szczury.org

Oj tam, że słodki grubasek.
Dla szczura tak samo jak dla człowieka jest bardzo niebezpieczna.
Odchudzanie to nie lada wyzwanie.

http://i169.photobucket.com/albums/u233 ... 5ebdc1.jpg widać, że dobrze u Ciebie Luckowi
http://i169.photobucket.com/albums/u233 ... 51160b.jpg ciekawski pyszczek
http://i169.photobucket.com/albums/u233 ... 584f91.jpg ale one fajne
Niezły ten system łapaczy. Tylko niechby Malwiny nie przytrzymywały....
Wygłaszcz szczursieny

Lucek dobrze sobie radzi, w końcu dotrzymywać kroku dziewczynom to nie lada wyzwanie dla każdego chłopaka
Mam nadzieję, że Malwince urządzane przez stadko berki równie się przysłużą jak dieta (bo z tą wiadomo różnie bywa - zazwyczaj jak już ktoś lubi jeść, to lubić będzie cokolwiek mu serwować). Byle jednak nóżek używać, to i nieco pulchniejszy szczur w sprawności dłużej pozostanie. A towarzystwo młodziaków i pełnego dobrej woli Lucka na pewno do tego zachęca:)
(można by Malwince też stawy jakimś preparatem wspomóc, bo one zwłaszcza na przeciążeniach mogą ucierpieć i pogłębiać późniejsze problemy)

http://s169.photobucket.com/user/Paul_J ... 1.jpg.html - ekipa powitalna ? - od razu widać kto tam u Was gospodarzy

Starsza Pani pisze:Paul_Julian, rtg mam i mogę wysłać (adres na pm?), albo odbierzesz, jak wpadniesz do Wawy .

Bardzo dziękuję za rtg i papiery !
Udało mi się zrobić zdjęcie tego rzekomego stawu. Starsza Pani, jesli potrzebujesz lepszej fotki (do zostawienia sobie) to powiedz, to zrobię wyższej jakości w pracy na stole do kopiowania.

Osoby wrażliwe, proszę nie klikać. Zdjęcie jest dość drastyczne. W dotyku nóżka nie jest tak szokująca, ale dopiero rtg pokazuje jak straszne to było złamane. Poziomo widać kośc udową, a pionowo jest kość piszczelowa. Zdjęcie jest " w lustrze" , złamana jest prawa łapka.

Dzięki, wolę zdjęcia szczura z zewnątrz . Ale jak go będziesz wiózł na kontrolę, to wtedy poproszę.

Jasne, wtedy wezmę Luckową teczuszkę Tylko myslalem, ze moze chcesz, skoro oryginal jest teraz u mnie.
I zdecydowanie wolę zdjęcia szczura z zewnątrz

Cały weekend stadko przekimalo w koszyku pod półką , albo w norce nad półką. Lucek też siedzi w norce. I już cwaniak jeden wlazil mi na biurko z lózka. Jak ? Nie mam pojęcia, pewnie Biały Potwór go nauczył. Bardzo blisko się trzymają, Białe lata naokoło i go paca tymi małymi łapkami, a Lucek nawet się nie obejrzy

Aha, i Białej zeszła wreszcie ta gulka po sterylce, od nici.

Sześc dni na warzywnej diecie, ekipa zaczęła już mi rozrywac torby z karmą na półce, nie moglem sie opędzić. Mogę pewnie zapomnieć o schudnięciu Malwiny, ani mysli biegać na wybiegu. Któres mi zabunkrowało w kołdrze chrupkę - tak sie o mnie troszczą

Aha , i to rtg zrobiłem po prostu przykładając kliszę do białych szybek abażuru Można tez ofotkować na tle białej strony na monitorze ( np. czysta kartka z Worda). To tak na przyszłość, bo zawsze jest problem jak zeskanować rtg.

Ciekawy pomysł z tym rtg, dobrze wiedzieć

Biały instruktor w stadku, powiadasz. Takie to jak się znajdzie, zaraz całą resztę nauczy czego nie trzeba ( jak na przykład włażenia na szafę ). Ale fajnie, że Lucek tak dobrze sobie radzi, nie będzie mu nuda doskwierać.
I świetnie, że odczyn po szwie ustąpił, niech już nic się nie komplikuje. Wygłaszcz ogonki!

Tak na pociechę opis Saszenkowych labek przez nią samą:
"One zachowują się jak piłeczki w maszynie losującej po zwolnieniu blokady Potrafią się w locie odbić od powietrza, zrobić półobrót, być na ścianie a sekundę później spaść mi na głowę w drugim końcu pokoju! "

A jeśli Lucek będzie się uczył od Białego Koszmara, to kiepsko widzę jego przyszłość .

Jakieś dziwne robią teraz te labki ...

Saszenkowe relacje to ja znam (i uwielbiam), bo mam ją na facebooku Białe to niewiniatko w poròwnaniu z tymi od Saszenki.
To moze partia labikòw z ADHD?

Fajne te opisy, czytając widzę je jak żywe
Mam nadzieję, że Twój biały Rekinek będzie znać umiar

Biały Rekinek nie zna umiaru. A Lucek jej wtóruje !!
Cieszy mnie to, jak najbardziej, bo widać , ze mu dobrze u mnie. Biega i kica po klatce. Jak widzę, ze pędzi jakies wyliniałe husky z czarnymi ślepkami, to wiem , ze to Lucek a nie Majka. Wbiega na półkę, hop na hamak, wpatruje sie we mnie, podgryza palce i rozdaje podgryzające buziaki Robi "koci grzbiet" , i w ogóle widać usmiech na pyszczku. No i dobrze !
Nie rozumiem, jak ktoś mógł skrzywdzić takiego dobrego i ufnego ogonka.

Białe ostatnio wymysliło nową zabawę ( nie pierwszy raz ) Przeszkadzała mi w czymś, jak siedziałem na łóżku, więc wsadziłem ją sobie ramię. Znudziło jej sie szybko siedzenie , więc zsuneła sie z ramienia na łózko. No to wsadziłem ją jeszcze raz. To jeszcze raz sie zsuneła. Zrobiła kółko i patrzy na mnie. To znowu na ramię. I znowu Biale sobie zjechało. I znowu podbiega z miną " jeszcze raz , jeszcze raz !!"

Paul_Julian pisze:Biały Rekinek nie zna umiaru. A Lucek jej wtóruje !!
Cieszy mnie to, jak najbardziej, bo widać , ze mu dobrze u mnie. Biega i kica po klatce. Jak widzę, ze pędzi jakies wyliniałe husky z czarnymi ślepkami, to wiem , ze to Lucek a nie Majka. Wbiega na półkę, hop na hamak, wpatruje sie we mnie, podgryza palce i rozdaje podgryzające buziaki Robi "koci grzbiet" , i w ogóle widać usmiech na pyszczku. No i dobrze !
Nie rozumiem, jak ktoś mógł skrzywdzić takiego dobrego i ufnego ogonka.

Ja też Ale jestem pełna podziwu dla zwierząt, które, skrzywdzone przez człowieka, pozostają mimo wszystko ufne... widać, mają więcej wiary w ludzi niż sami ludzie

Paul_Julian pisze:Białe ostatnio wymysliło nową zabawę ( nie pierwszy raz ) Przeszkadzała mi w czymś, jak siedziałem na łóżku, więc wsadziłem ją sobie ramię. Znudziło jej sie szybko siedzenie , więc zsuneła sie z ramienia na łózko. No to wsadziłem ją jeszcze raz. To jeszcze raz sie zsuneła. Zrobiła kółko i patrzy na mnie. To znowu na ramię. I znowu Biale sobie zjechało. I znowu podbiega z miną " jeszcze raz , jeszcze raz !!"

Tak cieszy, kiedy zwierzątko po okropnych przejściach otwiera się na innego człowieka i może w towarzystwie innych żyć bezpieczne i radosne Fajnie, że sobie tak radzi, i że ma operatywnego przewodnika
Białe mnie rozbawiło Wygłaszcz wszystkie ode mnie

Głaski będą pózniej, bo na razie wszystkie sobie śpią. Malwinka mi wczoraj w nocy coś zaczęła podchrumkiwać, mam nadzieję, ze to tylko czasowe.
Tutaj Malwinka miała jakieś 2-3 miesiące http://www.szczury.org/viewtopic.php?p=829132#p829132
Wynikało by, że ma już .... około 2.5 roku !
Naprawdę tego po niej nie widać, i jestem pewien, że spory wpływ na to miała sterylka. Nie muszę sie martwić jakimś ropomaciczem czy guzkami na listwie.

Pięknie się trzyma dziewczyna, niech tak dalej kondycja Malwince służy A chrumkaniu mówimy : - Nie!
Na pewno jakieś wibovit i maść majerankowa pomogą przywrócić zdrową ciszę
Wygłaszcz panny!