Z okazji wczorajszego dnia szczura... i bo było mi smutno z powodu śmierci Ivy... Poza tym od piątku jestem chora i na niczym się nie mogę skupić... więc zrobiłam zdjęcia naszych ogoniastych… mam dość… na długo… długo nie będzie nowych zdjęć.

Ale za to są fotki wszystkich paszczurków, oprócz Pavati i małej Księżycowej Panny, będą jutro jak je odbiorę z Wawy.
Axaram, ur. 05.11.2008 – 2 lata i 5 miesięcy :serducho: tylne łapki już bardzo słabe, ale daje sobie radę.

Nadal znaczy teren i z umiłowaniem rozpłaszcza się gdy go czeszę.
Kali, ur. ok 03.12.2008 - 2 lata i 4 miesiące – nadal radosna, wesoła i w pełni sprawna. :DD
Lina, ur. 18.01.2009 - 2 lata i 2,5 miesiąca – ma najwięcej zdjęć, bo to Lina. :serducho: Wyhodowała sobie ropnia na policzku, którego czyścimy. Dba o to, abym się nie nudziła i nie miała za długiego odwyku od naszych ulubionych wetów.
Azarel, ur. 07.04.2009 – 2 lata – wciąż jest szczupły, chociaż już zdecydowanie mniej aktywny.

Woli spać z Axaramem niż bawić się z Laputkiem. Kastrat.
Hades, ur. 28.04.2009 – 1 rok i 11 miesięcy – trochę się roztył na starość.

Poza tym to misio – pysio, który lubi gniecenie jego tłuszczyku.

Kastrat.
Haddoru, ur. 28.04.2009 – 1 rok i 11 miesięcy – nadal jest bardzo aktywny i ciekawski, różne pudła i drapaki na wybiegu są jego. :] Kastrat.
Pocahontas, ur. 29.06.2009 – 1 rok i 9 miesięcy – robi się coraz szersza i coraz spokojniejsza. Razem z Liną i Kali lubi leżakować w koszyku, małe szczurki ją zaczepiają do zabawy, ale naszej seniorce już nie harce w głowie.
Orinoko, ur. 11.07.2009 – 1 rok i 8 miesięcy – również robi się z wiekiem szersza i spokojniejsza. Czasem wciąż robi psotne miny, ale woli spać i jeść, niż biegać. Kastratka.
Jej guzki…
Orisia dzisiaj miała zabieg, guzki są usunięte, wszystko jest ok.
Juuko, ur. 28.12.2009 -1 rok i 3 miesiące – nowa alfa stada i to jaka! Lina najwidoczniej uznała, że nikt nie nadaje się na przejęcie stanowiska, więc wytrenowała sobie córkę.

Juuko pierwsza wychodzi na wybieg i robi obchód terenu, pacyfikuje tłukące się szczury i dominuje nowe – aż jej ulegną, potem daje im spokój.

Już nie bryka jak maluszek, o nie, to nasza poważna nowa królowa.

Ma cudowną, długą, mięciutką sierść. Mogłabym ją głaskać w nieskończoność. :serducho:
Hotaru, ur. 26.01.2010 – 1 rok i 2 miesiące – po kastracji jej niedotykalskość trochę przeszła, ale przytulanką raczej nigdy nie będzie.

Ma swój własny świat, który można obserwować, ale nie dotykać.

Pieszczoty są ok., ale tylko jeśli ona sama na nie ochotę. Kastratka.
Laputa, ur. 30.01.2010 - 1 rok i 2 miesiące – coraz bardziej wyluzowany i misiowaty. Mogę go już swobodnie wyciągać z domku i drapać, a nawet wywracać brzuszkiem do góry. Nie stroszy się i nie sztywnieje – gdy wcześniej próbowałam go dotknąć w klatce, potrafił nawet bić ogonem i pokazywać zęby. Super dogadał się z Azasiem i Axaramkiem i mieszkają sobie we trójkę. Kastrat.
Kyu, ur. 25.02.2010 - 1 rok i 1 miesiąc – beta stada. Co jakiś czas musi spuścić manto wszystkim członkom stada, tak na zapas.

Mega aktywna, wszędzie jej pełno, wszystko musi powąchać, podgryźć i obsikać. Kastratka.
Sadia, ur. 07.04.2010 – 1 rok – po kastracji zrobiła się gruba, ale teraz już nie tyje. Ciekawska i rozbiegana, chociaż ostatnio jakby spoważniała. Ma niesamowicie miękkie, jedwabiste, rexowe futerko. Kastratka.
Pavati, ur. 07.05.2010 – 11 miesięcy
Jeszcze u henioka, odbieram ją jutro.
Olya, ur. 30.05.2010 – 10 miesięcy – mały chochlik. Na człowieka musi wejść, musi zajrzeć do ucha, pociągnąć za rzęsy, a potem wleźć pod bluzkę. Bardzo ruchliwa, ale daje się całować w swój przepiękny brzusio. :serducho:
Olinka, ur. 30.05.2010 – 10 miesięcy – mega miziak, wesoła, rozbiegana, tak jak maluszki bawi się z dłonią i zaczepia :serducho: a na rękach się rozpływa, zwisa i można ją miziać i drapać i całować i wszystko z nią robić. :serducho: Samiczka idealna. Takich chciałabym mieć jeszcze z 10. :DD
Qilla, ur. 03.06.2010 – 10 miesięcy – opuchlizna z pyszczka jej zeszła, za to ma w tym miejscu strupa.

Nie podoba jej się, że Kyu betuje i próbowała walczyć o władzę, ale poległa z kretesem.

Po odchowaniu dzieci stała się mniej aktywna i teraz skupia się na jedzeniu i bawieniu z maluchami. Miziaki lubi i czasami nawet pulsuje oczkami. Ciąża zdecydowanie wyszła jej na dobre.
Teyla, ur. 30.06.2010 – 9 miesięcy – mały psotnik. Biega, zaczepia, bawi się, bryka z maluchami, jakby sama miała 3 miesiące.
Alladyn, ur. ok 10.08.2010 – 8 miesięcy – szczur niewidoczny. Najbardziej aktywny samiec, ale w stosunku do szczurów jest raczej nieśmiały. W stadzie go nie widać, jest uległy i spokojny. Kastrat.
Sari, ur. 02.09.2010 – 7 miesięcy – też próbowała walczyć o władzę, ale jej nie wyszło.

Jak to samiczka, jest rozbiegana i aktywna, wydaje się lubić pieszczoty i drapanie za uszkami. Gdy miała rujki, była bardzo nachalna i upierdliwa. Mam nadzieję, że po niedawnej kastracji jej przejdzie.
Lelek, ur. 04.11.2010 – 5 miesięcy – kolejny szczur niewidoczny. Spokojny, uległy, poważny, nie lubi brykać. Woli jeść i spać z Alladynem.

Kastrat.
Lemmiś, ur. 04.11.2010 – 5 miesięcy – alfa stada chłopców. Po osiągnięciu tej pozycji stał się o wiele bardziej wyluzowany, znowu zaczął ganiać się z moją ręką i można mu dawać całusy we włochaty brzuszek. :serducho:
Ariana, ur. 24.11.2010 – 4 miesiące – nie dotykaj! Nie ruszaj! Piisk! Bardzo zakręcona, wszelkie próby brania na ręce kończą się oburzonym kwikiem. Sama bez problemu przychodzi – wchodzi na ramię, do kaptura, czesze włosy, itp., ale tylko wtedy, kiedy ona tego chce. Kastratka.
Merlin, ur. 24.11.2010 – 4 miesiące – kolejny misio – pysio. :DD Można go miętosić i drapać, to jest fajne. Bieganie z młodszymi chłopcami też jest fajne. Jedzenie też jest fajne. Wszystko jest fajne.

Kastrat.
Yume, ur. 30.12.2010 – 3 miesiące – zrównoważona, wesoła, chętna na pieszczoty. Prawie najspokojniejsza z maluchów, trzyma sztamę z Haruną.
Haruna, ur. 07.01.2011 – 3 miesiące – to prawdziwa dama. Brykanie z maluchami? Nie, to nie dla niej.

Ona trzyma się ze starszymi paniami i Yume.

Jest bardzo duża i szybko rośnie, ma miły, zrównoważony charakter.

I futro… fajne, miękkie futro.

I pointy! :serducho: Jakie ona ma cudowne pointy.
Kitsune, ur. 08.01.2011 – 3 miesiące – bryka, szaleje, biega, skacze i wyprawia cuda w klatce. Jak ma rujkę, nie da się od niej odpędzić. A przy tym lubi miętoszenie. Cudowna.
Kaoru (w domu zwana Kiki

), ur. 16.01.2011 – 2,5 miesiąca – również typ wesołka, który czas spędza na bieganiu i skakaniu. Jeść? Po co jeść, szkoda zachodu, można w tym czasie trzy razy oblecieć obie klatki.
Kaworu, ur. 16.01.2011 – 2,5 miesiąca – jeszcze go nie rozgryzłam. Niby lubi miętoszenie, ale czasami zarzuca focha i nie chce. Na pewno lubi brykać i ganiać się z ręką i innymi chłopcami.
Ziyal, ur. 17.01.2011 – 2,5 miesiąca – mała ma charakter po mamusi – lubi dominować inne szczury, a główną atrakcją wybiegu jest człowiek. Człowieka trzeba zaczepiać, podgryzać, lizać, wtedy człowiek drapie po tyłku i można się ganiać z jego dłonią.
Zaki, ur. 17.01.2011 – 2,5 miesiąca – mój najcudowniejszy lizusek, misiak, on tak rozkosznie zaczepia do zabawy i do pieszczot :serducho: jak tylko nas widzi od razu wisi na prętach i trzeba się nim zająć. Uwielbiam dawać mu całusy w jego łaciaty brzuszek, a on tak fajnie się rozpływa. :serducho:
Venus, ur. 25.01.2011 – 2 miesiące – rezolutna, radosna, rozbiegana. Skakanie po klatkach i wysypywanie żwirku z kuwet to jest to! Zabawa przede wszystkim. Miziaki są fajne, ale nie za długo, bo przecież trzeba biegać.
Qiuyue, ur. 23.02.2011 – 1 miesiąc
Jutro ją odbieram.
