Strona 119 z 139

Re: kolczykowanie(się)

: pn gru 27, 2010 8:20 pm
autor: Paul_Julian
Po przebiciu zawsze zostanie blizna, to z powodu stosowania grubej igły (nawet 1mm to gruba).

Sheerun, na dole masz akrylową kuleczkę ? Jeśli tak , to moze byc po prostu kamień, taki jak sie osadza na zębach, nie wiem czy da sie coś z tym zrobić , moze delikatnie szczoteczką z pastą ? Ale czy warto ;)
A wygoiło sie ładnie, nie masz jakiegoś nalotu na języku ( bardziej niż zwykle) ? Bo normalnie to zawsze jakiś tam nalot jest, zalezy co sie zjadło i wypiło :)
Aha, jak płuczesz jakimiś ziołkami, to może byc osad jeszcze od płynu. U mnie jest osad, ale od kamienia, i bardzo mało, przy samym gwincie.

Re: kolczykowanie(się)

: pn gru 27, 2010 9:27 pm
autor: Sheeruun
Mam kolczyk tytanowy, z takimiż kuleczkami. Nawet w tym wcześniejszym (który miałem do czasu wygojenia) dolna kulka zachodziła mi nalotem takim. Myslałem, że to jakaś ropa od gojenia, ale na tym jest to samo. I nie da się tego odczyścić - próbowałem z pastą.
Wszystko jest ładnie wygojone, nalotu na języku raczej nie mam :P
Może to kamień i po prostu tak ma być ;)

Re: kolczykowanie(się)

: pn gru 27, 2010 10:15 pm
autor: molll
Mnie też się taki kamień osadza- szczególnie przy tych kuleczkach które nieruchome są. Myśle że to norma i tylko skrobanie by pomogło- ale jak wiadomo skrobanie powoduje jeszcze większe osadzanie kamienia także chyba trza się przyzwyczaić albo wymieniać co jakiś czas kolczyk na nowy :)

Re: kolczykowanie(się)

: wt sty 11, 2011 9:15 pm
autor: szczuruleczka
Tak już jest :)
Nawet po godzinnej jeździe na wędzidle konai też się kamień osadza. Na kolczykach ma prawo :)

Re: kolczykowanie(się)

: wt sty 11, 2011 9:16 pm
autor: szczuruleczka
A co sadzicie o play piercingu? Jak dla mnie to ssssstrasznie musi boleć... Masohiści... xD

Re: kolczykowanie(się)

: wt sty 11, 2011 9:23 pm
autor: Paul_Julian
Niekoniecznie musi boleć. A poza tym, takie osoby to lubią. Mogą to np. robić dla zrobienia fajnych fotek np. zrobić tzw. gorset , czy kształt skrzydeł na plecach. Albo dla udowodnienia sobie, że sie da.

Re: kolczykowanie(się)

: wt sty 11, 2011 10:40 pm
autor: szczuruleczka
Paul_Julian pisze:Niekoniecznie musi boleć. A poza tym, takie osoby to lubią. Mogą to np. robić dla zrobienia fajnych fotek np. zrobić tzw. gorset , czy kształt skrzydeł na plecach. Albo dla udowodnienia sobie, że sie da.
Co jak co, ale gorsety są przepiękne <3 Ale tylko an fotkach, nie wyobrażam sobie takiego rządku kolczyków na np. plecach... zachaczałoby o bluzkę... Ehh nie dla mnie xD

Re: kolczykowanie(się)

: wt sty 11, 2011 10:46 pm
autor: Paul_Julian
Gorsety są tymczasowe :) Max to 2 tygodnie, organizm to wszystko wyrzuca. Poza tym , to niezdrowo robić tyle kolczyków na stale. To wszystko musi sie wygoić , i wtedy nawet glupie przeziębienie jest klopotliwe.
Np. przy swiezym przekłuciu czy dwóch drobna choroba moze miec ostrzejszy przebieg. Organizm ma do wygojenia dziurę po kolczyku ( a my nie pozwalamy na to wygojenie, bo mamy w ranie kolczyk :D ) , poświęca temu siły , i nie ma ich dostatecznie dużo na walke z np. przeziębieniem.

Re: kolczykowanie(się)

: wt sty 11, 2011 11:09 pm
autor: BabeOfJazz
Paul_Julian pisze:to niezdrowo robić tyle kolczyków na stale.
A przede wszystkim tyle dziur na raz... ; )

Już chyba przy okazji opisywania przełucia sutka, mówiłam, że ten ból jest jednym z powodów dla ktorego robię kolczyki (z resztą nie jest taki straszny)... : p Gdyby nie to że mdleję na widok igły, dla zabawy mogłabym zrobić sobie gorsecik : ) Poza tym przy gorsecie z kolczyków jest kilka dziur, a kiedy ktoś robi sobie jakiś 'wzorek' w linii, igły wbija od szyi po pupę, jedna obok drugiej, to i z kilkadziesiąt dziur 'bierze na klatę'... : p
Dla mnie całkowitym hardcorem jest podwieszanie się na hakach... Ja nawet patrzeć na to nie mogę...

Re: kolczykowanie(się)

: wt sty 11, 2011 11:12 pm
autor: klimejszyn
BabeOfJazz pisze:Dla mnie całkowitym hardcorem jest podwieszanie się na hakach... Ja nawet patrzeć na to nie mogę...
podwieszenie się to moje marzenie. miało się spełnić na 18stkę, jako, że znam się z ludźmi, którzy się tym zajmują. chcę się sprawdzić strasznie i zobaczyć jak to jest, podobno uczucie niesamowite. narazie nie mam nawet czasu, i szczerze mówiąc jak te 18 lat skończyłam, trochę zaczęło mnie to przerażac. ale mimo wszystko chcę spróbować :)

Re: kolczykowanie(się)

: wt sty 11, 2011 11:38 pm
autor: Paul_Julian
Tylko dobrez wybierz ludzi, moja kumpela sie podwieszala ze średnio zaawansowanym kumplem i ma blizny :/ Po prawidłowym "zabiegu" blizn nie powinno być , lub będa mniejsze (no chyba, że ktos ma predyspozycje). W każdym razie okazało sie , ze była nierówno podwieszona czy coś.

Re: kolczykowanie(się)

: śr sty 12, 2011 9:49 am
autor: klimejszyn
o to się nie martwię, to grupka ludzi, myślę, że dość znanych w tym kręgu, oni robią pokazy na np tatoofestach czy innych tego typu imprezach, mają specjalnie zrobione salki do podwieszania, wszystko czyściutkie, sterylne.

Re: kolczykowanie(się)

: śr sty 12, 2011 5:03 pm
autor: klimejszyn
a właśnie, pozwolę sobie ogłoszenie wstawić :P nie chcę w bazarku, bo tutaj pewnie więcej osób w temacie modyfikacji zaglądnie.

mam na sprzedaż silikonowe czarne tunele - 14 i 18mm. z obu rozmiarów dwie sztuki. gdyby ktoś reflektował - pisać śmiało ;)

Re: kolczykowanie(się)

: pt sty 14, 2011 3:58 pm
autor: `naatka
ja bede przekłuwać pępek, dajcie mi jakieś rady - to bedzie na koniec roku szkolnego. moge chodzić na plaże i nosić odsłonięte bluzki? mam to czyms smarowac?

Re: kolczykowanie(się)

: pt sty 14, 2011 8:32 pm
autor: molll
unikać bezpośrednich ekspozycji na słońce, wody z jeziora czy morza (słona dodatkowo bedzie szczypać), nosić przewiewne ubrania i przedewszystkim przebić u kogoś wykfalifikowanego a nie u zwykłej kosmetyczki które często robią potworne błędy i nie smarować niczym tylko solą fizjologiczną przemywać. Powodzenia :)