Strona 12 z 37

Re: Sroczkowe pchełki radosne...

: ndz sty 31, 2010 9:22 pm
autor: pin3ska
A wiesz, po prostu juz wspolczuje ci sprzątania, bo wiem dobrze co to znaczy :D Ale sama chcialas :P

Re: Sroczkowe pchełki radosne...

: ndz sty 31, 2010 9:32 pm
autor: sr-ola
pin3ska pisze:A wiesz, po prostu juz wspolczuje ci sprzątania, bo wiem dobrze co to znaczy :D Ale sama chcialas
ło Ty, teraz mi to mówisz ;D póki co wchodzę w połowie do środka i przecieram. wiesz, jak tak na nie patrzę to myślę, że warto :D pewnie tylko do pierwszego sprzątania tak będę myślała ale co tam :) Od paru godzin mają otwartą klatkę (mama już pojechała, bo od przedwczoraj niestety nie mogły wychodzić, bo mama ma traumę po gryzących chomikach i teraz bardzo się boi gryzoni) i co ciekawe, co chwila widzę je w środku zamiast szalejące po szafkach albo dobierające się do kabli :) A dotychczas wiecznie siedziały pod łóżkiem :)

aha, pin, chętnie bym zobaczyła jaki Ty miałaś wystrój bo mi weny brak. Masz to uwiecznione na pamiątkę?

Re: Sroczkowe pchełki radosne...

: ndz sty 31, 2010 9:35 pm
autor: sr-ola
denewa pisze: Gratuluj!!!ę ;D
Dzięki, dzięki ;D jeszcze oby tak dalej, bo zaraz znowu będzie, że zacieszam a sytuacji się pogorszy..
denewa pisze:Dla scementowania bardzo pomaga wspólna wyprawa do weta ;) Jak się wtedy przytulają... :P
Nie pomaga ;D To są charakterne babeczki; co się będą bać transporterka albo miłego pana weta z wielką strzykawą ;) Wracają do domu i dla scementowania zapominają o przyjaźni- i po pysku ;)

Re: Sroczkowe pchełki radosne...

: ndz sty 31, 2010 9:36 pm
autor: pin3ska
Chyba nie mam :) Gdzies tam były foty całego towera jeszcze, to mialam na górze po bokach takie długie doniczki na trzech sciankach - bardzo to lubiły, ale sprzątało sie tragicznie po prostu.

No i dotychczas raczej nie wieszałam hamaków, bo wszystkie szybko zle konczyły :)

Re: Sroczkowe pchełki radosne...

: ndz sty 31, 2010 10:57 pm
autor: Shy_Lady
nooooo GRATULUJE! :)
Świetne masz te baby :)

Re: Sroczkowe pchełki radosne...

: ndz sty 31, 2010 11:18 pm
autor: Paul_Julian
sr-ola pisze: No dobra, nie wytrzymam, muszę coś napisać.. ;D Klatka okazała się strzałem w dziesiątkę! Dalej się piorą, spadają z górnych półek na dół w szamotaninie, piszczą, nie tulą się (ale leżą obok siebie...w odległości pół centymetra ;) ) ale wytrzymały DWIE noce ze sobą bez większych ran (pierwsza ostrzejsza, druga to już był pikuś)
No nareszcie ! Te pół centymetra mnie dobiło :D Bardzo sa obrażone , strasznie strasznie ;D

Re: Sroczkowe pchełki radosne...

: pn lut 01, 2010 1:21 pm
autor: Sysa
Gratuluję! Klatka super! W sam raz na jeszcze większa ilość szczurków ::) ;)

Re: Sroczkowe pchełki radosne...

: pn lut 01, 2010 6:03 pm
autor: Nietoperrr...
Normalnie skaczę na trzy metry z radości!!!(wyobraź to sobie... :P )
Nareszcie!!!Gratulacje za cierpliwość i wytrwałość!!!A kot już jedzie O0 Tylko będziesz musiała chyba zrobić małe przemeblowanie w klatce,bo jest dosyć wypasiony... :-\
A klaciocha super!!!Mam nadzieję,że panny będą niedługo spać WSZYSTKIE przytulone do siebie...

Re: Sroczkowe pchełki radosne...

: pn lut 01, 2010 9:31 pm
autor: sr-ola
Shy_Lady pisze: Świetne masz te baby :)
A RAZEM są jeszcze "świetniejsze" ;)
Paul_Julian pisze:Te pół centymetra mnie dobiło :D Bardzo sa obrażone , strasznie strasznie
;D prawda? Ale dziś w nocy dystans się zmniejszył ;D ciałko w ciałko :D
Sysa pisze:W sam raz na jeszcze większa ilość szczurków
;D sesesessseeee.... ;D
iwonakoziarska pisze:Normalnie skaczę na trzy metry z radości!!!(wyobraź to sobie... :P )
Uważaj na żyrandol! Ja już dorobiłam się guza z tej radości ;)
iwonakoziarska pisze:A kot już jedzie O0 Tylko będziesz musiała chyba zrobić małe przemeblowanie w klatce,bo jest dosyć wypasiony... :-\
Miejsca tu mamy pod dostatkiem i nic w klatce (prócz niuniek) nie jest na zawsze ;D Tak więc czekamy! :)

Re: Sroczkowe pchełki radosne...

: wt lut 02, 2010 10:48 pm
autor: sr-ola
Naprawdę miałam problem gdzie się pochwalić, najchętniej zrobiłabym to wszędzie, na razie ograniczam się do "prawie wszędzie". ;D Przyszedł do nas dziś kot. Pocztą. Jak go zobaczyłam po prostu padłam z zachwytu, wstałam, znów padłam, wstałam, zauważyłam, że szczęka została na podłodze, dźwignęłam ją ale rogal z twarzy nie chciał już zejść :)

Tylko spójrzcie:
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

iwonakoziarska, jesteś szalona! W życiu bym sobie czegoś takiego nie wyobraziła, nie mówiąc już o zrobieniu! Jesteś skarbem dla szczurasków! Bardzo, bardzo dziękujemy! ;D

Zastanawiam się, czy w ogóle dawać kociaka bździągwom, żeby mu krzywdy nie zrobiły, nie nasikały do paszczy, nie pogryzły ogona.. powstrzymuje mnie tylko fakt, że kociak był robiony z myślą o nich i gdzie indziej byłby nieszczęśliwy ;) ;D

Prawda, że ósme cudo świata? :D

Re: Sroczkowe pchełki radosne...

: wt lut 02, 2010 11:00 pm
autor: Nietoperrr...
Hi,hi!Ale tak jak przewidywałam - najśmieszniejszy jest widok wchodzących w paszczę drapieżcy szczurków...A jeszcze śmieszniej,że wychodzą całe... ::) Dawaj szmatki do środka,to dłużej wytrzyma bez prania...

Re: Sroczkowe pchełki radosne...

: wt lut 02, 2010 11:02 pm
autor: Vicka211
Nie no a ja się napatrzeć nie mogę ! ;D Naprawdę przecudowne to jest :D :D

Re: Sroczkowe pchełki radosne...

: wt lut 02, 2010 11:06 pm
autor: Shy_Lady
oooo ja cie..... to ja wpadam i Ci kota ukradam ^^ zakochałam się :D
ale ten kot nie uczula??

Re: Sroczkowe pchełki radosne...

: wt lut 02, 2010 11:22 pm
autor: sr-ola
Shy, noł czens :D Moje bździągwy już Ci kota nie oddadzą a ja bym im nie podskakiwała ;)

Oddech może mieć nie teges jak tam szczurki nasiuśkają, ewentualnie to uczuli ;D

Re: Sroczkowe pchełki radosne...

: wt lut 02, 2010 11:32 pm
autor: Nietoperrr...
sr-ola pisze:
Oddech może mieć nie teges jak tam szczurki nasiuśkają;D
Ludzie!Ewenement!!!Jedyny kot na świecie,któremu szczury do pyska sikają!!!WOW!!! :D