Strona 12 z 17

Futerka Layli: to już 8 futerek :)

: ndz lis 12, 2006 5:20 pm
autor: Guślarka
Ja osobiście się nie znam, ale kiedyś miałam podobną sytuację. Funiakowi też stało się coś w łapkę, nie stawał na niej ani nie drapał się nią i trzymał ją podkuloną. Zauważyłam to koło południa pewnego dnia, a następnego dnia nie było już ani śladu po kontuzji. Może u Betki też tak będzie? Tak czy siak życzę zdrowia :przytul:

Futerka Layli: to już 8 futerek :)

: ndz lis 12, 2006 7:42 pm
autor: Layla
Becik wypoczywa, łapką się drapie i mniej kuśtyka ;) Natomiast reszta stada (nadal w trakcie łączenia.. :? ) zyskała na chwilowej izolacji Betki, bo ona wprowadza jak zwykle najwięcej zamieszania. Cyrus mógł w spokoju pokłócić się z Biancą, bez obawy, że jakaś biała kulka zacznie na niego krzyczeć ;) Cyrus nawet położył Biancę na plecy, co tę ostatnią napełniło złością, a jego świetnym humorkiem :jezor2: Oby tak dalej, bo już wolę dominację niż wieczne wrzaski na odległość ;) W każdym razie z Becikiem nie jest źle :D

Futerka Layli: to już 8 futerek :)

: pn lis 13, 2006 6:10 pm
autor: Layla
Becik siedzi w mniejszej klatce, bo transporter gryzła :? Jest razem z Aiko, bez której nie może się obejść. Z łapką coraz lepiej, to raczej zwykłe stłuczenie, niepotrzebnie panikowałam... Jutro-pojutrze chyba wróci do dużej klatki... Prawie normalnie już chodzi. Jest tylko wściekła, że nie jest "u siebie" :|

Futerka Layli: to już 8 futerek :)

: pn lis 13, 2006 6:15 pm
autor: Kagero
Layla, :przytul: dobrze, że ze szczurką jest lepiej ^.^

Futerka Layli: to już 8 futerek :)

: pn lis 13, 2006 8:39 pm
autor: Elbereth
Całe szczęście, że już się jej poprawiło :D .

Futerka Layli: to już 8 futerek :)

: pn lis 13, 2006 9:02 pm
autor: Guślarka
Wiedziałam, że będzie lepiej :klask: ;)

Futerka Layli: to już 8 futerek :)

: pn lis 13, 2006 9:06 pm
autor: KasiaGdańsk
Bedzie dobzre, niech teraz Cyrus dogaduje sie z władzą kapturową. Jak już się dogadaja, to Betka mu ulegnie.. :)

PS. Trzymam kciuki za nich, nie mogę zapomnieć jak Cyrus się bawił z Azikiem, a ona potem sie najeżyła i była dwa razy wieksza... :khihi:

Futerka Layli: to już 8 futerek :)

: śr gru 20, 2006 1:44 pm
autor: Layla
Aria i Betty skończyły dziś roczek :klask: :occasion4:

Futerka Layli: to już 8 futerek :)

: śr gru 20, 2006 2:27 pm
autor: Fatty
A więc wszystkiego naj,naj dla pannic! :D

Futerka Layli: to już 8 futerek :)

: śr gru 20, 2006 2:36 pm
autor: Lulu
No to wszystkiego najlepszego dla panienek! Obrazek

Futerka Layli: to już 8 futerek :)

: śr gru 20, 2006 3:35 pm
autor: aleksandra_w
Stoooo laaaaaat!!!!!!!!!!!!!!!! :occasion4: :occasion2:

Futerka Layli: to już 8 futerek :)

: śr gru 20, 2006 3:35 pm
autor: sechmet
wszystkiego najlepszego dla dziewczynek :D

:occasion4:

RE: Cyrusowy harem 8)

: sob lut 10, 2007 7:24 pm
autor: Layla
Się doszczurzyłam. A było to tak... Tydzień temu dostałam telefon. Dzwoniła koleżanka, że jej 14-letni kuzyn ma szczura, który nie ma u niego najlepiej, w dodatku za pozwoleniem i poparciem (!) rodziców ma go wywalić na dwór. Pojechałam tam szybko... W malutkiej mysiochomiczej zardzewiałej klatce, pod biurkiem w wilgotnej brudnej ściółce siedział On. Bez jedzenia i wody. Mały, czarny maluszek, około 2 miesięczny. Podobno agresor. Szybki OPR gnoja sadysty i rodziców. Kłótnia ale finał taki - ja biorę "agresora",a gnojek nie będzie mógł mieć zwierząt. Powiedziałam, czym grozi puszczenie wolno szczura zimą. Postraszyłam TOZem (a co! ;) ) Wzięłam malca. Ma kompletnie zniszczoną psychikę... Nie ufa ludziom. Gryzie ze strachu... Był bardzo chudy, ale przez ten tydzień pięknie przytył i futerko zaczęło błyszczeć. Jest przeziębiony, ale scano zaczyna działać. Nie daje się dotykać, ale powolutku otwiera się na ludzi... Powolutku zaczynamy się rozumieć. Nazwałam go Lenin. Umarłby sam, w zimnie.... Z przekonaniem, że ludzie to potwory. Ale tak się nie stało. Jest ze mną, w ciepłych szmatkach, z pełną miseczką. Dopiero uczy się smaków... Wyjadał tylko ziarenka na początku, teraz już wie, czym są gerberki, kaszki, ryż, warzywa i owoce... Teraz jest moim przyjacielem, choć jeszcze broni się i gryzie, ale już nie mocno. Ot, takie doszczurzenie... Nie jest milutkim puchatym oswojonym maluchem. Ale jest dla mnie bardzo ważny, choć znamy się tydzień. Na razie jest sam, zna już Cyrusa (dziewczyny zna przez pręty, bo ma jajka). Dorośnie, zaufa i pomyślimy o kastracji. Na razie myślę tylko o jego skołatanym serduszku...

RE: Cyrusowy harem 8)

: sob lut 10, 2007 8:28 pm
autor: Lulu
Layla jestes super! Obrazek

Swietnie, ze maluch znalazl taki domek - teraz juz bedzie mu sie dobrze zylo :D
Szkoda tylko, ze w ogole zdarza sie, ze zwierzeta trafiaja tak kiepsko... Widac, ze ludzie z uposledzona wrazliwoscia (az nie chce uzywac mocniejszych slow), wiec jak to sie stalo, ze w ogole znalazlo sie u nich zwierze?

W kazdym razie cala masa cieplych mysli dla Ciebie i Leninka! Obrazek

RE: Cyrusowy harem 8)

: sob lut 10, 2007 8:47 pm
autor: Layla
Lulu, on pewnie go kupił pod wpływem chwilowego impulsu, mały pewnie go ugryzł, wiec przestał się nim zajmować. Pewnie go drażnił i prowokował (zapewne koledzy też). Koleś to typowy blokers, "ziom". Dom zamożny, czyściutki, a pod biurkiem, na podłodze małe nieszczęście...Nie jest to dla mnie super czas na doszczurzanie, ale wiem, że i tak nikt by nie skusił się na tak kłopotliwego malca, skoro oswojone nie mogą znaleźć domów. Zresztą - pokochałam go od razu, nie ma szans, żeby mi ktoś zabrał "towarzysza" ;) Pogłaskałabym go chętnie, ale jeszcze mi na to nie pozwala...Dziękujemy z Leninkiem za pozdrowienia :)