Dorotkowe noski. Frutka [*] Julka [*]
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji
Dziękować, dziękować!
Fruć siedzi mi właśnie w rękawie. Biedulka, jest wyjątkowo spokojna. Żeby nie było, wczoraj siedziałam z nią ładnych parę godzin przed komputerem, biegała po pokoju, mizianko - jest tak, jak było ...tylko, że we 2, a nie we 3...
Odinka wczoraj spędziła ze mną czas na zgrzytaniu ząbkami i pulsowaniu oczakmi. Chyba pół godziny leżała mi na rękach brzusiem do góry, myślałam, że oczka jej zaraz wypadną! Potem zmieniła miejsce pobytu na rękaw. Tam wystawiła tylko główkę i czekała na mizianko uszek. Przyszłam po nią chyba o 23. Nim się obejrzałam, była 1 w nocy. Zmartwiłam się, bo jak dotykałam okolicy oczek, to nie mrugała... A wiadomo... Po Niuni jestem przeczulona na te sprawy... Ale gdy mama zrobiła do samo, Odiś szybko zamknęła patrzałki. Nie wiedziałam, ze tak bardzo mi ufa, ojej, jak ja kocham moje dzieciątka...
Jesteśmy po pierwszym spotkaniu bab po operacji. Frutka obwąchiwała Odinke, jak nową, ale nie dotknęła brzuszka. Zjadły razem szyneczki i było gut. Przy następnych kawałeczkach, Frutka zawędrowała pod pościel i tam jadła...
Zaraz pojedziemy do weta.
Fruć siedzi mi właśnie w rękawie. Biedulka, jest wyjątkowo spokojna. Żeby nie było, wczoraj siedziałam z nią ładnych parę godzin przed komputerem, biegała po pokoju, mizianko - jest tak, jak było ...tylko, że we 2, a nie we 3...
Odinka wczoraj spędziła ze mną czas na zgrzytaniu ząbkami i pulsowaniu oczakmi. Chyba pół godziny leżała mi na rękach brzusiem do góry, myślałam, że oczka jej zaraz wypadną! Potem zmieniła miejsce pobytu na rękaw. Tam wystawiła tylko główkę i czekała na mizianko uszek. Przyszłam po nią chyba o 23. Nim się obejrzałam, była 1 w nocy. Zmartwiłam się, bo jak dotykałam okolicy oczek, to nie mrugała... A wiadomo... Po Niuni jestem przeczulona na te sprawy... Ale gdy mama zrobiła do samo, Odiś szybko zamknęła patrzałki. Nie wiedziałam, ze tak bardzo mi ufa, ojej, jak ja kocham moje dzieciątka...
Jesteśmy po pierwszym spotkaniu bab po operacji. Frutka obwąchiwała Odinke, jak nową, ale nie dotknęła brzuszka. Zjadły razem szyneczki i było gut. Przy następnych kawałeczkach, Frutka zawędrowała pod pościel i tam jadła...
Zaraz pojedziemy do weta.
Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji
Antybiotyk wcale nie jest konieczny Moje szczurzyce NIGDY nie dostają antybiotyku po wycięciu guzków.Dorotka96 pisze:Tak, tak. Będzie, nie wiem przez ile dni, dowiemy się jutro.susurrement pisze:antybiotyk koniecznie!
Echh, podziwiam osoby, które decydują sie na zabiegi pod zwykłą narkozą... Mam z nią złe wspomnienia
Czemu dopiero w dzień mogłaś dać jej jeść? Szczurów nie trzeba i nie powinno sie głodzić ani przed, ani po zabiegu.
Moje baby już po dwóch dniach wróciły do stada Jeśli z raną nic sie nie dzieje, to nie ma potrzeby izolowania. Nawet jeśli szwy zostaną wyjęte, to nie jest żadna poważna operacja, tylko wycięcie gruczolaków - samo bez problemu sie zasklepia
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji
Właśnie nie dostałyśmy antybiotyku. Nieco sie zdziwiłam, ale skoro mówisz, że nie trzeba, to gut.Nina pisze:Antybiotyk wcale nie jest konieczny Moje szczurzyce NIGDY nie dostają antybiotyku po wycięciu guzków.
wet: 'No i jak jest?'
ja: 'Hmm... dobrze. A nawet mogę panu powiedziec, że skocznie...'
wet: 'Skocznie? Oj. Teraz Odinka powinna siedzieć w klatce i grzać pampersa, a nie skakać po klatce.' ' A co my tu mamy... [tu pomacał dookoła ranki] Ooo, jak ślicznie! Dziwny okaz jakiś masz, nic nie boli, więc nic nie podajemy. Nie ma obrzęku... Goi się jak na szczurze! Niedługo możesz wsadzić ją do tej drugiej.
Nina pisze:Echh, podziwiam osoby, które decydują sie na zabiegi pod zwykłą narkozą... Mam z nią złe wspomnienia
To była nasza szczurza pierwsza operacja. Głębokiej Ciap mogła nieprzeżyć, wet mówił, że jest duże ryzyko i proponuje zwykłą. 'Zawsze wycinamy guzki na zwykłej narkozie'.
A co się może stać?...
[quote=''Nina'']Czemu dopiero w dzień mogłaś dać jej jeść? Szczurów nie trzeba i nie powinno sie głodzić ani przed, ani po zabiegu. [/quote]
Wet powiedział, że narkoza długo trzyma u szczurków [teraz wiem, że to prawda] i że tył będzie sprawny dopiero nad ranem [tak było], a tam są jelita, które mogą zbyt powoli pracować, a mamy tu do czynienia z szybką przemianą materii. Wspomnę o tym na drugi raz. Oby nie trzeba było...
[quote=''Nina'']Moje baby już po dwóch dniach wróciły do stada Jeśli z raną nic sie nie dzieje, to nie ma potrzeby izolowania. Nawet jeśli szwy zostaną wyjęte, to nie jest żadna poważna operacja, tylko wycięcie gruczolaków - samo bez problemu sie zasklepia [/quote]
Tak szybko? I nie było problemów z np. wygryzaniem szwów przed inne szczurki? Bo tych szwów tam jest hyyy... dużo. No żadna poważna, ale jak się zakłuje siankiem? Skoro mogę dać już Odinkę do Frutki, to dać same troty? A może narazie ligninę? Dostałam od weta na wszelki wypadek taką pieluchę, czy coś. To tak fajnie wciąka wszystko i Ciap ma czysto dzieki temu calutki szczurzy dzień. Tylko kupki sprzątam jak zrobi.
Kolejna wizyta w poniedziałek.
Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
- susurrement
- Posty: 1957
- Rejestracja: sob wrz 15, 2007 5:08 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji
Nina, to, że Twój lekarz nie daje nie oznacza, że nie trzeba.
Bo trzeba. Ze względu na to, że skóra jest rozcięta i zanim się zrośnie może wdać się infekcja. Antybiotyk ma wybijać ew bakterie, które będą probowały dostać się do organizmu.
To raz. A dwa: zwykła narkoza, czyli jak zapewne masz na myśli - podawana w iniekcji, wcale nie jest taka straszna, jeśli jest dobrze dobrana. To lekarz wymyśla sobie schemat jakimi substancjami znieczula i w jakiej ilości. Wziewna zawsze jest bezpieczniejsza, ale nikt nie da Ci 100% gwarancji.
Na dobrze połączonych lekach narkotycznych operowana była starsza szczurka z chorym sercem i wybudziła się praktycznie bez problemu. Więc nie strasz niepotrzebnie, bo rzadko który wet gryzoniowy znieczula wziewnie.
Dorotko, wg mnie powinna posiedzieć parę dni sama, niech to się trochę zrośnie. Po co ma się potem babrać?
Szczególnie, że nie dostała antybiotyku.
No i wg mnie nie powinna mieć trocin, a ligninę.
Bo trzeba. Ze względu na to, że skóra jest rozcięta i zanim się zrośnie może wdać się infekcja. Antybiotyk ma wybijać ew bakterie, które będą probowały dostać się do organizmu.
To raz. A dwa: zwykła narkoza, czyli jak zapewne masz na myśli - podawana w iniekcji, wcale nie jest taka straszna, jeśli jest dobrze dobrana. To lekarz wymyśla sobie schemat jakimi substancjami znieczula i w jakiej ilości. Wziewna zawsze jest bezpieczniejsza, ale nikt nie da Ci 100% gwarancji.
Na dobrze połączonych lekach narkotycznych operowana była starsza szczurka z chorym sercem i wybudziła się praktycznie bez problemu. Więc nie strasz niepotrzebnie, bo rzadko który wet gryzoniowy znieczula wziewnie.
Dorotko, wg mnie powinna posiedzieć parę dni sama, niech to się trochę zrośnie. Po co ma się potem babrać?
Szczególnie, że nie dostała antybiotyku.
No i wg mnie nie powinna mieć trocin, a ligninę.
ze mną 1+3 szczurze łobuziaki, 3 króliki, jeż, chomik i dwa piesy
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji
To gut. Mimo wszystko bałabym się wsadzić od tak Odinkę do Frutki-Wariatki. Znając Fruć nie skończyłoby sie to fajnie dla szwów Chorutki...susurrement pisze: Dorotko, wg mnie powinna posiedzieć parę dni sama, niech to się trochę zrośnie. Po co ma się potem babrać?
Szczególnie, że nie dostała antybiotyku.
No i wg mnie nie powinna mieć trocin, a ligninę.
Odinka ma na samym spodzie w klatce ligninę, potem na to pieluszkę tą od weta, pisałam o niej , a na to mięciutkie szmatki, żeby nie było zimno. No więc malutka ma bardzo miękko. I czysto.
Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
- susurrement
- Posty: 1957
- Rejestracja: sob wrz 15, 2007 5:08 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji
no i super
ze mną 1+3 szczurze łobuziaki, 3 króliki, jeż, chomik i dwa piesy
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji
Podawanie antybiotyków jest, zdaje się, standardem, jak chodzi o procedury pooperacyjne u ludzi, a jeśli robi się to, nawet jeśli rana pooperacyjna jest utrzymywana niemalże w sterylnych warunkach, to co powiedzieć o szczurach, którym często zdarza się leżeć po prostu we własnych siuśkach, choćbyśmy nie wiadomo jak starali się utrzymać czystość? A co, jeśli szczur wygryzie szwy w pierwszej dobie po operacji i rana się otworzy?? Osobiście sama domagałabym się podawania szczurowi antybiotyku, nawet jeśli wet stwierdziłby, że to nie jest konieczne.
Co do zakazu podawania jedzenia przez dobrych kilka godzin po operacji z narkozą - szczur wybudzający się z narkozy mógłby się po prostu zachłysnąć lub zadławić, jest przecież półprzytomny...
A dołączanie rekonwalescenta do stada w dwie doby po operacji jest moim zdaniem mocno ryzykowne, jeśli chodzi o żywotność szwów, które jednak PO COŚ się zakłada, nie? Poza tym szczur jest jeszcze obolały i potrzebuje przede wszystkim spokoju, bez konieczności opędzania się od towarzyszy i bójek o jedzenie przy misce.
życzę Odince szybkiego powrotu do formy
Co do zakazu podawania jedzenia przez dobrych kilka godzin po operacji z narkozą - szczur wybudzający się z narkozy mógłby się po prostu zachłysnąć lub zadławić, jest przecież półprzytomny...
A dołączanie rekonwalescenta do stada w dwie doby po operacji jest moim zdaniem mocno ryzykowne, jeśli chodzi o żywotność szwów, które jednak PO COŚ się zakłada, nie? Poza tym szczur jest jeszcze obolały i potrzebuje przede wszystkim spokoju, bez konieczności opędzania się od towarzyszy i bójek o jedzenie przy misce.
życzę Odince szybkiego powrotu do formy
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji
No tak, przeze mnie przebija po prostu rutyna Bardzo wiele operacji mamy za sobą i NIGDY nic sie nie działo przy takim zachowaniu, jakie opisałam. Działo sie za to przy takim, o jakim piszecie.
Ale w tej kwestii każdy sam musi dojść do tego, co jest dla niego najlepsze. A do tego niestety potrzeba kilku zabiegów.
Jestem zdecydowaną przeciwniczką podawaniu antybiotyku, jeśli nie jest to konieczne. A przy zabiegach, jak widać na moich szczurach, nie jest.
Szczur obolały? Moja samica nawet po kastracji nie była zbyt obolała... W pierwszy dzień robiła totalną demolke w swoim pojemniku!
Ja dopiero przy ostatnich zabiegach zdecydowałam sie na tak szybkie dołączenie do stada, wcześniej też panikowałam. I co? W stadzie 9 szczurów sama musiałam wyciągać szwy... A dziewczyny przynajmniej były zachwycone a nie tak nieszczęśliwe jak same w małych klatkach.
Pisz na bieżąco co tam u małej To Wasz pierwszy zabieg, więc na pewno przeżywasz
Ale w tej kwestii każdy sam musi dojść do tego, co jest dla niego najlepsze. A do tego niestety potrzeba kilku zabiegów.
Jestem zdecydowaną przeciwniczką podawaniu antybiotyku, jeśli nie jest to konieczne. A przy zabiegach, jak widać na moich szczurach, nie jest.
No tak, z tym jedzeniem ja mam przed sobą wizje szczura po narkozie wziewnej...Nue pisze:Co do zakazu podawania jedzenia przez dobrych kilka godzin po operacji z narkozą - szczur wybudzający się z narkozy mógłby się po prostu zachłysnąć lub zadławić, jest przecież półprzytomny...
A dołączanie rekonwalescenta do stada w dwie doby po operacji jest moim zdaniem mocno ryzykowne, jeśli chodzi o żywotność szwów, które jednak PO COŚ się zakłada, nie? Poza tym szczur jest jeszcze obolały i potrzebuje przede wszystkim spokoju, bez konieczności opędzania się od towarzyszy i bójek o jedzenie przy misce.
Szczur obolały? Moja samica nawet po kastracji nie była zbyt obolała... W pierwszy dzień robiła totalną demolke w swoim pojemniku!
Ja dopiero przy ostatnich zabiegach zdecydowałam sie na tak szybkie dołączenie do stada, wcześniej też panikowałam. I co? W stadzie 9 szczurów sama musiałam wyciągać szwy... A dziewczyny przynajmniej były zachwycone a nie tak nieszczęśliwe jak same w małych klatkach.
Pisz na bieżąco co tam u małej To Wasz pierwszy zabieg, więc na pewno przeżywasz
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji
No, przeżywam, przeżywam... Bardzo dziękuję za porady.
Od operacji jakoś nie moge spać, zasypiam najwcześniej o 2 w nocy... Jestem troche wkurzona, bo ja- jako małe dziecko, potrzebuję dużo snu! W moim przypadku, żeby sie wyspać potrzeba minimum 8 godzin.
Ciap najwyraźniej nic sobie z żadnej głupiej rany nie robi. Lata po lóżku niczym oszalały kret. Nie boli ją, to wiadamo. Wet oznajmił wczoraj, że powinno ją troche boleć, żeby wiedziała, że tam coś jest, na co trzeba uważać. A dzisiaj już powinno zacząć malutką swędzieć. Kurcze, szczerze to nie wyobrażam sobie tego... Jak Odinka zacznie sie drapać...!
Wiem, że szczurek da rade się wyslizgnąć z wszelakich opatrunków, ale może macie swoje sprawdzone sposoby na swędzenie ran pooperacyjnych...? Trzymam w apteczce bandaż elastyczny, który nie przylepia sie do skóry, ale tylko sam do siebie. Z tym, że po dokładnym przestudiowaniu opakowania znalazłam dopisek małymi literkami: ''Zawiera naturalny kauczuk, może wywołać reakcje alergiczne'' Odpada? Poradźcie coś.
Od operacji jakoś nie moge spać, zasypiam najwcześniej o 2 w nocy... Jestem troche wkurzona, bo ja- jako małe dziecko, potrzebuję dużo snu! W moim przypadku, żeby sie wyspać potrzeba minimum 8 godzin.
Ciap najwyraźniej nic sobie z żadnej głupiej rany nie robi. Lata po lóżku niczym oszalały kret. Nie boli ją, to wiadamo. Wet oznajmił wczoraj, że powinno ją troche boleć, żeby wiedziała, że tam coś jest, na co trzeba uważać. A dzisiaj już powinno zacząć malutką swędzieć. Kurcze, szczerze to nie wyobrażam sobie tego... Jak Odinka zacznie sie drapać...!
Wiem, że szczurek da rade się wyslizgnąć z wszelakich opatrunków, ale może macie swoje sprawdzone sposoby na swędzenie ran pooperacyjnych...? Trzymam w apteczce bandaż elastyczny, który nie przylepia sie do skóry, ale tylko sam do siebie. Z tym, że po dokładnym przestudiowaniu opakowania znalazłam dopisek małymi literkami: ''Zawiera naturalny kauczuk, może wywołać reakcje alergiczne'' Odpada? Poradźcie coś.
Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji
Nie zwracaj na tą rane uwagi tak samo jak Odi
Dzisiaj jest 3 doba po operacji, więc nawet jak części szwów sie pozbędzie, to rana jest już częściowo zasklepiona Moje dziady jakoś nigdy sie nie drapały po zabiegach, nawet w etapie w którym teoretycznie powinno je swędzieć.
Wrzuciłabyś jakieś zdjęcie pociętego szczura Te łyse, wygolone brzuszki są urocze
Dzisiaj jest 3 doba po operacji, więc nawet jak części szwów sie pozbędzie, to rana jest już częściowo zasklepiona Moje dziady jakoś nigdy sie nie drapały po zabiegach, nawet w etapie w którym teoretycznie powinno je swędzieć.
Wrzuciłabyś jakieś zdjęcie pociętego szczura Te łyse, wygolone brzuszki są urocze
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji
Jasne. Postaramy się jeszcze tegoż strasznego wieczoru.Nina pisze:Wrzuciłabyś jakieś zdjęcie pociętego szczura Te łyse, wygolone brzuszki są urocze
A, no i mówiłam, że nie boli. Wróć. Boli... I pojawił sie obrzęk. Taki fioletowy. Chyba rano odwiedzimy weta.
Szczęśliwego, szczurzego roku!
Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji
Właśnie wróciłam od weta.
Zabrałam obie paskudy, bo Frututu nic nie je ostatnio. Mięsko- tak, jogurcik- tak, ale tylko, gdzy ktoś jest koło niej... W klatce za nic nie chce jeść. Robi się smutna, a jej głównym zajęciem jest sen... Okazało się, że brzuszek pusty. Próbowałam zmieniać trochę karmę, ale to nic nie dało. Doszliśmy do wniosku z wetam, że mamy do czynienia z tęsknotą za Odinką. Staram się jak najczęściej je spotykać. Dziś rano rozpoczęło się ono pełnym popiskiwań i miłości iskaniem. Fruć nie dotyka okolic brzusia Odinki, więc nic się nie dzieje, aczkolwiek nie mam pojęcia, co się stanie we wspólnej klatce [i to na sianku, co nie jest najlepszym pomysłem...]- wolę narazie przetrzymać Odisię w małej.
A co do Odi. Rana spuchła i troszkę boli, ale spokojnie dała się obmacać. Wet zarządził minimalną dawkę leku przeciwbólowego- przeciwzapalnego. Sama rana wygląda ładnie, choć jakby ubyło szwów... Jest strupek, nawet w jednym miejscu już odrasta futerko.
Kolejna wizyta w poniedziałek z obiema dziewczynami.
Dorwałam się do aparatu, niedługo zdjęcia. Tylko muszę obczaić, jak się go obsługuje, to jakiś skomplikowany jest.
Zabrałam obie paskudy, bo Frututu nic nie je ostatnio. Mięsko- tak, jogurcik- tak, ale tylko, gdzy ktoś jest koło niej... W klatce za nic nie chce jeść. Robi się smutna, a jej głównym zajęciem jest sen... Okazało się, że brzuszek pusty. Próbowałam zmieniać trochę karmę, ale to nic nie dało. Doszliśmy do wniosku z wetam, że mamy do czynienia z tęsknotą za Odinką. Staram się jak najczęściej je spotykać. Dziś rano rozpoczęło się ono pełnym popiskiwań i miłości iskaniem. Fruć nie dotyka okolic brzusia Odinki, więc nic się nie dzieje, aczkolwiek nie mam pojęcia, co się stanie we wspólnej klatce [i to na sianku, co nie jest najlepszym pomysłem...]- wolę narazie przetrzymać Odisię w małej.
A co do Odi. Rana spuchła i troszkę boli, ale spokojnie dała się obmacać. Wet zarządził minimalną dawkę leku przeciwbólowego- przeciwzapalnego. Sama rana wygląda ładnie, choć jakby ubyło szwów... Jest strupek, nawet w jednym miejscu już odrasta futerko.
Kolejna wizyta w poniedziałek z obiema dziewczynami.
Dorwałam się do aparatu, niedługo zdjęcia. Tylko muszę obczaić, jak się go obsługuje, to jakiś skomplikowany jest.
Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji
No więc namęczyłam się z tymi zdjęciami... Zrobilam chyba ze 100, z czego 70 nadaje się do kosza...
Odinka nie chciała sie fotografować. Ale za to Frututu miała istny motorek w dupce...
rozpocznijmy bitwą pod Grunwaldem
Frututu i kapcie nędzy pańci!
Stópka!
Zdjęcie z serii 'a dajcie wy mi wszyscy święty spokój!'
Odinkowa rana...
i na koniec dostojny Pan Tup.
Narazie tyle. Jutro reszta. Podziwiać.
Odinka nie chciała sie fotografować. Ale za to Frututu miała istny motorek w dupce...
rozpocznijmy bitwą pod Grunwaldem
Frututu i kapcie nędzy pańci!
Stópka!
Zdjęcie z serii 'a dajcie wy mi wszyscy święty spokój!'
Odinkowa rana...
i na koniec dostojny Pan Tup.
Narazie tyle. Jutro reszta. Podziwiać.
Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... c9d37190a3
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... c426b5115c Czy te oczy mogą kłamać? Wygląda jak moja Femi!
Cudowny goły brzusio
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... c426b5115c Czy te oczy mogą kłamać? Wygląda jak moja Femi!
Cudowny goły brzusio
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji
Wiem, nie pisałam i jestem zła i wgl...
Źle się ostatnio czułam. Wchodziłam tylko na gg po lekcje...
Odince oderwał się strupek... AŁA! Chyba sama go pogryzła razem ze szwami... i nie zasycha. Jutro po szkole pędzimy do weta.
Unipaks, dzięki Ci za piórka
Kot też na tym skorzystał.
Źle się ostatnio czułam. Wchodziłam tylko na gg po lekcje...
Odince oderwał się strupek... AŁA! Chyba sama go pogryzła razem ze szwami... i nie zasycha. Jutro po szkole pędzimy do weta.
Unipaks, dzięki Ci za piórka
Kot też na tym skorzystał.
Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.