Czaruś poprzekrzywiana, ale jakoś sobie radzi , nawet na spacerki po mieszkaniu chętna, tylko błędnik jakby przeszkadzał...
Leki wciąga przez strzykawkę, w której zagustowała wyjątkowo mocno, pewnie z zazdrości o atencję, z jaką wszyscy zwracają się ku jej siostrze - obejmuje końcówkę łapulami i doi aż miło.
I bardzo lgnie do pieszczot; wtula się w dłonie, pulsując na samo dotknięcie ręki.
Minęły cztery dni podawania leków, niecierpliwie wyczekujemy efektów...
Dżuma przybyła na wadze kolejne 6 gramów, ale je dzięki perswazji i widać przy tym jakiś dyskomfort - jest teoria, że to od łapczywości podczas przyjmowania pokarmu, ale nie pasuje mi to, gdyż to prężenie się i oznaki bólu zaobserwowaliśmy także i przed jedzeniem; mam nadzieję, że to nie od serca... lekarz uspokajał, że nie
Niedługo będzie potrzebne kolejne skrócenie ząbków a ja nie wyobrażam sobie następnej wziewki, bedziemy obstawać przy podcięciu na żywca.
Rozbawiła mnie dziś, kiedy po czwartej strzykawce papki mięsno - warzywnej wyrwała mi się z rąk i w szalonych susach, niczym nawalona łasiczka, pomknęła na skraj łóżka, by z niego ratować się ucieczką przed paskudną panią skokiem na pufę. Wie, że ma nastąpić płukanie z pędzlowaniem pospołu
Idę się zdrzemnąć przed kolejnym karmieniem, bo w pracy nie kontaktuję jak trzeba
Nadal prosimy o kciuki, bo poprawy ni u jednej, ni u drugiej jakoś nie widać. Ale byle nie było gorzej.
Trochę fotek Czarnulki :
Pieszczotki
