Re: Moje czorty kochane - wspaniała 11
: wt mar 31, 2009 4:57 pm
Info na szybkiego. W czwartek byliśmy z kosiakiem i świerzbinkami. Dziadzio czuje się lepiej ale... zważyliśmy go - 194 gramy. Moja chudzinka biedna, dostaje do gerberków proszek na przyrost wagi (daję go też Lilce, tak przy okazji), mamy go pokazać za jakieś 2 tyg. i sprawdzimy czy przytył.
Świerzbinki zabrałam ponownie do obejrzenia, bo nie mogłam się pogodzić jakoś z tym co powiedział d Piasecki. Tym razem obejrzała je dr Piasecka (jego żona?) i stwierdziła, że na pewno nie są to strupki po ive. Zawołała go i razem oglądali, doszli do wniosku że to świerzb, ale odporny na ive. Dostały zastrzyk ze sterydem, w sobotę był drugi i wczoraj trzeci, jutro na kontrolę i przy okazji zabieram Pik i Pok na 3 dawkę ive.
A wracając do wczorajszych zastrzyków, z racji tego, że pracowałam od 9 do 21 to nie miałam jak jechać do weta, więc TŻ musiał mi pomóc. Założył grube zimowe rękawice i je trzymał
Troszkę się namęczyliśmy bo Akira strasznie się wyrywała, z Nimfą poszło szybciej. Za to widok TŻ w krótkich spodenkach i krótkim rękawku w rękawicach zimowych bezcenny 
Z resztą stada wszystko ok, ostatnio są rzadziej wypuszczane bo czasu mi brakuje. No nastała pora czyszczenia klatek...
Świerzbinki zabrałam ponownie do obejrzenia, bo nie mogłam się pogodzić jakoś z tym co powiedział d Piasecki. Tym razem obejrzała je dr Piasecka (jego żona?) i stwierdziła, że na pewno nie są to strupki po ive. Zawołała go i razem oglądali, doszli do wniosku że to świerzb, ale odporny na ive. Dostały zastrzyk ze sterydem, w sobotę był drugi i wczoraj trzeci, jutro na kontrolę i przy okazji zabieram Pik i Pok na 3 dawkę ive.
A wracając do wczorajszych zastrzyków, z racji tego, że pracowałam od 9 do 21 to nie miałam jak jechać do weta, więc TŻ musiał mi pomóc. Założył grube zimowe rękawice i je trzymał


Z resztą stada wszystko ok, ostatnio są rzadziej wypuszczane bo czasu mi brakuje. No nastała pora czyszczenia klatek...