szczury.org

jestesmy u weta,zaraz wchodzimy.i

Mysia dostala rapidexon, NaCl i antybiotyk,ktorego nie moge rozczytac : Pt regen ? rigen ?
Jutro powtórka -jak ma pomóc to pomoże. W domu ma jeszcze brac 1/10 unidoxu 1x dz. i okruch wit. C. Inne leki odstawic, bo i tak nie poprawia jej aktualnego stanu.
Wyglada na wylew, ale nie ma az takich klasycznych symptomów, albo cos rosnie w głowie.
Sekcji głowy nie wykonują w Redłowie , wysyłają kurierem do Olsztyna. Podobno tu nie ma warunków i narzędzi. Ile w tym prawdy to nie wiem.
Kciukajcie !

Kciuki dla Myszki ! No, malutka...

Aha, i wet powiedział, że Myszka jest tłusta (no wiecie !). Dobrze, że nie widział Malwiny. Czas się przerzucić na granulat, albo na białkowe labo.

Trzymam kciuki za Myszkę.

Zaczynam się zastanawiać, czy może to faktycznie nie jest przysadka. Myszka nie chce siedzieć na termoforze, wypełza z kuwetki i zaczyna gryźć patyki. Albo to robi z bólu, albo z przysadki. Gdzieś pisało, że szczur przysadkowy obrabia wapienko.

Po sterydzie nie ma poprawy

Obrabia, i właśnie nawet niekoniecznie wapienko, u mnie Stanza - drewienka ze ściółki.
Może to jakiś sposób ulżenia sobie w bólu ?...
Myślę, że przysadkę warto sprawdzić, nie zawsze daje zestaw klasycznych objawów, za to najczęściej już po pierwszej dawce widać reakcję, jeśli takowa ma nastąpić.

Wspomniałem o Galastopie, ale wet powiedział, ze jeszcze za wcześnie.
Jutro wspomnę wetowi, że może warto spróbować. Niestety, nie mam jak sprawdzić, kto jutro będzie, bo akurat strona lecznicy padła :/
Innej mozliwości niż sprawdzenia po reakcji na lek nie ma ? W tej chwili Myszka zapiera się łapkami, jak ją trzymam na ręce, ale się czołga i wędruje. Jesc nie chce, ale dostała dziś kroplówkę.

No, nie ma

Tak sobie przeczytałem ten wątek http://www.szczury.org/viewtopic.php?f=168&t=40039 i spisałem leki i te ceny to jakas masakra ! 70 zł za 7ml, czyli to dawka na 2 zastrzyki, czyli na 6 dni. wiec na miesiąc 350 zł O_O koszmar !

Niestety, przysadka to jedna z najdroższych przypadłości szczurów. Ale najczęściej za to daje się leczyć, na lekach da się ją długo trzymać w ryzach. Galastop jest wściekle drogi, dlatego później zwykle przechodzi się na Dostinex. Też drogi, ale jednak troszkę mniej, wet wystawia receptę i można poszukać, gdzie najtaniej (u nas najtaniej wychodziło sprowadzić grecki odpowiednik). Istnieje tez Bromergon, lek podobny, chociaż nie identyczny, nie wszystkie szczury na niego reagują, ale jest tańszy. Jest jeszcze jeden lek z tej grupy, ale dostęp do niego maja tylko warszawiacy, sprowadzany jakimiś "magicznymi" kanałami.
Nie wiem czego życzyć Myszce, najchętniej całkowitego wyzdrowienia, ale jeśli się nie da - szybkiej diagnozy i żeby to było coś, co można spacyfikować lekami.

No wlasnie czytam o dostinexie. Trudno mi dopasować objawy, ale chociaż spróbujemy, to w zasadzie ostatnia i jedyna szansa. Mam tylko nadzieję, że wet bedzie chciał współpracować i wypisze receptę :/

Aha, i z Warszawy to mozna sprowadzić zamiennik http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?p=867134#867134
To moze byc rozwiązaniem na dłuzej, bo 8 tabl. Dostinexu to nadal ponad 200 zl...

Dostalismy dexametazon i receptę na bromergon 2.5 mg.
Dawka na 500 g szczura to pół tabletki, czyli 1.25 mg.
Dr Ratajski był zaskoczony, powiedział, ze to wielka dawka, ale skonsultował z dr Szczędziną, i ona potwierdziła.

Po sterydzie ani lepiej ani gorzej. Ale jest apetyt.
Dostała dziś dawkę tego bromergonu i zobaczymy. Ciekawe, kiedy zaczyna działać.

Końska dawka Bromergonu powinna dać efekt dość szybko, ale steryd może go zafałszować. Trzymam mocno kciuki za Myszkę!

Powiem szczerze, że przy stabilnej Staznie jakoś nie odczuwam terapii przysadki jakoś szczególnie dotkliwie - przy dawkowaniu 1/4 tabl, opakowanie 8 tabletek dostinexu starcza na 3 miesiące, a to koszt 66 zł miesięcznie (kosztu obsługi cukrzyka nie przebija ) Chociaż oczywiście inaczej jest kiedy trzeba zwiększać dawki;/

Nie wiem jaki jest czas reakcji na bromergon, bo rzadko wchodzi się z nim w pierwszej kolejności (niestety przy braku reakcji nadal nie wyklucza to wystąpienia guza przysadki), ale chyba nie powinien być dłuższy niż na kabergolinę ? Trzy dni ? A może już następnego ?
Liczę na dobre wieści i ślę mizanko Myszce