Strona 12 z 114

Re: Moje babole przebrzydłe :)

: wt wrz 15, 2009 5:31 pm
autor: unipaks
Malutka Ronja jest taka piękna! :) .Niemożliwe by jej to przeszło w jakąkolwiek przebrzydłość ;) .Posmyraj ją ode mnie za uszkiem , a resztę babolców dokładnie wymiziaj.
A tak w ogóle to - Najlepszego! :)

Re: Moje babole przebrzydłe :)

: wt wrz 15, 2009 7:54 pm
autor: Babli
Jakie piękne małe Ronjowate!

I oczywiście : STO LAT! STO LAT! :D

Re: Moje babole przebrzydłe :)

: wt wrz 15, 2009 8:05 pm
autor: ogonowa
Wszystkiego najlepszego ;D!

Re: Moje babole przebrzydłe :)

: śr wrz 16, 2009 9:16 am
autor: alken
Ach, dziękuję :D
A co do przebrzydłości Ronji to wszystko się może zdarzyć. Lilka dwa miesiące temu też była słodkim oseskiem a teraz jest tłustym, gryzącym wszystko bulterierem :P Mała Ronja jest czyściochem- nigdy nie śpi tam gdzie nasika. To znaczy sika tam gdzie śpi ale jak jest już mokro to się przenosi w inne miejsce. Efektem czego dziś jak rano wstałam zastałam ją śpiącą w misce bo już nie ma suchego kąta ;) podejrzewam że jak zamieszka z babami to jej nawyki odejdą w zapomnienie :P
Mieszka w dzień z babami ale na noc obawiam się zostawiać je razem z jedzeniem. Lilka powiedzmy nieco złagodniała- pozwoliła małej spać w hamaku ale co jakiś czas przetrzepuje jej skórę. Przedwczoraj Lilka miała rujkę i role się odwróciły, to Ronja ją ganiała po kuwecie ;D a Ziuta w tym czasie spała. W nocy jak zabraliśmy małą Ziuta wylazła i zaczęła dręczyć Lilaka i tak ją molestowała że musieliśmy klatkę wynieść bo się spać przez te tłuczenie i wrzaski nie dało :P
Ogólnie to zdaje się że dziś nastąpi koniec łączenia. Mała cały dzień będzie siedzieć z dużymi a w połowie dnia dołączę żarcie. Jak się nie pozabijają to zostaną już razem. Nie martwię się tak bardzo o malucha bo Ziuta obrała sobie rolę obrońcy uciśnionych- mediatora. Jak Lilka tłucze Ronję to Ziuta zaraz przybiega (choćby była zaszyta w najgłębszej dziurze)zasłania biedną ofiarę (może nie taką biedną bo ofiara podnosi się z plecków i próbuje szczerzyć zęby za co dostaje jeszcze większe wciry) i odwraca uwagę oprawczyni a maluch chowa się pod brzuchem Ziuty i Lilka daje spokój na jakiś czas.

Bulterier:
ObrazekObrazekObrazek
Razem:
ObrazekObrazek
Maluch:
Obrazek

Re: Moje babole przebrzydłe :)

: śr wrz 16, 2009 9:32 am
autor: Nue
może nie taką biedną bo ofiara podnosi się z plecków i próbuje szczerzyć zęby za co dostaje jeszcze większe wciry
To chyba mają rodzinne ::) Na szczęście u mnie już po łączeniu :) Trzymam kciuki za Twoje!

Re: Moje babole przebrzydłe :)

: śr wrz 16, 2009 10:54 am
autor: Rhenata
Nie martwię się tak bardzo o malucha bo Ziuta obrała sobie rolę obrońcy uciśnionych- mediatora. Jak Lilka tłucze Ronję to Ziuta zaraz przybiega (choćby była zaszyta w najgłębszej dziurze)zasłania biedną ofiarę (może nie taką biedną bo ofiara podnosi się z plecków i próbuje szczerzyć zęby za co dostaje jeszcze większe wciry) i odwraca uwagę oprawczyni a maluch chowa się pod brzuchem Ziuty i Lilka daje spokój na jakiś czas.
słodkie ;D

http://images48.fotosik.pl/199/54a3f41da7641570m.jpg faktycznie wygląda jak bulterier,hehe

Re: Moje babole przebrzydłe :)

: śr wrz 16, 2009 11:04 am
autor: *Delilah*

Re: Moje babole przebrzydłe :)

: sob wrz 26, 2009 7:33 pm
autor: alken
Dawno tu do siebie nie zaglądałam...
Z wieści gminnych:
Ronja po włożeniu do klatki baboli zaczęła kichać :-\ pewnie zaraziła się tym ich tajemniczym bakcylem...dostają wszystkie znowu echinaceę (choć babom się nie pogarsza ani nie polepsza), goryle (duże) na Crocksach a mała zlizuje z ręki bo nie lubi Crocksów (no nie, apokalipsa :P) już jakby mniej kicha bo na początku to była masakra...zaczynała ok 23 i kończyła ok 10 rano. Za każdym razem jak się budziłam to słyszałam jak lata po klatce i psika takimi seriami po 20 kichnięć :P biedna...ale chyba się poprawia :D (I hope so)

O charakterze malucha też nic się nie da powiedzieć :] po prostu taki dzieciak i tyle. Nie lubi być trzymana na rękach, jak tylko dłużej się ją przytrzyma to wije się jak jaszczurka (ten pierwszy dzień gdy spała w mojej bluzie to był jedyny taki i niepowtarzalny :P). Lubi grzebać we włosach i odgapia wszystko od starszych. To nie koniecznie dobrze ale o tym za chwilę. Ciągle zaczepia Lilkę a ta baardzo tego nie lubi i spuszcza Ronji łomot. Mała się broni ale nieskutecznie. Dziś Lilka praktykowała rzucanie Ronją :P Upierdliwa Ronja dokuczała królowej leżącej na hamaku więc królowa brała ją za fraki i rzucała na dno klatki. Dobrze że Ronja jest taka malutka i leciutka więc te wszystkie upadki są niegroźne. Bo spada też z różnych mebli i to sama z siebie- wygląda wtedy jak latająca wiewiórka. A popisowy jest wręcz lot z lądowaniem w misce z kaszką ;D

Przez ostatnie 3 tygodnie był u mnie TŻ a on jest zakochany w Ziutce (nie wiem czy powinnam być zazdrosna o szczurzą pannę ;P). I zaczął ją "oswajać", a że już wcześniej mu to dobrze szło muszę przyznać, że poczynił postępy. Ziuta co prawda nadal drze ryja gdy czuje na sobie uścisk ręki ale przestała go gryźć i wchodzi sama na kolana, pozwala się trochę dotykać i przenosić w różne miejsca- wkładać do klatki na przykład. Teraz ja muszę się przekonać i wyluzować trochę bo jestem z natury dość nerwowa i Ziuta to wyczuwa, więc podchodzi do mnie z większą rezerwą- ale wczoraj zaczęła mi się wspinać po nogawce czym mnie absolutnie rozwaliła ;)

Lilka goryl okropny dostała jakiegoś świra i wczoraj pogryzła cztery zaczepy do tarasów :-\ jak dalej będzie to praktykować to je odgryzie całkowicie i nie będzie na czym go zaczepiać. Jeden zasłoniłam kostką wapienną ale pozostałych nie mogę ochronić Dałam jej chleb suchy do wyżywania ale tylko na chwilę ją odciągnęłam- to jest jej ulubiona półka (ta na której leży na poprzednich zdjęciach) i często tam przebywa. W dodatku Ronja musi odgapiać i też żre te zaczepy. Własnie usłyszałam chrobot poszłam a tam zjedzony takze ten zaczep łączący kratę z kuwetą ::)
Grrrr

I część fotograficzna. Ronji nie da się praktycznie uchwycić na zdjęciach :P
Obrazek jedyne wyraźne
Obrazek Ronja próbuje zjeść świecznik
Obrazek Ziuta na kolanach u TŻ
Obrazek Lilak w pościeli

Re: Moje babole przebrzydłe :)

: sob wrz 26, 2009 11:04 pm
autor: alken
Lilka uskuteczniała dziś łażenie po ścianie. Ronja musiała odgapić. Na razie żadna do szczytu nie dotarła, jakoś tak zawsze dopada je zwątpienie przed samym brzegiem szafy i idą z powrotem na dół.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Moje babole przebrzydłe :)

: ndz wrz 27, 2009 9:09 am
autor: ol.
Ucieszyły mnie wieści gminne, bo już myślałam, że zamierzasz małe akutkowe ukryć przed światem tylko dla siebie ;) A latająca wiewiórka piękna jest, nawet ramiona jej się tak skrzydlato układają:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bb3 ... 38e94.html

Obrazek

:D

Z tym psikamiem to rzeczywiście utrapienie, u moich też niedawno orkiestra dęta na całego. Zmieniłam dotąd stosowaną echinaceę na beta-glukan i jest jakby lepiej. Hermanowi co prawda do absolutnej zdrowotności sporo brakuje (efekty ostatniej kuracji antybiotykowej trwały może z miesiąc :( ), ale reszta się ustabilizoawła. Może na tamto już się uodporniły ?

Miło czytać o udanym obłaskawianiu Ziuty (też mam słabość do takich niepokornych dusz :) ). Może zaproś TŻ na dłużej ;) Skoro już na tyle zyskał jej zaufanie, są wielkie szanse, że Ziuta powróci do świata ludzi. Kibicuję najmocniej :) .

Re: Moje babole przebrzydłe :)

: czw paź 01, 2009 10:48 am
autor: alken
Ziuta ma o sobie wyjątkowo niskie mniemanie albo lubi brutalne konkrety :P świadczy o tym ten dialog, tudzież monolog:

ja: ziutka kochanie wyjdź proszę (szelest torebki z crocksami)
nic
ja: ziutka no wyjdź, chodź to dostaniesz kroksika
nic
szeleszczę i szeleszczę aż mnie ręka rozbolała. wyciagam jeszcze paczkę z dropsami i szeleszczę dodatkowo też nią.
nic
ja: ziutka zobacz co tu mam takie dobre no wyjdź ślicznosci ty moje tyle smakołyków dostaniesz
nic
stukam kroksami i dropsami w podłogę, cała akcja trwa już o wiele za długo, gadam słodkim głosikiem jakieś glupoty a ten stwór ciągle pod kanapą i nawet nosa nie wystawi, ja leżę dziwnie skręcona, narasta moja irytacja, cierpliwość jest na granicy wytrzymałości i w końcu zła mówię:
ziuta ty k... wyłaź bo cię za...

i wyszła :P O0

Re: Moje babole przebrzydłe :)

: czw paź 01, 2009 10:53 am
autor: Nue
Buahahaha... umarłam ;D ;D

Może się wystraszyła, że swoją groźbę wcielisz w czyn ;)
A swoją drogą, u mnie żadne wabienie nie pomaga, muszę sama wyciągać śmierdziele z zakazanych miejsc. Mają moje prośby i groźby głęboko w d...

Re: Moje babole przebrzydłe :)

: czw paź 01, 2009 2:56 pm
autor: Rhenata
buaaahaaaaha , ja tez po kilku bezowocnych prośbach obiecuje im z reguły ze wykastruje ( tyle ze i tak im to wisi bo dziewczyny w końcu ::) )

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bb3 ... 38e94.html WTF? spider rat ?

Re: Moje babole przebrzydłe :)

: czw paź 01, 2009 3:29 pm
autor: alken
No ja mam za szafą nie tylko kurz i pająki ale także szczury :P Lileczka doszła w końcu na samą górę szafy ale jak już sobie pozwiedzała to ją zdjęłam bo kto wie co by jej przyszło do głowy ::) skoczyć na przykład :P

Re: Moje babole przebrzydłe :)

: czw paź 01, 2009 5:44 pm
autor: unipaks
alken pisze: Lileczka doszła w końcu na samą górę szafy ale jak już sobie pozwiedzała to ją zdjęłam bo kto wie co by jej przyszło do głowy ::) skoczyć na przykład :P
To prawdopodobne ; jeszcze bardziej (bliżej "równe 1" niż "mniejsze niż 1", gdyby tam pod tą szafą byłabyś ty ;D ) :P
Maluch uroczy z tym swoim patentem wspinaczkowym - jak w kominie skałki :D
Ale Ziuta to pewnie zbaraniała po prostu i dlatego wyszła ;) :D . Mizianko dla kochanych baboli!