Strona 12 z 18

Re: Malachitowe Okruchy

: pt gru 05, 2014 8:41 pm
autor: Agik
Oj tam Oj tam :D po piskała nieco co by facet nie myślał że łatwa jest :P
Tż jak pokazałam zdjęcie Mini w brodziku "ej a gdzie ty Atene do brodzika wrzucach?!" :D musiałam się tłumaczyć :P że to one tak kropka w kropkę wyszły :D

Cuuudowne :D

Mizianie ślemy

Re: Malachitowe Okruchy

: sob gru 06, 2014 12:07 am
autor: Marzka95
Cieszę się, że już jest dobrze, oby tak dalej i wycałuj piszczałkę małą, oczywiście pozostałe ogoniaste też :).

Re: Malachitowe Okruchy

: sob gru 06, 2014 11:24 am
autor: ol.
Hah, kukacze brodzikowe, serce mięknie, oba tak proszalnie patrzące :D

http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... 1972315789 - kobieta mnie bije... ;D

Jak już się połączą na dobre i zbratają, z takich zdjęć wspominkowych będzie jeszcze większy ubaw;)
A pozostałe dziewczyny ? Ustanie skrzeczenia Mini przełożyły i one na odpust dla Ifryta ?
Bo Glukoza widzę szeroko usmiechnięta
http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... 9797749875 :)

Re: Malachitowe Okruchy

: czw gru 11, 2014 11:28 am
autor: Malachit
Bo Luśka to taka uśmiechnięta przez całe życie, moja babuleńka - w końcu 2 lata i 9 miesięcy to jest się z czego cieszyć! Tym bardziej jak humor i apetyt dopisuje ;)
Niemniej jednak Glukozy i Fajro z Ifrytem nie łączyłam - nie chcę ich stresować, Fajruchna to serduszko słabe i w ogóle kondycyjnie nie najlepiej - stabilnie, ale nie najlepiej, nie nadaje się do łączenia niestety... ale nadal zębami złapać potrafi, a jeszcze na dodatek ostatnio urosły jej mocno pazurki bo sobie nie ma jak ścierać i... wygląda jak dziecko wojny, bo rozerwała sobie ucho równo na pół ::) wetka stwierdziła, że nadaje jej to charakteru :P
No a żeby nie było, że jeździłam do weta co tydzień tylko z Glukozą i Fajro (na zastrzyki z theranecronu)... jakiś czas temu przywlokły się do nas wszoły, ivermektyna jak zwykle u nas w użyciu - na szczęście na kark... a dlaczego na szczęście? Bo - no właśnie... pojawił się krwiomocz, prawdopodobnie zatrucie, Luśka i Fajruchna tylko na tym poprzestały, a Jaśmin zżółkła i obolała ciężko oddycha... już jest trochę lepiej, ale sama nie wiem - dr Strugała twierdzi, że zatrucie - może zjadła zbyt przyprażone ziarenko, może jakieś spleśniałe - ale cała banda je to samo, a tylko dziewczyny miały krwiomocz, Ifryt w osobnej klatce już nie. nie wiem - Mini dostaje Biohepanex, Lulu i Ruru coś innego, co bardziej obciąża wątrobę (Jaśmin nie może).
No i generalnie tak jest, że moja najstarsza, wiekowa szczurzyca jest najzdrowsza - oby jak najdłużej (theranecron naprawdę jest cudowny).

W ogóle - jak zobaczyłam ten krwiomocz był wieczór i chciałam bandzie coś podać - padło na Synergal, bo wydawało mi się, że to dość delikatny antybiotyk - z kolei dr Strugała na następny dzień powiedziała mi, że tego leku raczej się szczurom nie powinno podawać - a dostałam go w przychodni Piaseckiego - i bądź tu mądry? Ktoś wie coś na ten temat? ???

Re: Malachitowe Okruchy

: pt gru 12, 2014 4:25 pm
autor: molll
Widzę, że u Ciebie Malachit też pogotowie medyczne pełną gębą... leki, zastrzyki, infekcje... eh... A na co podajesz ten theranecron? co to za lek? Nie spotkałam się z nim jeszcze.

Re: Malachitowe Okruchy

: wt sty 20, 2015 6:20 pm
autor: Malachit
molll theranecron powstrzymuje rozwój nowotworów bo zabija komórki bardzo szybko dzielące się - wadą są cotygodniowe obowiązkowe wizyty u weta.
Ze smutnych wieści... w tamtym tygodniu musiałam pomóc odejść Fajro... było coraz gorzej, była coraz słabsza, mimo wyciętego guza... Jaśmin z Glukozą ignorowały ją już od jakiegoś czasu, a ona słabła mimo leków, mimo wszystkiego - w końcu niemal przestała się poruszać, i chociaż apetyt pozostał, to wszystkie łapki odmówiły posłuszeństwa... i chociaż wstyd to przyznać, to już obie byłyśmy zmęczone walką niemal nie przynoszącą efektów. I jak już miało być lepiej - to nie było...
Ostatnie wspólne zdjęcie...
Obrazek



Co u reszty? Została trójka, więc staramy się zintegrować - bez oszałamiających rezultatów.
Jeździmy razem do weta
Obrazek Obrazek
A dziś kisimy się w klatce
Obrazek Obrazek
ale Luśka nadal uznaje Frytka za intruza, a i Mini, mimo częstych kontaktów nie jest do końca przekonana... ech.

Re: Malachitowe Okruchy

: śr sty 21, 2015 9:39 am
autor: molll
Fajro była ostatnią znaną mi siostrą z rodziny Grubci i Móżdżi... smutno mi czytać takie wieści... uświadamiają mi, że i na moje potwory nie czeka nic dobrego. Przykro mi Malachit. Grunt i chyba najwazniejsze jest mieć inne kluchy w zanadrzu bo wtedy choćbyś chciała się smucić- one długo na to nie pozwolą. :*

Re: Malachitowe Okruchy

: wt sty 27, 2015 7:31 pm
autor: ol.
Przykro mi z powodu Fajro;(
Glukoza to zawsze u Was Glukoza, ale Fajro była drugim rodzajem słodyczy - takim oryginałem przywodzącym na myśli watę cukrową. Niech czuwa nad koleżanką i nad nowo zawiązującym się stadkiem...


Naprawdę dziewczyny jeszcze nie przekonane do swojego pana-kawalera ? Może ten za bardzo się stara ? ;)
Ja tam myślę, że czas pracuje dla nich i jeśli nawet nie jest to miłość od pierwszego wejrzenia, to siłą nawyku się do siebie przekonają i w końcu przywiążą. No chyba, że dziewczyny lubią tak z pozycji hetery, a Ifryt - nie ma za złe ;) ::)


Malachit pisze:... Synergal, bo wydawało mi się, że to dość delikatny antybiotyk - z kolei dr Strugała na następny dzień powiedziała mi, że tego leku raczej się szczurom nie powinno podawać - a dostałam go w przychodni Piaseckiego - i bądź tu mądry? Ktoś wie coś na ten temat? ???


Trochę po fakcie, ale napiszę. Synergal (amoksycylina) to faktycznie jeden z lżejszych antybiotyków, w sensie że nie szkodzi mocno narządom wewnętrznym, podaje się go nawet samiczkom w ciąży. Jego wadą jest, że stosunkowo łatwo wywołuje biegunki (u nas nawet z probiotykiem kupy na synergalu są o wiele b. miękkie niż na innych antybiotykach), u większości szczurów to po prostu efekt uboczny kuracji, raczej rzadko zdarza się, że dany ogon reaguje na tyle silnie, że trzeba antybiotyk zmienić. Amoksycylina ma po prostu szerokie spektrum działania, dlatego wpływa też na florę bakteryjną, ale nie jest to powód dla którego antybiotyk ten jest zakazany u szczurów, wręcz przeciwnie zapisywano nam go wiele razy, w tym też w PV - od osłony pooperacyjnej, przez prewencję pougryzieniową, po infekcje dróg moczowych. Tylko raz musiałam u Humbaka musiałam przerwać przez silną biegunkę.

Re: Malachitowe Okruchy

: wt mar 03, 2015 2:26 pm
autor: Malachit
Pisałam już w Tosiakach - czas napisać tutaj... w tamtym tygodniu pomogliśmy odejść Glukozie - dożyła pięknego wieku, za tydzień miałaby 3 latka... chyba dzięki temu, jak długo ze mną była jest to łatwiejsze, bo wiem, że miała dobre życie...
Była najbardziej towarzyskim, liżącym po rękach nawet obcych, miziastym szczurem. I tak mądrym... nauczenie się sztuczki z obrotem zajęło jej chwilę - za trzecim razem zrozumiała, a z czasem - przychodziła i kręciła się jak tylko widziała, że mam coś dobrego. I taka wiecznie uśmiechnięta - jak to Tosiakówna...
Kilka ostatnich wspólnych zdjęć
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Bo w końcu udało nam się połączyć - niestety dla Luśki na krótko...

Zostało dwoje - Ifryt i Mini, niebiesko.
Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Malachitowe Okruchy

: wt mar 03, 2015 4:49 pm
autor: molll
Przykro strasznie... Trzymaj sie Malachit :*

Re: Malachitowe Okruchy

: ndz mar 08, 2015 11:14 am
autor: ol.
Jak ją tuliły te dwa niebieściaki ! Piękne i czułe były jej ostatnie dni ^-^
Takiego życia chciałby niejeden szczur
Śpij spokojnie Lusiu

Malachit...

Re: Malachitowe Okruchy

: ndz cze 28, 2015 12:49 pm
autor: unipaks
Co u was słychać, jak tam Ifryt i Mini, mam nadzieję, że się dobrze trzymają?

dla Fajro i Glukozy[*][*] :(

Odnośnie Synergalu dla szczurów, bo doczytałam: nam tez zlecano, zarówno w Zwierzyńcu, jak na na klinikach - z dobrym efektem. Wielokrotnie przekonałam się, że warto słuchać kliników

Re: Malachitowe Okruchy

: pn cze 29, 2015 1:28 pm
autor: Agik
Maaaaalaaaachiiiit :D
W sobotę impreza? Baja i Mini i Lukier kończą 2 lata :D O0
szkoda tylko że z 15 Pluszaków tylko 5 (2 są nieobecne na forum ale kontakt mam) doczeka (mam nadzieje) tego pięknego wieku :(

Re: Malachitowe Okruchy

: śr lip 01, 2015 5:10 pm
autor: Malachit
Ooo widzisz Aga, właśnie miałam się do ciebie odezwać kiedy urodziny ;D
Mini trzyma się dobrze, co prawda wrócił jej katar, ale dostaje antybiotyk i powoli cichnie. Frytek... szaleje, jak to Frytek, do tego ciągle go maltretuję, bo on tak rozkosznie wygląda i robi tak głupią minę, jak go się trzyma. I do tego jak ma dość i zaczyna się wyrywać to nawet nie potrafi piszczeć czy coś, on zamiast tego... skwierczy ::) naprawdę, wydaje takie skrzeki, że frytka na oleju by się nie powstydziła, więc zmienione imię super mu pasuje :P
Obrazek zdziwiona jubilatka ;)
Niebiesko-niebiesko:
Obrazek Obrazek Obrazek

No popatrzcie, czy on nie jest stworzony do miziania? ;D
Obrazek Obrazek

Re: Malachitowe Okruchy

: śr lip 01, 2015 7:13 pm
autor: ol.
Buziaki dla nieprzyznającej się do swego wieku solenizantki i życzenia kolejnych dwóch latek w zdrowiu, bez żadnego kataru, i w całkowitej szczurzej szczęśliwości ! Mini :-*
Mam wrażenie, że już to mówiłam, a na pewno nie raz pomyślałam, że idyllicznie wyglądają te Twoje niebieściaki wtulone w siebie jakby pod bezchmurnym letnim niebem
http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... 4.jpg.html ^-^
Do mizania, do mizania koniecznie !