Strona 12 z 100

Re: Moje panieneczki :)

: pn lip 08, 2013 12:39 pm
autor: nff
No jaka ślicznota, napatrzeć się nie mogę. :) A jakie oczyska ma wielkie! :D
O wiele milej się patrzy jak sobie hasa i wariuje (szczury to chyba w ogóle nie przejmują się urazami ::)), fajnie, że ją wypuszczacie, chociaż pewnie nerwy przy tym są niemałe, bo przecież w każdej chwili może wymyślić jakiś szalony plan :D
Jak długo jeszcze chudzinka pozostanie w odosobnieniu?

Re: Moje panieneczki :)

: pn lip 08, 2013 12:51 pm
autor: Megi_82
Nerwy są, czy panna biega, czy siedzi u siebie (chociaż przynajmniej przestała skakać i obijać się o sufit duny ::) ) :)
Nie wiem, ile jeszcze mała będzie tam siedzieć, jutro idziemy na kolejną kontrolę, to się dowiemy, ale pewnie jeszcze jakiś czas... Za tydzień idziemy na zdjęcie szwów, za 2 tygodnie na RTG, także przynajmniej do tego czasu...

Re: Moje panieneczki :)

: wt lip 09, 2013 1:50 pm
autor: Magdonald
http://imageshack.us/photo/my-images/707/64m0.jpg/ - cudowny pyszczek ::)

Na filmiku widać, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, mała staje nawet na tą łapkę :) Super, bo widać, że się goi, i na pewno coraz lepiej się z tym czuje.

Najgorsze jest to, że jeszcze przez dwa tygodnie będzie musiała zdusić w sobie te pokłady energii, które da się zauważyć :D
Zdrówka dla Pączuszka!

Re: Moje panieneczki :)

: wt lip 09, 2013 2:37 pm
autor: unipaks
Miejmy nadzieję, że wszystko przebiegnie bez komplikacji; wygłaszcz małą i napisz po kontroli, co i jak :)

Re: Moje panieneczki :)

: wt lip 09, 2013 2:47 pm
autor: Megi_82
No właśnie wróciłyśmy z wycieczki :) Wszystko na tę chwilę wygląda OK, operacja była w czwartek, a tymczasem zeszła już cała opuchlizna i nawet po siniaku nie ma śladu :) natomiast, czy w środku wszystko się trzyma, jak przewidział projektant montujący gwoździk ;), to pokaże RTG, w każdym razie łapka w ostrożnym użyciu :)
Mała zostanie jednak jeszcze 2-3 dni na lekach, bo zaczęła z kolei kichać, trochę porfiryny na nosku (ale może to po prostu poranne śpiochy niedomyte, bo to po stronie tej łapeczki taka odrobina). Pani doktor mówi, że po takim bólu, stresie - nowy dom, jeżdżenie, lecznica, zastrzyki - to i człowiekowi siadłaby odporność... Ogólnie jednak wszystko jest na dobrej drodze, tylko ja nie mogę przeżyć, że ona bidna sama siedzi :( I posiedzi długo, bo choć samo złamanie u rosnącego smarkacza zrosłoby się szybko, to tu musi odrosnąć spory kawałek kości, który był usunięty, bo latał w środku luzem.
Panna waży dziś 150g :D W środę ważyła 117...

Re: Moje panieneczki :)

: wt lip 09, 2013 2:55 pm
autor: unipaks
I tak trzymać, dzielna mała! :) :D
Można by jej też włączyć betaglukan wspomagająco, jeśli nie bierze

Re: Moje panieneczki :)

: wt lip 09, 2013 3:22 pm
autor: Megi_82
Dostała Scanomune.
Liwia z Kluską mi się ścierają co chwilę. Przed momentem pobiły się w transporterku, w którym jeździ mała - przy obwąchiwaniu szmatki. I coraz częściej to Kluska obrywa, coraz częściej mierzą się wzrokiem w bezruchu, pół minuty, minutę. Kluska była u nas pierwsza i jakoś tak od początku przewodziła, Czarna poddała się bez protestu, ani jej w głowie walka o władzę. Natomiast odkąd przyszły do nas maluchy w wieku 5 tygodni, wiadomo było od pierwszego dnia, że pozycja Kluszona jest zagrożona. Od dawna zastanawiam się, która z nich to alfa, i od jakiegoś czasu już chyba raczej Liwia. Nie znosi sprzeciwu, jest bardzo charakterna. Do ludzi kochana, szczury rozstawia po kątach, no i to jej szalone znaczenie terenu. Teraz, kiedy ze znanymi zapachami miesza się zapach małej (no nie da się, mała jest niby w drugim pokoju, ale nie ma bata, żeby ukryć jej obecność) - kłócą się co chwila. Liwia napuszyła się tak, że zrobiła się znacznie większa, i chyba przejechała Kluchę zębami - podwójny ślad jak po solidnym drapnięciu, z 1cm długości... a z drugiej strony one dwie najbardziej się kochają, Liw ma do Kluski wyraźną słabość. Choć ostatnio to częściej się jednak biją.

Re: Moje panieneczki :)

: wt lip 09, 2013 10:04 pm
autor: sztefyn
Ale Twoje szczuraski mają super!
Wolnowybiegówka to chyba marzenie każdego ogonka! :D Ja jednak bałabym się że zainteresują się kablami i może im się stać krzywda. Jak Ty je pilnujesz? ;)

Re: Moje panieneczki :)

: śr lip 10, 2013 4:28 pm
autor: Megi_82
Kable są pochowane w osłonach i pod listwami, i mój małżonek zrobił szczuroodporne biurko ;) Natomiast ostatnio znów zamykam je na noc - po złamaniu malucha dotarło do mnie, co może się stać Klusce, jak tak ciągle paca z tej rurki, co się po niej wspina, tym bardziej, że włażenie na nią to ulubiony sposób moich panien na wyciąganie nas z łóżka... wolne noce wrócą, jak zabudujemy w końcu te rurki i szafa będzie szafą :)

Re: Moje panieneczki :)

: śr lip 10, 2013 7:31 pm
autor: nawalonych7krasnali
Zapachy po młodej skupiają uwagę - tutaj CZARNULCI i siostrzyczek: Liwci i Tuli. W tym drugim przypadku budzi agresję u Liwci - w tym starciu jednak Tula była górą. W następnym też Liwcia dostaje kopy jednak po kolejnej bijatyce z Kluską, Liwci ząbki zrobiły ok 2cm ślad na Klusce, po którymś z kolei starciu.
Zapach obcego szczura komplikuje współżycie Kluski i Liwci dlatego teraz nie puszczamy małej na "wspólnej" kanapie, a po kontakcie z nią myjemy ręce, aby nie wzbudzać stanów euforycznych kończących się obrażeniami Kluski.

Nawiasem mówiąc Kluska pomimo obrażeń nie daje za wygraną. Potem opanowała sputnik na moim biurku i dała zakaz wjazdu Liwci, która po-wo-lut-ku sprawdzała, z jaką stanowczością Kluska ten zakaz wydała. Ostrożnie zajrzeć, może z nóżką... ale była jazda ;D

Re: Moje panieneczki :)

: czw lip 11, 2013 3:52 pm
autor: nff
Dobrze, że daliście im powąchać szmatki haszczanki - teraz przynajmniej wiece w jakiej kolejności je łączyć i możecie przewidzieć kto będzie miał największy problem z małą, a kogo dać na pierwszy ogień.

Powiem Wam, że ja takie walki to mam codziennie, kilkakrotnie w ciągu dnia. ::) Na szczęście bez ran. :) Eh te chłopy.. ::)

Jak tam łapka? Humor i energia dopisują? ;)

Re: Moje panieneczki :)

: czw lip 11, 2013 3:54 pm
autor: Megi_82
nff pisze:Dobrze, że daliście im powąchać szmatki haszczanki - teraz przynajmniej wiece w jakiej kolejności je łączyć i możecie przewidzieć kto będzie miał największy problem z małą, a kogo dać na pierwszy ogień.

Powiem Wam, że ja takie walki to mam codziennie, kilkakrotnie w ciągu dnia. ::) Na szczęście bez ran. :) Eh te chłopy.. ::)

Jak tam łapka? Humor i energia dopisują? ;)
Jeśli chodzi o kolejność łączenia, to nie potrzebowałam szmatek ;) Czarna, Tula, Kluszon, Liwia :)

Łapka... nie wiem :( Mała znów je tylko jedną, zdrową... nie wiem, uderzyła się czy co :( i dostaje coraz większego kręćka z nudów :(

Re: Moje panieneczki :)

: czw lip 11, 2013 4:00 pm
autor: nff
Liczyłam na jakieś dobre wieści :(
Pewnie się uderzyła, skoro to taki wulkan energii. ::) Miejmy nadzieję, że to tylko coś lekkiego.
Biedactwo... może daj jej coś do zabawy? Jakąś piłeczkę, cokolwiek co ją zajmie.
Eh nie lubię jak muszę odizolować szczurka od towarzyszy, one są wtedy takie smutne :( W takich chwilach jeszcze bardziej żal mi ogonów, których opiekunowie skazują na samotne życie.

Re: Moje panieneczki :)

: czw lip 11, 2013 4:28 pm
autor: fidusiowa
http://imageshack.us/photo/my-images/4/i4e8.jpg/ - ale słodkości :-* czemu moje tak nie śpią? :<
Dla maleństwa życzymy zdrówka i przesyłamy mizianko dla całej paczki :)

Re: Moje panieneczki :)

: czw lip 11, 2013 10:06 pm
autor: Megi_82
bullek, przynajmniej tak śpią, bo jak nie, to się piorą ostatnio ;)

nff, piłeczki to jej akurat nie dam, bo może pacnąć w niezbyt kontrolowany sposób, ganiając za nią ;) Zresztą, zabawki dostaje, ale interesują ją średnio - interesuje ją wyłącznie, jak by tu skoczyć z łóżka na regał ;) Na wybiegu po łóżku nawet żarcie jej nie interesuje :D Nie dziwię się jej, wyro zwiedziła wzdłuż i wszerz, co tam jest ciekawego... na podłogę też na razie nie pójdzie, nawet myślałam, żeby ją w przedpokoju puścić, ale każdy jeden mój szczur po postawieniu na podłodze natychmiast nabierał umiejętności schodzenia/zeskakiwania z łóżka... w wypadku Pączucha - wolę nie :)
Nie wiem, dlaczego taki regres z tą łapką - niby działa, paluszki działają. Ale nie stąpa na niej tak, jak jeszcze przedwczoraj, delikatnie się podpierała, może przedobrzyła, mam nadzieję, że tylko to. Albo przestały działać przeciwbólowe, choć w sumie ostatnie dostała w sobotę, to nie sądzę, żeby działały do wtorku...

Klusce zrobiło się jakieś badziewie na lewym boczku, za przednią łapką. I nie wygląda na zwykły syfek, jak ostatnio, jest bardziej rozlane. Kurde mol :(