Strona 13 z 126
Re: kwarki
: sob sie 02, 2008 3:22 pm
autor: odmienna
Jestem coraz ładniejszy :

... i dłuższy:
ja rozumiem, że mnie szukała, ale mogła mnie szukać delikatniej, a tak: obudziła! I po co? Skoro nie ma dla mnie nawet kawałka papieru Regina

... a! mam to...




arbuz jest zdecydowanie lepszy od zupki

...
mówiłem ci Bless: wszyscy są podli ona mówi: „Symoronuś, moja śliczna myszko ” i durnie pyta: „mówiłam ci już dzisiaj, że szaleję za tobą?” no mówiła, jasne, ze cztery razy mówila i co? Już nie pierwszy raz się przez nią poniewieram... tak; wszyscy są podli...
Nie ma chwilowo z czego budować; dobrze choć, że rusztowania stoją...

.......
faktycznie: bidoki, się poniewierają prawie bezdomne- bo klatka schnie... i muszą tak wytrzymać do jutra, w dodatku, nie wiem czy będą zachwyceni...
Re: kwarki
: sob sie 02, 2008 3:55 pm
autor: strup
Re: kwarki
: sob sie 02, 2008 4:04 pm
autor: Babli
Strasznie fajne masz te szczury

Ale Bless..

Moje ulubione

Re: kwarki
: sob sie 02, 2008 4:41 pm
autor: Telimenka
Sliczne te Twoje Szczuraki

. Ehh wiesz co ja dzis tez maluje klatke... :|. Jestem teraz na etapie wchodzenia do woliery i malowania od srodka..masakra. Ale mam nadzieje ze wlasnie..nie bedzie tak smierdzialo... i moje Baby tez musza do jutra poczekac. Jeszcze mnie czeka czysczenie ramy woliery b sie upackala.. zyc nie umierac
Hmm mam nadzieje ze szybko nie zejdzie ta farba piekielna..
Re: kwarki
: sob sie 02, 2008 7:24 pm
autor: odmienna
dzięki wielkie, za mile słowa
Powodzenia w boju
Teli - paskudna robota ja mam trochę uświnioną podłogę

; klatka jest sucha, ale niech postoi jeszcze 24 godz. Wcale nie jestem zadowolona z efektu; miejscami ocynk prześwituje i pasowałaby jeszcze jedna warstwa ale szkoda czasu. Dostawiłam jedno piętro i myślę tam tym razem nieodwołalnie wmeldować Jerza; on praktycznie nie ma swojego kąta bo:
Majowi mieli swoją klatkę, on swoją.
Jak przyniosłam Blessa- umieściłam go w osobnej klatce, którą postawiłam na półce nad moim spaniem. Po kilku dniach, Jurik wprowadził się do Małego. Po kilku dniach

Mały zaczął coraz więcej czasu spędzać u Majowych i praktycznie tam zamieszkał; kiedy po kilku dniach pojawili się DD, początkowo zamieszkali w opuszczonej klatce Jurki by po kilku dniach zupełnie opanować dziuplę nad moją głową; właściwie, było mi to na rękę( i niestety na głowę) bo w ten sposób mam kluski pod większą kontrolą i mogę dać im więcej swobody.
Jerz cierpliwie znosił ich najazdy, choć chwilami widać było, że ma dosyć...
Mam dosyć, a jaki te Boby Budownicze bałagan zostawili.... dobrze chociaż, że Bless mnie reanimuje
...po kilku dniach zaczął szukać spokoju w opuszczonej przez DD swojej dawnej siedzibie, ale tam gnębił go SokO... no i Jurij przypomniał sobie dawne obyczaje... poprzednią noc spędzili POZAMYKANI po dwóch: SokO i Jerz; Oksymoron i Bless, no i Darek i Dolarek.
SokO z Jerzem, zamknięci byli wychowawczo; dlaczego reszta... nie mam siły pisać a i kto by to czytał...
Re: kwarki
: sob sie 02, 2008 8:27 pm
autor: Telimenka
Ja jechalam dwa razy

robota na caly dzien... masakra.
Mam nadzieje ze na dlugo i cos da! Ehhh masakra z tymi Twoimi indywidualnosciami.
Mam nadzieje ze jak ja pojde w samczyki to nie bedzie tyle klopotu

.
Re: kwarki
: sob sie 02, 2008 9:05 pm
autor: zalbi
ja moja klatkę oddaje do ponownego ocynkowania.. może to pomoże..tylko zrobię to dopiero, gdy Eman dojdzie do siebie, bo mam tylko dwie małe zastępcze klatki, i mogłoby sie to źle skończyć..
ale fajna ta drabinka =)
i ciekawy pomysł z "hamakiem" musze też popróbowac, może przetrwa dłużej niż tydzień.. =)
mizianko dla wszystkich pięknych futerek =)
Re: kwarki
: sob sie 02, 2008 9:06 pm
autor: Telimenka
Hmm zalbi a Ty malowalas i nic nie dalo ?:D
I gdzie sie oddaje klatke do takiego czegos?
PS. sry odmienna ze w Twoim temacie
Re: kwarki
: sob sie 02, 2008 10:05 pm
autor: zalbi
ja nie malowałam. Szwagier Krzyśka malował, i nic nie dało. Dlatego nie popełnie takiego błędu jak on =) a przynajmniej klatka znowu będzie wyglądać jak nowa. Tylko oczywiście wszystkie półeczki itd trzeba powyjmować.
niedaleko mnie jest taki zakład, co mieszaja lakiery i tego typu różne rzeczy.. i tam jest ocynkownia. 10pln albo 15 pln za 1kg to kosztuje.
Wpisz sobie w google ocynkownia i swoje województwo albo swoje miasto albo jakieś wieksze miasto obok..
tak off topicowo =P
Re: kwarki
: ndz sie 03, 2008 11:11 am
autor: odmienna
Rzecz w tym, że ja mam po dziurki w nosie ocynku- klatka trzy miesiące- poczerniała i śmierdzi jak... wolę ją nawet taką- niedomalowaną (też dałam dwie warstwy, ale te szczebelki są takie śliskie- jak będzie lepiej- dam trzecią warstwę gdzieś w okolicach Bożego Narodzenia)
Chłopcy oczywiście, pokrzyżowali moje plany i oczywiście, przeprowadzili swoją wolę. Jurij wtargnął do „nowej” klatki już wczoraj wieczorem i uporczywie nawracał. Nie chciałam go dłużej stresować, ale też nie chciałam by spędził tam noc sam, więc wpakowałam Oksymorona, Bless szybko znalazł do nich drogę... (mam nadzieję, że nic im nie będzie- ja zapachu farby nie wyczuwam...) Były przepychanki przy zdobywaniu włości, ale w granicach przyzwoitości. Sokole Oko, w jakiejś chwili zainteresował się tematem, nie podobała mu się jednak prawie pusta, obca klatka i wrócił oddawać się rozmyślaniom do klatki pod regałem.
Rano, wpakowałam go do nieco domeblowanego nowego lokum (klatkę z pod regału zabrałam) i ...

SokO- w żółtym koszyku na górze; Jerz w różowym pod nim (z prawej strony), Oksy zakopany w koszyku na dnie klatki, Bless oczywiście „przyklejony” do SokA... - chcą utrzymywać izolację; a, niech im... może, jak polubią klatkę, zatęsknią do towarzystwa- byle się tolerowali.
No i moje słodkie Jin i Jang– w splątanym gaju ogonków:

Re: kwarki
: ndz sie 03, 2008 11:40 am
autor: Telimenka
No ja malowalam tez nie ze wzgledow estetycznych, klatka ma pol roku ponad w sumie nie bylo tragicznie. Wkurzalo mnie jednak bardzo i pomalowalam. Mam nadzieje ze cos da, jeszcze musialam dralowac po farbe inna bo mama mi kupila zwykla na rdze

Re: kwarki
: ndz sie 03, 2008 9:29 pm
autor: merch
no to widze , ze chlopaczki trzymaja sie razem

, a oni garna sie do kogos jescze czy glownie do siebie ?
Re: kwarki
: pn sie 04, 2008 3:53 am
autor: odmienna
Czy się garną? Trudno właściwie jeszcze odpowiedzieć na tak postawione pytanie; w każdym razie, to towarzyskie stworki. W okresie, gdy zawłaszczali Jerzową chałupę, tulili się do niego i ładnie współistnieli na tak małej przestrzeni. Podobnie, nie stronią od Blessa gdy ten u nich bywa. Bless jednak, może przez to, że zafascynowany Sokiem większość czasu przebywa z Dużymi Leniwcami, a może a może taki jest „sam z siebie”, w porównaniu z nimi jest bardzo dojrzały. Na łóżku, gdzie jak do tej pory ma miejsce kontakt z całą grupą, nie ma specjalnie czasu na „garnięcie się”, bo wszak szaleć trzeba

. Trzeba „zrobić” kilka kilometrów. Kotłujemy się z kim popadnie i biegniemy dalej. Dla złapania oddechu, można przycupnąć pod poduszką- samemu, lub przy tym szczurze, który też wpadł na taki pomysł.
Kiedy położyłam drabinkę między klatkami- musiałam w końcu ich wyzamykać; tak spodobało im się bieganie po „rusztowaniu” tam i z powrotem i obleganie klatki, w której chwilowo mieszkali Oksy i Bless. Wyglądało to super- normalny najazd Hunów : trzy małe szczurki- w niesamowitym tempie włażące i wyłażące przez trzy otwory klatki i oszołomiony tym Oksymoronek, który w końcu wyszedł i bezradnie patrzył (a widzi ledwo-ledwo) na oblężenie....

generalnie- wciągają do zabawy wszystkich (łącznie ze mną) – nawet- zniesmaczonego Kota próbują...(nawet dla przyzwoitości nie udają, że się jej boją). Muszą na razie mieszkać osobno ze względu na bezpieczeństwo ( naprawdę- nie chcę zamykać pozostałych a ich „luzem” bałabym się zostawić).

Re: kwarki
: pn sie 04, 2008 8:49 am
autor: zalbi
to ile Ty masz w końcu klatek?
bo juz sie pogubiłam.. =P
Re: kwarki
: pn sie 04, 2008 11:36 am
autor: Telimenka
W ogole zadziwiajacy proces laczenia

. Nic z niego nie rozumiem.. hihih
Wlasnie ile tego zelastwa u Cieibe stoi?