Re: ~~Moje Rekiny Puszyste
: ndz maja 24, 2009 11:45 pm
Ojej :< Trzymam kciuki bardzo mocno, żeby to było coś niegroźnego...
Mój TŻ kiedyś cały dzień siedział przed kompem (no coś nowego, doprawdy) i wieczorem zachciało mu się mleka. Pierwsza myśl, jaka mu powstała na ten temat w głowie, to: "Poszukam na torrentach". Zgroza bierze, nie?Siostra moja rodzona, ostatnio opowiadała mi jak to usiłowała najechać kursorem myszki (komputerowej:)) na kalendarz wiszący nad komputerem:D
mam tak samo, dosłownie czuję, jak krew napływa mi do oczu i gotowam dokonać jakiegoś porywczego czynu, typu: zabrać zwierza do siebie, a potem się martwić co dalej... gdyby nie trzeźwość umysłu mego M., pewnie miałabym już w domu małe zoo...*Delilah* pisze:Mam nadzieje, bo naprawde jak o tym pomysle, to nadal mi sie cisnienie podnosi. Wole, zeby on to zrobil, bo wiem ,ze bywam troche porywcza w wypadkach jesli chodzi o ucisnione zwierzeta.
Uuu, ja tez , najgorsze ze od razu robię sie masakrycznie agresywna (kiedyś o malo co,pana w zoologu nie pobiłam ,bo zwierzaki nie mialy wody w poidłach ,na dworze zaś szalały upały piekielne, natomiast grzeczne zwrócenie uwagi nie poskutkowało). Na szczęście siostra mnie siłą wypchnęła ze sklepu i skończyło sie nawet dobrze (dla pana sprzedawcy):).RattaAna pisze: mam tak samo, dosłownie czuję, jak krew napływa mi do oczu i gotowam dokonać jakiegoś porywczego czynu, typu: zabrać zwierza do siebie, a potem się martwić co dalej... gdyby nie trzeźwość umysłu mego M., pewnie miałabym już w domu małe zoo...