Strona 112 z 302

Re: Dueciki dwa

: pt sty 21, 2011 9:56 pm
autor: unipaks
Złe wieści... :'(
Doktor nie mylił się sugerując, że niedawna utrata siekacza była spowodowana jakimś wcześniejszym upadkiem.
Dżuma ma złamaną/pękniętą/wybitą żuchwę. Ma ją przesuniętą w tył, wskutek tego dolne siekacze wbijają się górne podniebienie, raniąc je, a górny siekacz kaleczy coraz bardziej obolałą dolną wargę. Musiała spaść uderzając się w główkę/pyszczek...
Żyją bez klatki, więc może z mebli; wyrzucam sobie teraz ten system bezklatkowy, ale mąż twierdzi, że tak samo mogło się stać na wybiegu, gdyby żyły w klatce... nie wiem , może i tak...
Niestety u szczurków operacyjna naprawa tego jest niemożliwa. :'( Szczura nie będzie mogła jeść, choć chce, bo żuchwa nie może pracować...

Re: Dueciki dwa

: pt sty 21, 2011 10:05 pm
autor: tahtimittari
Ojej :( Biedactwo.. Aż serce pęka.. :'(
Nie wiń się za to, mąż ma racje - wypadek może zdarzyć się zawsze. A Ty jej zapewniasz naprawdę wspaniałą opiekę..

Re: Dueciki dwa

: pt sty 21, 2011 10:08 pm
autor: zocha
Ojejku biedna Dżumka :(
I naprawdę nic z tym się nie da zrobić ???

Co do tego, że żyją bez klatki to mąż ma rację. Niestety wypadki mogą się zdarzyć wszędzie, nawet w klatce.

I co teraz pozostaje? Tylko karmienie Dżumki i leki ?

Wycałuj ją ode mnie

Re: Dueciki dwa

: pt sty 21, 2011 10:48 pm
autor: pariscope
No tak, to ogromny dyskomfort. Jednak chyba można z tym żyć? Tylko trzeba regularnie skracać ząbki i serwować płynne i półpłynne jedzenie ze strzykawki. Fakt, że to bardzo absorbujące, ale chyba już przywykliście ::)
Kurcze, to ją chyba ciągle boli. Myślę, że Dżumka przyzwyczaiła się już trochę do tego ciągłego bólu, który prawdopodobnie okresowo się zaostrza, a potem tępieje. Przecież czasami w nocy ubywa z miseczek, więc jakoś sobie radzi.
Dużo czułości dla dzielnej szczurki, a dla reszty stadka mizianko w podwozie.

Re: Dueciki dwa

: sob sty 22, 2011 12:18 am
autor: unipaks
Wiadomo, że zadbamy o Dżumę; będziemy dalej miksować jedzenie dokąd będzie trzeba. Tylko tak mi jest żal, że bardziej nie da się siej już pomóc. I że ten ból będzie wciąż wracał… :(
Górny i dolne ząbki ma już skrócone, by jej nie raniły – trzeba to będzie niestety powtarzać, bo nie ma możliwości ich ścierać i będą ciągle rosły; drugi niedługo odrośnie. Widać, że po tym jej już ulżyło – choć z jedzeniem z miseczki ma problemy, to za strzykaweczkę łapała chętnie i wierzę, że będzie odrabiać utratę wagi. Nie jest już taka napuszona i nie zaciska paluszków z bólu. Cały prawie teraz czas śpi w gniazdku pod kołdrą, a w przerwach spaceruje po pokoju. Bezbłędnie wyczuła porę pędzlowania Octeniseptem, wyskoczyła spod przykrycia, pędem dopadła brzegu wersalki i z niego przeskoczyła na pufę - byle dalej ode mnie. :P Ponieważ potrzebuje włókna, którego gerberki nie dostarczą, będzie oprócz Conwalescence mieć dodawane do jedzenia Herbal care plus; je to niechętnie, bo śmierdzi toto jak te zielone brykiety z karmy, których nigdy nie ruszają. W tej chwili wygląda nieźle, zaraz będzie papu, płukanie rumiankiem i pędzlowanie ranek…
Trochę fotek małej; na ostatniej choć widać tyły, to jednak daje się zauważyć, że sierść ma już wygładzoną i lekko błyszczącą :)

Obrazek Obrazek

W łóżku
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek

Czarnulka z upodobaniem gramoli się do hamaka w klatce i jest zdziwiona, kiedy czasem zastaje tam siostrę ::) Dżuma także dostała dziś troszkę dropsika, tyle że musiał być rozmemłany i jakoś dała radę zlizać tę czekoladową masę, a łapki... po prostu wytarła w prześcieradło :P Czarny kapturek był na dropsika chętny jak zawsze :D

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Dueciki dwa

: sob sty 22, 2011 11:48 am
autor: tahtimittari
http://img155.imageshack.us/i/img1220yt.jpg/ nawet do twarzy jej z fioletem ;)
http://img51.imageshack.us/i/img1221t.jpg/ przekochane..
Gdyby wszystkie szczurki miały taką opiekę, jaką Ty jej zapewniasz,to byłyby istny raj na ziemi dla nich ::)
Wymiziaj wszystkie 4 panny :-*

Re: Dueciki dwa

: sob sty 22, 2011 2:20 pm
autor: kulek
Biedna Dżumka, taki dyskomfort... :(
Szczurcia ma szczęście, że ma Was :-*

Rozkoszne zdjęcia, przesyłam całusy dla dziewczyn :-*

Re: Dueciki dwa

: sob sty 22, 2011 4:21 pm
autor: zocha
http://img51.imageshack.us/i/img1221t.jpg/ wtulić się i zasnąć obok ::) :)
http://img198.imageshack.us/i/img1223no.jpg/ kochana mordka :-*
http://img41.imageshack.us/i/img1231n.jpg/ wygląda prześliczne, po prostu cudna jest :-* :-*
http://img412.imageshack.us/i/img1228e.jpg/ sama słodycz :)
http://img717.imageshack.us/i/img1226d.jpg/ :-*

Wymiziaj ode mnie dziewuszki i daj po buziaku :)

Re: Dueciki dwa

: sob sty 22, 2011 9:33 pm
autor: Nietoperrr...
Normalnie pech jakiś...Biedna Dżumka!Ale szczęście w nieszczęściu,że ma takich dobrych opiekunów!
Mój niebieściaczek też jest po złamaniu szczęki,tylko górnej...Wylizał się z tego,tylko że teraz musi mieć raz na 2 tygodnie skracane ząbki,bo się wbijają w podniebienie...Jedyne rozsądne wyjście w takiej sytuacji,to usunięcie zębów,skoro szczurasowi i tak robią tylko krzywdę.Bo to obcinanie co jakiś czas,to straszna trauma dla zwierzaka.
Ech Dżumka,mało Ci jeszcze było?? :-\

Re: Dueciki dwa

: ndz sty 23, 2011 1:24 am
autor: pariscope
A ja tak sobie siedzę i tak sobie myślę, jak ten baca, co miał czas. Przecież Dżuma miała oglądaną jamę ustną, na pewno z użyciem rozwieracza. To pan dr nie zauważył wtedy nieprawidłowości w ułożeniu szczęk? Im dłużej myślę, tym coraz bardziej zaczynam wątpić w upadek Dżumy na łepetynkę, a raczej śmiem podejrzewać, że to zwichnięcie szczęki to uboczny skutek brutalnego rozwierania pysiaczka. Może więc ponowne rozwarcie pozwoliłoby przywrócić właściwe położenie żuchwy? Wtedy nie tylko Dżuma odetchnęła by z ulgą.
Dużo mizianka dla obu duecików :-*

Re: Dueciki dwa

: ndz sty 23, 2011 7:39 pm
autor: ol.
ach, jeszcze na domiar wszystkiego zwichnięta szczęka, okrutnie los Dżumę doświadcza :(
może jest szansa, że ból nie pochodzi bezpośrednio od źle zrośniętj szczęki, tylko od ranionego podniebienia, i że regularne podcinanie zębów pozwoli jej żyć bez środków przeciwbólowych ? chyba warto by osłaniać wątrobę, przy tej mnogości leków, serce, kandydoza i teraz...

patrzę na to zdjęcie http://img560.imageshack.us/i/img1217r.jpg/ ...
bliska mi Wasza agutka
Kciukam za jej zdrowie i szczęście mocno !


Czarnulka jaka błyszcząca :)

Re: Dueciki dwa - Czarnulka prosi o kciuki!

: pn sty 24, 2011 8:34 pm
autor: unipaks
Jakby nie dość było zmartwienia i strachu o Dżumę... :(
Czarnulka ma zapalenie opon mózgowych; zauważyłam lekkie przechylanie główki i że ją nieco kładło na bok, kiedy po moim powrocie do domu zaczęła się przymilać o głaski. Je i potrafi utrzymać jedzonko w łapkach, nawet spacerowała jak zwykle, tylko widać było ten drobny przechył oraz to , że od czasu krzyżuje łapeczki jedną na drugiej i zgrzyta ząbkami.
Codziennie będzie dostawać Baytryl i przeciwzapalny, mam też podawać po 1 tabletce wit.B1 ( od razu zresztą podałam sama wczoraj wieczorem ). Potem dojdzie Nootropil. ma szansę z tego wyjść, bo od razu otrzymała pomoc i jej stan nie jest bardzo zły, więc mam dużą nadzieję, że te leki pomogą.
Dżumka przybyła na wadze malutko , ale jednak : 4 gramy. Zaczyna nam wybrzydzać przy jedzeniu : kaszka - tak , toto zielone z włóknem - nie bardzo. Najgorzej, jak usłyszy pana i łudzi się, że ten uratuje ją z moich nikczemnych rąk.
W pokoju wygląda jak w domu wariatów, bo podłoga dookoła wersalki oraz obu foteli wymoszczona kocami i zabezpieczona poduchami w razie upadku którejś z dziewczynek. ::)
Siedzimy w domu i zaklinamy los o łaskawość dla Czarnulki i jej siostry oraz o to, by nas zechciał zachować od niespodziewanych gości...
Bardzo Was prosimy o dobre myśli i mocne kciuki przez najbliższe dni...

Re: Dueciki dwa - Czarnulka prosi o kciuki!

: pn sty 24, 2011 8:57 pm
autor: pariscope
No nie! Tego już za wiele!
Uni, chwała Ci, że tak szybko zorientowałaś się, że Czarnulce coś dolega. Dzięki temu mała ma dużo większe szanse na całkowite wyzdrowienie.
Szkoda mi tych ślicznych pysiaczków. Ciężki ten szczurzy los. Żal, że nie wszystkie mają tyle szczęścia, co Wasze.
Mizianka dla dziewczynek i mocne kciuki za zdrowie obydwu.

Re: Dueciki dwa - Czarnulka prosi o kciuki!

: pn sty 24, 2011 9:04 pm
autor: Nietoperrr...
Jejku,mało jeszcze się u Was dzieje ostatnio??? :-[
Kciuki zaciskam z całych sił za panienki,a Wam podnoszę nosy do góry i siły życzę oraz wiary w to,że w końcu jednak zaświeci słońce...No bo ileż można takich strasznych ciosów przyjmować od losu???

Re: Dueciki dwa - Czarnulka prosi o kciuki!

: pn sty 24, 2011 9:46 pm
autor: unipaks
Podawałam dziewczynkom lekarstwa; Czarnulka wbrew obawom grzecznie zlizała danie "dwa w jednym", Dżumka natomiast zaprezentowała coś w rodzaju tańca św. Wita. Cieszę się, że szczury nie potrafią pluć... ::)
Mimo wszystko zaliczyła leki i sporo podjadła, za co chciała nie chciała ( raczej to drugie ) dostała buziaczka.
Zwiała daleko i ukryła się w fałdach kołdry. Ale wczoraj w nocy i nad ranem sama do mnie przyszła pod przykrycie, zapewne dlatego, że przyszła pora karmienia; lada chwila obudziłaby mnie komórka i ogonek zostałby nakarmiony. :)
Czarnulka spała w klatkowym hamaczku; oprócz gerberka i leków podjadła coś niecoś z twardej karmy i teraz śpi na parterze drewnianego domku.
Przyszło mi właśnie do głowy, że w piątek i sobotę lgnęła do mnie niezwykle mocno, tuliła się i zaczepiała, zupełnie jakby chciała mi coś powiedzieć - może o zbliżającej się chorobie? ::)
Tak samo przed chorobą przychodziła Dżumka, kładła mi się placuszkiem na piersi, wyciągała się ku mnie i dopraszała buziaczków, a wszystko w jakiejś takiej szczególnej bliskości...
One chyba przeczuwają kłopoty, tylko my może nie potrafimy dostrzec, że chcą nam o czymś powiedzieć..? :-\