Strona 13 z 302

Re: Duecik z Grodu Kraka

: wt maja 19, 2009 8:40 pm
autor: *Delilah*
Ponieważ widziałam już szczura łażącego ( całkiem zgrabnie ) po przewodzie zasilającym , zaczynają mnie męczyć wizje Pląsawicy wydostającej się z mieszkania oknem uchylnym po kablu od anteny . Albo dla odmiany prześladują mnie obrazy szczurka poddanego elektrowstrząsom z telewizorni .
Kto by pomyślał, ze takie małe szczurki a tak wiele dreszczyków emocji są w stanie zapewnić :D
Ja najbardziej się obawiam, kiedy dziewuchy buszują za lodówką. Brrr.
Albo za nieszczęsną kuchenką właśnie..
A są przy tym tak szczurzo uparte i tak świetnie radzą sobie z kolejnymi utrudnieniami , których im nie szczędzimy , że brak nam już inwencji oraz wiary w nadejście ratunku .
Zawsze zazdroszczę tej szczurzej intuicji, gdzie wejść, co zrobić ,ażeby nasze serca zamarły (albo żeby nas krew zalała ze złości :)
Gdyby tak ukierunkować ich intuicyjne porywy np. na obstawianie w totka .Ahhh :D ::)

Re: Duecik z Grodu Kraka

: śr maja 20, 2009 5:12 pm
autor: unipaks
Emocji ci u nas dostatek, dla odmiany chętnie bym się z nimi ponudziła :P

Dwadzieścia dni odzwyczajania krakowianek od klatki , a teraz sama je w nią wsadzam !
Ale póki czegoś nie wymyślimy , wolę , by bezpiecznie spędziły pięć czy sześć godzin , niż żeby ściągnęły na siebie jakieś nieszczęście . Są niezmordowane , włażą za telewizor , na okno , a Dżuma od wczoraj notorycznie wspina się po meblach , łazi górą kredensów , a potem żebrze ratunku i trzeba jej nadstawiać ręce , żeby zeszła , bo sama nie umie. Nie wiem , czym skończyłby się upadek z wysokości ponad dwóch metrów i wolałabym tego nie sprawdzać .
Poddałam się i wczoraj siostry czekały na mnie w klateczce , słodko przytulone jak w czasie podróży w transporterku .
Dwoimy się przy nich i troimy , ale one i tak są górą . Zajmują nam tyle czasu , że nie mam czasu napisać , jak sprawowały się w górkach – a były grzeczne , pomijając fakt , że wypuszczone na początek w łazience , wlazły na głowę bezbronnej pannie siedzącej na sedesie .
Za to na tarasie miały używanie i były zachwycone – mogłam się przekonać ( i one też ) , jak szybkie potrafią być szczury .
TŻ puszczał je też na trawkę , ale szybko przestał nad nimi panować , a one jakby zachłysnęły się wolnością i trzeba było być bardzo ostrożnym . Potem już cieszyły się nadal trawką , słoneczkiem , ciepełkiem i świeżym powietrzem , ale już pod bezpiecznymi kratkami .
Podróż w jedną i drugą stronę upłynęłam im na nadstawianiu brzuszków pod moje ręce do miziania , w niektórych momentach , wyciągnięte i z zębami na wierzchu , wyglądały jak nieżywe .

http://s599.photobucket.com/albums/tt78 ... /?newest=1

Re: Duecik z Grodu Kraka

: pn maja 25, 2009 10:32 am
autor: unipaks
Chyba założę szczurzy cyrk z siostrami w roli głównych artystek .
Bez końca ściągam je z firan lub zasłon , po których gramolą się na okno , za telewizor zrzuciły mi właśnie suche kwiaty (wraz z naczyniem ) ,
a Pląsawica przeszła samą siebie i wszystkie inne znane mi stworzenia .
Dzięki niej mianowicie poznaję w całej rozciągłości , czym jest swobodny bieg . Od dawna już wspina się niczym Alain Robert , a teraz – żeby dostać się na stolik z telepatrzydłem , do którego dostępu bronią różne przeszkody , wymyśliła coś nowego , co nas jednocześnie zachwyca i wkurza ( bo jest skuteczne).
Mianowicie ustawia się na dole frontem do ściany z prawej , by podskoczywszy w górę odbić się tylnymi łapami od muru , a przednimi
z lewej pochwycić na stoliku to , czego pochwycić się z podłogi nie da ,
a następnie podciągnąć się w górę !
Może mają jakąś domieszkę francuskiej krwi ?
Dziś buszowała w przedpokoju na wieszaku i bardzo jej się tam podobało , raz na górze , raz na dole i tak bez końca…
Dżuma natomiast …
Ta znowu wlazła na górę mebli , ale zejść już nie umiała . Nie wiedzieć czemu ubzdurała sobie , że z drzwi będzie łatwiej – przeskoczyła na nie , a one odjechały nieco od mebla , dając mi czas na włączenie aparatu . Potem podsunęłam je bidulce i jednym susem znalazła się z powrotem na meblach , a z nich pełna pokory i szczęścia – na moich rękach .
Nieco jakby zestresowana ułożyła się płasko na brzuszku , aby trochę odreagować .
No i najważniejsze : wczoraj Dżuma zapulsowała mi oczkami przy pieszczotach , kilka razy.
Fajne , co się wówczas czuje !

http://s599.photobucket.com/albums/tt78 ... /gallery2/

Re: Duecik z Grodu Kraka

: pn maja 25, 2009 10:44 am
autor: Nue
Niedobra pani! Szczur wisiał, zapewne umierając ze strachu, a ona fotki pstrykała ;D !
Mianowicie ustawia się na dole frontem do ściany z prawej , by podskoczywszy w górę odbić się tylnymi łapami od muru , a przednimi
z lewej pochwycić na stoliku to , czego pochwycić się z podłogi nie da ,
a następnie podciągnąć się w górę !
Buhuhuhu, skąd ja to znam? Ale moje już na szczęście tego nie uskuteczniają, bo dupki mają za ciężkie ;)

Re: Duecik z Grodu Kraka

: pn maja 25, 2009 12:09 pm
autor: Cyklotymia
unipaks pisze: No i najważniejsze : wczoraj Dżuma zapulsowała mi oczkami przy pieszczotach , kilka razy.
Fajne , co się wówczas czuje !
Oj tak... Niesamowita radocha z faktu zapulsowania! :D

Re: Duecik z Grodu Kraka

: pt maja 29, 2009 12:08 pm
autor: *Delilah*
No i najważniejsze : wczoraj Dżuma zapulsowała mi oczkami przy pieszczotach , kilka razy.
Fajne , co się wówczas czuje !

Oj :) Szkoda ,ze ludzie tak nie umieją :) To by sie działo ... :)
Czochranka dla Cyrkowego Dueciku !

Re: Duecik z Grodu Kraka

: pt maja 29, 2009 8:34 pm
autor: Akka
to ja trzymam kciuki za utworzenie tego cyrku, bo po a) wiem że będzie humanitarny a po b) chciała bym zobaczyć cyrk szczurów. Bilety rozeszły by się jak świeże bułeczki ;)

Re: Duecik z Grodu Kraka

: ndz maja 31, 2009 6:41 pm
autor: unipaks
Nue , nie tak do końca niedobra , bo rezygnując z fotki dnia usiłowała złapać lecącą z mebli na dół Dżumę , tylko trajektoria lotu ją zaskoczyła , a niechcąco trącony guzik aparatu przypadkowo uwiecznił spotkanie nosa Dżumy z wersalką ;D
Co do rozmiaru i wagi damskich dupek ... w niczym nie przeszkadzają naszej tłustej i ciężkiej Pląsawicy i to własnie ona jest fizycznie sprawniejsza od nieco smuklejszej siostry :D
Deli , mam wątpliwości - trochę obawiałabym się reakcji lubego na widok moich oczu jak przy oftalmopatii, no i jeszcze to zgrzytanie zębami ;D
Akka , z tego cyrku co poniektórzy zmykaliby czym prędzej po zorientowaniu się , że jest w nim jak w spektaklach z czynnym udziałem widzów :D
Siostry uwielbiają na przykład używać ciała ludzkiego jako lądowiska lub punktu odbicia do skoków , pasjami też zjeżdżają po nim z góry na dół albo dla odmiany mierzą mu wzrost w tempie i sile mogącej zaskoczyć i wywołać u widza reakcję daleką od euforii :P
W ogóle to od jakiegoś czasu rzadziej plączą się pod nogami .
Nie wiedzieć czemu najciekawiej widać jest na górze , no i te widoki spod sufitu .
Dziś Dżuma odpadła od ścianki u szczytu mebli wprost do swojego basenu pod spodem .
Mina totalnie zaskoczonej i nic nierozumiejącej szczury - bezcenna :D
Może i coś jej się stało z głową , bo w chwilę później przyszła na przekąskę z chipsów . :o
Przyszła też Pląsawica , choć nie wpadła do tego basenu .
Zderzyła się za to centralnie ze szklaną taflą . Może to efekty ? ::)

http://s599.photobucket.com/albums/tt78 ... llery%203/

Re: Duecik z Grodu Kraka

: ndz maja 31, 2009 6:58 pm
autor: Czerwonaona
Wszędzie ich pełno i to kocham w tych małych smrodkach.
Pewne warunki oczywiście zachowane muszą być choć ciężko im to wytłumaczyć.
Jak moja zwariowana brygada rozbiegnie się po kątach to jedyne czego mi wtedy brakuje to większej ilości rąk i par oczu więcej też by się przydało. ;D

Re: Duecik z Grodu Kraka

: pn cze 01, 2009 1:34 am
autor: *Delilah*
ooo na zdjeciach widac ze Duecik tez gustuje w swieczkach :D

Re: Duecik z Grodu Kraka

: pn cze 01, 2009 7:45 am
autor: Nue
Nie wiedzieć czemu najciekawiej widać jest na górze , no i te widoki spod sufitu .
To z wiekiem jakby przechodzi, Frappa kiedyś też wyłaziła pod sam sufit, Mokka potrafiła wskoczyć na głośnik, a następnie wykorzystując ŚCIANĘ wdrapać się na sam wierzchołek szafy. Pomijam już kwestie ciężkich dupek - może po prostu z wiekiem hasełko 'Młodości, ponad poziomy wylatuj!' także u szczurów się dezaktualizuje ;)

Re: Duecik z Grodu Kraka

: sob cze 06, 2009 3:57 pm
autor: unipaks
Brzydka dziś pogoda i siostrzyczki zaszyły się w domkach , każda w swoim rzecz jasna i daleko od siebie . Na obiadek tak się ożarły młodych ziemniaczków z koperkiem i mizerią , że leżą teraz wywalone do góry pękatymi brzuchalami – rzecz dziwna , smaczne mięsko sobie darowały na rzecz warzyw .
A jeszcze nie tak dawno cieszyły się słonkiem na tarasie u znajomych w górkach ...
Na początku były nieswoje i nie bardzo nawet wiedziały , czy chcą wyjść z klatki – przebiegały chyłkiem pod ścianami albo kryły się po kątach . Zwabił je i ośmielił dopiero aromat kawy i zapachy ze stołu , więc po namyśle dołączyły do nas przy śniadaniu na tarasie.
Znajomego rozbawiło , że się go nie boją .

http://s599.photobucket.com/albums/tt78 ... 20tarasie/

Jeszcze rano trochę rozrabiały , zanim poszły na zasłużoną sjestę . Latały pod sufitem , bo tam wyprowadziłam biedne kwiatki , starając się je uchronić od strasznego losu . Ryją w ziemi jak w poszukiwaniu trufli, pojadają alpejskiej sałatki , a w międzyczasie przewracają bębenki.
Już nie mam gdzie wynosić niektórych przedmiotów , choć chciałabym - w obawie przed zakusami tego diabelskiego tandemu …
Oj , przydałby się szczuroodporny pokój…

http://s599.photobucket.com/albums/tt78 ... llery%204/

Re: Duecik z Grodu Kraka

: sob cze 06, 2009 6:01 pm
autor: *Delilah*
Ehhh, takim to dobrze:):):)
Gorskie powietrze...szczuraski ...czegoz chciec wiecej ?? (tam na zdjeciu....czy to aby nie są kanapeczki z pomidorkiem i rzodkiewką);)?
Chyba pojde sobie zrobić ;)
::)

Re: Duecik z Grodu Kraka

: wt cze 30, 2009 3:11 pm
autor: *Delilah*
ej nooo a co u dueciku??? spowiadac sie tu!

Re: Duecik z Grodu Kraka

: wt cze 30, 2009 3:27 pm
autor: unipaks
A,u nich na szczęście w porządku , dziękuję :)
A jakoś nie piszę , bo po prawdzie to dziwnie mi jest , że one są takie przekochane , naprawdę - a ja tak ciągle boleję nad stratą Peanutki i serce mam nadal obolałe.I wydaje się to w stosunku do nich tak jakoś niesprawiedliwie , a niewiele na to mogę poradzić , właściwie nic... :(
Może w końcu czas zrobi swoje.
Na dodatek irytuje mnie , że nie umiem fotek wrzucić bezpośrednio na stronę - ani z Fotosika , ani z Photobucket'a , a dość już mam linkowania :P
Jakoś tak się zbiorę i napiszę , tymczasem muszę przytulić siostrzyczki , bo burza nad Wrockiem straszliwie je przeraża i chcą się przy mnie schronić