Strona 12 z 30
Re: Borsuk i zakichaniec
: wt sie 14, 2012 8:56 pm
autor: Lilien
Ale widziałam tu na forum, że kogoś szczury korzystały z kołowrotka. Może i moje ucieszą się z prezentu ...taką mam malutką nadzieje...

Ciekawe tylko czy jeszcze mnie pamietają

Re: Borsuk i zakichaniec
: pt sie 17, 2012 9:10 am
autor: Lilien
Wieści ze szczurzego frontu:
(poranna rozmowa)
- A jak tam moje dziewczynki? Biegały dziś?
- Nie.
- Jak to nie? Co się znowu stało?!
- Bo.. cóż jesteśmy troszkę pogniewani..
- Jak to pogniewani?
- Pogniewani. Tak poprostu wracaj szybko mam ich dość.
- Ale co się cholera stało?
- Ugryzła mnie!
- Która?
- Jak która? Twoja !
- Moje są cztery..
- LILKA!
- Ale jak cię ugryzła? Złapała jak zwykle ? ostrzegawczo? czy co ?
- Nie, nie jak zwykle. Wsadziłem ręke za biurko, żeby ją wyciagnąć a ta cholera złapała mnie tak mocno że krew siknęła!
...
KONIEC straciłam jakiekolwiek nadzieje, że ona go kiedyś polubi

Co do zaistniałej sytuacji, licze że było to spowodowane rujką, gorszym szczurzym dniem i nie stanie się rutyną. To pierwszy raz kiedy któraś z moich szczurzyc ugryzła do krwi.
Lileczka dostała czerwoną kartkę, szlaban na wybiegi a mój facet boi sie cokolwiek podetknąć jej pod nos...
Ja chyba zmienie termin powrotu do domu bo tam źle się dzieje:D
Re: Borsuk i zakichaniec
: pt sie 17, 2012 10:40 am
autor: BlackRat
Ojoj
U mnie jest dziwnie z Kofi czasami - skubie sobie jak jej się coś nie spodoba albo się wystraszy, chociaż jest oswojona do wszystkich domowników to jednak poprzednim razem kiedy byłam w pracy rozerwała dosłownie mojej mamie palec przy próbie wyjęcia jej rano na wybieg, a wczoraj to samo zrobiła mojej siostrze, z tym że prze kilkanaście sekund nie chciała jej puścić, DiDi ma rozerwany paluch i krwiak na połowie jego, a krew jeszcze do wieczora nie chciała się zatamować :/ Nie wiem czemu Kofuś tak czasem jeszcze robi, żeby ich nie lubiła to co innego, ale wszystkie szczurki uwielbiają i mamę i siostrę moją, więc nie wiem
No w każdym razie trzymam kciuki za Lilkę

Re: Borsuk i zakichaniec
: pt sie 17, 2012 11:30 am
autor: Wikunia
No to nie za ciekawie z Lilką :/
Moje dziewuchy jeszcze nigdy tak mocno nikogo nie ugryzły, wiadomo chwycą za palec ostrzegawczo gdy tam nie chcą miziania, ale nic straszniejszego.
Ale bądź dobrej myśli że może uda się ją tego oduczyć...
Re: Borsuk i zakichaniec
: pt sie 17, 2012 11:34 am
autor: Bandziornooo
hmm pozostaje miec nadzieje że : "kto sie czubi ten sie lubi "

Re: Borsuk i zakichaniec
: pt sie 17, 2012 9:01 pm
autor: Lilien
Idąc tą zasadą oni się wręcz kochają...Lili jest chyba strasznie pamiętliwa. W pierwszych tygodniach to on zajmował się jej oswajaniem i coś jej chyba zrobił, że przestała go lubić i polubić biedna na nowo nie może

Ja ją mogę głaskać gdy ją wołam przybiega do mnie a jego unika jak ognia, cóż a może to mała feministka

Re: Borsuk i zakichaniec
: pt sie 17, 2012 11:45 pm
autor: Bratka.a10
Hmm szczurki to mądre zwierzaczki więc może pamięta

Trzymam kciuki za Lilkę!
Moje to jeszcze nikogo nie ugryzły, ale zobaczymy jak to będzie z czasem.
Czochranko i mizianko!

Re: Borsuk i zakichaniec
: sob sie 18, 2012 11:10 am
autor: BlackRat
Dawno, dano temu

moja mama podczas sprzątania machnęła przypadkiem ścierką Ogryzka (nota bene Ogryzek ubóstwiała moją mamę) i ta potem przez około miesiąc ciągle ją gryzła, niezbyt mocno - ale jednak. Potem jej przeszło i znów była miłość

Re: Borsuk i zakichaniec
: ndz sie 19, 2012 7:47 pm
autor: Lilien
Lilunia nie zamierza najwyraźniej odpuścić, nie lubi go i już chyba tak zostanie

Trudno grunt, że lubi mnie i mam nadzieję, że jak wróce to nie obgryzie mi palców za to że ja tak z nim zostawiłam. Roxy ma chyba problemy ze słuchem albo słyszy słabo albo nie słyszy wcale

Podejrzewałam to już wczesniej bo reaguje jedynie na ruch a nie na dźwięk, ale nie zmienia to faktu że jest cudowna i kochana.
Re: Borsuk i zakichaniec
: pn sie 20, 2012 1:48 pm
autor: Agusta
Moje baby kochają tylko mnie

TŻ jak się zbliża do klatki to one nie chętnie do niego podchodzą. A jak jest u mnie ktoś znajomy i jak szczury czują inny zapach niż mój to dziczeją. No dziwne są te moje baby...
Przesyłam głaskanko dla Twoich panien

Re: Borsuk i zakichaniec
: śr sie 22, 2012 5:02 pm
autor: xiao-he
Moje to tam wszystkich lubią, byle tylko dawali dużo jedzenia

Re: Borsuk i zakichaniec
: czw sie 23, 2012 1:43 am
autor: Lilien
Zostało tylko 6 dni! Jupi

Tak tak osoba przynosząca jedzenie ma szczególne względy. Mama mojego chłopaka potrafi przed pracą o 5 rano przyjść i zaczyna je wołać ROXY! ZOSIA! JEDZONKOOOO!!

I przybiegają do niej bardzo chętnie. Zosia tak wyrosła że jest druga co do wielkości w klatce zaraz za nią jest Jay a na końcu moja Lili, ona jest najmniejsza. Roxy oczywiście jest najwiekszą kluską. Jak czasem pomyśle o tym sklepie z którego ją wzięłam, i przypomne sobie to brązowe maleństwo, wystraszone, biedne, chude i wtulające się w Lili po przyniesieniu do domu...ach. Bez niej nie byłoby tak samo..

Re: Borsuk i zakichaniec
: czw sie 30, 2012 10:09 pm
autor: Lilien
WRÓCIŁAM

W końcu po dwóch długich miesiacach jestem na własnym terenie

Niby wszystko pieknie, ale nawet dziś coś musiało się stać - mianowicie Roxy zaginęła. Wykonując telefon kontrolny (Kochanie jestem) dowiaduje sie Houston mamy problem Roxy zaginęła

W pierwszej chwili mówie, że pewnie gdzieś zasnęła ale gdzie tam jej nie ma od 12 popołudniu dowiaduje się po chwili, patrze od razu na zegarek cholera jest 18! Pytam czy sprawdzał wszędzie on mowi, że tak no i jej nie ma.
Godzina 21 wchodze do niego a mój instynkt kieruje mnie prosto do zamknietej szafki jego brata, otwieram a tam kto ? Przerażona biedna Roxy

Od razu wzięłam ja na ręce była w szoku bo nawet bardzo ruszać się nie chciała, pogłasiałam aż poczuła się pewniem i wróciła do stadka...właśnie... stadko mnie nie poznaje

uciekają ode mnie jakbym była zupełnie obca. Po wzieciu Lili na ręce drapała i uciekała Zosia i Jay nawet nie chciały podejść, smutno mi się aż zrobiło ale nie pozostaje mi nic innego jak na nowo zacząć je ze sobą oswajać...
Re: Borsuk i zakichaniec
: czw sie 30, 2012 10:14 pm
autor: BlackRat
Biedulka :-( Co ona w szafce robiła?
Jutro sie z nimi pobawisz i będzie jak dawniej ;]
Re: Borsuk i zakichaniec
: czw sie 30, 2012 10:23 pm
autor: Agusta
Przypomną sobie niebawem kim jest ta pani

Cieszę się ze Roxy się znalazła
