szczury.org

a co w sobote? :hihi:

nie wiem czemu ale skojazylo mi sie odrazu ze nowy domownik sie u Ciebie pojawi

Nezu, Ty ich nie tucz tak, wystarczy że spasłaś Ashurę! Fajnie że ze stadem ok, będę trzymać kciuki za Zszywcię :*

Bardzo sie ciesze ze Zszywci i Babuni sie polepszylo..
Ty nie przesadzaj z tymi tuczacymi mieszankam bo bedziesz sie potem wstydzic tak jak ja

limbus ale Fabie wyglada bardzo szczuplo.
Zbyt szczuplo.

Martwie sie troszke nawet ta jej waga.
Szkoda ze nie mam wagi kuchennej bo bym wam napisala ile dokladnie ta moja diabliczka wazy.
Cos czuje ze w klatce byl duzy przewrot polityczny i Fabii i Daisy oberwalo sie po tych slodkich lebkach od "siostr - sprzetow biurowych".
Nic to, juz jestem wszystko rozpracujemy...


Fabie MUSI miec porzadna wage na starcie(w koncu do spotkania z Garim coraz blizej) bo jak znowu z ciaza nie wjdzie to juz nie wiem CO nam sie uda.
Kiedy.
I czy w ogole..


P.S.
Sachma..ja ci na gadu nie napisalam wszystkiego...

no tak sachmie na gadu gadu a nam to co :?:

NIC


Do soboty sobie poczekacie...

a czy to chodzi o to, co ja mysle, czy ja tez sie nie domyslam?:)

tak an, dokladnie o to..

(mam nadzieje ze tu mi nie nalicza postow bo nie chcialabym wyjsc na postotworce..==)


Jeszcze co do wiesci.
Jacklin juz nie jest mala.
Jest big size w porownaniu z tym co bylo.
I ma faldki na grzbiecie ktore odznaczyly juz na jej skorce charakterystyczne zmarszczki

Brzuszek tez ma...dosc znaczacy

Wrocilam z Tczewa.
Niestey o Zszywce same zle wiesci...

Sa guzy w macicy. Widac tez cos na watrobie..
Niestety najprawdopodobniej sa to przerzuty z gruczolaka, ktory Zszywka miala usuwany jakis czas temu.
Druga operacja nie ma sensu, bo guzy moga i tak rozwinac sie w zasadzie wszedzie..Zreszta watroby jej przeciez nie usuna..

Mam kolejnego szczurka z wyrokiem smierci nad glowka..
Mam przynajmniej nadzieje, ze tak jak Mala Mi, Zszywcia rowniez zadziwi weterynarzy i bedzie zyc o wiele dluzej, niz przewidywali..
Mala Mi powinna umrzec jakies poltora miesiaca temu..

Tak mi zle.. :sad2:

... trzymaj się Nezuś... a my będziemy ściskać kciukasy .... :przytul:

nezu kochana, spokojnie.
Nie ma co jej juz grobu kopac.

U mnie Mikula ma juz piec guzow na ciele - tych widocznych i nie wiem co sie jeszcze dizeje w srodku, ALE WALCZYMY!
Zyje juz z tymi nowotworami kolejny miesiac i wiem, ze doputy bedzie miala chec do zycia i cieszenia sie z niego, dopoki bede o nia walczyc. Ty tez tak zrob i nie zalamuj sie juz...bo to jej nie bedzie sluzyc.

Ja proponuje z calego serca podawanie do konca jej dni scanomune. Ja juz sprawdzilam...Mikunia dostaje odkad zauwazylam guzki i jak zrobilam tydzien przerwy, zauwazylam, ze wyraznie oslabla. Dlatego podaje jej codziennie jedna kapsulke i widze, ze jest zywa, wiec warto.
Dlatego szczerze radze Ci podawac malej wlasnie to na wzmocnienie...wiem, ze to nie jest tania zabawa, ale ja widze duze i pozytywne rezultaty.
Ciocia Esti mocno sciska Zszywke i przesyla moc zdrowia...zeby sie trzymala i nie poddawala. :***

Mala Mi jest na scanomune. Podaje obu staruszkom zapobiegawczo przeciwko chorobom i moze wlasnie dlatego nadal zyje?..

Zszywce tez bede podawac. Jedyne co moge stracic to ją, a tego nie chce.
Wzmocni to jej organizm w kazdym razie.
I oby pomagalo tak jak u Malej..

oj Boziu :-(
nezus trzymajcie sie... ucaluj Zszywcie od cioci limby i jej siostrzyczek. Mialam nadzieje ze guzow nie bedzie.. ehhh

Ucaluje limbus, ucaluje jak sie obudzi. Teraz odsypia bo trzeba bylo jej przy usg podac glupiego jasia. Nie byla usypiana, tylko zostala tym srodkiem oszolomiona. Po drodze zdazyla sie calkiem wybudzic ale teraz spi wtulona w swoje kolezanki z klatki. Wypila sobie troszke wody, skubnela cos i poszla spac.
No niestety zbyt sie wiercila i trzeba bylo..

Dziekuje wam a cieple mysli, to sie zawsze przydaje.

Nezek - bedzie dobrze a jak nie to i tak jakos bedzie nie ma sie co lamac skilna jest i mloda , wiec bedzie :kciuki:
anyway przytulam mocno - jestempozytywnie nastawiona Ty lepiej sie tez przestaw