Strona 117 z 149

Re: Nakashowe ogoniaste

: ndz cze 12, 2011 9:35 pm
autor: Nakasha
Wiedziałam, że ktoś zauważy ziewającego Hadesa. :P



A tutaj Kali iska Laputę, który się z tego cieszy:

Obrazek Obrazek


Szczury gniotące się w koszyku:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Re: Nakashowe ogoniaste

: wt cze 14, 2011 5:05 pm
autor: Nakasha
Pozycje do spania Kali nadal mnie zachwycają :D

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Re: Nakashowe ogoniaste

: wt cze 14, 2011 5:07 pm
autor: Pająk
Kali i puchata owca, nie mogę. Mistrzostwo w spaniu ;D

Re: Nakashowe ogoniaste

: czw cze 16, 2011 12:42 pm
autor: IHime

Re: Nakashowe ogoniaste

: czw cze 16, 2011 1:25 pm
autor: Nakasha
Biedna Orinoko.... Tak wyglądały jej guzy 3 czerwca:

Obrazek Obrazek


Teraz są jakieś 2 x większe...

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Na początku rosły jej wolno, ale teraz bardzo przyspieszyły. :(


W dodatku Pocahontas wyrosło coś koło pochwy:

Obrazek

Wiadomo, jeden guz to za mało, potrzebne są dwa....



Jesteśmy umówieni dzisiaj na zabiegi...

Re: Nakashowe ogoniaste

: czw cze 16, 2011 1:51 pm
autor: mini
Bidulki... 3mam kciuki za powodzenie zabiegów i szybka rekonwalescencję!

Re: Nakashowe ogoniaste

: czw cze 16, 2011 5:55 pm
autor: sr-ola
http://s993.photobucket.com/albums/af56 ... C_2690.jpg
Nie ma to jak wsadzić komuś nosek pod ogon do spania, odlot gwarantowany ;D
Zagubione dziecko ;) http://s993.photobucket.com/albums/af56 ... C_2691.jpg Kocham te żółte zębalki :)

Kciuki za Pocahontas i Orinoko!

Re: Nakashowe ogoniaste

: czw cze 16, 2011 6:38 pm
autor: Nakasha
O tym nie pomyślałam, przecież taki zasyfiony i zasikany ogon to bomba biologiczna. O0 O0 Dziwne style spania Kali zostały wyjaśnione. ;D [BTW w sumie mogłabym już im umyć ogony.... wprawdzie dla nich oznacza to co najmniej sadystyczne tortury, ale wyjdzie im na dobre :D]

Odbieram panny ok 20:30... echhh.

Re: Nakashowe ogoniaste

: czw cze 16, 2011 8:11 pm
autor: Nakasha
Mam panny, powoli się wybudzają, chociaż operacje były ciężkie. To był już ostatni zabieg Orisi, kolejny raz nie będę jej ciąż wzdłuż całego brzucha...

Więc proszę o kciuki, żeby Orisi szybko guzy nie odrosły i żeby obie panny szybko się zagoiły! Obrazek

Re: Nakashowe ogoniaste

: pt cze 17, 2011 8:11 am
autor: Pająk
Trzymam kciuki z całych sił!

Re: Nakashowe ogoniaste

: pt cze 17, 2011 9:08 am
autor: sr-ola
Nakasha pisze:[BTW w sumie mogłabym już im umyć ogony.... wprawdzie dla nich oznacza to co najmniej sadystyczne tortury, ale wyjdzie im na dobre :D]
Póki nie zostawiają za sobą brudnego śladu, jak ślimak zostawiający śluz na ścieżce- nie jest źle ;D

Dziewuszki, trzymajcie się!

Re: Nakashowe ogoniaste

: pt cze 17, 2011 10:23 am
autor: ol.
sr-ola pisze:
Nakasha pisze:[BTW w sumie mogłabym już im umyć ogony.... wprawdzie dla nich oznacza to co najmniej sadystyczne tortury, ale wyjdzie im na dobre :D]
Póki nie zostawiają za sobą brudnego śladu, jak ślimak zostawiający śluz na ścieżce- nie jest źle ;D
:D
ba ! jest nawet całkiem dobrze O0

Kciukam mocno za dziewczynki, teraz i ku przyszłości !

Re: Nakashowe ogoniaste

: pt cze 17, 2011 10:32 am
autor: Nakasha
Póki nie zostawiają za sobą brudnego śladu, jak ślimak zostawiający śluz na ścieżce- nie jest źle
O bogowie, padłam. Obrazek


Babcie mają się dobrze, nadal są osowiałe, ale piją i skubią karmę. ;)



Żeby nie było tak smutno trochę kocilli:


Mawu

Zwana też mikrokotkiem, kotkiem w wersji kieszonkowej i mini mini. :D Waży całe 2 kg i jest wielkości połowy dorosłego kota, mimo że ma już ok 10 miesięcy. ;) Badania na karłowatość wyszły jej negatywne, niemniej już na zawsze zostanie taka malutka. :) Do tego ma takie rozkoszne kociakowe proporcje pyszczka - duże oczka i małą mordkę. :serducho: Prawą przednią łapkę ma trochę dłuższą niż lewą, ma nierównej wielkości poduszki i krzywy zgryz. ;) Jak na razie zupełnie jej to nie przeszkadza, biega, skacze i wspina się po zasłonach. :D Jestbardzo płochliwa w stosunku do nowych ludzi - gdy tylko słyszy hałasy koło drzwi i obce głosy, pędzi na łeb, na szyję do szafy lub do środka kanapy i stamtąd nie wychodzi. ;) Gdy wyciągamy ją na siłę i pokazujemy gościom, wygląda, jakby miała stan przedzawałowy. :P Do nas również przyzwyczajała się powoli, ale teraz mruczy, ociera się i śpi z nami w łóżku. :) Za to miauczeć nie umie: wydaje z siebie jakieś dziwne skrzekliwe miłki. :D Adoptowana z kotkowa.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Gorąco...

Obrazek



Dianka

Inaczej nazywana gremlinem, tucznikiem lub kretynkiem. Jej cechą charakterystyczną, oprócz wagi, jest brak mózgu. :] Uwielbia wszelkie foliowe torebki - namiętnie je liże (tak! liże!) i na nich śpi, tak samo kartonowe pudełka. Nawet jak w pudełku mieści się tylko połowa jej tyłka, Diance to nie przeszkadza. :mrgreen: Poza tym poluje na skarpetki - wyciąga je z kosza na bieliznę i biega z nimi w pyszczku, donoście miaucząc. Trzeba wtedy wziąć ją na ręce, wyjąć jej skarpetkę z buzi, głaskać i mówić, jaka Dianka jest dobra i jak ładnie upolowała skarpetkę. Dopiero wtedy wyłącza sygnał dźwiękowy. :] Oczywiście kocha to robić ok 3 nad ranem. Rzucanie w nią poduszkami i ubraniami nie daje rezultatów. :P Kocha też wszystkich innych ludzi, szczególnie gości, ona po prostu MUSI się ocierać, wchodzić na kolana, wywracać brzuchem do góry, itp., oczywiście domagając się głaskania. Lubi też specyficzny sposób głaskania: mocne ugniatanie, tarmoszenie, klepanie, drapanie, itp., wtedy przebiera łapkami i mruczy. 8) Lubi spać z wyciągniętym językiem i mruczy przy każdym dotknięciu. ;) Urodziła się ok czerwca 2008. Ma więc trzy latka. :) Trafiła do nas z kotkowa na DT - była po wypadku samochodowym, miała połamane tylne łapki i miednicę. Ogon musiał być amputowany. Na początku zachowywała się agresywnie i poprzedni DT musiał ją nam oddać (stąd przezwisko gremlinek). Ale szybko jej przeszło i teraz jest mega miziakiem. :DD Początkowo miała problemy z poruszaniem się i rokowania były średnie... została, bo nie mieliśmy serca jej oddać, w dodatku z niepełnosprawnością. Do tej pory nie daje rady się wspinać, ale już swobodnie biega i skacze na wysokość ok 80 cm, więc mamy niemal pełną rehabilitację. :)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek



Freya

Królowa. :) Alfa pełną gębą. :) Uosobienie kociej godności, dumy, niezależności i poczucia władzy. :D Podporządkowuje sobie wszystkie inne koty, czy to nasze, czy tymczasowe. 8) Nasz pierwszy tymczas z kotkowa. :D Gdy do nas trafiła miała ok 3 lat, teraz ma pewnie ok 6. Zaczęła się łasić, ocierać, przytulać i rozwalać władczo na fotelach - musiała więc zostać. :mrgreen: Uwielbia wylizywać inne koty (obojętnie, czy im się to podoba czy nie :D), mnie, a nawet szczury. :roll: 8) Kilka razy dziennie ma "napady" na ocieranie się, pcha się na kolana i wciera... wciera się w twarz, w ręce, w szyję, w stojącą obok lampkę, itp. głośno przy tym mrucząc :mrgreen: Nie da się jej wtedy odłożyć - wskazuje z powrotem i upomina nas miauczeniem. :lol: Trzeba jej pozwolić się poocierać. :D Lubi się przytulać, mogę ją tulić jak poduszkę i kłaść na niej głowę. :P Nadal jest aktywna i chętna do zabawy (ale tylko gdy ona ma ochotę - gdy jakiś kot zaczepia ją gdy Freya nie ma ochoty, to może oberwać prawego sierpowego :D). Gdy tylko może, śpi z nami w łóżku. Wita gości, a potem ich odprowadza. :D Podanie jej tabletki to koszmar - warczy, syczy, wyrywa się, drapie i próbuje nawet gryźć. Przecież alfie nie można robić takich rzeczy... :]

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek



Kocia miłość:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek

Re: Nakashowe ogoniaste

: pt cze 17, 2011 2:23 pm
autor: Nakasha
Przed chwilą, na moich rękach, odeszła Pocahontas. Zaczęła mieć nieregularny oddech i straciła ciepło, zanim się ubrałam i zamówiłam taksówkę, już jej nie było....

Na razie tego nie ogarniam...

Re: Nakashowe ogoniaste

: pt cze 17, 2011 2:34 pm
autor: klimejszyn
Nakasha, moja Lilka miała guz w tym miejscu co Pocahontas, tylko bliżej cewki moczowej, dzień po zabiegu musieliśmy pomóc jej odejść, bo nie przeżyłaby nocy..
łączę się w bólu.. trzymaj się.
Pocahontas [*] :'(