Strona 12 z 56

Re: Moje szczuraski.

: czw maja 12, 2011 9:13 am
autor: Afera
Mam nadzieję, że nauczy się więcej. :)
Niestety nowych fotek nie będzie... zostałam bez żadnego obiektywu. ;/ W nikkorze 18-55 zablokował się pierścień ogniskowej - jest w naprawie, na szczęście na gwarancji, a wczoraj padł silnik w sigmie... jak na złość! Mam też gwarancję na sigmę, mam nadzieję, że ją uznają.

Re: Moje szczuraski.

: czw maja 12, 2011 11:28 am
autor: Newbie
uuuu niedobrze że fotek nie będzie. Fajnie się ogląda takie ruchańco-przytulańce :D u nikogo innego tego nie ma ;)

Re: Moje szczuraski.

: czw maja 12, 2011 11:38 am
autor: Afera
Są, są widziałam w wątku "jajcarskie szczurze" i na photoblogu u jednej z użytkowniczek. :) Fotki powrzucam, ale jakieś stare, nowych nie będzie, jak długo nie potrafię powiedzieć... zależy od tego jak długo będą trwać procedury reklamacyjne, z nikkorem już trwają miesiąc. Z tego co wiem to nie pierwszy przypadek gdzie pada silnik od autofokusa. Moim dwóm koleżankom też padły w identyczny sposób w tym samym modelu obiektywu.

Re: Moje szczuraski.

: czw maja 12, 2011 11:52 am
autor: Agatow
O nie to straszne! Przykro słyszeć... szczególnie, że Twoje fotki są takie piękne!
To w takim razie nie narzekamy, oglądamy stare fotki... no i trzymamy kciuki za reklamację ;)

Re: Moje szczuraski.

: czw maja 12, 2011 11:57 am
autor: mini
Aferson pisze:Z tego co wiem to nie pierwszy przypadek gdzie pada silnik od autofokusa. Moim dwóm koleżankom też padły w identyczny sposób w tym samym modelu obiektywu.
Zobacz na stronie producenta, czy nie ma jakiejś informacji o wadzie całej wypuszczonej serii. Czasem producenci sami dają takie info, razem z zapewnieniem, że wadliwy sprzęt, czy też jego część zostanie wymieniona na nową za darmo.

Re: Moje szczuraski.

: czw maja 12, 2011 3:43 pm
autor: Afera
Nie ma takiej informacji... a poza tym to bardzo tani obiektyw, więc można było się spodziewać, że w czymś jest haczyk.

Re: Moje szczuraski.

: pt maja 13, 2011 8:35 pm
autor: Afera
Dzisiaj zrobiłam coś czego jeszcze do niedawna bałabym się zrobić...
Przyjechałam do rodziców na weekend i zabrałam ze sobą szczury. Dom rodziców - teren znany ale neutralny. Wzięłam rękawice kuchenne na wszelki wypadek i puściłam Franka z Prezesem i Puszkiem na łóżko... szok... wcześniej nawet w wannie Franek chciał roznieść chłopaków a teraz nic, kompletnie zero agresji. Obniuchali się bardzo dokładnie i na tym się skończyło. Każdy biegał w swoją stronę, swoim tempem. W końcu włożyłam całą 3 do małego transporterka. I co? Przytulili się i poszli spać. Franek nawet strzelał ząbkami. Potem wyjęłam ich i wszyscy trzej spali u mnie na kolanach. Teraz zaczęłam dość poważnie myśleć na temat połączenia obu stad, jeśli faktycznie Franek przy kilku następnych spotkaniach okaże się być w 100% ok do chłopaków. Wtedy musiałabym wykastrować albinosy... co do tego mam bardzo mieszane odczucia, bo to jednak bardzo ryzykowny zabieg, pomimo, że mam zaufanego weta. Połączenie stad na pewno rozwiązałoby wiele problemów - chłopaki nie przeżywaliby tak rujek dziewczyn, Prezes nie kryłby Puszka i nie sypałoby się futro, połączyłabym dwa wybiegi w jeden bez obawy rozlewu krwi (teraz jak biegają albinosy klatkę Franka i lasek muszę wynosić, by nie bili się przez kraty - kilka razy ucierpiały przez to czyjeś paluszki), połączyłabym dwie klatki, nie obawiałabym się niechcianej ciąży dziewczyn, nie musiałabym wozić ze sobą dwóch transporterów tylko jeden duży. Także plusów jest masa ale jest jeden wielki minus... ryzyko niewybudzenia się z narkozy. Na pewno ta kastracja nie jest moim "widzi mi się" - przypomnę, że albinosów wzięłam tylko dlatego, bo miały zostać uśpione. Tak dla idei nie zawracałabym sobie głowy dwoma stadami... ale skoro chłopcy mieli "iść w piach" wolałam mieć więcej obowiązków niż ich na sumieniu, że ich nie wzięłam.
Doradźcie mi co robić...

Re: Moje szczuraski.

: sob maja 14, 2011 4:00 pm
autor: unipaks
Nie umiem Ci doradzić... Myślę, że wszystko zależy od tego, co każdy indywidualnie potrafi zaaprobować. :)
Ale miałam przez jakiś czas z konieczności dwa osobne damskie stadka i było z tym trochę zachodu; a tu jeszcze trzeba pilnować damsko- męskiego towarzystwa... ::)
Fajnie, że Franek pokazał się w stosunku do chłopaków z tej bardziej towarzyskiej strony. Oby tak dalej! :D
Wymiziaj wszystkie ogonki ode mnie! :-*

Re: Moje szczuraski.

: sob maja 14, 2011 4:08 pm
autor: alken
wszystko zależy od tego w jakim wieku są chłopaki i w jakiej formie (serce szczególnie) kastracja pewnie będzie miała też plusy dla nich, nie tylko dla Ciebie ;)
a co do niewybudzenia się z narkozy to zwykle trochę strach na wyrost, kiedyś to się zdarzało dużo częściej gdy weci nie potrafili wymierzyć odpowiedniej dawki. teraz to z reguły nieszczęśliwe przypadki gdy szczur miał problemy z sercem albo ubytki w płucach.

Re: Moje szczuraski.

: sob maja 14, 2011 4:32 pm
autor: Afera
Chłopaków zaadoptowałam w grudniu - wtedy mieli niecałe 3 miesiące, czyli teraz mają ok 8 miesięcy. Są w bardzo dobrej formie, najdalej miesiąc temu byłam z nimi na kontroli, zostały zbadane i wszystko jest ok, nie mam z nimi problemów. Mam nawet wrażenie, że są bardziej odporne od reszty (są to szczury laboratoryjne).
Dzisiaj znowu chłopcy biegali razem na wybiegu, spali razem w transporterku. Posiedzieli w klatce albinosów i nie było żadnych sprzeczek - razem jadły z jednej miski, natomiast jak włożyłam całą 3 do klatki Franka była jedna sprzeczka o ogórka - posypało się trochę futro, nie było pisków, potem wszystko wróciło do normy. Nawet we frankowej rurze razem siedziały. Mam wrażenie, że te spotkania są mniej problemowe niż łączenie Franka z laskami, to dopiero był dym.
Zobaczę co będzie się działo w moim mieszkaniu, ale myślę, że nie powinno być źle skoro nawet we w frankowej twierdzy był spokój. Myślę, że jednak będzie lepiej jak chłopaków wykastruję. Pogadam z moim wetem, może za dwa szczury da mi jakąś zniżkę. :P

Dzisiaj szczurasy pohasały po świeżo skoszonym trawniku na moim podwórku. Niestety zdjęć nie mam, pisałam wyżej dlaczego. Wieczorem wrzucę jakieś starsze zdjęcia, bo teraz korzystam z siostry komputera.

Alken - co do nieszczęśliwych wypadków... ja taki przeżyłam dokładnie rok temu, kiedy to moja szczurzyca nie wybudziła się z narkozy, więc nie dziw się, że się stresuję takimi zabiegami u szczurów... jednak myślę, że nie powinno być problemów z dwoma młodymi, zdrowymi i silnymi samcami. Ja będąc na ich miejscu wolałabym stracić jajka i zamieszkać z dziewczynami. ;)

Re: Moje szczuraski.

: sob maja 14, 2011 10:51 pm
autor: Afera
Zamiast zdjęć wrzucam dzisiejszy filmik z Frankiem, Prezesem i Puszkiem. Mam jeszcze inne, ale strasznie długo się ładują, jutro je wrzucę na YT. ;) Dorwałam od siostry canona z funkcją nagrywania, więc porobiłam kilka filmów.
http://www.youtube.com/watch?v=FwQThKwc6S0

Re: Moje szczuraski.

: sob maja 14, 2011 10:59 pm
autor: jordan
Franek Lucjana by sie nie wyparl :D indentyko

Re: Moje szczuraski.

: sob maja 14, 2011 11:06 pm
autor: Newbie
no proszę jacy panowie kolegowie :P tylko coś Franiu oburzony nie daje sobie dupki wąchać :P ale to mu wybaczyć trzeba, tyle z babami a tu się jajca pchają :P

Re: Moje szczuraski.

: ndz maja 15, 2011 7:44 am
autor: klauduska
No i Blutek ciopka w ciopkę cały tatuś <3
jest nadzieja, że może być z facetami :D

Re: Moje szczuraski.

: ndz maja 15, 2011 10:24 am
autor: Afera
Mam wrażenie, że moja nadzieja z każdą chwilą gaśnie... przyjechaliśmy do siebie, Franek czuje się pewnie i daje popalić. Nie jest to to samo co przed kastracją, jest lepiej, ale jednak chodzi napuszony i mało mu brakuje, by go wyprowadzić z równowagi. Stara się kontrolować, ale już dwa razy się panowie pobili, posypało się BIAŁE futro na szczęście nie było krwi...