Strona 12 z 25
Re: Moje słodziaki :)
: ndz maja 19, 2013 6:58 pm
autor: molll
Eve pisze:Ja w ogóle nie rozumiem jak można przejść bez niczego nad taką stratą .. Przecież "To" ten zwierz jest częścią całości .. gadam do nich .. opowiadam .. pilnuję żeby miały ..co trudne .. roztropnie dawkowane wszystko co potrzebują .. są częścią nie tylko domu ale też częścią mnie .. mojego JA na tym świecie .. One uczą jak niewiele trzeba mieć żeby być szczęśliwszym ..totalnie uczą pokory..
Moll ja trzymałam kciuki bo rozmawiałam z Panią Joasią ale czasem jedyne co możemy zrobić dla nich to dać spokojny sen .. to boli nas ale ich już nie. I to jesteśmy im winni. Z szacunku.
Alma w ogóle przeszłą dużo dziwacznych rzeczy - na początku miała problemy z krwawieniem z dróg rodnych a potem z najprawdopodobniej mięśniakiem który przez swoją wielkość wyleciał jej z pochwy robiąc niezłą krwawą jazdę przez którą najadłam się nieźle strachu! Była w nie za dorbym stanie ale Pani asia kazała podawać antybiotyk i przemywać to coś między nóżkami rivanolem. Na trzeci dzień owy mięśniak zniknął a alma czuła się znakomicie! Podejrzewałyśmy że sobie owe dziadostwo odgryzła! Krwawienie z dróg rodnych się więcej nie powtórzyło a alma była naprawdę w świetnej kondycji przez jeszcze 2 miesiące, jednak kiedy doszło do wydarzeń z ostatnich dni kiedy stracila kontrole nad ciałkiem, pani Asia sama mi proponowała uśpienie, tylko ja głupia pod wpływem informacji wyczytanych na forum miałam jeszcze nadzieję że może leczenie coś da... szczerze gdybym wiedziała że sterydy i te zastrzyki które da Pani asia na moją prosbę, nie pomogą, uśpiłabym ją odrazu, oszczędzając jej cierpień... No ale wiem- skąd mogłam to wiedzieć? Próbowałam sie kierować jakąś swoją intuicją której chyba poprostu mi brak... Jednak ten widok almy w ostatni dzień jej życia będzie mnie chyba jeszcze długo prześladował... nie było najmniejszej wątpliowści że sama ma już dosyć bo potwornie się męczy... Ale wiecie co mi dają takie doświadczenia??? Jedynym ich plusem jest chyba to że o każdego kolejnego ogona dbam jeszcze bardziej i mocniej i staję się chyba jednak mądrzejsza starając się nie popełniać już przeżytych błędów. Mam nadzieję że kiedys dojdę w tym do perfekcji...
Re: Moje słodziaki :)
: śr maja 22, 2013 12:26 pm
autor: molll
Następnym razem muszę się bić po łapach kiedy pokusi mnie żeby zajrzeć w forumową zakładkę oddam/sprzedam... wczoraj weszłam tam z czystej ciekawości żeby spojrzeć czy może jakaś klucha słodka jest do oddania... naprawdę! to była tylko ciekawość! nie żadna tam chęć adpocji czy coś! a jakże!
yeah right.
Ale jak widać pewna mordka czekała tam na mnie i już... bo to była miłość od pierwszego wejrzenia no sami zobaczcie :
jak tu się powstrzymać od GMR????
i tak oto jak wszystko pójdzie zgodnie z planem ta mała zołza będzie u mnie już w przyszłym tygodniu
ja poprostu już chyba nie mogę mieć w domu mniej jak 3 szczurki no... tak być musi i już
Rozdział pod tyt. Święta Trójca II uważam za oficjalnie otwarty 
Re: Moje słodziaki :)
: śr maja 22, 2013 12:37 pm
autor: nienazwana
Jeeeeeeeeeeezuńku najsłodszy, no wymiękłam!!!!!! Co za cudo

. A mówiłam, że najlepszą metodą na pustkę po ogonie jest zapełnienie jej innym ogonem

!!!!!!!
Re: Moje słodziaki :)
: śr maja 22, 2013 12:49 pm
autor: molll
nienazwana pisze:Jeeeeeeeeeeezuńku najsłodszy, no wymiękłam!!!!!! Co za cudo

. A mówiłam, że najlepszą metodą na pustkę po ogonie jest zapełnienie jej innym ogonem

!!!!!!!
co racja to racja

sesja za rogiem a ja juz widzę jak sobie naukę umilac będę

zdjęciami, filmikami i zabawami z ogonami

bycie pilną uczennicą nie jest mi pisane

Re: Moje słodziaki :)
: śr maja 22, 2013 12:55 pm
autor: nienazwana
Są w życiu rzeczy ważniejsze niż nauka

. Od moich studiów już co prawda troszkę (łoj

) czasu upłynęło ale wiem co mówię!!! Pilnuj tego słodziaka bo Ci go (ją???) ktoś ukradnie!!!!! Sama mam ochotę

. Adres poproszę

Re: Moje słodziaki :)
: śr maja 22, 2013 12:59 pm
autor: nienazwana
A jakżeż to cudeńko przenajsłodsze zwać się będzie??? Masz już jakiś koncept?? No dopiero się z podłogi zbieram bo omdlałam w zachwycie

Re: Moje słodziaki :)
: śr maja 22, 2013 1:07 pm
autor: molll
Jeszcze wczoraj nie miałam zamiaru mieć kolejnego ogona a już dziś od rana zajmuję sie sprawami transportu! Zabij mnie a nie powiem jak się zwać będzie, ale przy wyborze imion dla tych dwóch kudłaczy kierowałam sie kosmosem i pewnie w tym kierunku będę iść! chociaż...
who knows? A adresu nie podam bo i szczurka nie oddam!

o! już by ukraść chciała!

Re: Moje słodziaki :)
: śr maja 22, 2013 5:49 pm
autor: Malachit
Oooo super, że ona do ciebie trafi, mnie samą strasznie kusiło - to moja faworytka, jej ucha są genialne

Re: Moje słodziaki :)
: pt maja 24, 2013 8:22 am
autor: molll
Malachit pisze:Oooo super, że ona do ciebie trafi, mnie samą strasznie kusiło - to moja faworytka, jej ucha są genialne

i ja się cieszę bo jest urocza

dzisiaj nawet opowiadałam sipce i rigel o tym że już w przyszłym tygodniu będą miały nową koleżankę do iskania i przytulania... no i oczywiście jak to na rigel przystało- beczelnie zostałam olana, bo w połowie zdania zwiała do klatki coś tam pochrupać a spika z łepkiem do góry uważnie mnie "słuchała" ja zadowolona opowiadam dalej aż zauważyłam że coś tu jest nie tak

no i pewnie. To wcale nie było takie uważne słuchanie bo jej koncentracja skupiała się na zapachach dochodzących z kuchni. No ale co zrobić... wiem że z tym uroczym brązowym potworkiem problemu mieć nie będe, obawiam się jednak przy łaczeniu o podejście rigel bo zadziorne to to i to bardzo i pewnie będzie chciała pokazać nowej dumbolce kto tu rządzi,
miejmy nadzieję że mnie jednak miło zaskoczy. Ufff...
Re: Moje słodziaki :)
: pt maja 24, 2013 9:58 am
autor: spinka2430
molll pisze:Następnym razem muszę się bić po łapach kiedy pokusi mnie żeby zajrzeć w forumową zakładkę oddam/sprzedam... wczoraj weszłam tam z czystej ciekawości żeby spojrzeć czy może jakaś klucha słodka jest do oddania... naprawdę! to była tylko ciekawość! nie żadna tam chęć adpocji czy coś! a jakże!
yeah right.
Ale jak widać pewna mordka czekała tam na mnie i już... bo to była miłość od pierwszego wejrzenia no sami zobaczcie :
jak tu się powstrzymać od GMR????
i tak oto jak wszystko pójdzie zgodnie z planem ta mała zołza będzie u mnie już w przyszłym tygodniu
ja poprostu już chyba nie mogę mieć w domu mniej jak 3 szczurki no... tak być musi i już
Rozdział pod tyt. Święta Trójca II uważam za oficjalnie otwarty 
Ale Ci zazdroszczę Moll jest śliczna !!!

zauroczyła mnie na amen

super ! i będzie miała świetne koleżanki do miziania iskania i wtulania

Re: Moje słodziaki :)
: sob maja 25, 2013 8:54 pm
autor: Mai-ah
A ja się cieszę, ze malizna trafiła do takiego super domku!!!

zdjęcie piękne

będę do Was zaglądała. Powodzenia w łączeniu!!!
Re: Moje słodziaki :)
: sob maja 25, 2013 9:44 pm
autor: molll
Bombel już u mnie

popodróżowała sobie pięknotka troszkę i domków pozwiedzała zanim do mnie trafiła ale już jest! sialalala! Mało mam czasu na weekend coby popisać tu więcej i zdjęcia porobić, (choć filmik juz mi się powitalny udało nakręcić

)ale obiecuję sobie że w przyszłym tygodniu jakieś newsy tu zasadzę!
W każdym razie bombel jest przepiękny i uroczy

a i bardzo grzeczny choć nieco nieśmiały ale miejmy nadzieję że z czasem tylko się rozkręci! no i dziewczyny moje jakie przy niej wielkie! dopiero teraz widzę jak bardzo urosły już! A tu nie dość że wielkie się okazały to jeszcze jakie papuśne przy tym chudzielcu!

trzeba będzie nieco tą klusię podtuczyć coby sobie z moimi kluchami radę dała!

Re: Moje słodziaki :)
: ndz maja 26, 2013 9:54 pm
autor: molll
Wróciłam ze szkoły i pierwsze co zrobiłam po wejściu to hyc do klatki malizny, zobaczyć czy wszystko ok no i wymiziać
zaglądam do niej i nic, wystraszona, ukryta w hamaczku tylko raz na jakiś czas łepek wystawiła... posiedziałam tak pod klatką zachęcając ją na różne słowne sposoby do wyjścia aale po półgodzinnych staraniach stwierdziłam że czas obrać inną tatktykę..
postanowiłam więc spróbować zabawy w 2 szczury w którą akurat maliznie nie ciężko się było wczuć

natomiast moja rola polegała na tym by jak najlepiej dłonią udawać szczurka skłonnego do zabawy w berka itp ;p no i długo na efekty czekać nie musiałam

dziabąg dostał motorka w dupce aż cały hamak skakał

ale nie, nie był to efekt natychmiastowy! dopiero po jakimś kwadrancie bądź troszke mniej odważyła się wyłonić ze swojego azylu no i po szybkim posileniu się tym co było w miseczce i hlipnięciu kilku łyków poidełkowej wody i moich nieprzerwanych zaczepkach bombel wyszedł sam z klatki!

ja oczywiście nie przestawałam być upierdliwa, po czym niezmiernie ciekawa co będzie dalej i co mnie jeszcze czeka od strony tej pierdułki przeszłam do części drugiej- ISKANIA i sama nie uwierzyłam w to co zobaczyłam! chudzielcowi tak się spodobało moje mizianie i iskanie że myślałam że mi ręka odpadnie zaraz ;P dobre pół godziny spędziłam klęcząc pod klatką, starając się nie robić gwałtownych ruchów coby malucha nie spłoszyć! bite pół godziny!!! żałuję że aparatu pod ręką nie miałam a przerwać taki widok totalnie rozklejonej malizny przymykającej oczka i ziewającej co chwile... no sumienia bym nie miała! i tak oto od tamtej pory przeciąga moje pójście spać umilając mi czas i zwiedzając łóżko. Uff... no i na wtorek przewiduję pierwszą próbę umieszczenia jej u dziewczyn.... czego się boje ogromnie bo laski są tak naładowane i nakręcone nowymi zapachami że boję się ich reakcji... a póki co oswajamy z zapachem...
błagam trzymajcie kciuki....
Re: Moje słodziaki :)
: pn maja 27, 2013 11:48 pm
autor: molll
a propo wczorajszego postu- dzisiaj udało mi się uwiecznić miziastość malizny

znaczy się nie był to jednorazowy incydent

co mnie baaardzo cieszy
http://www.youtube.com/watch?v=8fGkZO-6 ... e=youtu.be
.
.
.
a news z dziś: Laski spędziły razem w transporterku dobre 3 godziny po czym przeniosłam jej do wyszorowanej chorobówki bez domków i atrakcji ale z jednolitym jedzonkiem i poidełkiem i jakąś tam szmatką coby miekko było. spokój. jedna kłótnia była ale maliźnie można powiedzieć się należało bo zaczepne to to

i upierdliwe nieco. Spędzą tam dzisiaj noc a jutro szorowanie docelowej klaciochy i próba zamieszkania razem. stresa mam niesamowitego.
A póki co z moich obserwacji wynikło, że z rigel się już dogadały (leżą właśnie obok siebie i wyglądają jjak siostry przez to podobne umaszczenie
http://www.youtube.com/watch?v=NIDkz7Cp ... e=youtu.be
a spika... ona jest ewidentnie zazdrosna i zła o całą sytuację, wyczuwa konkurencję i ma mi to za złe, ja to wiem! Ale nie jest aż tak źle. Miejmy nadzieję że z czasem się przzekona że wcale jej mnie kochać nie zacznę

ani ja ani nikt inny

a tu pare filmików z łączenia na pamiątkę:
Re: Moje słodziaki :)
: wt maja 28, 2013 12:44 am
autor: molll