szczury.org

Hmmm to nie jest podobne do niczego To są, jak nazwa wskazuje, łuski gryczane....

kasza gryczana, ale "rozebrana", jak łuski, płaty z cebuli, tylko, że nie wyciska łez .

I te drobne łuski mają kolor ciemnoszary, pachną.... czymś między gryką a kaszą gryczaną W każdym razie nie jest to drażniący zapach, a bardziej... świeży .

Są leciukie, mięciutkie, suche, nie sklejają się, szczurki lubią w nich grzebać i objawy alergii już im przechodzą. Jest to 100% naturalna ściółka, dopiero niedawno pojawiła się na rynku, ale na obszarza Podlasia powinna być do tej pory dostępna bez problemów.

Nie ma w niej innych dodatków, sama "rozłuszczona " kasza gryczana....

Przy moich 7 szczurach 4 dni bez żadnych zapaszków to ogromny sukces i będę im właśnie to kupować .

chetnie bym tego wypróbowała..tylko ciekawe czy w stolycy gdzieś to maja :?

bardzo ciekawe, chętnie bym spróbowała, tylko do nas pewnie nie dotrze, bo tutaj jest tylko to, co popularne :evil:

Nakasha a gdzie to można kupić? Tzn chodzi mi o to w jakim rodzaju sklepie mam szukać, w spożywczym, zoologicznym, czy w marketach, albo w jakimś może zielarskim?

Ja uzywalam Cat's Dreams ale weterynarz mi odradzil powiedzial ze lepiej jest uzywas takiego cientego drewna, podobne do tego czego uzywaja w terrarium gla gadow tyle ze nie kora tylko jesne drewno. Mozna kupic w kazdym wiekszym sklepie dla zwierzakow. Duzo mniej sie pyli, a chlonie bardzo dobrze.

oczywisce ten naturalny, bez zapachu czyli tez zolty, ja sama go uzywan, pozostale sa zapachowe a to drazni szczurka

To jest dostępne tylko w sklepach zoologicznych... przynajmniej u mnie. Teoretycznie mam 2 hipermarkety w moim mieście, ale w praktyce nie ma tam stoisk poświęconych zwierzętom. Zatem nie wiem.... może za jakiś czas to trafi też do hipermarketu.

Możecie poprosić sprzedawcę w zoologiku, by Wam to sprowadził. Ta podściółka jest w hurtowniach, tylko trzeba zapytać. A jest tania i dobra, więc nawet sprzedawcy w zoologikach z chęcią będą ją u siebie stosować. Ja "rozgadałam" w moich ulubionych sklepach i już wszystkie mają i są zadowolone Trzeba im podać nazwę producenta (podałam w którymś poście wyżej) i dokładną nazwę, czyli po prostu "Łuska gryczana", zdjęcia (bo w końcu uda mi się pożyczyć cyfrówkę) będą pewnie dzisiaj

Nawet jak nie znajdą od razu, to trzeba pytać, prędzej czy później trafi do Waszych łapek

Teraz targi będą w palacu kultury więc może tam sie da dorwać...juz mam pare osób ktore by chetnie wypróbowały

Oto - w końcu!! - zdjęcia tej podściółki

http://img383.imageshack.us/img383/1010 ... 2ka4le.jpg

A tak wygląda w klatce - po 4 dniach, zmieszana z sianem. Zauważyłam, że blaknie trochę z czasem .
http://img388.imageshack.us/img388/7697 ... tce0eg.jpg

zabawne, ale kiedys trzymalam konia w takiej stajni, gdzie wlasnie byla taka sciolka..tylkop oni mowili ze sa to luski kakaowe:|ale wygladalo identycznie jak to na zdjeciu:)sprawdzalo sie o tyle, ze latwo mozna bylo wyciagac odchody.

Z tego co słyszałam to od 2 do 5 min,ale nie jestem pewna .Napewno nioe w zawysokiej temperatourze,żeby sie nie spaliły:)

proponuję przyznać tej pani jakiś medal za podróże w czasie...

olaihekate - nie wiem, czy zauważyłaś, ale to pytanie padło rok 5 miesięcy temu... a skoro nie było odświeżane, znaczy że osoba pytająca znalazła odpowiedź gdzie indziej, bądź sama na to wpadła... bo wątpię, by czekała na odpowiedź tyle czasu

To, czego zdjęcie wkleiłam wcześniej... to jest dobre tylko na digging box, hihi pudełko do kopania , ale na ściółkę to na pewno nie . Uciełam pudełko po butach w połowie wysokości i wsypałam tam tego... czegoś i wstawiłam to wszystko do klatki przez parę dni chowałam tam różne smakołyki... nawet pszenica lepiej smakuje jak się ją upoluje samemu . Ja chcę taką gryczaną spróbować! Elbląg to dziura :evil: !

Niee, to ja mieszkam w dziurze a ta ściółka jest miejscowej produkcji .

Dowiedziałam się, że owe łuski gryczane można sobie za darmo wziąć z młyna, czy czegoś podobnego na wsi, gdzie przerabia się grykę [albo w fabryce, gdzie robi się taką zwykłą kaszę gryczaną - tam też mają takie łuski!]! Więc jak ktoś ma babcię, czy sam mieszka na wsi, może poszukać

no tak, ok, ale oczywiście pewnie nie da się wykluczyć ewentualnego zanieczyszczenia pasożytami czy odchodami tychże...