Strona 109 z 302

Re: Dueciki dwa

: sob sty 08, 2011 10:22 pm
autor: zocha
Oj oj Czarnulko tylko nas tu nie strasz, trzymam kciuki aby nie rosło i przeszło bez echa
I aby Dżumka nabrała sił i apetytu :-* :-*

Re: Dueciki dwa

: ndz sty 09, 2011 12:26 am
autor: unipaks
Wkleiłam tu część posta z działu o chorobach, żeby nie pisać drugi raz :)
Dziś szczura nie zrobiła sobie nocnej przerwy, zjadła z miseczki nieco papki kukurydzianej i popiła wywarem z warzyw, a nad ranem, w czasie gdy ogrzewaliśmy następne papu do podania, cichaczem wciągnęła po trochu brązowego ryżu i warzywnej papki z kalafiora z marchwią, aż się baliśmy, że porcja z Nystatyną nie przejdzie.
Przeszła! :D
Następne karmienie to były już tylko dwie 2 ml strzykawki - może dlatego, że oprócz Bio - Lapisu był tam jeszcze niekochany Beta - Glukan. Za przepłukanie szałwią i pędzlowanie Aftinem zwyczajowo się pogniewała i umknęła do pufa. :P Jak czasowo usunę turkucia- podjadka w osóbce jej siostry, to może niedługo ubędzie jedzonka z miseczek.
Martwię się jednak, czy zacznie w końcu jeść twarde jedzenie ząbkami - na razie ma jeszcze kłopoty z gryzieniem wskutek tego stanu zapalnego, ale dobrze byłoby, gdyby dawała radę jakiejś mieszance z dozwolonych zbóż. Bo przecież znowu grozi jej przerost z rozszczepieniem siekaczy i poranienie języczka jak ostatnio w kryzysowym stadium ...Te ciasteczka to dobry jest pomysl, ol. :)
Nie było mnie dziś podczas kolacji i po powrocie dowiedziałam się, że Dżuma zjadła tylko dwie strzykawki domowego gerbera. Potem trochę byłam zajęta ,mąż oglądał jakiś film, a tu nagle ktosik trąca go łapką i wspina się po nogawce, domagając się wzięcia na ręce. To Dżumka stwierdziła, że trzy godziny przerwy wystarczą, i przyszła przypomnieć o kolejnym karmieniu :D – tym razem wciągnęła 6,5 ml papki soczewicę z brokułem i kaszkę jaglaną z mięskiem.
Czarnulkę słyszymy nieraz popiskującą, kiedy siostra przemaszerowuje po niej na parterze domku w drodze na piętro; kaptura jest teraz wiecznie głodna pieszczot i przytulania, tak samo młodsze dziewczynki w drugim pokoju. Martini spała mi dziś w ramionach niczym malutkie dziecko :)
Parę zdjęć Dżumy

Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Wszystkim dziękujemy za trzymanie kciuków, Dżuma z Czarnulką oczywiscie też :-*

Re: Dueciki dwa

: ndz sty 09, 2011 12:13 pm
autor: manianera
http://img255.imageshack.us/i/img0964ek.jpg/ - może i w słabej formie, ale nadal ślicznusia! :-*
http://img291.imageshack.us/i/img0957x.jpg/ - pchają do pyska niedobre i jeszcze foty strzelają, sadyzm, czysty sadyzm ;) ! Dżuma próbowała zgłosić sprawę do TOZu, ale kiedy wysłannik zajrzał w garnki i miseczki postukał się palcem w głowę, bo takich smakołyków dla szczurasa to on dawno nie widział!

Kibicujemy gorliwie i czekamy na te upragnione wieści - że Dżumka wcina ziarno, zaczepia siostrę i znowu jest sobą!

Re: Dueciki dwa

: pn sty 10, 2011 5:34 pm
autor: crazymarcel
Jak szczurki :D

Re: Dueciki dwa

: pn sty 10, 2011 11:38 pm
autor: unipaks
Trzeba jednak było zamówić i zacząć podawać tę marbofloksacyne, bo pyszczek Dżumy był w opłakanym stanie, w środku śluzówka tak bardzo rozpulchniona od uporczywego stanu zapalnego, że zaczęła się zeń sączyć krew razem ze śliną, wystarczyło byle dotknięcie języczkiem - a my przecież musimy ją karmić strzykawką, podawać lekarstwa... :-\
Obrzydliwa bakteria męczy naszą malutką, że serce się ściska gdy się na nią patrzy, jak dzielnie usiłuje jeść pomimo wszystko... Od piątku schudła 23 gramy :(
Dostaje też pastę wit. A, żeby wspomóc i przyspieszyć gojenie się i odbudowywanie tkanki wewnątrz pyszczka.Z tego wszystkiego szczura wczoraj i dziś uciekła do klatki przytarganej dla siostry - już nie wiedziała, gdzie można się przed nami stutecznie ukryć
Miejmy nadzieję, że nowe specyfiki ulżą Dżumce w bólu i wreszcie skutecznie zlikwidują paskudztwa

Re: Dueciki dwa

: pn sty 10, 2011 11:44 pm
autor: Nietoperrr...
To okropnie boli tak w środku,jak widzimy strach szczura na nasz widok,na ten nasz specyficzny gest,który kojarzy się ze złem dla nich...Obcięcie zębów,podanie wstrętnych lekarstw,te wszystkie próby ich przytrzymania,gdy przecież my chcemy tylko dobrze,a te małe stworzonka są tak tym przerażone...Serce ściska później widok ich ucieczki i chęć bycia jak najdalej od nas...

Re: Dueciki dwa

: wt sty 11, 2011 4:22 pm
autor: zocha
http://img641.imageshack.us/i/img0946xq.jpg/ ale jestem śliczna i urocza :-*
http://img251.imageshack.us/i/img0958a.jpg/ nie chcę, nie będę jadła :)
http://img814.imageshack.us/i/img0965f.jpg/ no może troszeczkę
http://img255.imageshack.us/i/img0964ek.jpg/ kochane maleństwo :-* :-* :-*

Biedna Dżumka, że też tak długo to paskudztwo się jej trzyma :(
Cały czas mocno trzymam kciuki, oby nowe lekarstwa pomogły

Buziaki przesyłam...

Re: Dueciki dwa

: wt sty 11, 2011 6:14 pm
autor: Jessica
trzymamy kciuki i przesyłamy mnóstwo ciepłych myśli :-*

Re: Dueciki dwa

: śr sty 12, 2011 10:14 am
autor: tahtimittari
Czarnulko nawet nie próbuj żadnymi guzkami straszyć! Oby to nie było nic groźnego..

I nadal mocno trzymam kciuki za Dżumkę, niech ma dużo sił by wygrać tą walkę.. Tyle troski jej dajesz, tyle ciepła.. Z całego serca wierzę, że leki pomogą i razem to wszystko przezwyciężycie.

Mizianko także dla Fini i Martinki :-*

Re: Dueciki dwa

: śr sty 12, 2011 8:17 pm
autor: ol.
Dżuma na pewno wie, że nie robicie tego, żeby ją pokrzywdzić, tylko pewne odruchy są silniejsze..
Razem z Wami wyglądam dnia, kiedy malutka bez bólu zatopi ząbki w ulubionym daniu i wesołym okiem będzie łypać ku Wam znad coraz bardziej pustego spodeczka.

Uściski dla wszystkich panien :)

Re: Dueciki dwa

: pt sty 14, 2011 6:35 pm
autor: zocha
Co tam u Was słychać?
Jak Dżumka?

Re: Dueciki dwa

: pt sty 14, 2011 8:40 pm
autor: Jessica
zocha pisze:Co tam u Was słychać?Jak Dżumka?
?? czekamy na wieści :-*

Re: Dueciki dwa

: pt sty 14, 2011 8:52 pm
autor: manianera
Właśnie! Przyzwyczaiłaś nas, że co dzień relacja o dzielnej Dżumce, a tu nagle głucho... :(

Re: Dueciki dwa

: sob sty 15, 2011 11:18 am
autor: alken
manianera pisze:Właśnie! Przyzwyczaiłaś nas, że co dzień relacja o dzielnej Dżumce, a tu nagle głucho... :(
no, martwimy się!

Re: Dueciki dwa

: sob sty 15, 2011 4:11 pm
autor: unipaks
Walczymy dalej, nadzieja przeplata się na przemian z rozpaczą i zwątpieniem... :-\
Mała jest dzielna, ale mocno obolały wewnątrz pyszczek, rana na zewnątrz policzka, opuchnięte wargi sprawiają, że jedzenie i zabiegi są bolesną koniecznością, krew sączy się z rozpulchnionej śluzówki oraz z rany w policzku i nie raz przychodzi mi przełykać łzy nad Dżumą, kiedy ją biorę do rąk i muszę zrobić to , co muszę... :'(
Ostatnio ze zdumieniem i z przerażeniem dostrzegliśmy rozchylone górne siekacze, a dwa dni później jednego z nich nie było już wcale...
Wczoraj doktor rozważał możliwe niegdysiejsze ułamanie - pęknięcie ząbka wskutek jakiegoś upadku; gdyby tak było , to pęknięcie mogło sprawiać ból i utrudniać jedzenie , a wyrastający nowy ząb stopniowo mógł wypychać uszkodzony, aż wczoraj wypadł zupełnie. Ropnia wokoło ani w przyzębiu czy w dziąśle nie widać, jeśli za około tydzień zacznie być widoczne, że rośnie nowy, nie powinno być z tego wiekszych problemów. Mała pojada to tego, to tamtego - niedużo ale jednak, więc od poniedziałku do wczoraj straciła na wadze jedynie 8 gramów. Nie wiadomo, jak będzie dalej, bo mamy starać się nie karmić jej już strzykawką, by nie podrażniać obolałego wnętrza pyszczka.
Z gronkowcem i candida nadal się borykamy i wargi szczurki są jeszcze opuchnięte, błona śluzowa nie doszła do normalnego stanu. Niemniej jednak z racji tego, że chce jeść i ma dobre momenty, w których opróżnia swoje nakrętki po kubusiach z chęcią i pałaszuje dokładki, kończymy za sugestią weta z niszczącą przecież florę bakteryjną Marbofloksacyną, jednocześnie kończymy podawanie Nystatyny, pozostajemy przy probiotyku i pędzlowaniu pioktaniną i przepłukiwaniu szałwią i rumiankiem. Księżniczka Gencjana Violet jest obecnie umaszczona w sposób wielce oryginalny. Mnie nie chce już znać, kojarzę się jej ze wszelkimi potwornościami tego świata i ucieka od moich rąk ( choć gdy wracam z pracy a ona jest już po karmieniu, to wychodzi na dźwięk mojego głosu ). Ja zaś mogłabym się pogodzić z tym, że nie będzie mnie znosić, byle tylko wyzdrowiała...
Wachlarz rozmaitości posiłków ze względu na kandydozę jest wąski, od ciągłego główkowania nad menu, miksowania posiłków oraz dokarmiania i podsuwania jedzenia noc i dzień przy notorycznym niewyspaniu coś się nam już w głowach popsowało, przyłapuję się na tym, że chcę słodzić zupę miast kawy, ale mogę tak ciągnąć jeszcze długo, byle była nadzieja i byle Dżumce się polepszało. Doktor jej już zapowiedział, że ma się zmobilizować, bo przez cały miesiąc go w lutym nie będzie...