Strona 13 z 14

Re: Moje cholery rozgryzły mi podstawę klatki!!!

: pn lip 29, 2013 2:41 pm
autor: emi2410
Offtopic - a przejeżdża Twój kumpel przez Limanową może jak jeździ? ;)

Re: Moje cholery rozgryzły mi podstawę klatki!!!

: pn lip 29, 2013 3:51 pm
autor: Nefretari
Nie mam pojęcia, muszę zapytać. a w czym rzecz?

Re: Moje cholery rozgryzły mi podstawę klatki!!!

: pn lip 29, 2013 4:01 pm
autor: emi2410
Ma do mnie trafić Molly od Gabki, jak wróci z Warszawy przydałby mi się transport do mnie, bo nie wiem czy się będę mogła wyrwać do Krk.

Re: Gryzienie kuwety i prętów

: czw wrz 12, 2013 5:47 am
autor: Magdonald
Paul, i jak? Temat "zasnął" już dość dawno, ale pozwolę sobie spytać, czy wspomniany wyżej spray w końcu dotarł :D i się sprawdził, chociaż w jakimś stopniu?

Pytam, bo mam ogromny problem z gryzieniem prętów przez jedną (tylko jedną! :( ) z moich szczurzyc. Nijak nie mogę jej tego oduczyć. Przez jakiś czas pomagały dłuższe wybiegi przed snem, ale zdążyła się do nich przyzwyczaić i teraz potrafi budzić nas o 3 w nocy, nie dając spać przez jakieś 3 godziny, gryząc przez ten czas pręty tak bardzo namiętnie i bez przerwy...

Re: Gryzienie kuwety i prętów

: czw wrz 12, 2013 2:02 pm
autor: Megi_82
W kwestii sprayu - kupiłam stacjonarnie taki gorzki psikacz Trixie i nie powiem, żeby zrobił na dziewczynach wrażenie - gryzą mało, ale przed tym, co chciały zeżreć, ten specyfik ich nie powstrzymał, przynajmniej nie na długo. Działał, póki nie wysechł, czyli jakieś 3 minuty. Może działa używany regularnie, na zasadzie zniechęcenia... nie wiem.

Co do piłowania klatki czy kuwety - u mnie tak się dzieje przy szczurach niewybieganych. Jak się nie wyszaleją, nie wywariują, to dają czasu w klatce - mam świetną ilustrację teraz przy łączeniu, jak nie wychodzą. Kiedy są zgonione po długich wybiegach, w klatce po prostu śpią, całą lub prawie całą noc.

Re: Gryzienie kuwety i prętów

: czw wrz 12, 2013 7:32 pm
autor: nienazwana
W aptece znalazłam taki płyn przeciwko obgryzaniu paznokci "gorzki paluszek". Zastanawiam się czy go nie kupić.Ja też mam problem z obgryzaniem kuwety, kantów ścian i rogów paneli podłogowych przez moje ogony, o kablach nie wspomnę :-\ . Czy ktoś stosował takie płyny przy szczurkach? Czy im nie zaszkodzi taki płyn, jak się go ewentualnie najedzą trochę? Ma pozostawiać na posmarowanej powierzchni gorzką warstwę, coś w rodzaju lakieru. Spróbowałam smarować kanty mebli octem winnym jabłkowym, ale nie powiem żeby bardzo odstraszył szczury od gryzienia. Poza tym nie nadaje się raczej do stosowania przy kuwecie lub przy prętach klatki; w końcu śmierdzi dosyć mocno a nie chcę fundować moim małym siedzenia w takim octowym smrodku :-\

Re: Gryzienie kuwety i prętów

: pn wrz 16, 2013 9:48 am
autor: Magdonald
nienazwana, o tym płynie ludzie pisali w wątku odnośnie gryzienia kabli, możesz tam zerknąć ;)

Megi, wybiegi przez jakiś czas działały, ale ostatnio kompletnie się nie sprawdzają. Dziś w nocy Erza tak maltretowała pręty, że nie można było wytrzymać. Ignorowałam raz, drugi, trzeci, dziesiąty, ona nie przestawała, tylko namiętnie gryzła i gryzła... Nie wytrzymałam i około 4 nad ranem przełożyłam ją do transportera (mamy nowy, koci, więc się za bardzo nie kisiła :P wrzuciłam jej tam bluzę polarową, miskę z karmą, zawiesiłam poidełko), gdzie była w miarę cicho, choć też na chwilę do prętów od drzwiczek się "przyssała".

Teraz moje pytanie... Jak myślicie, czy zamykanie jej co noc (nie od razu, a gdy tylko zacznie gryźć) w małej klatce/transporterze byłoby bardzo złym pomysłem? Nie wysypiamy się, rano chodzimy do pracy/na uczelnię, a nie mamy możliwości przestawienia klatki do innego pokoju. Chłopak nawet ostatnio stwierdził, że powinniśmy małą oddać... Czego oczywiście nie zrobię nigdy w życiu.
Z własnego doświadczenia widzę, że sterylka nie tylko niweluje rujkę, ale też bardzo uspokaja panienki. W moim stadzie jeszcze tylko dwie nie były "ciachane", w tym Erza. Obecnie zbieram na zabiegi pieniążki, ale zajmie mi to pewnie jeszcze miesiąc/dwa. Co o tym myślicie, bardzo ją skrzywdzę zamykając przez ten czas na noc osobno? (Nie licząc weekendów, gdy nie musimy być wyspani, oraz nocy, w które nie będzie prętów ruszała).
Nic innego nie działa, a my nie możemy przy tym spać... :/

Re: Moje cholery rozgryzły mi podstawę klatki!!!

: pt wrz 20, 2013 2:24 pm
autor: Noelle
miałam ten sam problem, musiałam kupić metalową kuwete (zobacz w moim temacie jaką dziure wygryzły ;) )

Re: Moje cholery rozgryzły mi podstawę klatki!!!

: pt wrz 20, 2013 5:56 pm
autor: Nakasha
Albo metalowa kratka nad kuwetą. Tylko musi być dopasowana do klatki, aby pod nią szczury nie wchodziły i nie gryzły dalej.

Gryzienie prętów

: pt paź 04, 2013 3:53 pm
autor: AiramAlamot
Hej :)
Mam Tosię i Mimi od 4 miesięcy. Mają dużą klatkę (46/46/55) ale często zostawiam ją otwartą, żeby pochodziły sobie po stole. Niestety, stół stoi obok łóżka, więc obie dziewczyny lubią hasać też po łóżku.
Nie widziałam w tym nic złego- w dzień, gdy jestem w szkole i nie ma mnie w domu, niech sobie biegają, na noc po prostu zamykałam klatkę i tyle. Jednak ostatnio, gdy wieczorem wkładałam Tosięz powrotem do klatki, ta zaczęła strasznie gryźć pręty, wiedząc że przez to jej otworzę i będzie mogła dalej chodzić po łóżku. Mimi nie ma tego problemu, nie gryzie, siedzi grzecznie w domku. Jak mogłabym oduczyć Tosię gryzienia prętów? Nie mam gdzie ich za bardzo wynieść, a nie da się zasnąć przy brykającym szczurze ???
Połączone z istniejącym /Malachit

Re: Gryzienie prętów

: pt paź 04, 2013 10:13 pm
autor: Ensui
To dobrze, że zwierzaki mają tyle wolnego wybiegu, ale nie powinny chodzić po mieszkaniu bez opieki. Gdyby coś się stało, nie będzie nikogo, kto udzieliłby im pierwszej pomocy, albo zawczasu zapobiegł wypadkowi.
Myślę, że to by też pomogło przy twoim problemie - stała pora dnia przeznaczona na wybiegi, pod twoją obecnością (i twoja osoba jest związana z czymś tak przyjemnym), a przyzwyczają się, że przez resztę czasu żyją w klatce. Do głowy przychodzi mi jeszcze lakier przeciw gryzieniu paznokci, o którym jest mowa w temacie o gryzieniu kabli.

PS: Klatka nie jest wcale taka duża, jak trochę podrosną, to nie będą miały jak się przeciągnąć.
PS2: Nie wiem, czy gryzienie prętów wgl da się jakoś zwalczyć, w końcu to typowe dla gryzoni... ::) Niech się wypowiedzą bardziej doświadczone osoby.

Re: Gryzienie prętów

: sob paź 05, 2013 12:55 am
autor: sciurus vulgaris
Gryzienie prętów najczęściej jest oznaką nudy. Jak urządzona jest klatka? Mają w niej wystarczająco dużo atrakcji (czyt. domki, tunele, drabinki, liny, hamaki, koszyczki, półki, norki i wszystkie inne możliwe) ?

No i muszę zgodzić się z Ensui w dwóch sprawach: raz, klatka nie jest wcale duża, dziewczyny po całym dniu brykania po otwartej przestrzeni mogą odczuwać ciasnotę; i dwa, szczurki nie powinny biegać same. domyślam się, że kable masz zabezpieczone, ale wystarczy, że ogonek spadnie źle ze stolika albo zaplącze się w skrawki pogryzionej przez siebie pościeli i już może stać się tragedia..

Re: Gryzienie kuwety i prętów

: sob paź 05, 2013 12:47 pm
autor: Malachit
AiramAlamot nie wiem, czy w ogóle istnieje sposób oduczenia niektórych szczurów gryzienia prętów - najczęściej niestety trzeba się do tego przyzwyczaić. Możesz też spróbować jakiejś intensywnej zabawy ze szczurami przez godzinę - pół godziny przed tym, jak zamykasz je w klatce. Bardziej zmęczone chętniej pójdą spać - tym bardziej, że skoro biegają same przez cały dzień to zapewne większość tego czasu śpią gdzieś - bardziej intensywne wybiegi to chyba jedno z niewielu mogących tu pomóc rozwiązań.
Przejrzyj ten temat, z którym połączyłam twoje pytanie - może coś ci pomoże.
sciurus vulgaris wytłumacz wszystkim, którzy się tutaj wypowiadają, że gryzienie prętów to oznaka nudy ;D

Re: Gryzienie kuwety i prętów

: sob paź 05, 2013 2:57 pm
autor: sciurus vulgaris
Ja mogę wszystkich zaprosić do siebie i pokazać jak wygląda w naszym stadzie. ;) W normalnych warunkach żaden z moich szczurów nie gryzie krat, umeblowanie w klatce maja ustawiony w taki sposób, że jest to dla nich jeden wielki plac zabaw, do ścierania pazurów i ząbków mają gałęzie niepryskanej jabłoni, wybiegi codzienne, intensywne, nigdy bez opieki. O, to w sumie też ważne, bo obecność człowieka podczas wybiegów nie służy wyłącznie stróżowaniu naszym pociechom. Jestem tam po to, żeby zabawiać, wymyślać gry, boksowac się, ścigać pod kołdrą, pruchać brzuchy, zachęcać do sztuczek (wysiłek psycho-fizyczny dobrze wpływa na behawior każdego zwierzęcia z jakim kiedykolwiek współpracowałam), chować smakołyki i ogólnie aktywnie spędzać z nimi czas. Po kilku godzinach takich zabaw szczury w klatce grzecznie tulą się do polaru.

Wyjątki, w których obserwuję gryzienie krat wśród mojego stada:
-ubogie wyposażenie, np podczas prania większości hamaków, tuneli, domków (podczas 'inwazji' wszołów musieliśmy wymienić całe wyposażenie na raz, i klatka wyglądała ubogo przez 2 doby) - kiedy szczur ma do dyspozycji tylko żwir, puste piętra i kraty to nie ma możliwości, żeby się nie nudził. to bardzo aktywne zwierzątka i muszą się czymś zajmować.
-kiedy z jakiegoś powodu nie mam przez dłuższy czas chwili na wybieg tak intensywny jak zwykle. - np w przypadku kiedy pracuję przez cały dzień a potem wracam do domu na szybki prysznic, zmianę ubrań i znów do roboty. Gdy moje szczury widza mnie w okolicy klatki podbiegają jak najbliżej mnie i gryzą kraty. Szczur to bardzo inteligentne zwierze i wie, że już pora na jego wybieg. A że mnie właśnie z tym wybiegiem kojarzą to zdaje się próbują pokazać mi, że trzeba już podnieść te ciężkie drzwiczki i iść się bawić.


No i to by było właściwie na tyle, tylko dwa. Rozrywka, rozrywka, rozrywka. A jeśli to nie rozrywka to zapewnić szczurowi coś twardego do ścierania ząbków. I problem krat powinien przynajmniej stać się lżejszy, jeśli nie zniknąć.

Ja sobie osobiście nie wyobrażam, żeby lakierować kraty gorzkim świństwem czy robić podobne rzeczy. Szczur daje mi znać, że czegoś mu brakuje - zapewniam mu to.

Wiadomo, że tak jak w przypadku ludzi - różne "tiki" mogą się zdarzyć niezależnie od wszystkiego co zrobimy, i na pewno niejeden szczur na świecie gryzł kraty mimo wszystko. W takim przypadku tym bardziej nie narażałabym go na zjadanie lakieru do paznokci. Jestem zdania, że decydując się na zwierzę trzeba być świadomym, że przeszkadzać też potrafią: psy szczekają, koty drapią meble, szczury gryzą kraty..i tak dalej. Próbujemy zapobiegać ale nie zawsze się udaje, ile z nas ma kota, który mimo wymyślnych drapaków i tak najbardziej lubi potraktować pazurami nasze meble? ;)

Miałam też kiedyś przypadek, że samiec gryzł kraty bo w pokoju była mała samiczka na tymczas, jechała potem do Ann. No ale to już chyba dojrzałemu, nagrzanemu chłopowi możemy wybaczyć. ::)

Re: Gryzienie kuwety i prętów

: ndz paź 06, 2013 10:14 am
autor: AiramAlamot
Obie mają trzy hamaki, lecz korzysta z nich tylko Mimi (Tośka raz weszła, po chwili wyszła i więcej nie wróciła), mają też do gryzienia odparzone gałązki brzozy i "norkę" ze szmatek, w której kimają obie :) Przestawiłam klatkę z dala od łóżka, ale na większy stół, że nie mają jak przejść na inny mebel. Doskonale zdaję sobie sprawę że gdy decydujemy się na zwierzę, trzeba przyjąć pełną odpowiedzialność i przygotować się na niedogodności. Spytałam tylko, czy to jest możliwe (oglądając na internecie sztuczki szczurów, myślałam że można je również czegoś oduczyć; już wiem, mój błąd). Ponadto możecie mi wierzyć że zapewniam szczurom rozrywkę na wybiegu, chodziło tylko o to że Mimi, jako łagodna z natury od razu zmęczona właziła do norki i szła spać, a Tośce było mało( to taki wulkan energii :). Nie chciałam się bawić tylko z Tosią, żeby Mimi nie odczuła tego jako faworyzowanie.
Problem sam się rozwiązał: od przestawienia klatki odwidziało jej się gryzienie. ::) Wariatka, ale moja i słodka :3
Dzięki za odpowiedzi i pomysły!
P.S. Ale też nie wiem czy ten gorzki lakier do paznokci by załatwił sprawę, mogło by im to zaszkodzić :(