Strona 13 z 53

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: śr lut 22, 2012 11:11 pm
autor: torba
Powiedzcie mi szczerze czy jestem egoistką? Sprawa jest taka, ze miałam 2 stadka, chłopaków i dziewczyny. Niestety, powoli mi moje kochania gasną i z chłopaków został tylko jeden. Chciałabym mu dokoptować kolegów ale się boję, że już za późno, jak przyjmie nowych.
Jednak gorszy problem mam z dziewczynami. Są 3 i jeden kastrat w stadku i wymyśliłam sobie że doadoptuję im trzy 7tygodniowe śliczności. I tu mi właśnie przyszło do głowy, że to tylko mój egoizm do tego popycha. Po co burzyć spokój w ustabilizowanym stadku, dziewczyny są już starszawe, mają po 21 miesięcy. Do tego jedna jest chora ( do końca życia prawdopodobnie na sterydzie i antybiotyku). Nie wiem czy przez moją chęć odnowienia stada nie będą one cierpiały. Pomóżcie mi proszę bo oszaleję od tych rozmyślań a nie mam tu z kim o tym pogadać.

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: czw lut 23, 2012 12:10 am
autor: Rajuna
Ale takie maluchy mogą wnieść dużo życia do takiego ustabilizowanego stadka ::) Poza tym, jeśli dokoptujesz dziewczynom maluchy, to może kastracik zamieszka z tym samotnym panem? Zawsze to lepsze, niż żeby biedak sam siedział.

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: czw lut 23, 2012 12:40 am
autor: torba
Strasznie bym chciała wziąć te malutkie ciałka ale nie chcę nic robić za szybko i bez przemyślenia. Pewnie to racja że moje staruszki by odmłodniały :D
Próbowałam połączyć chłopaków ale strasznie się tłuką, wrzask niemiłosierny, zęby w akcji na szczęście rozdzielałam zanim stała im się większa krzywda. Kastracik też już nie jest młody, ma 25 miesięcy, do tego obsesyjny iskacz i panikarz, to ciężko trochę. I jeszcze mam za sobą nieudana próbę łączenia tego właśnie kastrata( Frank) z Mośkiem prawie dwa lata temu. To właśnie dla samotnego Mośka (już nie żyje) wzięłam Franka ale się nie udało. Dotychczas w miarę łatwo mi sie łączyło dziewczyny z dziewczynami czy dziewczyny z kastratami (miałam dwóch). Ale chłopaków jakoś nie mogę i bardziej sie boję.

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: czw lut 23, 2012 12:52 am
autor: rudziatko
To jak już pisałam w Twoim temacie, zależy od charakterów. Tak mi się zdaje przynajmniej, bo moje szczęśliwie przywitały dwa maluchy u siebie. Fakt, że przez dwa dni im pokazywały gdzie ich miejsce, ale teraz gapi się na mnie szczęśliwa szczurza rodzinka ;)

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: czw lut 23, 2012 1:03 am
autor: torba
tak, założyłam osobny temat, to może tam będę teraz pisać. sorki za to.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=16&t=35114

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: ndz mar 04, 2012 2:01 am
autor: Rubayski
Ja swoje szczury łączyłem w laboratoryjnej klatce (T3) i powiem Wam, że choć było trochę przepychanek, to szczurki na małej powierzchni bardzo dobrze się socjalizują. Klatka była dla obu szczurków neutralna, bo nie znana im wcześniej. Trochę ustalania hierarchii i obecnie szczurki mieszkają już w docelowej klatce i panuje między nimi zgoda. Wcześniejsze próby na łóżkach przynosiły piski nowej szczurzycy, klatka sprawę rozwiązała krótko i treściwie.

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: ndz mar 04, 2012 1:11 pm
autor: Rajuna
Bo czasem więcej jest kombinowania i obchodzenia się szerokim łukiem niż faktycznego poznawania ;) i czasem trzeba szczurki zmusić do poznania się. Niestety czasem kończy się to szamotaniną i rozlewem krwi, więc trzeba to robić ostrożnie :)

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: ndz mar 04, 2012 3:08 pm
autor: Rubayski
Dokładnie. Byle obserwować pierwszych kilka godzin we wspólnej klatce. Jak nie widać agresji z żadnej ze stron a tylko próby ustalenia hierarchii, po których strony znów się rozchodzą aż do kolejnej próby, to nie ma co się bać. Krwi nie będzie.

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: czw mar 08, 2012 6:13 pm
autor: niuniek656
własnie zaczełem łaczenie szczurkow według instrukcji z pierwszej strony rocznego samca z mlodym. sa w jednej klatce juz i poki co trwa iskanie i ustalanie hierarchi

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: śr mar 14, 2012 11:03 am
autor: yadire
Też mam pytanie. Mam dwie panienki - Galę od wakacji (ma teraz 9 miesięcy) i Zolę od listopada (ma 15 miesięcy). Zola jest dwa razy większa :) Gala jest ze mną od początku, jest w stosunku do mnie bardzo ufna, ale również jest bardzo samodzielna - nie lubie głaskania, przytulania itd, woli buszować po pokoju. Zola z kolei jest tą bardziej przytulną, mam wrażenie, że bywa bardzo zazdrosna.
I teraz tak: chcemy je ze sobą połączyć i proces ten trwa juz od listopada. Początkowo bardzo długo musiały sie ze sobą oswajać, ponieważ bardzo źle na siebie reagowały. Po wielu miesiącach nadal mieszkają w oddzielnych klatkach, to znaczy jak już są w klatkach, to oddzielnie. Bo większość czasu spędzają na wybiegu. Jakiś czas temu podzieliły między siebie meiszkanie, jedna mieszkała w pokoju, druga w kuchni, jednak nie czułam się dobrze wiedząc, ze tej w kuchni może coś się stać, więc umieściłam je razem w pokoju. W pokoju stoi kanapa, której prawie nie używamy, a którą większa zaanektowała jako swój domek. Kiedy razem zamieszkały w jednym pokoju, mniejsza również zainteresowała sie kanapą i początkowo była to taka ichnia strefa Gazy, jednak ostatnimi czasy jest jakby lepiej. Lepiej - czyli nie biją sie ze sobą, kiedy patrzymy, ale kied sa razem w kanapie czasem słychać ijatyki. Zadna z nich nie ma jednak jakichś zadrapań, ran itd, nie ma krwi.
Chciałabym, zeby zamieszkały tez razem w klatce (bo czasem jednak muszę je tam zamknąć, czego mój chłopak bardzo nie lubi), albo na przykład móc je razem gdzieś zabrać. W każdym razie - czy mogę je teraz np. zamknąć w transporterku razem i tak zmusić do zaakceptowania i ustalenia hierarchii? Bo już mocno zgłupiałam... To nie są moje pierwsze sczurzyce, ale pierwszy raz je łączę i bardzo się stresuję.

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: śr mar 14, 2012 4:06 pm
autor: unipaks
Spokojnie w transporterek i spacer po mieszkaniu :) Albo i w samochód na rundę po okolicy, jak trochę je wytrzęsie, to wspólna niedola zbliży. :D Powodzenia!

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: śr mar 14, 2012 4:18 pm
autor: yadire
heh, prędzej w rowerek niż samochód, ale spoko, na pewno to zrobię. tak się zastanawiam, czy nie zabrać ich na dłużej (znaczy maks. na jedną noc) do mojego drugiego chłopaka, tamtego terenu w ogóle nie znają i też mogłoby to jakoś pomóc.. . :)

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: śr mar 14, 2012 7:02 pm
autor: unipaks
Już i wypad do pierwszego gwarantowałby niezły stres; nocleg u drugiego mógłby okazać się zbyt wielką traumą ;D ;)

A poważnie to wystarczy chyba transporter na miejscu, choćby w przedpokoju :) - na rower nieco jeszcze za chłodno. Nie ma rozlewu krwi, więc tragedii raczej nie będzie :)

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: śr mar 14, 2012 7:32 pm
autor: Rajuna
Jeśli od początku nie było rozlewu krwi, to można było je już dawno połączyć - moje kobitki mieszkają razem od września, "najnowsza" od grudnia i biją się nieustannie, w różnych konfiguracjach - taka ich natura ;) Biją się o jedzenie, wygodniejszy domek, o to, że któraś wpadła na inną, a w czasie rui jest bijatyka non-stop, piski, bieganie i zachodzenie od tyłu :P Także nie martw się o piski, jeśli poza tym potrafią np. spać razem, iskać się, etc, to powinno być ok :)
A klatkę, zanim wsadzisz je tam razem, porządnie umyj (i kuwetę, i kraty, i wszystkie elementy), wymień ściółkę, upierz hamaki, żeby nie było zapachu żadnej z nich.

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: śr mar 21, 2012 5:08 pm
autor: yadire
Od kilku dni dziewczyny biegają razem po pokoju i czasem slyszymy różne niepokojące dźwięki, znaczy piski na przykład. Ale też z drugiej strony, cały czas spędzają razem i niespecjalnie reagują na nasze zawołania - jedna lub druga ewentualnie wystawi łebek z kanapy, w której spędzają całe dnie.
:)