Generalnie Avalon już nie grucha, zdarza mu się podczas sytuacji stresowych, jak badanie u weta. W związku z tym poprawa jest. Wetka zdecydowała, żeby przestać podawać antybiotyk, zostać na lekach wykrztuśnych i wzmacniających, żeby sam teraz trochę powalczył, skoro i tak już większość paskudztwa wykrztusił z płuc. Jak się pogorszy jego stan, to wtedy będziemy kombinować z mieszkaniem antybiotyków.
Dzięki za cenne rady
W stadzie głównym małe zawirowania - Merkury dostaje szajby. Dopadła go burza hormonalna i ciągle chodzi napuszony i wszystkich zaczepia. Reszta stada zawiązała pakt przeciwko niemu i nie wpuszczają go na górne piętra klatki ;/ Co chwile rumor...
Cwirki i Parszywek zaaklimatyzowały się już całkiem. Pomijając, że budzą nas o 5 rano piłując pręty w trójkę (Parszywek musiał Ćwirki tego nauczyć, wredny), to jest cudownie. Póki Avalon jest chory, to drugie stado jest w innym pokoju. Nie chce musieć podawać leków na wzmocnienie wszystkim szczurom, szczególnie, że Maluchy mają dość dziwny gust - dropsy wezmą niechętnie, tosty ich nie interesują, immunoglukan też nie, a reszta mojego stada się o te rzeczy zabija. Ot, wyrafinowane podniebienie

Horda: Pestek [*], Eshin, Skyre, Szary prorok, Avalon, Merkury [*], Parszywek, Ćwirki dwa (Dunder i Piorun), Malygos HF