Pamiętacie mnie jeszcze? Szczurza córka marnotrawna powróciła, mam nadzieję że przyjmiecie mnie z powrotem
. Nie było mnie tak długo z różnych przyczyn, głównie braku czasu, ale też pewnych moich zawirowań życiowych, muszę się też przyznać że miałam pewien kryzys szczurkowy, ale już zażegnany
.
Powróciłam, po części z tego powodu, że pilnie potrzebuje znaleźć dla Newtona i Edisona dom tymczasowy na dwa tygodnie na początku września, a po części dlatego że po prostu mi Was wszystkich brakowało
. Brakowało mi tej całej atmosfery wszystkich szczurzych forów i najbardziej niesamowitej społeczności z jaką się kiedykolwiek zetknęłam
.
Przywitały mnie niestety bardzo smutne wieści. Dopiero teraz dowiedziałam się o śmierci Merch
. Okropnie przykro dostawać wieści o takich rzeczach zwłaszcza po tak długiej nieobecności. Merch była niesamowitą osobą chociaż nie znałam jej osobiście.
Może teraz przejdę do rzeczy
. Moje stadko pozostało niezmienne, nadal towarzyszy mi Newton i Edison
. I nie było też żadnych newralgicznych momentów i zdrowiem się cieszą bardzo dobrym na szczęście i oby tak zostało.
Chociaż jest jedna rzecz, mianowicie Edison, nigdy nie oswoił się do końca. Jest strasznie strachliwy, boi się gwałtownych ruchów, prawie w ogóle nie przychodzi sam do ręki, nawet ma opory przed braniem jedzenia z niej. Tłumaczę to tym że jest z laboratorium, i tak naprawdę nie wiadomo jaka tam miał przeszłość, no ale i tak przykro patrzeć na szczurka który boi się człowieka... Ponieważ teraz w wakacje mam więcej czasu, pomyślałam że powtórzę może proces oswajania, więc właśnie oboje siedzą mi pod bluzą, oboje, bo Edek dużo mniej się boi przy Newtonie, a na nadmierny stres go nie chcę narażać. Mam nadzieję że to coś pomoże.
A Newton, on jest bardzo ciekawskim i przyjaznym szczurkiem. Dzięki niemu to mini stadko w ogóle funkcjonuje. Zawsze wszystko robi pierwszy, dopiero po nim opory przełamuje Edison. Do miski też zawsze jest pierwszy, ale chyba jednak nie dominuje, bo jednak Edek potrafi go ustawić do pionu i odgonić od siebie a czasem nawet od miski.
Postaram się na dniach dodać jakieś zdjęcia
.