synotonia, zgadzam się, dzieje się coś dziwnego.. Ale kati może mieć dość? W pewnym sensie, ona jest ku temu odpowiedzialna. Wcześniej Journey zdecydowała się na Czarnego malca. Przez pare dni (nie wiem ile dokładnie, nie jest to akurat w mojej wypowiedzi istotne) syjamy szukały domku. Zuza powiedziała, że może wziąć Journey, że może wziąć Czarnuszka i jednego/oba syjama/ki. Jeżeli Zuza dała warunki, i Journey też, no to ja nie wiem, po co ty jeszcze szukałaś domków dla nich.. Jeżeli zuzka nie była pewna, to Journey mogła wziąć dwa i czarnuszka i zero problemu. I kiedy już Zuza i Journey, się nastawili, wszystko już planowali (transport, itd) zgłasza się wodniczka, że może wziąć dwa syjamy... Nie uważasz, że to chamskie? Nagle piszesz, że syjamki zostają u Ciebie, bo jeszcze wodniczka. Po prostu śmieszne! Na chama, zgłasza się wodniczka, że ona też może. I wodniczko, również byś się zdenerwowała, gdybyś była w sytuacji Journey. Ja też - a któż by się nie zdenerwował? Ktoś dobrze powiedział (chyba klauduska, jak się mylę, to przepraszam i poprawcie mnie), że wodniczka piszę w większości wątkach adopcyjnych. Piszesz, że masz warunki i miłość... Ale czy masz
czas, pieniądze? . Dopóki mały, no to dobrze, słodki, zdrowy itp. Ale później urośnie, będzie starszy a za starzeniem szczurka idą problemy zdrowotne. I tu kwestia o pieniądze. Dobrzy weci kosztują. A miłością nie opłacisz weta.. Oczywiście, to twoja sprawa, mi nie wypada się dokładniej wcinać w Twoje sprawy finansowe, ale przemyśl to
Tyle odemnie . Ja już milczę.
Pozdrawiam Mika.