Strona 113 z 139
Re: kolczykowanie(się)
: wt paź 12, 2010 9:52 pm
autor: klimejszyn
nie, wit.C nie smaruję, narazie znajomy piercer powiedział, żebym tylko przemywała solą fizjologiczną, w razie czego posmarowała tribioticiem, a jak nie będzie się goić, to da mi jakiś środek z antybiotykiem, który stosuje się w szpitalach i powinien sobie z uszami poradzić szybko.
moja znajoma miała przekłute oba sutki. ale w sumie nigdy nie pytałam jak to przed okresem. wiem tylko, że przekłucie to okropna męczarnia i nie mogła później nawet stanika założyć
ale facet jej kolczyki wyjął z sutków, bo mu się nie podobały. 2 tygodnie później się rozstali -,-
Re: kolczykowanie(się)
: wt paź 12, 2010 10:07 pm
autor: Kameliowa
smaruj wit E, pomaga
Jeśli chodzi o sutki, to właśnie to mnie najbardziej zastanawia, reszta to już mniejsza. Moja kumpela dobra ma w sutku, ale że tak powiem, u niej to nie widac czy ma stanik, czy nie.. W sumie dla mnie to tez nie byłby problem aż taki. Przekłucie tez bym przezyła, ale ciekawi mnie co potem.
Re: kolczykowanie(się)
: sob lis 06, 2010 1:33 pm
autor: BabeOfJazz
Mój pierwszy - w nosie.
Kiedyś miałam w wardze i sporo w uszach, na chrząstce.
Obecnie kółko w nosie, mały tunel w uchu, jeden w tym takim 'cypelku' w uchu, na karku i w sutku.
Moja tatuatorka przekłuwała mi sutek ze znieczuleniem, po jakichś kilkunastu minutach kiedy znieczulenie przestało działać myślałam, że mi wycięła całą pierś, tak bolało... :D Mi tam się nawet podobalo, w końcu między innymi po to robię kolczyki, nie? ;D
Teraz, kiedy już jest zagojony (ponad 2 lata ma) nie czuć, że wogóle masz tam kolczyk, bez różnicy na okres, jest tak jak ze wszystkimi innymi. Tylko podczas gojenia, gdy zachaczałam np stanikiem bolało jak ***... Ale mam wrażenie, że np na pieszczoty ten sutek jest bardziej wrażliwy... :D
Re: kolczykowanie(się)
: sob lis 06, 2010 7:27 pm
autor: szczuruleczka
Czasem się zastanawiam czy takie ozdoby nei przeszkadzają w życiu? Ja jak mam 3 dziury w uszach (w tym 2 na lewym) to mnie trochę wkurza że a to mi się włosy zaplączą, a to bluzka zaciagnie. Jak to ejst? Można się przyzwyczaić?

Re: kolczykowanie(się)
: sob lis 06, 2010 7:51 pm
autor: kulek
Nie, myślę, że nie można się przyzwyczaić.
Re: kolczykowanie(się)
: sob lis 06, 2010 8:15 pm
autor: Paul_Julian
Jesli przeszkadzają to są dwa wyjscia:
1) zmienić kolczyk na taki który nie będzie przeszkadzał. np. na sztyftowy zamiast wiszących , albo na silikonową zatyczkę zamiast "baranka") albo dać pełne kółko ( tzw. cyganka)
2) wyciągnąć kolczyk
Re: kolczykowanie(się)
: sob lis 06, 2010 8:18 pm
autor: szczuruleczka
Paul_Julian pisze:Jesli przeszkadzają to są dwa wyjscia:
1) zmienić kolczyk na taki który nie będzie przeszkadzał. np. na sztyftowy zamiast wiszących , albo na silikonową zatyczkę zamiast "baranka") albo dać pełne kółko ( tzw. cyganka)
2) wyciągnąć kolczyk
Ja mówie o tym jednym 'dodatkowym' kolczyku, nad tym 'podstawowym' i to jest sztyft. A pozatym mi to nie przeszkadza na tyle żeby zlikwidować. Poprostu daje o sobie znać. I pytam czy można sie tak przyzwyczaić do kolczyka np. w brwi a nei co zrobić jak mi przeszkadza...
Re: kolczykowanie(się)
: sob lis 06, 2010 8:31 pm
autor: Paul_Julian
No to sama sobie w takim razie odpowiedz, czy można czy nie można. Jeden sie przyzwyczai, a drugiego będzie to wkurzać za każdym razem. Nie można na to patrzeć w ten sposób. Jesli nie mozna sie przyzwyczaić , to znaczy że przeszkadza. I wtedy mozna zrobić to, co napisałem wyzej, na wszelki wypadek.
Re: kolczykowanie(się)
: sob lis 06, 2010 10:55 pm
autor: BabeOfJazz
Dokładnie ;D Ja te wszystkie sztyfty z chrząstki powyjmowałam (a było ich w sumie z 6), nie dość, że włosy się o to zahaczały, to źle mi się z tym zasypiało - wbijały mi się ostre końcówki w czaszkę... ;D A do całej reszty bez problemu się przyzwyczaiłam, mimo że np włosy plączą mi się na kolczyku na karku.
A jeśli chodzi ci o to, czy można się tak poprostu przyzwyczaić do tego że się ma kolczyk - to tak. Kiedy pracowałam zdażało się, że ludzie pytali 'a co pani tam wisi na nosie?' (z wielkim oburzeniem), myślałam, że się pobrudziłam albo co... bo zapominałam, że wogóle mam tam kolczyk... :)
Jedyne i najgorsze co jest w piercingu (i tatuażach), to brak tolerancji innych ludzi... Ja rozumiem, że komuś to się może nie podobać... Ale po co odrazu kogoś wyzywać i przyklejać jakieś dziwne etykietki? ;o Mi się może np nie podobać konkretny wzór tatuażu, ale gdy zobaczę go na jakiejś dziewczynie mogę jej powiedzieć, że on do niej pasuje i dobrze jej w nim. O tym zacofanym kraju świadczą stwierdzenia - 'taki ładny nosek, a sobie go oszpeciłaś'; tacy ludzie szpecą ten kraj... Jestem z siebie dumna, że od pierwszej klasy gimnazjum nieprzerwanie noszę ten kolczyk.... Teraz już jedyną odpowiedzią na idiotyczne pytania jest uśmiech :)
Re: kolczykowanie(się)
: ndz lis 07, 2010 7:14 am
autor: Vena
Coś Ty, tylu komplementów jeśli chodzi o kolczyki to ja się nigdzie jeszcze nie nasłuchałam jak w pracy
Btw, pokazuj ten kolczyk w karku, raz raz

Re: kolczykowanie(się)
: ndz lis 07, 2010 11:32 am
autor: BabeOfJazz
No widzisz, Świnoujście to miasto starych ludzi, szczególnie w sezonie... Od nich nie ma się co spodziewać komplementów dotyczących piercingu. Bo jeśli już jakieś się zdażają to tylko od 'młodzieży' :p
Zdjęcie mam takie - zrobione było chyba w dzień przekłuwania, jeszcze czerwone...

Re: kolczykowanie(się)
: ndz lis 07, 2010 11:55 am
autor: kao
Bardzo fajnie wygląda, Bejb

W ogóle to miejsce jest idealne na kolczyk lub tatuaż

Re: kolczykowanie(się)
: ndz lis 07, 2010 12:35 pm
autor: BabeOfJazz
Apropos tatuoania, w tym roku miał być pod kolczykiem tatuaż, ale tatuażysta olał sprawę... :p
Tylko się nie śmiejcie ale musiałam sobie zrobić 'projekcję' żeby zobaczyć jak to będzie wyglądało... :D
Mam nadzieję, że niedługo będę mogła się pochwalić prawdziwym... ;D
Re: kolczykowanie(się)
: ndz lis 07, 2010 3:04 pm
autor: borówka
bejb pisze:
logo Avenged sevenfold?

Re: kolczykowanie(się)
: ndz lis 07, 2010 3:30 pm
autor: BabeOfJazz
Tak, Avenged Sevenfold :p Nie offtopujmy, bo nas zjedzą ;p