matko najzieleńsza nie mam pojecia ile dac siostrze kasy z okazji rozmnożenia i podpisania cyrografu

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem
: śr kwie 28, 2010 10:14 pm
autor: yss
Rhenata pisze:ja tam właśnie zarobiłam na swoje wydatki

dziecko dostanie fajny kojec, ja spodenki a sporą część odłożę na nianię, bo aktualnie szukam niani, a nianie biorą kasę

macie jakieś fajne nianie na zbyciu?
gratsy

uUuu z nianiami to ciężko, dobra na wage zlota

moja siostra miala ten sam problem, do pracy musiała wrócić a babcia sie zbuntowała w końcu i powiedziała ze niańczyć nie będzie już bo nie ma na to siły i swoje juz w życiu odnianczyla przy nas8)
na kiedy masz termin yss? kiedy mam zacząć opijać w wikińskim stylu?
termin akurat na wolin, już pisałam

przełom lipca i sierpnia.
w tej chwili mam dziewczynę, która będzie brać malucha na spacery. szukam też na niania.pl i myślę, że ktoś się znajdzie. większość czasu będę w końcu obecna, po prostu będę leżeć w tym czasie

to tylko kilka h dziennie. u mnie w domu.
za to moja mlodsza zaciążyła i jest marudna jakby jej slon na dupie usiadl i nie schodził

nic nie mozna gó*** powiedziec, wszyscy sa zli i przeciwko niej

jak mowie zeby nie wlazila do malowanego pokoju jak beda remont robic to oburzona jakbym jej przez plecy prętem stalowym walnęła..
a propos dziwactw ciążowych.... nagle nie ma dla mnie nic milszego niż wąchać stare opony, trampki, rozmaite gumy [ale nie wszystkie! niektóre dalej są fuj], i niektóre - uwaga - spaliny! przejeżdża motor a ja węszę bo tak mnie to urzeka.... no i różne schnące farby, a lakier na drewnie jak gdzieś wywęszę to koniec. mogę niuchać godzinami

dziwne dziecko chyba będzie

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem
: śr kwie 28, 2010 10:16 pm
autor: Tili
Mim 500zl, teraz goscie daja: mniej zamozni-200zl, troszke bardziej 300zl,bogaci i rodzina 500zl, bardzo bogaci i bogata rodzina od 1000-...
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem
: śr kwie 28, 2010 10:36 pm
autor: yss
to takie wesele się opłaca!
o, diabli!
było się w tajemnicy pobierać? :/ tyle szmala... jeny... muszę mojemu zaproponować rozwód i ponowny ślub

toż to czysty zysk.
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem
: śr kwie 28, 2010 10:38 pm
autor: Rhenata
toś mnie załatwiła ... ze ile mam dać?

noo doobraa...
ach yss ja mam kiepska pamięć co do dat , ale na Wolinie będziemy ..to może wpadnę z jakim miodkiem, na znieczulenie
