Moja włochata heroina. Trzymaj się, Berciku!

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Effie
Posty: 1185
Rejestracja: sob mar 13, 2010 4:41 pm

Re: Moja włochata heroina - powrót po długiej nieobecności

Post autor: Effie »

trzymaj się Dulcissima... Bardzo mi przykro :(
Dla Ninji (*)[*](*)
Obrazek
Awatar użytkownika
Dulcissima
Posty: 906
Rejestracja: sob mar 28, 2009 12:04 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja włochata heroina - powrót po długiej nieobecności

Post autor: Dulcissima »

Ech.. ja już nie wiem, co się dzieje.. :(
Dziś Kapsel spuchł na prawym policzku. Pojechaliśmy do weterynarza, dziś akurat nie było dr Jóźwik, przyjęła nas inna lekarka. Okazało się, że Kapsel miał za długie zęby - zaniedbał higienę ścierania ząbków i ot, masz. :(
Ząbki zostały gustownie przycięte, ale niepokoi mnie jeszcze nadal ta opuchlizna. Dostał profilaktycznie antybiotyk, na wypadek, gdyby robił się stan zapalny w jamie ustnej. Do tego brzydko mu z paszczy pachnie, tak jak z reguły wonieją ropnie.. czekamy, czy opuchlizna zejdzie. Mam nadzieję, że nie będzie konieczna kolejna wizyta u weta. :(

z weselszych informacji - pożyczyłam wczoraj aparat od kolegi, więc pewnie jeszcze w tym tygodniu powrzucam jakieś zdjęcia ferajny :)
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja włochata heroina

Post autor: IHime »

Kapslowi przesyłam buziaka w ten niespuchnięty policzek. Bidolek słodki. :(
A na zdjęcia czekam z utęsknieniem!
Awatar użytkownika
Dulcissima
Posty: 906
Rejestracja: sob mar 28, 2009 12:04 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja włochata heroina

Post autor: Dulcissima »

Kochani!
Chociaż u nas ostatnio smuteczki, to mimo wszystko chcielibyśmy życzyć wszystkim:
Spokojnych i pogodnych świąt,
Świętego spokoju
Trafionych prezentów
i dobrego nastroju :)

Obrazek
sheila.
Posty: 366
Rejestracja: sob wrz 25, 2010 9:49 am
Lokalizacja: Kęty.

Re: Moja włochata heroina

Post autor: sheila. »

Co tam u was słychac ?
Może jakieś fotki.. ;D
sheila&mysia <3
Awatar użytkownika
Effie
Posty: 1185
Rejestracja: sob mar 13, 2010 4:41 pm

Re: Moja włochata heroina

Post autor: Effie »

Halo, halo... co tu tak cichutko? co tam u was włychać (prócz ciszy??) :)
Obrazek
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja włochata heroina

Post autor: IHime »

Tak, tak, koniecznie prosimy o obrazkowy przewodnik po stadku. :D
Awatar użytkownika
Dulcissima
Posty: 906
Rejestracja: sob mar 28, 2009 12:04 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja włochata heroina

Post autor: Dulcissima »

Hej.
Przepraszam za długą ciszę.. Od śmierci Kapsla jakoś ciągle nie mogłam się zebrać do napisania. Teraz też tylko na chwilę, żeby dać znak życia - więcej postaram się napisać w tym tygodniu.
A na pocieszenie - krótki opis i charakterystyka mojego obecnego stadka - póki co bez zdjęć, ale może jutro uda się wrzucić filmik :)

Od najstarszych:

Bezogonka - jak pisałam daaaawno temu, trafiła do mnie na początku 2010 roku z oskalpowanym kawałkiem ogona. Wykurowana i wypieszczona, jest najstarszą babeczką w moim stadku. Jest jedną z najspokojniejszych szczurzyc, ale brakuje jej instynktu samozachowawczego. Potrafi skakać zupełnie na ślepo, niezliczoną ilość razy spadała z szafek/biurka/fotela bo źle wyliczyła długość skoku.

Pierdoła - druga według starszeństwa. Jest ostatnią dziewczynką z miotu, który w początkach 2010 został odebrany od terrarysty wyprzedającego swój dobytek. Ponieważ wychowywała się w ciasnej klateczce (powiedziałabym, że "półszczurówce") razem z 10-rgiem rodzeństwa i wygłodzoną mamą, cały czas jest nieufna, niekiedy potrafi chapnąć, np. jak zostanie niespodziewanie złapana.

Gadzinka - pochodzi z zalanego laba w Warszawie, ale przyjechała do mnie z DT z Krakowa. Albinoska z oczkami jak porzeczki ::) Z początku nieufna i boidudek, z czasem zrobiła się coraz bardziej misiowata i spokojna. Potrafi już nawet sama przyleźć na kolana i domagać się głaskania. Największa z moich bab, na oko waży przynajmniej 550g. Żeby nie było - nie jest spasiona, za to bardzo umięśniona (zastanawiam się, czym ją w tym labie szprycowali, TŻ mówi, że pewnie ma jakieś supernaturalne zdolności).

Gryzelda - podobnie jak Gadzinka, przyjechała z laba. Jest biała z czerwonymi oczętami i sporo mniejsza od towarzyszki, ale też o wiele bardziej nieufna. Podejrzewam, że ktoś mógł ją źle potraktować w młodości, bo jest strasznie nerwowa. Za sukces uważam to, że po pół roku przestała podchodzić i gryźć do krwi - teraz tylko szczypie, ale i to nie zawsze. Przestałam się już bać o integralność swoich palców w momencie, kiedy ją podnoszę. Od czasu do czasu również przyłazi, ale nie domaga się miziania. Kiedy ją głaszczę, to widzę, że bije się z myślami: "użreć, czy dać się pogłaskać".

Teraz czas na młodsze pokolenie:

Pcheła (vel "E, ty!", Spadaj, Idźstamtądnooo!, Paszła!, etc, etc). Mój najukochańszy szczuropies, przylepa, łazęga i przekornica :) Najmniejsza z młodzieży, chociaż najstarsza. Trafiła do mnie w końcu listopada 2010, z allegro - dziewczyna oddała ją za darmo. Na początku były straszne problemy z połączeniem jej ze stadem. Teraz, mimo że najmniejsza, jest jedną z alfic tego stadka :) Z budowy ciała przypomina trochę Pysia. Na oko waży koło 300g, jest straśnym kurduplem, ale jest tak ruchliwa, że nie dziwię się jej szczupłości (wpieprza karmy za dwa szczury).

Zołza - druga alfa w stadzie. Przyjechała do mnie z Lublina jako Plamcia, ale ze względu na charakter przykleiłam jej inne imię :)
Straszny łobuz, "facehugger" - potrafi skoczyć na twarz i siłą otwierać usta w celu zrobienia kontroli jakości spożytego wcześniej posiłku. Podejrzewam, że wyrośnie na wielką szczurzycę, ma w tej chwili niecałe pół roku, a już jest większa (dłuższa) od Pierdoły i Bezogonki. Na oko coś koło 450 gramów.

Mona & Lisa to dwie niebieskie panny, które przyjechały do mnie z Kutna, tego samego dnia co Zołza. Są bardzo płochliwe, ale pracuję nad ich ufnością. Już nie zmykają na najlżejsze poruszenie, przyłażą też do mnie same jak odpowiednio długo siedzę spokojnie. Obie mają problemy ze wzrokiem, mimo, że w oczkach ani śladu czerwieni. Bujają się strasznie, no ale dużo tu poradzić nie mogę.

Zmora & Psota to ostatnie na liście - też przyjechały do mnie z Kutna, są siostrami Mony & Lisy. Obie są nieufne, aczkolwiek troszkę mniej niż M&L. Zmorka przychodzi i zaczepia moje palce, wdrapuje się też na kolana i ogólnie jest ciekawską poszukiwaczką przygód. Psota jest bardziej płochliwa, ale równie wścibska :)

Niestety zdjęć brak, bo te co są, były robione komórką i raczej ze względu na jakość nie nadają się do publikacji.
Za to parę filmów ::)
Baby szaleją - jeszcze w poprzednim mieszkaniu :)
http://www.youtube.com/watch?v=0JcDyeJJdlA

Pchełka i jabłko ;D
http://www.youtube.com/watch?v=-VfcEj3ic-A


Szamanie zespołowe :)
http://www.youtube.com/watch?v=OIITlEunAIw
Awatar użytkownika
Kluska123
Posty: 3096
Rejestracja: ndz sty 30, 2011 10:35 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moja włochata heroina

Post autor: Kluska123 »

Ale masz fajne, duże stadko :) Czekamy na zdjątka, filmiki już obejrzałam :)
Moje szczurze szczęście za TM: Kluska Iwan Filipek Lucky Remy Tempuś Julek Szymuś Stuart Biały Teddy Kołtun Batman Toffi Fado Robin

Do zobaczenia Skarby moje...
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja włochata heroina

Post autor: IHime »

Hihi, to teraz już mniej więcej wiem, które panienki miałam przyjemność wyciągać z kanapy. ;)
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Moja włochata heroina

Post autor: Paul_Julian »

Ogony i Bezogonka są cuuuuudne ! Gadzinka jest wielka, w zyciu nie widziałem tak wielkiego albinosa :) I fajnie siedza w koszyczkach, ugniecione takie. A Bezogonka sobie spala dostojnie na boczku.
Jak byłem u Dulci, to jakis malec zaraz mi wskoczył na ramię i nie dal sie zdjąć :) I fuczącą na wszystko Zmorka. Pchły chude na długich nogach, przesmieszne :) Duże stada dają duzo radości :)

Ode mnie tylko 3 kiepskie fotki,lepiej sie nie dało, bo woliera niewiele niższa ode mnie :
Obrazek Obrazek Obrazek
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
Dulcissima
Posty: 906
Rejestracja: sob mar 28, 2009 12:04 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja włochata heroina

Post autor: Dulcissima »

Mały i krótki update, bo czasu jak zwykle mało, a do tego jeszcze mi moje najmłodsze dziecię szaleje po kolanach ::)
Wczoraj wzięłam od Pauliny małą Bójkę z tego wątku. Jest dość płochliwa, ale też i proludzka, oraz potwornie ruchliwa :D
jedyne zdjęcie, jakie póki co udało mi się zrobić, to kiedy spała z Gadzinką - ponieważ nie wszystkie moje baby łagodnie podchodzą do nowych współlokatorek, zostawiłam dziś na noc Bójeczkę z Gadziną, bo jest najspokojniejszą i najcierpliwszą scurą, jaką mam. Trochę było nocnego darcia mordki, ale już zdążyłam zauważyć, że Bójka to taki mały krzykacz - dużo hałasu o nic ;D

Obrazek


Miałam napisać więcej, o tym, co się w międzyczasie u mnie działo, ale to już może innym razem, kij z chronologią ::) :P
Awatar użytkownika
Effie
Posty: 1185
Rejestracja: sob mar 13, 2010 4:41 pm

Re: Moja włochata heroina

Post autor: Effie »

Gratuluję nowego nabytku :D urocza maleńka :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Dulcissima
Posty: 906
Rejestracja: sob mar 28, 2009 12:04 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja włochata heroina

Post autor: Dulcissima »

Co do łączenia - przebiega dość opornie, mała drze mordkę prawie za każdym razem, kiedy któraś ze starszych bab się do niej zbliża. Chociaż powoli zaczyna się uczyć zasad szczurzej etykiety, i niekiedy stoi i daje się spokojnie powąchać. Mimo tego, obawiam się, że jutro po tym jak wrócę z pracy, skończy się wrzuceniem całego stada do wanny :-\
Awatar użytkownika
Effie
Posty: 1185
Rejestracja: sob mar 13, 2010 4:41 pm

Re: Moja włochata heroina

Post autor: Effie »

Też mam teraz w stadzie takiego boidupka. Nie daje się powąchać, bo jak inny szczur podchodzi to na pewno z zamiarem mordu co najmniej i trzeba ratować życie ;) Trzymam kciuki za szybkie łączenie i za więcej zdjęć malucha :P
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”