Strona 12 z 83

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: ndz maja 24, 2009 11:45 pm
autor: Cyklotymia
Ojej :< Trzymam kciuki bardzo mocno, żeby to było coś niegroźnego...

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn maja 25, 2009 7:11 am
autor: Nue
Uch. Trzymam kciuki :(

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn maja 25, 2009 8:24 am
autor: Ogoniasta
:( Ja również trzymam kciuki!!

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn maja 25, 2009 9:24 am
autor: unipaks
Ściskam kciuki mocno , żeby to była jakaś błahostka , która sama znika,
i czekamy na jak najlepsze wieści :)
Wrocławskie maleństwo przepięknej jest urody :)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste Lilituszkowy guz :(

: pt maja 29, 2009 11:41 am
autor: *Delilah*
Dziękujemy Wszystkim za kciuki.
Byłam wczoraj u weta (oczywiscie musialam trafic na dzien, kiedy nie bylo "gryzoniowej"wetki wrr).No ale Lilitucha została obmacana i zdiagnozowana.
Tzn. to co przypuszczalam ,czyli gruczolak, jeszcze nie kwalifikujacy sie do operacji.
Lili dostala enro, na wszelki wypadek, zeby stwierdzic czy nie ma tam jakis powiklan typu zapalenie itd.
Mam sie zglosic dzisiaj albo jutro, kiedy bedzie "gryzoniowa wet". Dzis nie dam rady, ale jako ze mam enro w domku, wiec nie przerwe leczenia antybiotykowego. Na razie mam obserwowac i czekac.
Czy urosnie, czy zniknie. Czy co...
Na plus jest to ,ze w momencie kiedy zobaczylam to "paskudztwo", to od razu podałam galastop i zwiększone
dawki beta glukanu. Mam nadzieje, ze obejdzie sie bez operacji, jeśli spowolnimy wzrost tego badziewia.
Lilituszce bardzo sie nie podobalo, ze ktos tak nachalnie ją obmacuje, wiec postanowiła zbombardować "przyczynę wszelkiego zła" bobkami :)
W sumie to jej pierwsza wizyta u weta :) wiec jeszcze nie wiedzala, ze moglo by byc o wiele gorzej..

Ostatnio śniła mi się Ciri... obudziłam sięz rykiem.
Strasznie za nią tesknię, nadal mam do siebie żal, ze tak długo ją męczyłam, tyle bólu musiała znosić...

Co do reszty stadka, to moje warchoły szaleją, Masumi jako największe niebieskie ADHD, w końcu otrzymała godną towarzyszkę do zabaw.
Kotłują sie i gonią z Kokardką .
No bo przecież Runa i Lilitka ,to już zbyt dostojne zeby sie tam ciskać z gó***:))
A Sandijka za spokojna :)

Ostatnio cała 5-tka, urządziła sobie "Siatka Party" i zrobiły zadymę w moich wieloletnio składowanych reklamówkach . (chyba mam jakiś syndrom człowieka, który przeżył wojnę (nie wiem jak to sie fachowo ,nazywa, ale mam nadzieje, ze wszyscy wiedza o co chodzi:)), bo wszystko gromadzę, chowam i chomikuje "na wypadek gdyby nie było mnie stać na reklamówki hehe)
Oczywiście, zrobiły sobie niezłe gniazdo z tych nieszczęsnych siateczek. Poszatkowały wszystko, dodatkowo w tych scinkach nie wiadomo skąd znalazły sie szyszki. Widocznie te szyszki tez zachowałam na głodowe czasy ;)
No, ale w koncu sie wkurzylam i wszystko im wyniosłam do przedpokoju (zostawiłam tylko te najbardziej zjedzone ,do zabawy), towarzystwo jest bardzo niepocieszone. Ba! Wrecz obrażone :)


A tak specjalnie dla Odmiennej :
Siostra moja rodzona, ostatnio opowiadała mi jak to usiłowała najechać kursorem myszki (komputerowej:)) na kalendarz wiszący nad komputerem:D
Wiec takie dziwne pomysły ,to jednak rodzinne;))
To na tyle newsow.
Pewnie dorzucę jakieś zdjecia, pod warunkiem ,ze moj Luby raczy mi je nareszcie zrzucić na komputerowość.

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pt maja 29, 2009 12:21 pm
autor: Nue
Siostra moja rodzona, ostatnio opowiadała mi jak to usiłowała najechać kursorem myszki (komputerowej:)) na kalendarz wiszący nad komputerem:D
Mój TŻ kiedyś cały dzień siedział przed kompem (no coś nowego, doprawdy) i wieczorem zachciało mu się mleka. Pierwsza myśl, jaka mu powstała na ten temat w głowie, to: "Poszukam na torrentach". Zgroza bierze, nie? ::)
Kurcze, zaczynam CI zazdrościć tego stadka, no... ale ja na kolejne szczury nie mam ani miejsca, ani czasu :(

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pt maja 29, 2009 12:30 pm
autor: *Delilah*
Nue heheheh, torrenty :P
No ja na to nie wpadlam jeszcze, chociaz kiedys nie chcialo mi sie wychodzic z domu po jedzenie, to stwierdzilam ,ze moze na allegro zamowie :)
Co do ilosci dupek w stadzie, to fakt faktem weselej jest w 5 ,ale tez o wiele bardziej absorbująco...
Bo tu ktos wchodzi na lampe, ten na firanke, ten zjada kabel od telewizora, tamten od kompa, a ktos inny wlasnie usiluje podkopac sie pod drzwiami.
A czlowiek dostaje apopleksji na sama mysl ,ze moze sie im cos stac zlego :)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pt maja 29, 2009 2:44 pm
autor: Ogoniasta
Przy takim stadku to faktycznie trzeba mieć oczy wkoło głowy. ;) A już wogóle podziwiam osoby, które mają stada po 10 i więcej ogonków. ;D
Ja mam trzy i czasem nie moge ich ogarnąć. :) Najbardziej trzeba mieć na oku to uchate maleństwo.Wciska się w każdą szczeline i znaleźć ją ciężko... ;) bo na razie na imię, ani słoik z przysmakami jeszcze nie reaguje. :D

Mizianko dla stadka i zdrówka dużo!! :) :-*

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pt maja 29, 2009 8:28 pm
autor: Akka
Przede wszystkim duuuużo zdrowia dla Lili. Uszate maleństwo śliczne :) a ja dla odmiany poproszę zdjęcie tej myszki w panterkę :P i chyba muszę przyznać że też jestem "człowiekiem wojny" :D

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: sob maja 30, 2009 9:35 am
autor: *Delilah*
Akka :)))
No ciekawa prosba, jako ze myszke juz z ciezkim sercem "pochowalam na smietniku";) (oczywiscie po drodze pekly mi uszka siatki i polowa smieci, w tym wspaniale bobki z wczorajszego sprzatania klaty, wyladowaly na bruku). Uwielbiam to:)
Ale specjalnie dla Ciebie ta oto myszka, wprawdzie nie jest ona militarna, tylko panterkowo-cetkowa ;)
Obrazek

Mam nadzieje, ze moje Rekiny sie nie obraza, ze robie im tutaj (w Ich wlasnym TEMACIE!!!)konkurencje w postaci myszki i to do tego komputerowej hehe;)

A zeby tak calkiem nie bylo offtopu, to cholera jasna Kokardka, nauczyla sie od Niebieskiego Zla Wcielonego wspinaczki szafkowej ;(
Narazie tylko do drugiej polki (jeszcze 5 do pokonania)... Himalaistki...:/

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: ndz maja 31, 2009 5:55 pm
autor: unipaks
Deli , obawiam się , że to "na razie" szybko przestanie być niestety aktualne... :P . Ale ze względu na twoje zdrowie psychiczne życzę , aby trwało jak najdłużej ;D

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn cze 01, 2009 1:28 am
autor: *Delilah*
Unipaks mojemu zdrowiu psychicznego, to juz nic nie zaszkodzi ;))

A teraz bedą żale i wylewanie jadu :) Aleeeeee sie dzisiaj zdenerwowalam!!!!!!
Przyszlam odwiedzic nowe mieszkanie mojego TZ, tym bardziej chetnie tam zawitalam, ze dowiedzialam sie o szczurkach wspollokatorek.
No i pieknie wszystko.
Wchodze do pokoju ww. pan a tam balkon otwarty (klatka wielkosci ze 30cm na 10, w przeciagu), dziewczyny siedza z papierosami, muza na caly regulator...
W tej "gigantycznej klatce" siedza 3 panowie ,bez zadnego domku ani niczego, a w misce zepsuty zolty ser i wisnie....
A po calym pokoju wlocza sie dwa psy i 3 koty i dodatkowo stresuja malenkich panow (sa u nich dopiero od piatku)(pokoj niezbyt wielkich rozmiarow)...
Przysiegam, ze wlos zjezyl mi sie na glowie.... Wyszlam stamtad w przyspieszonym tempie, oczywiscie "grzecznie" uswiadomilam TZ, ze ja nie mam nic przeciwko "alternatywnym i zblazowanym towarzystwom", ale z przyjemnoscia nasle SPS albo TOZ, jesli to co zobaczylam sie nie zmieni. Obiecal, ze uswiadomi kolezanki... Mam nadzieje, bo naprawde jak o tym pomysle, to nadal mi sie cisnienie podnosi. Wole, zeby on to zrobil, bo wiem ,ze bywam troche porywcza w wypadkach jesli chodzi o ucisnione zwierzeta. Uszzzzzzzzzzz... ide spac.. WRr

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn cze 01, 2009 7:25 am
autor: Nue
No trza nawracać ciemne towarzystwo. Tzw. miłośnicy zwierząt, którzy chętnie wezmą do siebie kolejnego psa czy kota, ale niestety nie biorą pod uwagę tego, że absolutnie nie są w stanie zapewnić zwierzowi odpowiednich warunków, to też jest zUo.
Wierząc w Twój dar perswazji trzymam kciuki za trzech szczurzych panów.

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn cze 01, 2009 10:27 am
autor: RattaAna
*Delilah* pisze:Mam nadzieje, bo naprawde jak o tym pomysle, to nadal mi sie cisnienie podnosi. Wole, zeby on to zrobil, bo wiem ,ze bywam troche porywcza w wypadkach jesli chodzi o ucisnione zwierzeta.
mam tak samo, dosłownie czuję, jak krew napływa mi do oczu i gotowam dokonać jakiegoś porywczego czynu, typu: zabrać zwierza do siebie, a potem się martwić co dalej... gdyby nie trzeźwość umysłu mego M., pewnie miałabym już w domu małe zoo...

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn cze 01, 2009 2:21 pm
autor: *Delilah*
RattaAna pisze: mam tak samo, dosłownie czuję, jak krew napływa mi do oczu i gotowam dokonać jakiegoś porywczego czynu, typu: zabrać zwierza do siebie, a potem się martwić co dalej... gdyby nie trzeźwość umysłu mego M., pewnie miałabym już w domu małe zoo...
Uuu, ja tez , najgorsze ze od razu robię sie masakrycznie agresywna (kiedyś o malo co,pana w zoologu nie pobiłam ,bo zwierzaki nie mialy wody w poidłach ,na dworze zaś szalały upały piekielne, natomiast grzeczne zwrócenie uwagi nie poskutkowało). Na szczęście siostra mnie siłą wypchnęła ze sklepu i skończyło sie nawet dobrze (dla pana sprzedawcy):).
Wracając do sytuacji, to mialam ochote od razu naskoczyć na towarzystwo, ale tez nie chce od razu "spalić" sobie terenu, gdzie przeciez bede musiała bywać od czasu do czasu.
Skończyło sie na moim zgryźliwym stwierdzeniu : " oo widzę, ze fundujecie szczuraskom zapalenie płuc".
Szczerze mowiac, to caly czas mnie wściekłość bierze jak pomyślę o tych wisniach i 3 malutkich chłopczykach. A naprawde byli piekni, czarny kapturek, i dwa takie ciapane czarno-biale (mismarked) czy jak to sie fachowo nazywa... Tacy biedni, nawet bez możliwości wybiegu (wsadziłam łape do tej miniaturowej klateczki i chlopaki sie ożywili, od razu zaczęli sie boksowac z ręką i uroczo podskakiwać:))
Ahhh, chyba sie tam włamię (i wyniosę ich cichcem ;))