szczury.org

uczulonym można być na: sierść, naskórek, łój, odchody, ślinę i generalnie wszystkie wydzieliny.
mnie najwidoczniej uczula szczurza sierść/naskórek i odchody, bo cierpię przy każdym.

a odczulanie naprawdę daje rezultaty.
więc warto.

a z ciekawostek - w testach wyszło mi uczulenie na kota, a brak uczulenia na królika.
w rzeczywistości: przy króliku umieram, przy kocie prawie nic mi się nie dzieje.

susurrement pisze:a z ciekawostek - w testach wyszło mi uczulenie na kota, a brak uczulenia na królika.
w rzeczywistości: przy króliku umieram, przy kocie prawie nic mi się nie dzieje.

Testy są w 100% pewne tylko jeśli są robione z konkretnych próbek (bierze sie np sierść swojego psa). Mi też uczulenie na psa nie wyszło no i faktycznie - nie na wszystkie jestem uczulona a tylko na 'wybrane' (długowłose przede wszystkim i głównie psy, nie suki)

starość jest okropna.
Torisia ma już 2 latka i 1 miesiąc. a wygląda jakby miała 3. bardzo się ostatnio posunęła, a to co dzieje się teraz to już jakaś masakra.. niewiele się rusza, głównie śpi w różnych dziwnych pozycjach.. dwie ostatnie kroplówki chwilowo stawiały ją na nogi, ale obecnie znów opadła z sił..
strasznie to dla mnie trudne.. jest tą pierwszą, która dała początek miłości do ogonków.. jest moim oczkiem w głowie. to jasne, że wszystkich swoich podopiecznych się kocha, o nich wszystkich się dba.. ale niektóre są szczególnie bliskie sercu.
ja mam największy sentyment do swojego pierwotnego stadka.. Tori, Timon, Pumba i mała Po.. albinka odeszła w marcu, co nie pozostało bez wpływu na resztę.. są spokojniejsi, mniej weseli..
z chłopakami wszystko ok, ale Tori.. ech.. jutro jedziemy na usg, mam nadzieję że ono coś wyjaśni.. jeśli nie, to nie wiem co mogę jeszcze zrobić, poza umilaniem jej czasu..
tak bardzo Ją kocham..

starość jest okropna.

Starość- jak koń – jaka jest, każdy widzi. Nie udała się Panu Bogu i tyle . Choć….

nie wiem co mogę jeszcze zrobić, poza umilaniem jej czasu..
tak bardzo Ją kocham..

No i właśnie o to chodzi. Ona czuje, że ją kochasz dlatego ma dobrą starość. Zyczę Wam wielu chwil łagodnego nasycania się swoją obecnością

wczoraj wylądowałyśmy z dusznościami u dr Wojtyś.. potem szybko rtg, tlen.. na razie nie ma poprawy. rano robiłyśmy usg, a obecnie niunia jest w szpitalu w Oazie.. kciukam bardzo mocno..

My też kciukamy mocno.
Trzymajcie się obie!

guz w klatce piersiowej naciska na tchawicę.. rośnie w zastraszającym tempie i mała się dusi..
musimy pomóc Jej odejść... ;(

Ojej susu strasznie mi przykro. Bądźcie dzielni, dla niej tak będzie najlepiej i na pewno będzie Wam wdzięczna, że uwolnicie ją od cierpienia. To chyba największy dowód Waszej miłości i odpowiedzialności.

Ściskam mocno w tym trudnym momencie...

przez moment była nadzieja, że to może tętniak aorty, który można troszkę podleczyć..
potem zaczęła siusiać krwią, ciężej oddychać, serce biło coraz wolniej..

pomogliśmy Jej odejść..
Torinka usnęła ok 18:20 i biega już z małą Po za Tęczowym Mostkiem..


nie jestem teraz w stanie napisać nic więcej..

śpij słodko, Najdroższa.. [*]

[']['] dla Tori
trzymaj sie susu ....

[*]

[*]
tak mi przykro...
wiem, jak bardzo boli, ale zostanie tkliwe wspomnienie i radość, że była z Tobą. Zawsze będzie dla Ciebie Tą Pierwszą.

Tak. Ta pierwsza... ahh...

(*) Toriś

jak przykro
ale myśl, że już nie cierpi, a BĘDZIE już zawsze
(")

dla Tori na droge do szczurzego raju [*]