szczury.org

[*]

Ftala odeszła nagle, wybudziła się po zabiegu, wszystko wyglądało ok i nagle odpłynęła. Mimo intubacji, reanimacji i cudów uczynionych przez Państwo Doktorstwo, mała pokicała na błękitne łąki... Sekcja ujawniła poważne zmiany w wątrobie, których nikt by się nie spodziewał po młodym, szczupłym szczurze, i subtelne zmiany w przysadce. Jutro odbiorę raport na piśmie. Państwo Jóźwik przejęli się chyba równie mocno, co ja, to był pierwszy tak młody szczur, który im zszedł.

Leć maleńka.. [*]

Smutne wieści... Przykro mi, IHime
dla Ftalki i dla maleństwa [*][*]

Ta wiadomość, tak niespodziewana, zbiła mnie z nóg...
Przykro mi bardzo, trzymaj się

Czy wiesz może, czym była znieczulana? I czy nie przypadkiem deksmedetomidyną?

Zawsze mnie zatyka przy takich wieściach... Przytulam.

Nie wierzę... Ftalu...

Bardzo mi przykro IHime

Dziękuję Wam za wsparcie. Jest mi teraz bardzo, bardzo potrzebne. Po wczoraj zabrakło mi sił.

Strasznie mi przykro...
Z jednej strony taka dzika radość ogarnęła tyle osób dzięki małym pełzaczkom,myśli złe odciągnęła od żałoby,a tam gdzieś,obok,nagle światełko zgasło,takie młodziutkie...Taka niesprawiedliwość losu,że wszystko zawsze w przyrodzie musi być w równowadze - coś się rodzi,coś umiera.Tylko dlaczego tak młode istnienie,które jeszcze tyle życia przed sobą miało...
Delikatnie tulę IHime,niech choć maluszki będą małą pociechą w Twoim smutnym teraz świecie.

Bądź silna dla maluchów, które będą zaraz iskierkami radości i wypełnieniem serca. Dla Ciebie, dla innych.
Szkoda tylko, że nowe życie powstaje zaraz obok życia, które umyka, obok tych iskierek, które chcielibyśmy zatrzymać... Nie ma pewnie słów pocieszenia, które mogłyby pomóc, ale jestem z Tobą. I przesyłam ciepłe myśli.

Smutno
Chociaz myśle, że być moze odeszlaby pózniej czy to z powodu przysadki i choroby, czy podczas zabiegu. Panstwo Doktorstwo zrobili wszystko by ratować Ftalę... A może własnie taka kolejna Ftala ukrywa sie w Krewetce ? Koło sie zatacza, czy tego chcemy czy nie..
Trzymaj się mocno, IHime !

Ech, przykro okropnie. Trzymaj się.

Dziękuję, przebiło mi się do świadomości, że żaden dzień rozwoju maluszków się nie powtórzy, a rosną tak szybko, że łatwo coś przegapić. Zrobiłam kilka zdjęć. Chciałam pokazać największego i najmniejszego hipka, a przy okazji najciemniejszego i najjaśniejszego. Ten najmniejszy mnie martwi z kilku powodów, ale wierci się, walczy o miejsce przy mamuście, więc w niego wierzę.
Trudno namówić je, żeby poleżały w jednym miejscu choć sekundę. Obejrzałam je dokładnie, tylko ten jasny ma chyba proste wąsiki, reszta ma pokręcone. Obstawiam, że będzie dużo głupiouchów. Płeć jest nadal zagadką.

No i Sardynki, która jest chuda, ale urosła o głowę w czasie całej tej awantury z dzieciarnią!

I tu też za młodo odeszła... współczuję, takie jest najbardziej niesprawiedliwe...

A maluchy widzę szybko przestały być różowymi krewetkami i przeobrażają się w małe hipopotamki... ciekawe co się z nich wykluje i jak się płciowo określą
A tak swoją drogą jakie mają gustowne, różowe krzesełko!

Sardynki na odjazdowym leżaku I niechże polewają polewają !
Dużego apetytu małemu kluskowi