Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Trzymamy kciuki!
Miejmy nadzieję, że wrzód się wyleczy.
Cieplutkie pozdrowienia dla Tadzia!
Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek. za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
na piwko najchętniej
a to nie zmęczy choruska moje mizianko?
ja jestem dostępna do końca przyszłego tygodnia praktycznie cały czas z wyjątkiem najbliższego weekendu. :>
ze mną 1+3 szczurze łobuziaki, 3 króliki, jeż, chomik i dwa piesy za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
No to może umówmy się na przyszły tydzień. Tadzikowi powinno już trochę przejść. Nie chcę zapeszać, ale wygląda na to, że trochę już to oczko wygląda lepiej. Na razie dopiero 2,5 dnia leczymy, ale już jest delikatna poprawa. Mam nadzieję, że jedne z tych kropli na prawdę działają przeciwbólowo.
Niestety mam do przekazania bardzo przykrą i tragiczną informację. Nie było mnie przez weekend. Szczurki zostały pod opieką mojej współlokatorki, tak jak zwykle. Podczas mojej nieobecności moja współlokatorka weszła nakarmić szczury. I znalazła martwego Juliana
Bała się lub brzydziła wyjąć zimnego, martwego zwierzaka z klatki, więc przesunęła go tylko do kuwety, przykryła ręcznikiem i zostawiła. Zadzwoniła do mojego TŻ, żeby przyjechał i go wyjął. TŻ przyjechał po kilku godzinach i co zastał?.... Julian miał odgryzioną głowę... Głowy nie było - została zjedzona. Oprócz tego zostało zjedzone także trochę reszty jego ciała. Tak na prawdę prawie nie było czego zakopywać.......
Stało się to niecały tydzień temu. Do dzisiaj nie mogę otrząsnąć się z szoku..........
To straszne co się stało. Bardzo Ci współczuję straty i okoliczności.
Ale to tylko ciało, prawdziwy Julian śpi spokojnie, już nigdy go nic złego nie spotka.
dla Niego [^]
Nie mogę jakoś tego przetrawić jeszcze. Jest mi tak przykro, ze aż ciężko to opisać.
Nie mam 100 % pewności, ale podejrzewam o ten haniebny czym Myszora - jednego z niebieściaków. Po moim powrocie miał jescze zaschnięte ślady krwi na futerku. Pozostałe nie miały...