ech... coś ostatnio brak wsparcia z forum i zero odpowiedzi...
no i z moją Myszą od wczoraj coś nie tak
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
- po operacji miała apetyt i zachowanie ok. Od wczoraj wieczorem nie ten szczurek.
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Nie chciała wziąć antybiotyku, nie chciała zjeść bananka... i jest dużo mniej aktywna - nie wychodzi z hamaczka na mój głos jak zawsze, sama ją musiałam dziś i wczoraj wyciągać. Dziś chciałam jej dać gerbeka - trochę tylko mi z palca zlizała, orzeszka też nie bardzo... antybiotyk dostała już bezpośrednio do pyszczka. Jeszcze później spróbuję coś jej tego gerberka dać. W czwartek mam z nią jechać na zdjęcie szwów, ale chyba pojadę zaraz po święcie we wtorek... Nie piszczy, nie zgrzyta ząbkami, ale apetytu od wczoraj nie ma.
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Kurcze - nie lubię takich zmian... Wodę pije i siusia (ostatnio bałam się, czy oby na pewno), ale jak jeść nie będzie to przecież siły straci i pewnie wet będzie sugerował tylko jedno wyjście... a ja bym wolała nie podejmować znów takiej decyzji. Wolałabym, że jeśli nadchodzi jej czas, by opuściła nas sama. To też boli, ale przynajmniej człowiek się nie zastanawia czy oby na pewno nie było za wcześnie... A najbardziej to chciałabym, by odzyskała apetyt i swoją radosną energię.